Kiedy to wszystko się zaczęło? Czy alergie to „wynalazek” współczesności, jak twierdzą sceptycy? Historia medycyny zna uczulenia już od czasów antycznych. Prześledźmy ślady alergii w historii dziejów ludzkości.
U zarania dziejów
[dropcap]P[/dropcap]ierwsze doniesienia na temat chorób alergicznych datowane są aż na 3 tysiące lat przed naszą erą. Starożytne Egipskie malunki ukazują scenę szoku anafilaktycznego faraona po ukąszeniu przez osę. Wiele wieków później, we wczesnym średniowieczu, arabski lekarz El-Razi opisał to, co dzisiaj znamy jako alergiczny nieżyt nosa. Wówczas zwano tę chorobę różaną gorączką, ponieważ ludzie cierpieli z powodu kataru w czasie kwitnienia róż.
W XII wieku żydowski filozof i lekarz Maimonides jako pierwszy opisał astmę. Kilkaset lat później, dopiero w epoce renesansu, Leonardo Botallo jako pierwszy człowiek z Zachodu opisał katar alergiczny, nazywając go katarem różanym. Niecałe sto lat później dokonywane były pierwsze testy alergiczne polegające na posmarowaniu skóry pacjenta jajkiem w celu sprawdzenia, czy jest na nie uczulony.
Naukowe przyspieszenie
Dalsze kroki w rozwoju naszej wiedzy o alergiach następowały coraz szybciej. W 1819 roku stwierdzono, że pyłki odpowiedzialne są za katar sienny. Na początku XX wieku Leonard Noon i John Freeman tworzą podstawy immunoterapii, zaś Henry Dale opisuje rolę histaminy w reakcji alergicznej.
Kolejne lata dwudziestego wieku zaowocowały postępem w leczeniu i diagnozowaniu alergii. Naukowcy coraz lepiej poznawali też przyczyny tego schorzenia. W 1937 roku wynaleziono pierwszy lek antyhistaminowy, niedługo później odkryto, że immunoglobulina E (IgE) jest odpowiedzialna za nieprawidłową reakcję układu odpornościowego człowieka na niegroźne substancje. Pod koniec lat sześćdziesiątych odkryto także związek między roztoczami kurzu domowego a alergią. W latach siedemdziesiątych wprowadzono do użycia wziewne leki na astmę, w tym wziewne kortykosteroidy.
XXI wiek i rozwój nowoczesnych technologii, a także gałęzi nauki takich jak genetyka popchnął alergologię w nowych kierunkach. Być może niedaleka przyszłość zaowocuje odkryciami, które pozwolą nie tylko żyć z alergią, ale także ją raz na zawsze pokonać.
szczerze mówie ja to na bakier mam z historią nie ważne czego dotyczy a alergia co zrobić jest to jest jakoś z nią trzeba żyć leczyć i nie marudzić bo to nic nie da co nie?:P
mój dziadek tak miał,kiedy okazało się ,że ma astme twierdził,że lekarze gówno wiedzą każąc mu odstawić papierosy żeby zyć bez ataków kaszlu i duszności,oczywiście palił do końca ale wcale mu to na zdrowie nie wyszło,ja staram się żyć świadoma astmy i alergii moich pociech choć nie jest to łatwe niestety,wiem jedno astma w moim przypadku jest sprawą dziedziczną niestety alergia chyba też tyle ,że dziadkowie nie mieli tylu testów i lekary pod ręką jak my dzisiaj
szczerze powiem,że sam biorę się na to ,żę większość ludzi ściemnia jeśli chodzi o alergię czy to naprawdę takie poważne przecież na to się nie umiera można z tym zyć przecież alergia nie uniemożliwia pracy czy wyjścia z domu prawda? czy my jako ludzie nie przesadzamy wmawiając sobie ,żę od razu do apteki po leki? co może się stać jeśli alergik na kurz będzie miał do czynienia z tym włąśnie kurzem? przecież kurz jest wszędzie …
Tez tak myslalem,ze to przesada do czasu kiedy okazalo sie ze nie choruje na zatoki tylko mam alergie na roztocza,po zmianie poscieli materaca normalnie funkcionuje…
Po za tym sa tez takie reakcje alergiczne ktore moga doprowadzic do wstrzasu i smierci…