Opalenizna wciąż cieszy się powodzeniem pośród Polaków, którzy traktują ją jako jeden z elementów atrakcyjnego wyglądu. Mimo że coraz więcej mówi się o szkodliwości promieniowania UV, plaże w dalszym ciągu zapełniają się turystami żądnymi promieni słońca, a solaria niezmiennie mają wiernych klientów. Na szczęście jest sposób, aby zmniejszyć ryzyko – kremy z filtrami UVA i UVB. Tylko jak wybrać ten właściwy, aby nie narazić swojej skóry na nieprzyjemności?
Przefiltrowane słońce
[dropcap]F[/dropcap]iltry zawarte w balsamach do opalania chronią naszą skórę przed przenikaniem rakotwórczych promieni UV w głąb jej tkanek. Warto pamiętać, że takie kosmetyki nigdy nie chronią w 100%. Niektórzy rezygnują z nich w obawie, że filtry uniemożliwią wywołanie pięknej opalenizny. Owszem [pullquote align=”right”]Kosmetyki z filtrami nigdy nie chronią w 100%.[/pullquote]hebanowy odcień będzie raczej trudny do uzyskania, jednak w związku z tym, że promienie w pewnym stopniu i tak docierają do skóry, opalenizna z pewnością się pojawi.
Sekretny składnik olejku do opalania
Preparaty przeciwsłoneczne zwykle zawierają dwa rodzaje filtrów UVA i UVB. Promienie UVA, mimo że nie wywołują natychmiastowych widocznych efektów, mają zgubny wpływ na naszą skórę. Penetrują głęboko jej tkanki, nie tylko przyspieszając fotostarzenie się skóry, ale przede wszystkim podnosząc ryzyko zachorowania na raka skóry. Dotyczy to zarówno naturalnego światła słonecznego, jak i tego wywołanego przez lampy w solarium. Jego zdradliwe działanie ma na nas wpływ nawet w pochmurny dzień lub gdy znajdujemy się za szybą samochodu.
Natomiast UVB są promieniami krótkimi, które są odpowiedzialne za poparzenia słoneczne. To właśnie z ich winy niektórzy z nas po całodziennych kąpielach słonecznych obserwują bolesne zaczerwienienia skóry. Jednocześnie w umiarkowanych ilościach promienie UVB pozwolą nam zdobyć upragnioną opaleniznę.
W jaki sposób jesteśmy chronieni?
Obecnie producenci kremów z filtrami stosują kilka rodzajów ochrony przeciwsłonecznej. Są to filtry chemiczne lub fizyczne. Ich trwałość zależy od tego, w jaki sposób będą użytkowane. Filtry chemiczne przenikają w głąb skóry i pochłaniają promienie UV. Są trwałe i nie ulegają mechanicznemu ścieraniu. Filtry fizyczne tworzą powłokę na skórze, która odbija promienie słoneczne. Ich wadą jest niska trwałość – łatwo je zetrzeć, szczególnie w towarzystwie potu.
Uniknąć alergii
Niektóre filtry i inne składniki kremów do opalania cechuje wysokie ryzyko wywołania alergii skórnej. Kupując warto sprawdzić skład w poszukiwaniu tych najbardziej niepożądanych substancji:
- Octocrylene – z początku dopuszczony do użytku jako niewywołujący alergii, obecnie niepolecany z uwagi na częstotliwość ostrych reakcji alergicznych, jakie wywołuje u dzieci
- 4–MBC – uznawany jest za szkodliwy ze względu na wysokie prawdopodobieństwo oddziaływania na układ hormonalny, zabroniony w wielu krajach, nie powinny go stosować kobiety w ciąży i dzieci do lat 12
- PABA (para-aminobenzoic acid)
- Benzophenone – wysoce alergenna substancja
- Cinnamate
- Calicylate
- Dibenzoylmethane
- Formaldehyde oraz substancje, które przechodzą w formaldehyde takie jak DMDM - hydain, 2-bromo-2-nitropropane-1 ,3-diol
Wybierając krem odpowiedni dla alergików i osób o wrażliwej skórze, wskazane jest unikać barwników, szkodliwych konserwantów i substancji zapachowych.
Filtry, które są bezpieczne to na przykład Titanium Dioxide – filtr działający na zasadzie powłoki osadzającej się na skórze. Jest niskie prawdopodobieństwo, że wywoła alergię, ponieważ nie wnika w skórę.
Jeśli chcemy unikać alergii, zachowajmy także ostrożność w przypadku kremów organicznych i naturalnych, bo zawartość roślinnych składników nie chroni przed reakcjami alergicznymi.
Wybrać ten właściwy krem
Przy średnim nasłonecznieniu, obecnym w Polsce w czasie lekko zachmurzonego nieba latem – odpowiedni będzie filtr UV 15. Natomiast, w krajach śródziemnomorskich, bliżej równika, lepiej sięgnąć po wyższe faktory. Jeśli krem planujemy stosować na plaży, gdzie zapewne zechcemy się wykąpać w morzu czy jeziorze, koniecznie należy użyć filtra wodoodpornego.
Filtry, jak każda substancja chemiczna, w nadmiarze nie są wskazane, stąd lepiej nie przesadzać z ilością kosmetyku i stosować go jedynie na odkryte powierzchnie skóry. Najlepszą ochroną przed słońcem jest unikanie go.
Nie zawsze najdroższy krem będzie tym najwłaściwszym. Producenci kremów z wyższych półek wciąż stosują Octocrylene – wysoce alergenny filtr, a w niektórych kremach znajdziemy aż 12 spośród 26 najniebezpieczniejszych substancji zapachowych. Lepiej sięgnąć po produkty rekomendowane przez niezależne organizacje alergologiczne, na przykład po duńskie kremy Derma, które nie zawierają żadnych szkodliwych substancji.[pullquote align=”right”]Szukaj organicznych preparatów ze znakiem ECOCERT.[/pullquote]
Filtry przeciwsłoneczne nie są trwałe, dlatego produkty do opalania należy zużyć maksymalnie w ciągu 12 miesięcy od otwarcia opakowania. Po tym czasie, ochrona będzie nieskuteczna. W przypadku nieotwartego opakowania, trwałość filtru ocenia się na około 24 miesiące. Przy czym znaczenie ma także sposób przechowywania kosmetyku – w chłodnym i zacienionym miejscu, zamiast w nagrzanym samochodzie czy bezpośrednio na słońcu podczas opalania na plaży. Jeśli zauważymy zmiany w konsystencji czy zapachu kremu, można podejrzewać, że już stracił właściwości i lepiej kupić nowy. A gdzie? Tylko u zaufanych sprzedawców, którzy dają nam gwarancję, że krem nie był otwierany, tak jak zdarza się to w hipermarketach, gdzie klienci chcą na przykład powąchać produkt, a następnie naruszone opakowania odkładają na półkę.
Stosowanie filtra ochronnego
[pullquote]Produkty do opalania należy zużyć maksymalnie w ciągu 12 miesięcy od otwarcia opakowania.[/pullquote]Gdy już staniemy się szczęśliwymi posiadaczami bezpiecznego dla skóry produktu z filtrem, musimy jeszcze tylko zastosować go w prawidłowy sposób. Jego działanie uaktywnia się po około 20 minutach od nałożenia na skórę, dlatego z balsamowaniem nie warto czekać aż dojdziemy na plażę, a raczej nałożyć krem w domu i poczekać, aż dobrze się wchłonie. Przy czym cienka warstewka kremu to zdecydowanie za mało. Aby uzyskać pewną ochronę, trzeba zużyć ok. 40 ml kremu na jedno smarowanie osoby średniego wzrostu. Można przyjąć, że na powierzchnię ręki jest to ok. 1 łyżeczki balsamu, taką samą ilość warto zastosować na twarz, na uszy i szyję. W związku z tym przeciętna butelka balsamu (ok. 150ml) wystarczy tylko na 1 dzień plażowania dla całej rodziny.
Podstawa ochrony
Krem z filtrem traktujmy tylko jako dopełnienie ochrony przeciwsłonecznej. Podstawową zasadą powinno być przede wszystkim unikanie słońca. Twarz skryjmy w cieniu ronda kapelusza i za dobrymi okularami przyciemnianymi z filtrem UV. W miarę możliwości nie odsłaniajmy ramion. Ciemna tkanina lepiej ochroni nas przed słońcem niż jasna. W słoneczne dni poszukujmy cienia choćby pod parasolem, a z leżaków na plaży nie korzystajmy pomiędzy godziną 12 a 15. Wtedy słońce operuje najsilniej.
Kąpiele słoneczne bez filtra?
Narażanie skóry na słońce może mieć bardzo przykre konsekwencje. Pierwszym objawem mogą być bolesne oparzenia słoneczne – zaczerwienienie, bąble i łuszcząca się skóra. W wyniku stosowania kosmetyków z niewłaściwymi składnikami, może dojść także do reakcji alergicznej oraz trwałych przebarwień skóry. Takie konsekwencje są nie tylko nieprzyjemne dla ciała, ale również dla naszego samopoczucia. Odłóżmy więc mity na bok i sięgnijmy po dobre kremy, które pozwolą nam zachować zdrową skórę.
„Cień, kapelusz i krem z filtrem, czyli przepis na bezpieczne lato” Źródła
Boże drogi,ja mam jakiś krem z filtrem dla dziewczynek ale nie sądziłem,że to tak szkodzi,czy ktoś stosował Dermę?? ciekawi mnie efekt ich kremu z filtrem i skuteczność przede wszystkim bo wolał bym w przyszłym roku być już lepiej zaopatrzony i zabezpieczać dziewczynki właściwie przed słońcem
Ochrona przed UVA i UVB to dla mnie kluczowa sprawa! Bez tego ani rusz. Ja w aptece wybieram filtr P20, szybko się wchłania, działa aż 10 godzin. Stosuję go od lat i jestem bardzo zadowolona.