
Kiedy zaczyna interesować nas własne oko? Otóż wtedy, gdy zaczyna nam szwankować wzrok. Wcale nie interesujemy się naszym aparatem widzenia, gdy nas nic nie boli, ani nie mamy kłopotu z czytaniem. Dopiero, gdy jest już za późno i w wielu przypadkach niewiele da się naprawić, udajemy się do specjalisty i oczekujemy cudu. Co więc należy robić już teraz, by nie ryzykować sytuacji, że przymknie się nasze okno na świat? Z pytaniami zwracamy się do chirurga okulistycznego – ordynatora Oddziału Okulistycznego Szpitala Śląskiego w Cieszynie – dr n. med. Agaty Plech, która uczy swoich pacjentów, co jeść i jak żyć, by nie stali się jej pacjentami.
Żaneta Geltz: Czy możemy zapobiec chorobom oczu?
dr n. med. Agata Plech: Nie tylko jestem o tym głęboko przekonana, ale również świadczą o tym statystyki badań naukowych, a zatem odpowiedź brzmi: TAK! Niektórych chorób oczu możemy uniknąć. Możemy spowolnić ich przebieg lub wydłużyć czas zanim wystąpią o kilka lub kilkanaście lat. Możemy, jeśli żyjemy w zgodzie z prawdziwymi potrzebami swojego organizmu i zasadami zdrowego stylu życia. Ważne jest jednak to, by te potrzeby i te zasady znać, rozumieć i przyjąć za standard w swoim życiu. Wtedy organizm ma z czego czerpać właściwe składniki do funkcjonowania tkanek – gdy nie podtruwamy się sami tym, co jemy, wdychamy, popijamy. Ważny jest też aspekt śmierci naszych komórek, której nie powinien przyspieszać nadmierny i nierozładowany stres. To właśnie temu służy profilaktyka zdrowotna i do tego namawiam w codziennej praktyce lekarskiej.
Ż.G.: Od czego tracimy wzrok?
A.P.: Nie ma jednej odpowiedzi na pytanie dlaczego tracimy wzrok, gdyż również przyczyny utraty widzenia są różnorodne w każdej oddzielnej chorobie. Część z nich ma podłoże genetyczne, chociaż i to, w wielu przypadkach nie przesądza o zachorowaniu, ale o tendencji do wystąpienia danego schorzenia. Patrząc jednak zbiorczo na choroby oczu, to chcę tu wspomnieć o dwóch mechanizmach powstawania chorób.
Po pierwsze warto powiedzieć o stresie oksydacyjnym, czyli o procesie przedwczesnego starzenia tkanek, spowodowanym przez brak równowagi między czynnikami uszkadzającymi (UV, tytoń, metale ciężkie, przetworzona żywność pełna polepszaczy i konserwantów) a naprawczymi, czyli antyoksydacyjnymi (m.in. witaminy C, A, E czy mikroelementy).
Drugi, szerzy mechanizm, choć bardzo spójny z poprzednim, to zbyt szybkie skracanie telomerów – małych fragmentów naszych chromosomów (materiał genetyczny w każdej komórce), które zabezpieczają nasze geny przed ich utratą.
Jeśli system zabezpieczający zbyt szybko się nam „wykruszy”, to komórki zamiast powielać się (odnawiać), niestety obumierają.
Czynniki sprzyjające starzeniu się telomerów (badania nad nimi zostały uhonorowane nagrodą Nobla w 2009 roku), to w skrócie:
– niewłaściwa dieta,
– brak aktywności fizycznej,
– stres,
– zaburzenia snu,
– niektóre schematy myślowe,
– promieniowanie.
Ż.G.: A długie godziny przed komputerem – co nam robią?
A.P.: Po pierwsze, przyczyniają się do zaburzeń pojawiających się na powierzchni oka i do rozwoju zespołu suchego oka, a więc szeregu dolegliwości objawiających się pieczeniem oczu, uczuciem piasku pod powiekami, czasem nadmiernym łzawieniem. Po drugie, brak higieny pracy wzrokowej i praca bez przerw z odległości 30-50 cm – smartfon, laptop, komputer, książka – powoduje napięcie akomodacji, napięcie soczewki w oku, które powstaje po to, by dostosować się do tak bliskich odległości, a co za tym idzie – narastanie wad wzroku, krótkowzroczności, zwłaszcza w młodym wieku. Proces ten doprowadził do prawie 100% występowania krótkowzroczności w krajach wysoko uprzemysłowionych – Japonii, Chinach, Singapurze.
Ż.G.: Dla kogo napisała Pani książkę „Przejrzyj na oczy” i co było inspiracją do jej powstania?
A.P.: Książkę napisałam dla pacjentów, a właściwie chciałabym powiedzieć, dla potencjalnych pacjentów, czyli takich, którzy potrzebują jedynie wizyt profilaktycznych, a nie leczenia. Można się zastanawiać, czy to nie to właśnie chodzi w działalności lekarskiej? Moim zdaniem, nie chodzi o to, aby tylko leczyć, ale i sprawić, by osób wymagających tego leczenia było jak najmniej. Może to brzmi jak misja idealisty, ale to jest prawidłowe myślenie.
Natomiast idea napisania książki przyszła do mnie… ze zmęczenia. Pewnego dnia, pracując w gabinecie i tłumacząc kolejnemu pacjentowi, dlaczego pojawiła się ta choroba i co mógłby zmienić w swoim życiu, by nie była tak dotkliwa – wpadłam na pomysł stworzenia poradnika. To wtedy właśnie dotarła do mnie myśl, że warto byłoby zrobić edukację na szerszą skalę: dotrzeć z taką wiedzą zawczasu, przed wystąpieniem choroby, dotrzeć do większej liczby pacjentów. I w ten sposób ta prosta myśl stała się książką, którą dziś trzymam w rękach.
Ż.G.: To idźmy do konkretów: w jakim wieku należy zadbać o wzrok i od czego zacząć? Jakie są podstawy?
A.P.: O wzrok należy dbać już w dzieciństwie. Dzieci urodzone przedwcześnie wymagają kontroli już w pierwszych dniach po urodzeniu. Jeśli urodziły się o czasie i nie zauważamy u nich wyraźnego problemu ze wzrokiem, nie wciskają piąstek w oczy, nie zezują (stale) i nie mają białej źrenicy, to wystarczy, że pierwszą wizytę profilaktyczną będą miały umówioną, gdy skończą roczek. A potem jeszcze w 3-4 r.ż i następnie w 6-7 r.ż, czyli tak, by móc wychwycić te choroby oczu, których leczenie determinuje czas. A dokładnie czas rozwoju funkcji wzrokowych w mózgu. W późniejszym wieku powinniśmy zbadać wzrok przesiewowo chociaż raz, by wiedzieć czy nie grozi nam wada wzroku albo czy już jej nie mamy. Jeśli nie obserwujemy dolegliwości, to z kolejną wizytą można poczekać do 40 roku życia.
Kiedy najpóźniej zacząć? Jutro!
Jutro umów się na wizytę profilaktyczną, aby zadbać o bezpieczeństwo swojego zdrowia i aby wiedzieć na czym stoimy, jak reagować i planować to, co powinniśmy dalej zrobić.
Powiedziałam o wizytach profilaktycznych, ale to oczywiście nie wszystko. Dbałość o wzrok, to także:
- właściwe korzystanie ze słońca, a mam tu na myśli chronienie się przed nadmiernym promieniowaniem, używanie okularów przeciwsłonecznych z filtrem,
- odpowiedni sposób odżywiania,
- aktywność fizyczna,
- właściwe zachowania (takie jak np. unikanie spania przy świetle, zwłaszcza w wieku niemowlęcym i wczesnodziecięcym, właściwe korzystanie z urządzeń, takich jak komputery, smartfony),
- umiejętność radzenia sobie ze stresem przewlekłym,
- umiejętność regeneracji (odpoczynek, joga, medytacja, techniki oddechowe).
Ż.G.: Czym dokładnie zajmuje się Pani jako lekarz okulista i czy istnieje taki obszar, który jest dla Pani szczególnie ważny?
A.P.: Jestem specjalistą chorób oczu, a także chirurgiem okulistycznym i najczęściej zajmuję się operacjami zaćmy, co daje mi ogromną satysfakcję, gdyż efekty takiego właśnie leczenia operacyjnego są natychmiastowe, wyraźne i przez pacjentów zauważalne. Przed zabiegiem nie widzą najlepiej, a po nim – w znakomitej większości, jeśli nie towarzyszą im inne choroby oczu – widzą! I bywa to odmiana spektakularna.
W praktyce lekarskiej nie boję się trudnych przypadków. Lubię wyzwania związane z badaniem dzieci, także tych małych, przedwcześnie urodzonych, albo tych dotkniętych ciężkimi chorobami ogólnymi, genetycznymi, np. dziecięcym porażeniem mózgowym. Mam ogromny sentyment do pacjentów z zespołem Downa. Spośród dorosłych ogromnym sentymentem obdarzam osoby ze zwyrodnieniem siatkówki, może dlatego, że ta choroba wymaga ogromnej siły woli i walki o widzenie, a także systematyczności oraz… refleksji nad czynnikami sprzyjającymi chorobie i wyeliminowania ich. A stąd prosta droga do profilaktyki w chorobach oczu.
Nie chciałabym jednak w ten sposób odpowiadając, pominąć pacjentów, których badam ze względu na różne – być może prostsze schorzenia, gdyż w moim gabinecie absolutnie każdy pacjent otrzymuje 100% uwagi. Bywa jednak tak, że im większe wyzwanie medyczne, tym częściej z pacjentem się spotykam, a to rodzi jakiś rodzaj łączności i obserwowania go na przestrzeni lat.
Ż.G.: W jaki sposób zadbać o to, żeby zredukować ryzyko chorób oczu u dzieci?
A.P.: Dziecko należy badać profilaktycznie, zamiast czekać na pierwsze dolegliwości. Po prostu możemy nie zauważyć objawów, a samo dziecko nie wie, że może widzieć lepiej. W czasie wizyty okulistycznej zwróćmy uwagę na to czy dziecko ma zakropione do badania oczy, czy uzyskujemy informację, co do jego wady wzroku, także tej przewidywanej, czy wiemy jak wygląda przedni odcinek i dno oka dziecka.
Powinniśmy również zadbać o wyeliminowanie tych czynników, które sprzyjają rozwojowi wad wzroku:
- zadbać o właściwe rytmy dobowe i wyłączyć oświetlenie na czas snu dziecka,
- nauczyć dziecko właściwego korzystania z ekranów i odpowiedniej pracy z bliska, a więc nauczyć je robić przerwy, namawiać do ćwiczeń akomodacji (patrzenia na różne odległości),
- zadbać też o odpowiednią dietę eliminując z niej te składniki, które mogą zawierać hormony.
Ż.G.: Czy dbałość o wzrok zapewni nam również inne korzyści na ciele?
A.P.: Narząd wzroku jest składową większej całości i oczywiście nie jest czymś wyizolowanym. Odżywiają go te same składniki, które krążą w naczyniach krwionośnych docierających do jeszcze innych tkanek. Dbałość o oczy pięknie wpisuje się w szerszą profilaktykę prozdrowotną, jest jej ważnym elementem. To właśnie głównym tematem mojej książki „Przejrzyj na oczy”.
„Przejrzyj Na Oczy” to książka, która pokazuje skąd biorą się choroby oczu, jak im zapobiegać i kiedy należy wybrać się do okulisty! Cała wiedza i wszystkie rady w niej zawarte pomogą jednak nie tylko oczom, ale całemu organizmowi! Bo największy wpływ na nasze zdrowie ma… STYL ŻYCIA! Książka dostępna jest tutaj: www.sklep.przejrzyjnaoczy.pl
dr n. med. Agata Plech
Specjalista chorób oczu z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem. Praktykuje zarówno w zakresie diagnostyki, terapii zachowawczej, jak i chirurgii okulistycznej. Od 2011 roku pełni funkcję ordynatora oddziału w Okulistycznym Szpitalu Śląskim w Cieszynie. Jest twórcą cieszącego się zaufaniem pacjentów Centrum Medycznego Beskidmed – ośrodka medycznego na Podbeskidziu. Posiada doświadczenie międzynarodowe, w tym praktykę zawodową w Instituto Ophthalmologico Vissum w Hiszpanii pod kierunkiem profesora Jorge Alio. www.beskidmed.pl
zdecydowanie jestem za dietą , mam wrażenie ,że ludzie faktycznie nastawili sie na to by jak najwięcej jeść ale najgorsze jest to ,że to jedzenie bez żadnych wartości pizza lody cola parówki z biedry ,sama chemia która spowoduje że zamiast dostarczać składników jakichkolwiek tyjemy i chorujemy nie tylko na oczy:(
Niestety wielu okulistów ,nie leczy profilaktycznie ze względu na to ,że jest ich zbyt mało na wizytę do okulisty na nfz czekam 6 msc z dziećmi , potem w gabinecie mamy 10 minut na pacjenta wiec kiedy i jak dokładnie zbadać wzrok? Ciężko a już badanie dna oka to w ogóle nie jest robione a leczę córce oczy od 6 r. ż a teraz ma 19 lat, za kilka dni idę znowu