O czym naprawdę mówią napisy na opakowaniach? Według profesor Jeanne Duus z duńskiego Centrum Badań nad Alergią wielu producentów używa pseudonaukowych nazw, by wzbudzić u konsumenta wrażenie wiarygodności. Czy faktycznie obietnice producentów mają pokrycie?
Łagodny i delikatny
59% badanych respondentów stwierdziło, iż słowa „łagodny” i „delikatny” na ulotkach kosmetyków dają wrażenie, iż dany produkt jest zdrowy dla skóry. W jaki sposób jednak możemy przekonać się, czy rzeczywiście tak jest? Tylko na własnej skórze, dosłownie i w przenośni. Nie ma definicji określających, jakie cechy powinien mieć produkt „łagodny” czy „delikatny”.
Bezzapachowy
95% konsumentów przyznało, że określenie „bezzapachowy” przekonuje ich, iż produkt jest zdrowy dla skóry. W tym jednak przypadku klient sam może sprawdzić, czy preparat ma zapach. Warto wspomnieć, że produkt faktycznie może nie pachnieć wcale, ale przyczyną tego jest dodatek chemicznego składnika, który tuszuje specyficzny zapach składników kosmetycznych.
Bezzapachowy powinien oznaczać – bez dodatku substancji zapachowych, zwłaszcza tych, które widnieją na unijnej liście najczęstszych alergenów na świecie!
Alpha Isomethyl Ionone
Amyl Cinnamal
Amylcinnamyl Alcohol
Anisyl Alcohol
Benzyl Alcohol
Benzyl benzoate
Benzyl cinnamat
Benzyl salicylat
Butylphenyl methylpropional
Cinnamal
Cinnamyl alcohol
Citral
Citronellol
Coumarin
Eugenol
Evernia Furfuracea
Evernia prunastri
Farnezol
Geraniol
Hexyl Cinnamal
Hydroxycitronellal
Hydroxyisohexyl 3-cyklohekseno karboksaldehyd
Isoeugenol
Limonene
Linalool
Organiczny
42% konsumentów stwierdziło, że określenie “organiczny” wpływa na postrzeganie produktu jako zdrowego dla skóry. Organiczne kosmetyki powinny mieć potwierdzenie pochodzenia swoich składników w postaci uznanych certyfikatów, np. EcoCert.
Testowany dermatologicznie
77% respondentów przyznało, że określenie “testowany dermatologicznie” daje wrażenie, iż dany produkt jest zdrowy dla skóry. Nie niesie ono za sobą jednak żadnych treści. Pod jakim względem produkt został przebadany? Jakie były wyniki badań? W Polsce nie ma instytucji, która w niezależny sposób badałaby bezpieczeństwo kosmetyków, więc wszelkie badania zlecane są prywatnym laboratoriom, których rzetelność nie jest w żaden sposób udokumentowana. Ponownie więc warto zwrócić uwagę na certyfikaty, których uzyskanie wymaga corocznego wykazania, że produkty faktycznie spełniają wszystkie kryteria zdrowia i ekologii.
Nietestowany na zwierzętach
28% konsumentów przyznało, że określenie „nietestowany na zwierzętach” sprawia wrażenie, iż produkt jest zdrowy dla skóry. Od 2004 roku testowanie kosmetyków na zwierzętach jest zabronione. Ten aspekt ma większy związek z etycznością danej marki niż z bezpieczeństwem kosmetyków dla skóry.
Hipoalergiczny
42% konsumentów przyznało, iż określenie “hipoalergiczny” przekonuje ich, że produkt jest zdrowy dla skóry. Na określenie to nie istnieje jednak definicja, która mówiłaby, na czym polega „hipoalergiczność”. Co więcej, nie ma regulacji prawnych, które gwarantowałyby, że produkt hipoalergiczny rzeczywiście nie zawiera alergenów. Biorąc pod uwagę fakt, że UE uznała 26 substancji zapachowych za wyjątkowo alergenne, a mimo to większość producentów je stosuje w kremach czy szamponach „hipoalergicznych”.
Gdzie w tym wszystkim jest moje zdrowie?
Obietnice producentów, ubierane w coraz to bardziej kuszące słowa, nie zawsze zapewnią Ci zdrowie i bezpieczeństwo. Zamiast czytać przepiękny przód opakowania, lepiej zerknij na etykietę umieszczoną z tyłu i często napisaną drobnym druczkiem – to skład, niepodważalny i jedyny dowód na to, że kosmetyk zawiera alergeny lub jest od nich wolny.
Jak sprawdzić, że kosmetyk faktycznie nie ma zapachu?
wystarczy go powąchać kiedy nie czujemy zapachu lub czujemy tylko minimum które nawet niekoniecznie musi się nam podobać wtedy wiemy ,że nie ma tam chemii ,która zabija naturalny zapach 🙂
i z tym się zgadzam ciągle producenci kłamią reklamują dodają sobie miana jak Nivea zdrowych kosmetyków w sam raz dla każdego a jak przychodzi co do czego to porażka pełno szkodliwych składników chemi którą w niczym nie pomaga a szkodzi zdrowiu naszych dzieci ,wnuków i jak tu się nie denerwować i zachować zdrowy rozsądek?