Polacy „przecedzają komara, a połykają wielbłąda”. Czasem też „nie wierzą”, albo polegają na opiniach samozwańców, którzy nie mają wykształcenia dietetycznego, a zabierają głos. Zwykle są to głosy osób, które same mają bardzo poważne problemy ze zdrowiem, często są otyłe i nie potrafią sobie pomóc. A jednak próbują dyskredytować, mówić „NIE!”, zarzucać brak dowodów naukowych, badań klinicznych, certyfikatów. Jakie kryteria są istotne w dożywianiu i co znaczy „suplementacja”?
Alergia, astma, choroby układu kostno-stawowego (artrozy, gonartrozy, dna moczanowa, RZS), cukrzyca, groźne choroby układu sercowo-naczyniowego, nowotwory, choroba Hashimoto, choroby neurodegeneracyjne (depresja, SM, parkinsonizm, choroba Alzheimera), – czy nie ma kompleksowej, skutecznej metody wspomagania organizmu, regulacji zdewastowanego metabolizmu? Jak się leczyć? Jak się wspomagać? Jak uniknąć długiej listy groźnych schorzeń?
W roku 390 p.n.e. Hipokrates, „ojciec” medycyny, wypowiedział znamienne zdanie: „Wszystkie choroby przychodzą do człowieka przez usta wraz z pożywieniem. Niech pożywienie będzie dla ciebie lekarstwem, a lekarstwo twoim pożywieniem”. Więc jak to jest z tym naszym chlebem powszednim? Jest źródłem zdrowia czy choroby?
Okazuje się, że w ok. 700÷1000 kg przetworzonej przemysłowo żywności, którą każdy z nas zjada w ciągu roku, znajduje się ok. 6÷8 kg konserwantów, syntetycznych barwników, substancji smakowych i zapachowych, metali (w tym ciężkich), radionuklidów, pestycydów i innych toksyn toksyn. Charakteryzuje ją również znaczny niedobór naturalnych witamin, minerałów, błonnika, kwasów tłuszczowych omega-3, bioflawonoidów, antocyjanów itp. składników koniecznych dla właściwego funkcjonowania organizmu oraz nadmiar soli i produktów rafinowanych (cukier, mąka, tłuszcz). Rezultatem spożywania w dłuższym okresie czasu takiej żywności jest stały niedobór niezbędnych substancji odżywczych oraz zatrucie organizmu. Ma to bardzo negatywny wpływ na stan naszego zdrowia.
Stosowanie nawozów sztucznych i pestycydów w uprawie roślin, hormonów i antybiotyków w hodowli zwierząt, wieloletnie uprawy monokulturowe, wyjałowienie gleb, „dojrzewalnie” owoców i warzyw, konserwowanie i napromieniowywanie żywności, długie jej przechowywanie, żywność zmutowana genetycznie (GMO) i inne procesy dopełniają obraz naszych problemów ze zdrowiem.
Dodatkowo, pogłębiamy je jeszcze bardziej poprzez życie w stanie stresu, w zanieczyszczonym

Janusz Dąbrowski – propagator zdrowego stylu życia, autor prezentacji multimedialnych
z dziedziny ochrony zdrowia, szkoleniowiec i wykładowca, autor cyklu książek „Barwy Zdrowia”. Od kilku lat aktywnie
wdraża opracowany przez lekarzy Kompleksowy Program Odkwaszania, Oczyszczania,
Odżywiania i Odchudzania Organizmu. Autor książki „Biomagnetyzm” oraz „Magnetostymulacja
i magnetorelaksacja – źródło witalności organizmu” .
www.adamase.pl
środowisku, spożywanie nadmiernych ilości alkoholu, palenie papierosów, przyjmowanie syntetycznych leków, z których niemal każdy ma skutki uboczne. Nie ma żadnych wątpliwości, że przemysłowo przetwarzana żywność, „wzbogacana” substancjami chemicznymi, przyczynia się do powstawania chorób cywilizacyjnych, nadwagi, depresji, negatywnych stanów emocjonalnych (np. agresji), myśli samobójczych, bezsenności i wielu innych znanych nam problemów. Sposób odżywiania wymaga więc radykalnej zmiany – mówi się o tym często we wszelkich mediach. Powinna to być dieta zawierająca duże ilości warzyw i owoców, węglowodany złożone (kasze, mąki z pełnego przemiału) i produkty nierafinowane, z niewielkim dodatkiem produktów pochodzenia zwierzęcego.
Badania naukowe dowodzą, że aby zaspokoić zapotrzebowanie organizmu w składniki odżywcze, nasza dieta powinna zawierać około 100 różnych roślin, natomiast byłaby zrównoważona, jeżeli w ciągu dnia spożywalibyśmy 1÷2,5 kg warzyw i owoców w dokładnie zaplanowanych posiłkach1. Wynika to faktu, że zapotrzebowanie na witaminy, mikro– i makroelementy jest obecnie wielokrotnie większe niż 30÷50 lat temu, z powodu zwiększonych obciążeń organizmu i ubogich w te substancje współcześnie uprawianych roślin. Przyswajanie witamin i minerałów blokują również obecne w żywności związki toksyczne. Widzimy więc, że pełnowartościowe odżywianie jest w dzisiejszych czasach bardzo trudne. Zwłaszcza, że przeszkodą są również liczne okoliczności życiowe: stare nawyki żywieniowe, brak czasu, nieprawidłowo pojmowana własna wygoda i często brak wiedzy.
Właśnie dlatego coraz ważniejszą rolę odgrywa tzw. suplementacja odżywiania, czyli stosowanie naturalnych preparatów w postaci skoncentrowanych ekstraktów z witamin, minerałów, enzymów itp. Kompleksy zwane chelatami są naturalnymi związkami białek lub kwasów tłuszczowych z witaminami, minerałami oraz tzw. substancjami sekundarnymi. Dostarczają one komórkom składniki budulcowe, energetyczne i detoksykujące, zwalczają wolne rodniki oraz patogenne mikroorganizmy. Strategią dzisiejszej dietetyki powinno więc być oddziaływanie na elementarnym (komórkowym) poziomie organizmu, zaś prewencyjna suplementacja odżywiania – powinna stać się faktem w każdej rodzinie, ponieważ…
Z badań naukowych wynika, że mikro– i makroelementy zawarte w roślinach są zorganizowane w subtelne i złożone wzorce utworzone wraz z wieloma innymi substancjami odżywczymi. Są one przyjazne dla organizmu i mają skuteczne, uzdrawiające działanie. Oczywiście, nie można ich powielić poza środowiskiem naturalnym. Dlatego, np. witaminy syntetyczne są nieporównywalnie mniej skuteczne niż ich naturalne odpowiedniki. Chciałbym więc podkreślić, że preparat syntetyczny z pojedynczym, wyekstrahowanym składnikiem, nie jest w tym artykule traktowany jako suplement diety. Skuteczność naturalnych suplementów oparta jest również na zjawisku synergii, czyli wzajemnym wzmocnieniu działania różnych substancji, silniejszym niż suma ich oddzielnych działań.
Co daje odżywienie organizmu?
Odżywianie organizmu oparte o składniki obecne w warzywach, owocach, jagodach czy grzybach oraz suplementów z nich wytwarzanych pozwala na:
- skutecznie odtruwanie organizmu z toksyn i pozostałości po antybiotykach,
- zapewnienie odpowiedniego poziomu i jakości flory bakteryjnej jelitowej i żołądkowej,
- poprawę przemiany materii, ochronę organów trawiennych oraz skutecznie oczyszczanie kosmków jelitowych,
- regenerację wątroby przy stwierdzonej marskości,
- wzmocnienie perystaltyki jelit,
- leczenie wrzodów przewodu pokarmowego,
- zwiększenie przyswajania spożywanych produktów,
- zwiększenie zdolności wchłaniania wapnia ważne w osteoporozie,
- bardzo skuteczne wzmocnienie systemu odpornościowego
- ochrona organizmu przed wolnymi rodnikami,
- łagodzenie stanów zmęczenia, niepokoju, nadpobudliwości nerwowej, a nawet depresji,
- silne działanie antyrakowe, dzięki fitoskładnikom,
- usuwanie nieprzyjemnego oddechu z ust i przykrego zapachu potu,
- usuwanie trądziku i innych zmian na skórze,
- regulowanie procesów wydalniczych poprzez likwidację wzdęć brzucha, biegunek i zaparć,
- zapobieganie bolesnym skurczom brzucha i infekcjom pęcherza moczowego,
- korzystny wpływ na regularność cyklu miesięcznego,
- poprawę krążenia krwi i zapobieganie bolesnym skurczom mięśni,
- zmniejszanie zapotrzebowanie na insulinę,
- obniżanie poziomu cholesterolu,
- łagodzenie bólu,
- ochronę przed powstawaniem żylaków,
- przezwyciężanie głodu, itp.
Nasze menu powinno więc zawierać takie pokarmy, które będą obfitowały w różne rodzaje błonnika, pektyn, laktobakterie w rodzaju Lactobacillus bifidus, Lactobacillus acidophilus i inne, kompleksy enzymów pochodzenia roślinnego, β-karoten, likopen, OPC (oligoproantocyjany) i inne bioflawonoidy, kompleksy naturalnych witamin i minerałów, glikozydy, pochodne alkoholowe cukrów, związki choliny, aminokwasy, itp. Składniki takie powinniśmy znajdować zarówno w pojedynczych produktach naturalnych: owsie, grochu, jabłkach, ryżu, owocach cytrusowych, oberżynie, kapuście, kalafiorach, brokułach, czarnej porzeczce, czarnej jagodzie, karczochach, topinamburze, cykorii, pomidorach, szparagach, papryce i wielu innych jeszcze warzywach, owocach i zbożach. Zdaję sobie sprawę z tego, że jeszcze spora grupa osób nie dysponuje wystarczającą wiedzą na ten temat i z tego względu obawia się korzystania z dietetyków, nie widzi korzyści w ich poradach, sądzi, że „wystarczy zdrowo się odżywiać”, ale nie potrafi tego zdefiniować. Zapytana osoba nie wie, co to oznacza i w związku z tym – tego nie robi. Inni z kolei uważają, że ktoś chce ich „naciągnąć”, więc nie robią nic, a następnie zaczynają chorować.
Jak rozumieć suplementy?
W 1984 r. w Japonii wprowadzono pojęcie „żywność funkcjonalna”. W 1991 r. japońskie ministerstwo zdrowia określiło prawny status suplementów żywnościowych jako „żywności o określonym działaniu zdrowotnym” – Foods for Specified Health Use. Dziś Japonia jest jej czołowym światowym producentem. W japońskich szkołach dzieci i młodzież poznają także zasady prawidłowego żywienia i rolę suplementacji. Suplementy diety są środkami spożywczymi, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety, będącymi skoncentrowanym źródłem witamin, składników mineralnych lub innych substancji wykazujących efekt odżywczy lub inny fizjologiczny. Nie są to produkty posiadające właściwości lecznicze w rozumieniu przepisów prawa farmaceutycznego (Dz. U. 2010r. Nr 136, poz. 914 z późn. zm.). Mogą występować jako pojedyncze lub złożone. Przeznacza się je do spożywania w małych, odmierzonych ilościach jednostkowych. Producenci i dystrybutorzy mają obowiązek zgłoszenia ich do Głównego Inspektoratu Sanitarnego w Warszawie (zgodnie z ustawą oraz rozporządzeniami). Ich wykaz można znaleźć na stronie inspektoratu. Środki spożywcze nie podlegają obowiązkowi notyfikacji w GIS. Tak więc suplementy diety nie są lekami i dlatego nie należy przypisywać im właściwości leczniczych w rozumieniu ww. ustawy (a jak skomentowałby to Hipokrates?).
Jedzenie w dużych ilościach urozmaiconego pokarmu roślinnego, czy regularne przyjmowanie suplementów nie oznacza jednak, że mamy rezygnować z wizyt u lekarza lub unikać przeglądów. Okresowe badania profilaktyczne to nasz obowiązek wobec siebie samego i naszych najbliższych. Nie czekajmy, aż zajmie się nami np. onkolog – może już być za późno.
Po więcej wiedzy odsyłam zainteresowanych Czytelników do moich książek – „Naturalne składniki w suplementach diety”, „Witaminy i minerały”, „Lecznicza moc roślin – bioflawonoidy i inne polifenole”, „Jak skutecznie i bezpiecznie się odchudzić oraz odkwasić organizm?”
Jestem autorem 12 książek i kilkuset publikacji. Prowadzę wykłady, również dla lekarzy, współpracuję z różnymi periodykami (np. „Hipoalergiczni”).
Nie do końca się z tym zgodzę , myślę że spożywanie tak sporej porcji jedzenia wcale nie wpłynie na nas korzystnie ale wręcz obciąży nasz układ pokarmowy , lepiej skupić się na warzywach i owocach a nawet mięsie i kaszach bio i zrównoważyć dietę nie objadając się a na to wypijając te 3 l wody dziennie codziennie