W branży kosmetycznej co jakiś czas ogłaszane są kolejne rewolucyjne składniki, które pozwolą nam zachować piękno i urodę. Czy jednak pogoń za postępem nie sprawił, że zapomnieliśmy o dawnych, skutecznych składnikach? O drugiej młodości lanoliny i jej wszechstronnym zastosowaniu opowiedział nam Andrew Kawalec, twórca pierwszej lanoliny na świecie z certyfikatem wegetariańskim i hipoalergicznym zarazem!
Żaneta Geltz: Od lat szukamy recepty na wieczną młodość. Niektórzy przekonują nas, że można ją kupić. Co Ty na to?
Andrew Kawalec: Nie wszystko da się kupić. Czas płynie w jedną stronę i nie zmienimy tego. Zamiast myśleć o powstrzymaniu czy odwróceniu procesu starzenia, powinniśmy nauczyć się witać każdy dzień z radością i cieszyć się życiem, bo jak mówią “dzień dzisiejszy jest pierwszym dniem reszty naszego życia”.
Możemy trochę spowolnić tempo starzenia w naturalny sposób. Skóra jest największym organem naszego ciała i pełni wiele ważnych funkcji, dlatego musi być odżywiana od wewnątrz i z zewnątrz. Zbilansowana i zdrowa dieta odżywia skórę od wewnątrz. Podczas gdy dobrze dobrane produkty nawilżające pomogą utrzymać skórę w dobrej kondycji. Na pewno zabiegi chirurgiczne nie są odpowiedzią.
Ż.G.: Co skłoniło cię do zgłębienia kwestii takiego staroświeckiego składnika jakim jest lanolina?
A.K.: Przez ostatnie 20-30 lat lanolina była niedoceniana jako składnik. Być może wynika to z negatywnych skojarzeń z alergią. Ostatnimi czasy mamy też do czynienia z wstrzemięźliwością do produktów odzwierzęcych – weganizm odegrał tu swoją rolę. Na skutek niskiej wiedzy na temat tego składnika przez samych producentów, lanolina zaczęła być usuwana ze starych receptur, a w nowych nikt jej nie uwzględniał. Uznałem, że lanolina musi mieć coś w sobie, skoro już starożytni Egipcjanie stosowali lanolinę ponad 8000 lat temu. Inne kultury przez następne tysiąclecia także po nią sięgały.
Ż.G.: No właśnie, co takiego ma w sobie lanolina, że warto ją stosować?
A.K.: Lanolina jest bogata w lipidy, a jej struktura jest podobna do substancji wytwarzanej przez gruczoły łojowe w naszej skórze. W formie wodnej zawiesiny może być łatwo wchłaniana przez skórę, dzięki czemu chroni przed odwodnieniem i zapewnia nawilżenie skóry. Poprawia również elastyczność, co może redukować zmarszczki. Dzięki tym właściwościom lanolina może być stosowana do produkcji kremów przeciwzmarszczkowych, ochronnych, preparatów dla dzieci, a nawet do kosmetyków do makijażu. Co istotne, jest przyjazna dla mam karmiących piersią. Dla osób, które chcą pozbyć się zmarszczek, lanolina na pewno jest lepszym wyborem niż skalpel.
Ż.G.: Wspomniałeś już o kojarzeniu lanoliny z alergiami. Czy w takim razie jest bezpieczna dla wrażliwej skóry?
A.K.: Obawa przed alergią na lanolinę ma swoje źródło w latach 50-tych. Sprawdzono wtedy reakcję na lanolinę u osób, które już cierpiały na różnego rodzaju alergie i problemy skórne. Wynik faktycznie pokazał, że lanolina jest uczulająca. Jednak chciałbym odnieść się do późniejszych badań, które przeprowadzono na większej grupie pacjentów. Zrealizował je Clark w 1975 roku. Wyniki dowiodły, że lanolina wywołuje reakcje alergiczne zaledwie u 1,46-8,75 osób na 1 000 000 badanych. Tymczasem 27% dorosłej populacji w Europie (w wieku 18-74 lata) cierpi z powodu alergii skórnej lub kontaktowego zapalenia skóry z powodu jednej lub więcej spośród poniższych substancji chemicznych, dotycząc 33,6% kobiet, 16,2% mężczyzn i 15,3% nastolatków (16 lat). Podział tych alergii na poszczególne składniki chemiczne, to:
metale 15,5% (głównie: nikiel, chrom)
- konserwanty 6,2% (np. Metyloizotiazolinon tzw. MIT)
- środki zapachowe 4,5%
- barwniki (metale, p-fenylenodiamina)
- składniki roślinne
- gumy
- kleje
- kremy z filtrem do opalania
Straszenie lanoliną jest więc nieuzasadnione. Co więcej, od czasów badania w latach 50-tych zmienił się proces pozyskiwania lanoliny, a standardy i regulacje związane z zawartością pestycydów także są zupełnie inne. Uważam, że to już jest inna lanolina i dlatego polecam ją także osobom z wrażliwą skórą. Nasz flagowy produkt “Veggilanol Gold” – bezwodna lanolina – posiada certyfikację AllergyCertified.
Ż.G.: No dobrze, lanolina jest bezpieczna dla alergików. Wegetarianie pewnie zapytają o los owiec w wyniku produkcji lanoliny.
A.K.: Lanolina pochodzi wyłącznie z tłuszczu pokrywającego wełnę owiec. Owce, które dostarczają nam wełnę – żyją sobie dalej. Chcę podkreślić, że jak najbardziej wspieramy prawa zwierząt i przestrzegamy etyki produkcji odzwierzęcej. To dla nas bardzo ważna kwestia. Jesteśmy pierwszym producentem lanoliny, który należy do IWTO (Międzynarodowa Organizacja Producentów Wełny) – organizacji, która między innymi troszczy się o dobrostan owiec wykorzystywanych w produkcji wełny. Nasza lanolina uzyskała certyfikat Vegetarian Society Approved, jako pierwsza i na razie jedyna na świecie!
Ż.G.: Skąd pochodzą owce, z których wełny pozyskujecie lanolinę?
A.K.: Mamy owce w Niemczech, ale ilość uzyskiwanej wełny jest stosunkowo niewielka, a więc również ilość lanoliny jest niewielka. Najlepsze źródła lanoliny stanowią owce z Australii, Nowej Zelandii, Południowej Afryki i Ameryki Południowej.
Ż.G.: Jakie jest najbardziej nietypowe zastosowanie lanoliny, jakie do tej pory widziałeś?
A.K.: Istnieją różne formy lanoliny i pochodne lanoliny, na przykład, bezwodna lanolina, wosk, olej, alkohol, kwasy tłuszczowe i cholesterol. Lanolina i jej pochodne są stosowane w bardzo szerokiej gamie produktów i są niezwykle wszechstronne i naprawdę wyjątkowe wśród składników. Czy wiesz, że lanoliny używa się w bazie gumy do żucia?
Oprócz wcześniej wspomnianych zastosowań lanolina i jej pochodne są też używane w mniej oczywistych dziedzinach, na przykład jako składnik warstw antykorozyjnych, jako impregnat antyporostowy na śruby statków. Lanolina służy mężczyznom do stylizacji brody i wąsów, a bejsboliści używają jej do zmiękczania rozciągania rękawic bejsbolowych.
Ż.G.: Poruszę jeszcze jedną ważną dla nas kwestię – ekologia. Czy lanolina jako surowiec jest przyjazna dla środowiska?
A.K.: Lanolina jest produktem naturalnym i biodegradowalnym. Owce żyją w partnerstwie z ludźmi od wieków, często żyjąc na terenach, które nie nadają się do innych form uprawy czy użytkowania. Lanolina jest więc przyjazna dla środowiska, a jeśli ludzie nauczą się dbać o naszą planetę, owce będą nadal w pobliżu i będą współpracować z nami przez wiele, wiele lat.
Ż.G.: Po tych wszystkich dobrych wiadomościach o lanolinie, domyślam się, że sam ją stosujesz?
A.K.: Pracowałem kiedyś w sortowni wełny, gdzie poznałem doświadczonego kierownika sortowni, który dzięki codziennemu kontaktowi z lanoliną w swojej pracy, miał niezwykle gładkie dłonie. Postanowiłem wziąć z niego przykład i również nie stroniłem od kontaktu z wełną bogatą w lanolinę. Używam kremów nawilżających na bazie lanoliny odkąd rozpocząłem pracę w sortowni. Codziennie używam kremu do twarzy z lanoliną, a zimą stosuję balsam do ust z lanoliną jako ochronę. Moja żona mówi mi, że mam najdelikatniejsze dłonie w rodzinie.
Andrew Kawalec
Dyrektor zarządzający LanEsters GmbH,a także konsultant specjalistów ds. produkcji wełny Bremer Wollhandelskontor GmbH w Bremie, wykształcony jako technolog tekstylny w Bradford w Anglii. Drugi okres życia spędza w Niemczech począwszy od 2002 roku. Swoją przygodę z owcami rozpoczął w wieku 17 lat w 1978 roku. Podróżował po świecie przez następne 30 lat jako specjalista ds. wełny, specjalistycznych włókien (takich jak kaszmir, jedwab , Angora, Mohair, Alpaca i Camelhair), a ostatnio lanoliny. Nauczył się znaczenia czystości, partnerstwa w łańcuchu dostaw i etyki w przemyśle wełnianym oraz znaczenia dobrostanu zwierząt. Jego wizją jest ponowne zaprezentowanie lanoliny poprzez jej wytwarzanie w tak czysty, jak to tylko możliwe i uzyskanie w najbardziej etyczny sposób, dlatego udokumentował produkcję lanoliny we współpracy z toksykologami z Danii uzyskując certyfikat AllergyCertified 0raz Vegetarian Society. [certyfikacje>>].
Kontakt: andrew.kawalec@lanesters.com
ciekawe czy nasze polskie owce tez by się nadawały do produkcji lanoliny? intrygujący składnik wielu kosmetyków , sam fakt ,że nie posiada zapachu jest na plus lubię delikatne kosmetyki które nie rzucają się w nos i nie wkurzają zapachem ,ciekawe jak się wchłania ,czy dosyć szybko czy tez zależy od produktu w którym jest użyta?