Na półkach dobrych księgarń w Polsce pojawiła się długo wyczekiwana przez Czytelników naszego magazynu i świadomych alergików książka: „Oswoić alergie”. Zwracamy się z pytaniami do autorki – dr n. med. Danuty Myłek, aby pokazać Państwu choć mały wycinek książki i sprawdzić, co w niej znajdziemy. A jest to lektura nie tylko dla dociekliwych alergików, dbających rodziców, świadomych kobiet w ciąży czy nastolatków zmagających się od lat z atopią czy zapaleniami skóry, ale również dla specjalistów. I to specjalistów nie tylko z zakresu alergologii, ale również dermatologii, pediatrii, pulmonologii, laryngologii, czy dla lekarzy rodzinnych, którym czasami – zwłaszcza w przypadku wczesnego etapu praktyki lekarskiej – trudno dotrzeć do tak obszernej bazy rzadkich przypadków alergii. Zapraszamy do zapoznania się z zapowiedzią swoistego niezbędnika w bibliotece alergika!
Żaneta Geltz: Wydawałoby się, że alergia spotyka nas z powodu czegoś z zewnątrz, co nas uczula. Co wspólnego z alergią ma nasz mózg?
Dr n. med. Danuta Myłek: Co jest pierwsze – mózg czy układ immunologiczny? Kiedyś myślałam, że układ immunologiczny, ale to było dawno. Dzisiaj wiem, że wszystko zaczyna się w mózgu i jelitach, które zresztą nazywamy drugim mózgiem. Większość chorób, także alergie, pseudoalergie czy schorzenia wynikające z szeroko rozumianego szkodliwego działania czynników zewnętrznych (jedzenie, picie, powietrze, promieniowanie) zależy ponadto również od kilku innych okoliczności: jakości naszego życia uczuciowego, poziomu świadomości, obecności przewlekłego stresu, tego co jemy i pijemy, czym oddychamy, a także tego, co wiemy.
Mózg to w 85–90% woda. To między innymi od jej jakości zależy praca całego organizmu, a zwłaszcza tych narządów, które w przeważającej części składają się z wody. Dostarczanie sobie zdrowej wody jest fundamentalnym elementem zdrowia. Woda stanowi podstawę życia człowieka, roślin, zwierząt, mikroflory, atmosfery, Ziemi, a nawet Wszechświata. Bez niej nic się nie dzieje – ani w przyrodzie, ani w naszym organizmie. Szczupły dorosły człowiek składa się mniej więcej w 75% z wody, otyły – w 55%, noworodek – w 85%. Najwięcej wody zawiera mózg i krew.
Ż.G.: A co wspólnego z alergią ma stres? I dlaczego odgrywa tak ważną rolę w patologii człowieka, w tym alergiach, nowotworach, otyłości, chorobach z autoagresji i innych?
D.M.: Definicje stresu są różne. Zazwyczaj tłumaczę to w sposób zrozumiały dla każdego pacjenta. Stres dobry ma działanie motywujące do podjęcia działań czy decyzji, do znajdowania rozwiązań. Stres zły, chorobotwórczy to przewlekła sytuacja trudna, nękający nas problem, coś, co nie daje spać i jeść lub odwrotnie – każe się zajadać, ponieważ wciąż o tym myślimy, bez względu na to, co robimy. To strach, niepokój, poczucie beznadziei, niemożności rozwiązania problemu. Stres to przeżycia związane z chorobami własnymi i rodziny. To negatywne przeżycia związane z sytuacją w pracy albo jej brakiem. To również niemożność, w naszym pojęciu, zrealizowania swoich marzeń, zadań i celów. Jak więc widać, wynika on także ze sposobu radzenia sobie trudnościami, stosunku do nich i z tego, jak odpowiadamy na pytanie: „Czy szklanka jest do połowy pusta czy do połowy pełna?”.
Jak redukować stres?
Jest kilka czynników, która pomagają zredukować stres, oto one:
- aktywność fizyczna,
- mikrobiota jelitowa,
- aktywny śmiech,
- pozytywne nastawienie.
Zacznijmy od sportu – najlepiej uprawiajmy go z kimś, jeszcze lepiej w grupie. Pojawia się wówczas element rywalizacji, która sprzyja wyzwalaniu m.in. endorfin w czasie aktywności (np. taniec). Ruch mięśni to pompa usprawniająca pracę układu limfatycznego, który po części jest układem immunologicznym, a po części kanalizacją i szambem organizmu. Mięśnie w ruchu pomagają utrzymać drożność tego układu i usunąć wszelkie zbędne produkty przemiany materii na zewnątrz.
Dzisiaj wiemy, że mikrobiota jelit, czyli żyjące w naszym wnętrzu mikroorganizmy i liczne komórki układu immunologicznego, to drugi mózg. Zadbajmy o nią chociażby wprowadzając do diety produkty wspomagające jej rozwój. Zastosujmy u siebie terapię śmiechem. Głośny śmiech, podobnie jak ruch, wyzwala endorfiny i dopaminę – hormony szczęścia. Poziom endorfin podwyższa się także wtedy, gdy spożywamy smaczne, ładnie podane potrawy w miłym towarzystwie.
Pamiętajmy jednak, że w nadmiarze wszystko może prowadzić do uzależnienia, a w przypadku jedzenia – do otyłości. Układy immunologiczny i hormonalny oraz mózg dostarczają jeszcze niezbadanych, acz potężnych związków chemicznych, które mogą zmobilizować nasze systemy do tak wysokiego poziomu efektywności, że trudno to objąć rozumem.
Dobrze jest wyzbyć się niechęci i nienawiści do otoczenia w domu, sąsiedztwie czy pracy i wydobyć się z cyklu złości, nienawiści i niechęci, a dzięki temu wszystkie systemy pomogą nam wrócić do zdrowia. To jest ważniejsze od diety! Nauczmy się wzbudzać w sobie poczucie szczęścia i radości. Pamiętajmy: chory człowiek nigdy nie będzie szczęśliwy, nieszczęśliwy człowiek nigdy nie będzie zdrowy.
Skupiajmy się na zdrowiu, a nie na chorobie (wytwórzmy algorytm zdrowia). Jeśli tkwimy myślami w chorobie, obwiniamy chorobę za swoje samopoczucie – będziemy nadal chorzy! Dobrze jest wyzbyć się niechęci i nienawiści do otoczenia w domu, sąsiedztwie czy pracy i wydobyć się z cyklu złości, nienawiści i niechęci, a dzięki temu wszystkie systemy pomogą nam wrócić do zdrowia. To jest ważniejsze od diety! Nauczmy się wzbudzać w sobie poczucie szczęścia i radości. Pamiętajmy: chory człowiek nigdy nie będzie szczęśliwy, nieszczęśliwy człowiek nigdy nie będzie zdrowy.
Ż.G.: A co jeśli wszystkie testy alergiczne są ujemne, a pacjent cierpi z powodu astmy, kaszlu, kataru, AZS? Co z tym zrobić?
D.M.: Zapalenia niezależne od IgE stanowią większość patologii, które, oprócz alergii IgE-zależnej, są przedmiotem mojego zainteresowania. Z tą częścią przewlekłych chorób zapalnych często nie umiemy sobie poradzić: albo wcale nie są one diagnozowane i leczy się je objawowo (leczymy skutek, nie znając przyczyny), albo diagnozuje się je w niewielu ośrodkach kosztem znacznych funduszy. Czynników sprawczych, które nie zależą od przeciwciał IgE, nie da się wykryć testami punktowymi czy badaniem poziomu tych przeciwciał we krwi. W tym pojemnym worku mieszczą się choroby większości narządów, w tym wewnętrznych, w których rzadko zachodzi proces IgE-zależny. W zakres tego pojęcia wchodzą zjawiska spowodowane mechanizmem cytotoksycznym zależnym od przeciwciał (np. plamice), działaniem krążących kompleksów immunologicznych, zbudowanych z antygenów pokarmowych, związków chemicznych czy białek bakterii, grzybów i pasożytów, przeciwciał IgG i składnika dopełniacza. Mechanizm ten funkcjonuje w niektórych postaciach pokrzywki, chorobach nieinfekcyjnych stawów, migrenach, otyłości, wielu schorzeniach przewodu pokarmowego.
Nie istnieją testy, które wskazałyby nam dokładny skład tych kompleksów. Dostępny jest jedynie test oceniający, jakie antygeny wywołują wyzwalane mediatorów z komórek układu immunologicznego krążących we krwi (test MRT), ale składu kompleksów immunologicznych to badanie nie pozwala ocenić. Pozostałe dostępne testy – jak na razie – nie są wiarygodne.
Ż.G.: Czy każde zapalenie nosa, oskrzeli lub gardła, to infekcja? A może to jest alergia?
D.M.: Mimo że zakażenia bakteryjne stanowią najrzadszą przyczynę chorób górnych i dolnych dróg oddechowych, stawia się je na pierwszym miejscu w hierarchii ważności ze względu na zagrożenie życia w razie ich zlekceważenia. Infekcje bakteryjne przebiegają z ogólnym złym stanem chorego. Pojawia się gorączka, ból zajętych chorobą organów, wydzielina ropna w nosie, migdałkach, gardle, oskrzelach, uchu i zatokach. Chory odczuwa brak apetytu, jest bardzo osłabiony. Zawsze powinno się wykonać badanie poziomu białka ostrej fazy CRP (C-Reactive Protein – białko C-reaktywne) i Strep A (Streptococcus group A – paciorkowce z grupy A) wskazujące na możliwość infekcji bakteryjnej, a do tego posiewy wydzieliny ropnej z określeniem rodzaju bakterii i antybiogram (badanie sprawdzające, jaki antybiotyk skutecznie i szybko zabije wyhodowaną z materiału bakterię). Najczęściej niezbędna jest kuracja antybiotykiem.
Infekcje bakteryjne bardzo rzadko występują u osób z prawidłową konstrukcją i wydolnością układu immunologicznego, nerwowego i hormonalnego. Schorzenia te powstają w wyniku osłabienia odporności spowodowanego – na przykład – niedożywieniem, oziębieniem ciała, stresem, złym żywieniem, a także osłabieniem w przebiegu innych chorób, takich jak nowotwory, białaczki czy cukrzyca będących także następstwem zaburzeń odporności lub nieprawidłowego funkcjonowania systemu obronnego (np. u alergików). Do osłabienia funkcji układu immunologicznego prowadzi także nadużywanie antybiotykoterapii z byle powodu.
Jednak najczęstszą przyczyną jest infekcja wirusowa. Choroba na ogół zaczyna się nagle ogólnym rozbiciem, bólem kości, głowy, gardła, kichaniem, wodnistą wydzieliną z nosa, kaszlem i gorączką. Nie pojawia się wydzielina ropna. Niekiedy zakażenie tego rodzaju przebiega bez podwyższonej temperatury. Co istotne, infekcja wirusowa nie wymaga leczenia antybiotykiem, gdyż leki z tej grupy nie działają na wirusy. Do zwalczania wirusów w przebiegu grypy czy przeziębienia służy nasz system obronny. Ale musi być w dobrej formie, aby mógł funkcjonować prawidłowo.
Jeśli źle się odżywiamy lub działa na niego jakiś alergen, toksyny, niektóre leki (steroidy, antybiotyki, cytostatyki), wówczas wirus wygrywa. Podanie antybiotyku bez zastanowienia, bez przeprowadzenia badań na początku schorzenia wirusowego hamuje nasz system immunologiczny innego schorzenia wirusowego w postaci infekcji bakteryjnej, którą niełatwo opanować: wszak antybiotykiem osłabiliśmy obronę przeciwko bakteriom, więc teraz one to wykorzystują. Aby zwalczyć wtórną infekcję bakteryjną, trzeba zastosować następny antybiotyk, w wyniku czego nasz system obronny jest coraz słabszy. Miejmy więc cierpliwość, pijmy ziółka i stawiajmy bańki. Infekcje wirusowe uważa się też za czynnik ułatwiający powstanie alergii, a także chorób wynikających z nietolerancji aspiryny. W czasie takiej infekcji organizm atopika produkuje przeciwciała IgE skierowane przeciwko danemu wirusowi. Przy następnej infekcji wirus ten działa więc jak alergen, powodując rozbrojenie komórki tucznej i uwolnienie mediatorów zapalenia.
Wirusy niszczą nabłonek dróg oddechowych i odsłaniają głębiej położne zakończenia nerwowe, co sprzyja nadreaktywności oskrzeli i ułatwia wnikanie alergenów do wnętrza organizmu. Hamują też produkcję materiału energetycznego niezbędnego do utrzymania prawidłowego napięcia mięśni oskrzeli i kontroli nad mediatorami zapalenia we wnętrzu komórek. Pod wpływem infekcji wirusowej (i innych bodźców zewnętrznych, takich jak dym papierosowy czy zanieczyszczenie środowiska) wyzwalanie mechanizmów obronnych jest osłabione. To dlatego pacjenci z astmą podczas trwania infekcji wirusowej mogą mieć napady duszności nawet bez ekspozycji na alergen. Nie twórzmy więc wirusom warunków do rozwoju w naszym organizmie. Dbajmy o racjonalny jadłospis, odpowiednie warunki w domu, pracy, przedszkolu czy internacie, prowadźmy rozważny tryb życia i zachowajmy umiar w stosowaniu leków.
Ż.G.: Katar nagły – zauważamy. Katar okresowy – usprawiedliwiamy. Katar całoroczny – wpisujemy w naszą naturę. Dlaczego nie powinniśmy ignorować kataru alergicznego?
D.M.: Katar alergiczny to najczęstsza dolegliwość człowieka. Ocenia się, że na świecie z powodu tego schorzenia cierpi 600 000 000 ludzi. W krajach Unii Europejskiej szacuje się liczbę pacjentów z katarem alergicznym na 130 000 000 ludzi. W Polsce na katar atopowy cierpi około 9 000 000 ludzi. Jest to więc problem zarówno medyczny i społeczny, jak i ekonomiczny. Śluzówki nosa mają bardziej intensywny kontakt z zanieczyszczeniami powietrza niż śluzówki innych narządów, są więc bardziej narażone na szkodliwy wpływ alergenów. Uważa się, że u dzieci aż 72% nieżytów nosa to katar alergiczny, a reszta – niealergiczny. W miastach obserwuje się 2–4 razy więcej przypadków kataru alergicznego niż na wsiach. Aby zrozumieć tę chorobę, warto wiedzieć, po co mamy nos i zatoki. Zazwyczaj katar alergiczny kojarzy się z kwitnącymi trawami, sianem, pierzem, kurzem. A to zaledwie ułamek całego problemu. Wszystkie typy kataru alergicznego można podzielić na całoroczne i sezonowe.
Katar całoroczny
Objawy mogą być różne: wydzielina z nosa (na ogół śluzowa, rzadziej śluzowo-ropna), czasem uporczywie spływająca do gardła, kichanie, niekiedy niedrożność nosa (co powoduje pociąganie, prychanie, oddychanie przez otwarte usta), pocieranie i marszczenie nosa, ciągłe dłubanie w nim, krwawienia z nosa, świąd nosa, gardła, uszu, brak powonienia lub smaku, sińce i obrzęk dolnych powiek. Żaden z wymienionych objawów nie jest charakterystyczny wyłącznie dla kataru alergicznego. Każdy inny katar może wyglądać tak samo. Dopiero po przeprowadzeniu drobiazgowego wywiadu na temat początku i przebiegu kataru, towarzyszących mu objawów ze strony innych narządów, zdrowia w dzieciństwie, a także zdrowia rodziny możemy przypuszczać, że podłoże choroby jest alergiczne. Główną przyczynę całorocznego kataru alergicznego stanowi uczulenie na roztocza, grzyby pleśniowe i pokarmy.
Katar sezonowy
Objawy kataru sezonowego są takie same jak kataru całorocznego. Jeśli przebiega z gorączką zwaną sienną, możemy go pomylić z infekcją wirusową. Wywołują go pyłki roślin, zarodniki grzybów pleśniowych, sezonowo pojawiające się pokarmy. Najwięcej pyłków roślin unosi się w powietrzu w maju, czerwcu i lipcu, kiedy kwitną trawy i zboża; są one przyczyną 75–80% przypadków kataru sezonowego w tym okresie. Wczesną wiosną (od końca stycznia lub początku lutego do pierwszych dni maja) pacjent narażony jest na pyłki drzew liściastych (leszczyna, olcha, brzoza). Latem (od połowy lipca do końca września) pojawiają się pyłki chwastów (bylica, pokrzywa, babka). Od pierwszej odwilży do pierwszych przymrozków czyhają w powietrzu zarodniki grzybów pleśniowych. Stany takie często błędnie nazywa się wiosennymi lub letnimi przeziębieniami. W alergologii duże znaczenie mają pyłki roślin, których nasiona roznosi wiatr. Chmury pyłków przenoszone są na olbrzymie odległości, nieraz sięgające kilkudziesięciu kilometrów. Rośliny o barwnych, pachnących kwiatach przyciągają owady, które je zapylają. Nie produkują więc tak dużej ilości pyłków, ponadto ich pyłki są ciężkie – nie przenosi ich wiatr, tylko owady. Dlatego kwiaty uczulają tylko w bliskim kontakcie; masowe alergie na astry, bratki czy inne kwitnące rośliny ozdobne nie są znane.
Choroby wywołane przez pyłki roślin nazywamy pyłkowicami. Nos jest bardziej narażony na działanie pyłków niż oskrzela, częściej więc obserwujemy reakcje alergiczne w postaci katarów. Dopiero w przypadku wieloletniego nieleczonego kataru alergicznego i długotrwałej niedrożności nosa, gdy miejscowe mechanizmy obronne zostaną zniszczone, reakcje alergiczne pojawiają się w oskrzelach; oddychając przez usta, ułatwiamy pyłkom dostęp do oskrzeli. W takiej sytuacji może wystąpić astma na tle alergii na pyłki.
Część katarów o przewlekłym przebiegu i trudnych do leczenia ma charakter alergii komórkowej głównie z udziałem (poza limfocytami Th2) eozynofili i wyzwalaniem prozapalnych cytokin IL4, IL5 oraz IL13. Ten typ alergii wykrywa się za pomocą testów płatkowych z alergenami pokarmowymi, wziewnymi i chemicznymi.
Ż.G.: Kaszel kojarzy nam się z chorobami płuc lub z zaawansowanym stadium grypy. Alergik traktuje kaszel, jako część swojego życia. Dlaczego kaszel nie powinien być ignorowany?
D.M.: To bardzo ważne pytanie i dość obszerna problematyka, którą w pełni można poznać w mojej książce „Oswoić alergie”. Oto kilka podstawowych przyczyn kaszlu: infekcje, alergie, glistnica, refluks i inne rzadsze przyczyny, opisane poniżej.
Glistnica
Infestacja glistą ludzką (Ascaris lumbricoides) to jedna z przyczyn kaszlu. Co wspólnego ma żyjący w jelitach pasożyt z kaszlem? W krajach, w którym nie do pomyślenia jest wylewanie zawartości szamb przydomowych do lasu, na łąkę czy do strumyczka zamiast do oczyszczalni ścieków, glistnica należy do rzadkości. W naszym kraju nie ma takiego prawa, które każdemu mieszkańcowi domów jednorodzinnych w miasteczkach czy wsiach nakazywałoby obowiązkową umowę z lokalną oczyszczalnią ścieków. Brakuje też świadomości u części użytkowników szamb. Wydaje im się, że nic się nie stanie, jeśli wyleją do lasu, na łąkę czy do strumienia, często po ciemku – sama widziałam! – zawartość swojego szamba, czyli ludzkie fekalia. Nie wiedzą, że zapłodnione jaja glisty ludzkiej są bardzo odporne na słońce czy mróz i cierpliwie poczekają, aż inny człowiek je połknie wraz z kurzem na zewnątrz bądź jedzeniem, bądź (dzieci) z brudnymi rączkami.
Z zapłodnionego jaja wylęga się w jelicie larwa. Jeżeli szanujemy nasz organizm, mamy w jelicie porządną obronę lokalną zarówno immunologiczną, jak i nieimmunologiczną (bakterie probiotyczne, stan śluzówki jelita), nasza równowaga kwasowo-zasadowa jest przesunięta w kierunku zasadowym, mamy porządną obronę centralną zależną od grasicy, limfocytów grasiczozależnych i innych komórek współdziałających w walce z obcym – larwa zginie na miejscu. Jeśli powyższych warunków nie spełniamy – przedostanie do środka naszego organizmu. Z jelita larwa przechodzi do układu krwionośnego na odcinku jelito – wątroba. W wątrobie opuszcza układ krwionośny i przenika do układu wątrobowo-płucnego. Z płuc, w kolejnym etapie swojego dojrzewania, przenika przez ścianę oskrzeli w miejscu, gdzie kończy się chrząstka oskrzelowa. To bardzo wrażliwe miejsce, dosłownie przeładowane receptorami kaszlowymi. Wtedy kaszel jest uporczywy, suchy i nie do opanowania, szczególnie w nocy. Żadne leki nie działają.
Oskrzelami larwa wędruje jako ciało obce w górę przez tchawicę i krtań do gardło. Po drodze drażni receptory kaszlowe obecne w tych odcinkach dróg oddechowych, wywołując różne rodzaje kaszlu (dudniącego przy drażnieniu tchawicy, szczekającego przy drażnieniu krtani, drapiącego przy drażnieniu receptorów w gardle). Larwę znajdującą się w gardle połykamy. Przez przełyk dostaje się do żołądka i dalej do jelita. Tu dojrzałe osobniki kopulują i produkują jaja, które wydalamy na zewnątrz z kałem do ziemi lub oczyszczalni ścieków. Wędrująca larwa wywołuje często objawy z pozoru niezwiązane ze swoim cyklem życiowym, na przykład wysypki, świąd skóry, zaburzenia snu, zaburzenia zachowania i wiele innych dolegliwości ze strony narządu, które na swojej drodze odwiedza.
Refluks żołądkowo-jelitowy
Cofanie się treści żołądkowej do przełyku, gardła i zatok powoduje stan zapalny w wyniku działania kwasu solnego i pepsyny na śluzówkę dróg oddechowych i wywołuje między innymi kaszel, katar, ból gardła i zapalenia zatok. Dzieje się tak, gdy jesteśmy dłużej w pozycji poziomej, a nasze mięśnie tworzące silny pierścień zaciskający przejście z przełyku do żołądka ulegają uszkodzeniu, na przykład w wyniku infekcji Helicobacterem pylori. Kaszlowi temu towarzyszy chrypka, pieczenie w gardle, odbijanie i zgaga.
Ciało obce
Do kaszlu dochodzi również, kiedy czymś się zakrztusimy. Może to być okruszek, kęs jedzenia, a nawet woda. Ciało obce dostaje się głębiej, a wtedy kaszel staje się bardzo silny i mączący.
Wysiłek
Gdy oddech podczas wysiłku jest głębszy, zimne powietrze drażni receptory kaszlowe i wywołuje kaszel lub duszność, zwłaszcza jeśli jednocześnie działa inna przyczyna pierwotna kaszlu (pasożyty, alergia, jakieś zapalenie któregokolwiek odcinka dróg oddechowych, zanieczyszczenia środowiskowe lub refluks).
Biologiczne substancje drażniące
Bodźcami zapalnymi, które mogą wywołać kaszel są– tzw. mediatory zapalenia wytwarzane obficie w czasie infekcji wirusowych, a także ataków alergii i astmy (histamina, bradykinina, niektóre prostaglandyny).
Zakażenia bakteriami atypowymi
Należą do nich – na przykład – Chlamydia i Mycoplasma. Nie ma praktycznych możliwości wykrycia tych zakażeń, ale zarówno początek, jak i przebieg choroby może sugerować tego typu zakażenie. Typowe symptomy to: złe samopoczucie, objawy grypopodobne, suchy i dokuczliwy kaszel oraz stany podgorączkowe. Czasem wykrywamy przeciwciała klasy IgM świadczące o aktywnym zakażeniu. Osłuchując płuca, lekarz wykrywa niewielkie odchylenia lub wręcz nie zauważa niczego niepokojącego. Inne objawy ustępują, a kaszel trwa przez kilka tygodni, a nawet miesięcy.
Ż.G.: Co wspólnego ma ucho z alergią?
D.M.: Na alergiczne surowicze zapalenie ucha środkowego najczęściej chorują niemowlęta i małe dzieci, chociaż spotyka się je także u większych dzieci i dorosłych. Około 40–60% zapaleń ucha środkowego u niemowląt powodują alergia i nadwrażliwość pokarmowa. Uważa się, że jest to jeden z najwcześniejszych objawów alergii na mleko u niemowląt karmionych mlekiem innym niż matki lub gdy karmiąca matka spożywa za dużo mleka i jego przetworów, a jest alergiczką. Zdarza się u starszych dzieci, jeśli przewlekły proces alergiczny doprowadzi do obrzęku śluzówki nosa lub przerostu trzeciego migdałka, co zaburza komunikację pomiędzy uchem a gardłem. Alergia wziewna również bywa przyczyną zapalenia ucha, choć rzadziej.
Ucho środkowe a nos
Zdrowe ucho środkowe jest przestrzenią wypełnioną powietrzem i niewielką ilością stale produkowanego płynu surowiczego, który spływa swobodnie przez trąbkę słuchową do nosogardzieli. We wnętrzu ucha środkowego, zwłaszcza na błonie bębenkowej u niemowląt i małych dzieci, znajdują się liczne komórki tuczne, wypełnione mediatorami zapalenia, uruchamianymi u alergików przez przeciwciała IgE. I to jest główny powód powstawania alergicznego zapalenia ucha środkowego. W trakcie procesu alergicznego (czyli zapalenia, a więc także obrzęku i zwiększonej produkcji wydzieliny surowiczej) trąbka słuchowa jest obrzęknięta, droga między uchem a gardłem blokuje się i płyn surowiczy gromadzi się w uchu, wywołując ból, a często nawet osłabiając słuch. Zwykle takie stany leczy się antybiotykiem, który nie pomaga, a nawet niekorzystanie wpływa na dalszy przebieg choroby. Zapalenie ucha środkowego może powstać również z powodu zassania wydzieliny do ucha, jeśli w wyniku całkowitej niedrożności nosa panuje w nim podciśnienie. Tak dzieje się u noworodków karmionych sztucznie odżywkami mlecznymi, których białka mogą wywołać zapalenie alergiczne ucha środkowego.
Ż.G.: Kiedy podejrzewać alergiczne zapalenie ucha?
D.M.: Jeśli obserwujemy powtarzające się zapalenie ucha środkowego przebiegające z utratą słuchu, często bez gorączki, a leczenie zachowawcze (antybiotyki, maści i krople) oraz zabiegi nacięcia błony bębenkowej dla odrobaczenia ucha nie przynoszą poprawy, to niezależnie od wieku należy wziąć pod uwagę alergiczne pochodzenie choroby, zwłaszcza gdy wywiad osobniczy lub rodzinny wskazuje na taką możliwość. U wszystkich obserwowanych pacjentów nawracające infekcje nakładające się na pierwotny proces alergiczny ustępują po usunięciu pierwotnej przyczyny.
Powszechnie sądzi się, że maści i tabletki wystarczą do opanowania choroby. Cześć pacjentów liczy na jej samoczynne wygaśnięcie. Rzeczywiście, zdarza się, że wysypka ustępuje, jednak pojawiają się astma, przewlekły kaszel czy katar, traktowane jako przeziębienie, podczas gdy jest to zapalenie będące kontynuacją procesu alergicznego, który przeniósł się do innego narządu.
Ż.G.: A co z AZS?
D.M.: Zapadają na nie głównie dzieci, ale schorzenie nie oszczędza młodzieży ani ludzi dorosłych. Atopowe zapalenie skóry u dziecka stwarza dla rodziców większy stres niż cukrzyca typu I czy niepełnosprawność. AZS to przewlekłe, zapalne schorzenie skóry ze świądem o charakterze nawrotowym. Występuje zazwyczaj od wczesnego dzieciństwa i może trwać od kilku miesięcy do kilkudziesięciu lat. Zazwyczaj kojarzy się z innymi chorobami alergicznymi. U około 85% pacjentów cierpiących na AZS wywiad wykazuje obecność alergii w rodzinie, co jest typowe dla tej choroby.
Ponieważ procesy alergiczne dotyczą całego ustroju, atopowemu zapaleniu skóry często towarzyszą inne objawy, takie jak: katar, kaszel, bóle brzucha, biegunki, duszności, zapalenia uszu, gardła, krtani, bóle kończyn, brak apetytu, brak przyrostu wagi ciała i – wreszcie – objawy ze strony układu nerwowego w postaci zaburzeń snu i zaburzeń psychoemocjonalnych. U 50% dzieci z AZS równocześnie z procesami alergicznymi na skórze toczą się procesy alergiczne w centralnym układzie nerwowym. Wpływa to często niekorzystnie na kształtowanie się zachowań i osobowości dziecka. Tak duży udział zaburzeń emocjonalnych w przebiegu AZS wynika z tego, że mózg i skóra pochodzą z tej samej grupy komórek rozwijających się we wczesnym okresie życia płodowego.
Ż.G.: Czy atopowe zapalenie skóry może wygasnąć samoistnie?
D.M.: Powszechnie sądzi się, że maści i tabletki wystarczą do opanowania choroby. Cześć pacjentów liczy na jej samoczynne wygaśnięcie. Rzeczywiście, zdarza się, że wysypka ustępuje, jednak pojawiają się astma, przewlekły kaszel czy katar, traktowane jako przeziębienie, podczas gdy jest to zapalenie będące kontynuacją procesu alergicznego, który przeniósł się do innego narządu. Moi pacjenci często nie znają związku pomiędzy dokuczającym im obecnie przewlekłym katarem czy astmą a swędzącą wysypką, na którą cierpieli we wczesnym dzieciństwie. To jest tzw. marsz alergiczny.
Ż.G.: Jak wygląda atopowe zapalenie skóry?
D.M.: Niemowlęta cierpiące na AZS mają czerwone, łuszczące się policzki oraz, w różnych kombinacjach, zaczerwienione ogniska zapalne na skórze rąk, brzucha, klatki piersiowej, przedramion i pośladków, a czasami na całym ciele. Dość często zajęta jest skóra główki, a zmiany podobne są do tzw. ciemieniuchy, jednak bez charakterystycznych dla niej tłustych strupów. U starszych dzieci zmiany wypryskowe mają nieco inne umiejscowienie: zgięcia łokciowe, podkolanowe, nadgarstki, skóra szyi, powiek, za uszami. Często obserwuje się naderwanie płatków usznych. W ciężkich przypadkach zajęta jest owłosiona skóra głowy, włosy są przerzedzone, cienkie, łamliwe i matowe. U dorosłych zmiany występują przeważnie w zgięciach stawów, często na skórze twarzy (szczególnie powiek), szyi, owłosionej skórze głowy, czasami na skórze rąk. Mogą też zajmować skórę całego ciała. U osób z AZS obserwuje się również inne zmiany, traktowane jako kryteria pomocnicze.
Nie można na ich podstawie postawić pewnej diagnozy, jednak są one wystarczająco typowe dla atopii, by specjalista alergolog już na pierwszy rzut oka mógł podejrzewać jej istnienie. Wymienię kilka z nich:
- zaburzenia rogowacenia naskórka: rybia łuska, suchość skóry, dermografizm (zbielenie skóry po mechanicznym urazie), gęsia skórka (nadmierne rogowacenie ujść mieszków włosowych na skórze ramion, ud i pośladków),
- łupież biały (odbarwienia niewyraźnie odgraniczone od otoczenia, często złuszczające się),
- bladość skóry twarzy,
- sińce i worki pod oczami,
- zaćma soczewki lub tzw. stożek rogówki – obecnie zdarza się to dość rzadko u pacjentów z ciężkimi, przeważnie uogólnionymi zmianami skórnymi, nieleczonymi lub opierającymi się leczeniu.
W różnych okresach życia decydują o tym (poza czynnikami genetycznymi) różne wpływy środowiska: żywienie matki, żywienie dziecka w najwcześniejszym okresie życia, a przede wszystkim podawanie mleka krowiego i antybiotyków niemowlęciu (im wcześniej, tym gorzej). W rodzinie obciążonej skłonnością do alergii jest to pierwszy czynnik prowadzący do rozwoju schorzeń alergicznych, które niewłaściwie rozpoznawane, nieleczone lub leczone źle prowadzą do powstawania kolejnych objawów alergii, dopóki nie zostaną usunięte wszystkie czynniki wywołujące chorobę. Wadliwa praca układu immunologicznego w AZS sprawia, że jest to schorzenie ogólnoustrojowe.
Atopowe zapalenie skóry to jedna z najtrudniejszych (w mojej opinii po pokrzywce przewlekłej) do leczenia chorób alergicznych. Aby zrozumieć, dlaczego tak trudno wyleczyć tę chorobę wyłącznie za pomocą środków stosowanych zewnętrznie (maści, emolienty), pacjent powinien zdobyć minimum wiedzy o niej. Dzięki temu będzie chętniej współpracował z lekarzem, zrozumie cel licznych testów i prób, sens przyjmowania leków oraz znaczenie sposobu odżywiania.
Aby zwiększyć szansę na wyjście z choroby, warto rozprawić się z zakażeniem gronkowcem złocistym (superantygen) i eliminować zaburzenia w mikrobiocie skóry. Bakterie pożyteczne żyjące na naszej skórze korzystnie oddziałują na układ immunologiczny. Ponadto wchodzą w związek z wolnymi kwasami tłuszczowymi płaszcza lipidowego skóry, obniżając odczyn skóry (doprowadzając je do fizjologicznego, czyli około pH 5). W takim środowisku nie namnażają się patologiczne bakterie. Istnieje także teoria wiążąca powstawanie AZS z autoreaktywnymi komórkami T. Najważniejsze są jednak zaburzenia w funkcji bariery naskórkowej wywołane mutacją w genie kodującym filagrynę, które występuje w blisko 50% przypadków AZS. U osób, u których taka mutacja występuje, przebieg AZS (także astmy) jest cięższy i trudniejszy do opanowania. Mutacja ta odpowiada bowiem za zaburzenia rogowacenia naskórka ze wszystkimi tego stanu następstwami.
Ż.G.: Dlaczego w poradniku alergika znajdziemy informacje o migrenach, padaczce i zmęczeniu?
D.M.: Pacjenci z migreną są nadwrażliwi na światło, hałasy, przykre zapachy, przeciągi i zmiany temperatury otoczenia, zwłaszcza na zimno. Często szkodzą im pokarmy (do niektórych mają wstręt), alkohol nawet w małych ilościach, nie znoszą leków. Większość z nich w różnych okresach życia cierpi z powodu choroby lokomocyjnej. Są nadwrażliwi, wybuchowi. Powszechnie uważa się, że jest to choroba dorosłych. W rzeczywistości dotyka również dzieci, które nie zawsze potrafią określić swoje dolegliwości. Objawy u dzieci przedszkolnych i starszych niczym nie różnią się od występujących u dorosłych. Mniejsze dzieci płaczą, mają nudności, wymiotują, są apatyczne, kładą się w ciągu dnia, nie chcą jeść. Mogą wykazywać nadwrażliwość na dotykanie bolącej połowy głowy, co bywa mylone z zapaleniem ucha. Takie objawy trwają 1-2 dni i ustępują samoistnie, by pojawić się ponownie w przypadku spożycia szkodliwego pokarmu. Badania dodatkowe, łącznie z elektroencefalografią (EEG), pozostają prawidłowe. Jeżeli więc opisane epizody zdarzają się często, przebiegają bez gorączki i nie stwierdza się objawów infekcji bakteryjnej czy wirusowej, wówczas możemy podejrzewać migrenę. Moje wieloletnie obserwacje wskazują, że kobiety alergiczki często zaczynają cierpieć na migrenę w okresie przedmiesiączkowym lub w trakcie stosowania hormonalnej kuracji zastępczej, niektóre również podczas karmienia piersią. Wierząc, że mleko krowie wzmaga laktację, spożywały nadmierne jego ilości.
Część objawów u kobiet bywa określana jako nerwica, tym bardziej, że podstawowe badania nie wykazują żadnych odchyleń od normy. Obrzęki stawów leczy się jak chorobę reumatyczną, inne schorzenia traktuje się jako infekcje bakteryjne i podaje antybiotyki.
Złe znoszenie wielu pokarmów (czekolada, wędliny, mleko krowie, produkty kiszone, jedzenie przemysłowe) bywa przyczyną wcześniej nieobserwowanych objawów (obrzęki stawów, anemia, katar, kaszel, nawracające zapalenia gardła, bóle brzucha, nudności, wymioty, zaparcia, biegunki, arytmia serca, zaburzenia snu, zaburzenia emocjonalne) oraz chorób dróg oddechowych. Najczęściej wynika to z braku lub niedoboru enzymu rozkładającego histaminę (DAO – dwuaminooksydaza). Zastąpienie brakującego enzymu lekiem zawierającym ten enzym poprawia stan zdrowia.
Czym jest migrena?
Migrena to ból głowy, na ogół jednostronny, połączony z innymi objawami: zawrotami głowy, bólami brzucha, nudnościami, wymiotami. Czasem towarzyszy jej światłowstręt, nadwrażliwość na dźwięki i zapachy, zaburzenia widzenia lub tak zwana aura, do tego osłabienie, parestezje, czyli dziwne wrażenia czucia w obrębie skóry głowy, a nawet całej połowy ciała. Część objawów u kobiet bywa określana jako nerwica, tym bardziej, że podstawowe badania nie wykazują żadnych odchyleń od normy. Obrzęki stawów leczy się jak chorobę reumatyczną, inne schorzenia traktuje się jako infekcje bakteryjne i podaje antybiotyki. Kiedy u dziecka karmionego piersią pojawia się atopowe zapalenie skóry (skaza białkowa), wymioty, biegunki, nawracający katar, kaszel i inne objawy, lekarz przeważnie stawia diagnozę, że szkodzi mu pokarm matki. W konsekwencji kobiety zarzucają karmienie piersią lub karmią krótko, a powinny jedynie wyeliminować mleko lub inne pokarmy ze swojej diety. Dolegliwości u matki czasami zmniejszają się po ustaniu laktacji, aby przy następnej ciąży z impetem powrócić, jeżeli tradycja znów zwycięży nad wiedzą.
Padaczka
Pokarmy wywołują padaczkę właściwie tylko wtedy, gdy pacjent cierpi również na migrenę i inne objawy alergii, pseudoalergii czy nadwrażliwości na pokarmy, grzyby lub związki chemiczne. W takich przypadkach nie wolno nam zaniedbać diagnostyki prowadzącej do ustalenia roli pokarmów w wywoływaniu napadów. Według oceny Komitetu Neurologicznego Amerykańskiego Stowarzyszenia Alergologów, padaczka na tle alergii pokarmowej wystąpiła u 0,155% wszystkich pacjentów cierpiących z powodu alergii. Badania zespołu neurologów i alergologów dziecięcych z Londynu, kierowanego przez dr. J. Eggera wykazały, że dieta eliminacyjna powoduje ustępowanie padaczki tylko u tych dzieci, u których stwierdzono migrenę czy inne objawy alergii lub nadwrażliwości pokarmowej. U wielu z nich uprzednio patologiczne zapisy EEG unormowały się lub zbliżyły do normy. U większości dzieci stosujących dietę eliminacyjną można było zaprzestać podawania środków przeciwdrgawkowych. Ustępowały też inne objawy alergii, nadwrażliwości lub pseudoalergii pokarmowej.
Najczęstszą przyczyną zarówno migreny, jak i napadów padaczki było mleko krowie, poza tym ser, owoce cytrusowe, mąka pszenna, barwniki spożywcze, środki konserwujące, jaja, pomidory, wieprzowina, czekolada i kukurydza. Rzadziej napady wywoływały: grejpfruty, herbata, wołowina, drożdże, owsianka, ziemniaki, ryż, banany oraz jabłka.
Lekarze londyńscy badali grupę 63 dzieci, z których 90% cierpiało z powodu migreny i padaczki oraz bardzo silnych zaburzeń zachowania, nadreaktywności ruchowej i innych somatycznych objawów alergii lub nadwrażliwości pokarmowej. Żadne z nich nie reagowało na leki przeciwpadaczkowe. Badanie EEG wykazywało u 24% dzieci zapis epileptyczny. Po zastosowaniu diety eliminacyjnej uzyskano poprawę u 85% dzieci mających padaczkę z migreną lub innymi objawami alergii lub nadwrażliwości pokarmowej. W ciągu trzech lat obserwacji u ponad połowy małych pacjentów objawy nie powtórzyły się ani razu mimo odstawienia leków przeciwpadaczkowych. Tylko czworo z nich miewało napady wyłącznie podczas gorączki, a u siedmiorga napady drgawek stały się rzadsze i miały lżejszy przebieg. W grupie dzieci, które cierpiały wyłącznie z powodu padaczki (bez objawów alergii lub nadwrażliwości pokarmowej i migreny) ani jedno nie uzyskało poprawy po zastosowaniu diety eliminacyjnej. Testy punktowe z alergenami pokarmowymi były dodatnie tylko w ⅓ przypadków. W pozostałych przypadkach działały inne mechanizmy, niezależne od IgE. Najczęstszą przyczyną zarówno migreny, jak i napadów padaczki było mleko krowie, poza tym ser, owoce cytrusowe, mąka pszenna, barwniki spożywcze, środki konserwujące, jaja, pomidory, wieprzowina, czekolada i kukurydza. Rzadziej napady wywoływały: grejpfruty, herbata, wołowina, drożdże, owsianka, ziemniaki, ryż, banany oraz jabłka. Wyniki badań zespołu londyńskiego zwracają uwagę, że każdy składnik pokarmowy może być odpowiedzialny za napad padaczki, ból głowy czy katar. Badania polskie potwierdzają, że najczęstszą przyczyną drgawek u dzieci jest gluten, mleko krowie i jego przetwory, a ponadto orzechy, wołowina, białka soi, mięta, czerwone wino i truskawki. Jeśli udało się udowodnić rolę pokarmu w wywoływaniu napadów, a w rodzinie były dobre warunki do utrzymania diety, leki przeciwpadaczkowe odstawiano. U niektórych dzieci w czasie testu prowokacji pokarmowej występowały gorączka i katar. Objawy te ustępowały bez leczenia po eliminacji produktów, które je wywoływały.
Powstaje pytanie: czy słuszna jest dość rozpowszechniona opinia, że w każdym przypadku wysoka gorączka jest przyczyną napadów padaczkowych? Czasami zarówno gorączka, jak i drgawki mogą być powodowane przez ten sam czynnik: szkodliwy pokarm. Pouczający jest opisany przez amerykańskiego uczonego R.J. Wurtmana przykład wpływu aspartamu – dietetycznego środka słodzącego – na centralny układ nerwowy.
Ż.G.: Dla osób chorych porada „należy zmienić styl życia” brzmi niezwykle ogólnie i nie tego spodziewa się z ust specjalisty. Co dokładnie oznacza to w kontekście życia alergika?
D.M.: „Zostaw leki w aptece, jeżeli możesz wyleczyć pacjenta za pomocą pokarmu” zalecał Hipokrates, grecki lekarz żyjący na przełomie V i IV w. p.n.e., uznawany za ojca medycyny. Przy obecnych możliwościach diagnostycznych nie ma lepszej metody na ustalenie składu leczniczej diety eliminacyjnej niż przebadanie spożywanych pokarmów wszystkimi możliwymi testami z zachowaniem zdrowych zasad żywienia. Dieta eliminacyjna powinna być urozmaicona, a ważne produkty, które okazały się szkodliwe, należy zastąpić nieszkodliwymi.
O tym, jaki wpływ ma dieta na nasze zdrowie i jak przygotowywać posiłki ładne, smaczne i zdrowe, piszę w książce Od lekarza do kucharza. Poruszam tam wszystkie znane mi błędy żywieniowe, jakie popełniają pacjenci, a warto ich unikać.
Oto fundamenty powodzenia w leczeniu każdej choroby:
- Zdrowa dieta. Wiele wskazówek zawarłam w książce Od lekarza do kucharza, trochę znajdziecie również w tej książce porozsiewanych po różnych rozdziałach. Bez znajomości zasad zdrowego żywienia w wielu chorobach nie da się osiągnąć wyleczenia. Dbajmy o zachowanie prawidłowej wagi, zwłaszcza u dzieci i młodzieży. U wszystkich ludzi z nadwagą, a zwłaszcza otyłością może się rozwinąć cukrzyca typu 2, astma lub niealkoholowe stłuszczenie wątroby, co dla małych dzieci jest poważnym obciążeniem zdrowia. Schorzenie to bowiem, po latach nierzadko prowadzi do marskości wątroby, a nawet nowotworu tego narządu. Dlatego u małych dzieci z otyłością powinno się rutynowo badać transaminazy wątrobowe (szczególnie ALT) i zadbać o powrót do właściwej wagi.
- Zdrowa woda. To najważniejsze. Co takiego nadzwyczajnego ma w sobie woda? Dlaczego stawia się ją na pierwszym miejscu? Od początku żyjemy w wodzie (w okresie płodowym). Po urodzeniu ciało noworodka zbudowane jest w 85% z wody, szczupły dorosły ma jej w sobie 75%, otyły – 55%. Mózg to również woda (ok. 90%), do tego dużo tłuszczu i trochę białek. Krew, pot, mocz, limfa, łzy – wszystkie składają się głównie z wody. Wszystkie tkanki zawierają wodę. Jeśli ciało podda się kremacji, to po wyparowaniu wody pozostaje z nas garstka popiołu. Możemy nie jeść nawet miesiąc i przeżyjemy, ale bez wody, zwłaszcza w ciepłym klimacie (np. na pustyni), umieramy już po trzech dniach. Jak dużo wody potrzebujemy? Około 30 ml / kg wagi ciała na dobę. Najlepsza jest woda źródlana, studzienna lub strukturyzowana.
„Zostaw leki w aptece, jeżeli możesz wyleczyć pacjenta za pomocą pokarmu” zalecał Hipokrates, grecki lekarz żyjący na przełomie V i IV w. p.n.e., uznawany za ojca medycyny. Przy obecnych możliwościach diagnostycznych nie ma lepszej metody na ustalenie składu leczniczej diety eliminacyjnej niż przebadanie spożywanych pokarmów wszystkimi możliwymi testami z zachowaniem zdrowych zasad żywienia. O tym, jaki wpływ ma dieta na nasze zdrowie i jak przygotowywać posiłki ładne, smaczne i zdrowe, piszę w książce „Od lekarza do kucharza”.
- Ruch:
- decyduje o właściwym przepływie energii z tkanek ją magazynujących do mózgu,
- powoduje ruch limfy,
- dotlenia narządy,
- reguluje gospodarkę tłuszczową,
- wyzwala endorfiny i wiele innych korzystnych neuroprzekaźników.
- Farmakoterapia. Panta rhei. Nasze poglądy na mechanizmy stojące u podstaw chorób, sposoby zapobiegania im i diagnozowania ich zmieniają się z biegiem lat, wzbogaca się nasze doświadczenie. To, co kilka czy kilkanaście lat temu uważaliśmy za oczywiste, dzisiaj już takie nie jest. Czas i doświadczenia zmieniają nasze poglądy na wiele aspektów leczenia.
Ż.G.: Często lekarze specjaliści twierdzą, że nie ma czegoś, co nazywane jest przez pacjentów „odkwaszaniem”, gdyż organizm rzekomo doskonale radzi sobie z utrzymaniem prawidłowego odczynnika pH. Jak poprzez własne działania zakwaszamy organizm i zaczynamy chorować?
D.M.: A dlaczego chorujemy, chociaż wydaje się nam, że zdrowo się odżywiamy? Dlaczego chorujemy na zawały, cukrzycę, alergie, astmę, zapalenia stawów i zwyrodnienia kości, dyskopatię, chroniczne zmęczenia, depresję, biegunki, choroby nerek, podagrę, zapalenia dróg oddechowych i wiele innych schorzeń, mimo że nie palimy, nie pijemy i nie przyjmujemy tabletek i zastrzyków? Jednym z bardzo ważnych powodów jest właśnie zaburzenie równowagi kwasowo-zasadowej!
Równowaga kwasowo-zasadowa i jej wpływ na nasz stan zdrowia
Idealne pH krwi człowieka wynosi 7,43, czyli lekko zasadowe. Norma pH jest wąska (krew tętnicza: 7,35–7,45; krew żylna: 7,32–7,42). Jeśli przekraczamy te wartości w dół, wpadamy w kwasicę i chorujemy; po przekroczeniu 6,9 umieramy. Gdy zaś nasze pH jest wyższe niż 7,45, wpadamy w zasadowicę i również niedomagamy, choć zdarza się to rzadziej niż zakwaszenie.
Pierwsze objawy lekkiego zaburzenia równowagi kwasowo-zasadowej: bóle głowy, nadmierna senność i bezsenność, zły sen, ospałość, chandry, arytmie, przewlekłe zmęczenie, zrzędliwość, nadwrażliwość, płaczliwość, zaburzenia koncentracji, przygnębienie, huśtawki nastroju, złość, wybuchy agresji, niepokój, lęki, prokrastynacja, kwaśny posmak w ustach, a także nieprzeparta ochota na słodycze po zjedzeniu posiłku właściwego. Najczęściej kładziemy to wszystko na karb przepracowania, pośpiechu i stresu, które zresztą wtórnie także prowadzą do przesunięcia równowagi kwasowo-zasadowej w kierunku kwaśnym.
Objaw, który pozwala podejrzewać zaburzenie równowagi kwasowo-zasadowej, to nadwaga. Każda osoba otyła jest zakwaszona, ma duży brzuch i inne już wymienione objawy. Cechuje ją baryłkowaty kształt klatki piersiowej i pleców, sztywność kręgosłupa, wiotka, sucha skóra, zbyt wczesne zmarszczki, worki pod oczami. Taka osoba wcześniej się starzeje.
Ogólnie można powiedzieć, że białka zwierzęce zakwaszają w różnym stopniu, a rośliny odkwaszają w różnym stopniu. Z wyjątkami oczywiście. Łatwo wpaść w zakwaszenie stosując złą kompozycję żywieniową, ale także popaść w zakwaszenie w wyniku niektórych chorób: nadciśnienia, cukrzycy, miażdżycy i ich skutków. Do zakwaszenia doprowadza także ciągły stres, nadmierna ilość leków, nadwaga i brak ruchu, dieta mięsno-tłuszczowa bez warzyw.
U pacjentów z alergią czy nadwrażliwością obserwuje się osłabienie działania enzymów odtruwających, co przyczynia się do zmniejszenia skutecznej obrony przed szkodliwymi czynnikami, takimi jak: bakterie, wirusy, pasożyty, grzyby, zanieczyszczenia, niektóre pokarmy. Trzeba stale dostarczać im mikroelementów, takich jak miedź, cynk, selen i magnez. Większość wymienionych pierwiastków znajduje się w nasionach (kasze, warzywa strączkowe, drobne nasiona oleiste) i warzywach. W przypadku niemowlęcia karmionego piersią i cierpiącego na choroby alergiczne postępowanie dietetyczne dotyczy również matki. To z jej diety należy wyeliminować produkty pokarmowe, które wywołują chorobę u dziecka.
Ż.G.: Jeszcze na koniec zapytam o choroby z autoagresji. Dlaczego znajdziemy w książce cały rozdział poświęcony chorobom o podłożu autoimmunologicznym?
D.M.: Dlatego, że przeżywamy obecnie epidemię chorób z autoagresji, a szczegóły dotyczące przyczyn, diagnostyki i leczenia znajdą Państwo w książce.
dr n. med. Danuta Myłek
Jest znanym specjalistą w zakresie alergologii i dermatologii. Do niedawna, przez 50 lat, pracowała w Stalowej Woli, prowadząc dwie przychodnie alergologiczne oraz pełniąc przez 10 lat funkcję konsultanta wojewódzkiego ds. alergologii. Przez cały ten czas popularyzując podstawową wiedzą o alergii i jej zapobieganiu w przedszkolach, szkołach, wśród nauczycieli, położnych i lekarzy. Członek-założyciel Polskiego Komitetu Promocji Karmienia Piersią.
Od września 2018 r. kontynuuje swoją działalność alergologiczną w Warszawie w Prywatnym Gabinecie Alergologicznym PROGRES mieszczącym się w przychodni BALU MED w dzielnicy Wilanów. Jest jedynym członkiem naukowym prestiżowej alergologicznej organizacji naukowej: American College of Asthma, Allergy and Clinical Immunology oraz członkiem European Academy of Allergy and Clinical Immunology. Członek Polskego Towarzystwa Alergologicznego. W 2005 r. została Kobietą Roku w dziedzinie „Medycyna i Nauka”. Autorka książki „Od lekarza do kucharza” i „Oswoić Alergie”, której promocja ruszyła we wrześniu 2018 r.
„Oswoić alergie” dr n. med. Danuta Myłek, wyd. Burda Książki, premiera we wrześniu 2018
kurcze , nie miałem pojęcia ,że tyle powodów kataru ,kaszlu może być że chemia zawarta w zapachach do domu może powodować astmę ,czy są jakieś zamienniki? olejki można stosować? lubię jak mi ładnie pachnie w domu ,a do tego chciał bym żeby było zdrowo
artykuł długi owszem ale wiedza w nim zawarta szokuje ,nie spodziewałam się że katar może być szkodliwy i trzeba coś z nim robić ,ja wręcz obawiam się o uszkodzenie śluzówki nosa sterydami które dostają dzieciaki a poprawy po nich nie widać ,boje się kropli do nosa tyle z nich powoduje uzależnienie ,widziałam już kilka osób w swoim życiu ,męczące się z katarem odstawiennym …