Jabłka to jedne z najzdrowszych, najtańszych i najłatwiej dostępnych owoców. Polska jest gigantem w dziedzinie ich produkcji, nieco gorzej wypadamy z zagospodarowaniem plonów naszego sadownictwa. Większość polskich jabłek kończy jako zagęszczony sok owocowy. A można z nich wyprodukować wiele innych produktów, w tym cydr, którego popularność stopniowo rośnie.
Cydr a sprawa polska
Sytuacja polityczna w Europie spowodowała, iż polscy sadownicy zostali ze znaczną ilością owoców, które do tej pory eksportowali za naszą wschodnią granicę. Gospodarstwa zajmujące się uprawą jabłoni zastanawiają się gdzie sprzedać swoją produkcję. Z pomocą mogą przyjść producenci cydru, którzy byliby w stanie zagospodarować nawet 100 tysięcy ton owoców. Cydr świetnie odnalazłby się na stołach Polaków zwłaszcza teraz, gdy promowane jest jedzenie jabłek, nieco z przekory.
Czym jest cydr według polskiego prawa?
Zgodnie z polską definicją, cydr to napój fermentowany z jabłek, o zawartości alkoholu od 1% do 8,5%. Produkowany według tradycyjnych receptur, w procesie długiej fermentacji, zwykle ma od 5 do 7 % alkoholu. Przy czym większość produkowanego w Polsce cydru ma nie więcej niż 4,5%. Ma to związek z wymogami podatku akcyzowego. Cydr do 5% obłożony jest taką samą akcyzą jak piwo, mocniejsze odmiany oznaczają wyższy podatek i tym samym znacznie mniej opłacalną produkcję.
Dyskryminowany napój jabłkowy
Jedną z przeszkód w ekspansji cydru na polskim rynku i polskich stołach było traktowanie go przez polskie przepisy na równi z winami. Oznaczało to dość wysoką akcyzę i nakaz banderolowania butelek. W świetle embarga nałożonego przez Federację Rosyjską na zachodnią żywność, w tym polskie jabłka, minister rolnictwa Marek Sawicki postanowił stawiać na cydr. Wniósł do Ministerstwa Finansów o zawieszenie akcyzy na cydr, a także zapowiedział zmiany w prawie, które umożliwią producentom cydru reklamę na takich samych prawach co producentom piwa. Co prawda Ministerstwo Finansów nie dało się przekonać i akcyza wciąż pozostaje w mocy, to sygnał dla producentów jabłek jest jasny. Samo zmniejszenie podatku akcyzowego, które miało miejsce w 2013 roku, spowodowało gwałtowny wzrost produkcji. Szacuje się obecnie, że w Polsce pijemy nawet 28 mln litrów cydru rocznie, z czego w 2013 polscy producenci wytworzyli zaledwie 2 mln litrów. Nieoficjalne szacunki mówią, że w perspektywie kilku lat polski rynek może wchłonąć nawet 70 mln litrów jabłkowego napoju. To ogromna szansa i pole do popisu dla sadowników.
Konflikt interesów?
Czy polski rząd ostatecznie otworzy furtkę producentom cydru i da równe prawe z producentami piwa? Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Nawet w samym rządzie pojawiają się sprzeczne głosy. Z jednej strony Ministerstwo Rolnictwa i Ministerstwo Gospodarki są gorącymi zwolennikami zrównania cydru z piwem, z drugiej, Ministerstwo Zdrowia jest temu przeciwne. Resort zdrowia argumentuje to tym, że reklama zawsze wpływa na wzrost spożycia a priorytetem powinno być ograniczenie spożycia alkoholu, nie jego promocja.
Uwielbiam cydr i szarlotkę , a i jeszcze jabłka z ryżem ,ciężko kupić w sklepie dobre prażone jabłka a to takie banalnie proste do zrobienia ach…..ten smak i zapach ,co do cydru to wiadomo każdy ma inny gust ja lubię lampke do kolacji lub ciekawej lektury i uważam że mamy rewelacyjne jabłka i duzo ich odmian