Hasła „pij mleko, będziesz wielki” nie trzeba nikomu przypominać. Ostatnio słychać raczej „Pij mleko, będziesz kaleką”. W które hasło wierzyć? Czy warto wyeliminować nabiał z diety? Jak zbilansować dietę bezmleczną?
Czy każdy powinien wyeliminować mleko i jego przetwory z diety?
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Są zwolennicy całkowitej rezygnacji z nabiału, którzy argumentują, że ludzki organizm nie jest przystosowany do trawienia mleka. Jakie zarzuty stawia się produktom mlecznym?
- Spożywanie nabiału powoduje zwiększoną łamliwość kości i osteoporozę
- Hormony zawarte w krowim mleku mogą być przyczyną rozwoju niektórych nowotworów
- Mleko powoduje alergie pokarmowe, wiele osób ma nietolerancję laktozy
Inną grupą, która całkowicie rezygnuje z nabiału są weganie, którymi kierują przede wszystkim względy ideologiczne: niehumanitarne tratowanie zwierząt, odbieranie cieląt, sztuczne podtrzymywane laktacji u krów.
Z drugiej strony mamy zalecenia Instytutu Żywienia i piramidę żywieniową, gdzie nabiał jest zalecany w codziennej diecie, przede wszystkim ze względu na białko i wapń. Warto poczytać różne opinie i wyrobić sobie własny pogląd na ten temat. Moim zdaniem warto rozważyć dietę bezmleczną jeśli:
- Została zdiagnozowania alergia pokarmowa IgE lub IgG- zależna. Czym się różnią? Przeczytasz tutaj.
- Została zdiagnozowania nietolerancja laktozy.
- Została zdiagnozowania choroba autoimmunologiczna. Mimo, że nie jest to włączone do standardów postępowania dietetycznego w chorobach autoimmunologicznych warto spróbować, ponieważ wielokrotnie spotkałam się z relacjami, że taka dieta przyniosła poprawę. Może mieć to związek między innymi z wyciszaniem przewlekłego stanu zapalnego i układu immunologicznego. Więcej przeczytasz tutaj.
- Na diecie bezmlecznej czujemy znaczną poprawę samopoczucia i ustąpienie objawów takich jak dolegliwości ze strony układu pokarmowego, migreny itd.
Jeżeli, bez względu na motywację, zdecydujemy się wyeliminować nabiał, należy zrobić to rozważnie i dowiedzieć się w jaki sposób należy zbilansować dietę.
Rozsądna eliminacja – czyli jak nie dopuścić do niedoborów?
Główną obawą osób przechodzących na dietę bezmleczną jest niedobór białka i wapnia. W tym miejscu warto powiedzieć, że niedobór białka nie jest żadnym problemem, ponieważ w większości przypadków w naszej diecie jest za dużo białka niż za mało. Większym problemem może być wapń. Dzienna norma pożycia wapnia wynosi 700 -1000 mg, co nie jest małą wartością. Żeby to zobrazować: taką ilość znajdziemy w litrze mleka, 8 plasterkach żółtego sera czy 42 jajkach, albo 600 gramach jarmużu.
Aby nie dopuścić do niedoborów na diecie bezmlecznej:
- Wprowadź do diety produkty bogate w wapń i pełnowartościowe białko:
– amarantus
– chia
– jarmuż i inne zielone warzywa
– sezam
– mak
– sardynki
– orzechy
– suszone figi
– algi morskie - Pamiętaj o badaniu i suplementacji witaminy D!
Jest ona niezbędna do prawidłowego przyswajania wapnia. - Staraj się prowadzić urozmaiconą dietę, nie ograniczaj się do kilku zamienników np. wyłącznie soi (napoje sojowe, tofu).
- Wybierając napoje roślinne uważnie czytaj składy.
Sięgaj po produkty bez dodatku cukru, najlepiej wzbogacone wapniem z alg.
Joanna Dronka-Skrzypczak – wiedzę o kuchni bez alergenów i diecie eliminacyjnej zdobywa od lat. Zgłębia temat ekologicznej i niskoprzetworzonej żywności, tworzy bloga, który pomaga tym, którzy chcą albo muszą przejść na dietę eliminacyjną. Prowadzi go we współpracy z Instytutem Mikroekologii w Poznaniu, który wspiera nie tylko alergików, ale osoby cierpiące z powodu syndromu jelita drażliwego i innych schorzeń układu pokarmowego. Liczy na to, że opisywane przez nią doświadczenia pokażą, iż da się wyeliminować z diety alergeny i nie tracić przy tym radości z jedzenia. Koniecznie zobacz jeszcze: www.dietaeliminacyjna.pl/przepisy/calodniowe-menu-przepis
z tą piramida żywieniowa to jest tak ,że się okazało ,że jest zdecydowanie błędna i zrobiono nowa i co teraz? komu wierzyć?? ja myślę ,że należy zdroworozsądkowo do tego podchodzić ,człowiek z reguły wie co mu szkodzi ,zresztą mleko z kartonu to raczej produkt mlekopodobny niż mleko ,aż dziw że jako mleko jest dopuszczany do sprzedaży…. czytajcie ludzie, to czym się odżywiacie jest ważne