Kwiaty są piękne i, jak się okazuje, również bardzo smaczne, ale czy na pewno można bezpiecznie je zjadać?Jadalne kwiaty kryją w sobie ogromne bogactwo smaków i doznań estetycznych, szkoda z nich rezygnować w imię zbędnych uprzedzeń.
[dropcap]K[/dropcap]wiaty jadalne mogą nieść pewne ryzyko alergii, jednak alergie na kwiaty roślin okrytozalążkowych zdarzają się raczej rzadko. Najsilniejszym potencjalnym alergenem jest pyłek, jako że zawiera duże ilości białek. W odróżnieniu od pyłku roślin wiatropylnych, który unosi się w powietrzu nieraz w dużym stężeniu, pyłek roślin okrytozalążkowych jest lepki i ciężki, przystosowany do przenoszenia przez owady, wobec tego nie jest aż tak ekspansywny. W związku z tym stwierdzona alergia na pyłki roślin nie jest przeciwwskazaniem do spróbowania jadalnych kwiatów. Należy jednak podejmować próby bardzo ostrożnie, na wszelki wypadek ubezpieczając się przed możliwością wystąpienia nieprzewidywalnych alergii krzyżowych. Jeżeli ktoś posiada zdiagnozowaną alergię na określone rośliny, wtedy na pewno nie powinien spożywać ich kwiatów. Natomiast wiele jadalnych kwiatów jest obecnych na co dzień w naszej kuchni i są tak powszechne, że nawet ich nie zauważamy. Kalafiory i brokuły to nierozkwitłe pąki kwiatowe, podobnie jak karczochy czy kapary. Konfitura z płatków róży wypełnia karnawałowe pączki, a płatki hibiskusa są obecne w większości owocowych mieszanek herbacianych.
Kwiaty są bardzo zdrowe, zawierają mnóstwo flawonoidów, karotenoidów, witamin i związków mineralnych. Garbniki, alkaloidy, terpeny, olejki eteryczne nadają im nie tylko wyjątkowy zapach i smak, ale też określone właściwości zdrowotne. Stąd wiele kwiatów jest wykorzystywanych w ziołolecznictwie. Napary z kwiatów kopru, lipy, czy rumianku są powszechnie stosowane i podawane nawet malutkim dzieciom.
Zdecydowanie istnieją kwiaty, których jedzenia powinny unikać osoby skłonne do alergii. Osobiście odradzam przede wszystkim kwiaty roślin strączkowych takich jak: groszek zielony, fasola, groch, ale też robinia (akacja). Łatwo je rozpoznać ze względu na charakterystyczny dwuklapowy kształt (tzw. kwiaty motylkowe). Spore ryzyko wystąpienia alergii może towarzyszyć jedzeniu kwiatów roślin cebulowych takich jak na przykład tulipan czy liliowiec. Te ostatnie zdecydowanie szczególnie odradzam na surowo.
Alergicy i osoby wrażliwe na nowe pokarmy powinny przestrzegać następujących środków ostrożności:
- Jedzenie kwiatów zacznij od niewielkich ilości. Sprawdź, czy po spożyciu kilku płatków nie masz jakichś niepokojących objawów. Jeżeli nic złego nie zaobserwujesz, zjedz ponownie małą ilość płatków kwiatowych. Jeżeli w dalszym ciągu nie pojawiają się negatywne odczucia, możesz spróbować zjeść większą ilość.
- Jedz wyłącznie same płatki, unikając tych części kwiatu, które są związane z rozmnażaniem (tzw. organów generatywnych), czyli: pręcików, słupka, dna kwiatowego. Dokładnie oczyść płatki z pyłku, ponieważ to on przede wszystkim może wywołać alergię.
- Na początku wybieraj raczej kwiaty przetworzone niż surowe. Skuś się na deser z konfiturą z płatków róży, miodek majowy, zapiekane lub smażone w cieście kwiaty cukinii, racuchy z dzikiego bzu, ciasto lub obiad z nutką lawendy. Dopiero kiedy przyzwyczaisz się do nowych doznań, a swój organizm do nowych związków, spróbuj kwiatów na surowo np: nasturcji, ogórecznika, bratków, nagietków czy stokrotek, znów zaczynając od samych płatków. Surowych kwiatów nie powinny jeść dzieci do drugiego roku życia oraz kobiety w ciąży i karmiące.
Oczywiście podczas wyboru kwiatów do jedzenia, wszystkich, nie tylko alergików, obowiązują podstawowe zasady jedzenia roślin:
- Nie wolno jeść kwiatów roślin trujących lub takich, o których nie wiadomo, czy są jadalne. Jeżeli nie znasz danej rośliny lub masz wątpliwości, co do jej identyfikacji, to nie jedz jej kwiatów ani żadnej innej części.
- Nie zbieraj kwiatów do jedzenia w zanieczyszczonych miejscach, w pobliżu dróg, zakładów przemysłowych i w centrum miasta. Nie zbieraj też kwiatów w pobliżu pól uprawnych, najprawdopodobniej zostały opryskane pestycydami.
- Nie jedz kwiatów kupowanych w sklepach ogrodniczych ani kwiaciarniach, nawet jeżeli należą do jadalnych gatunków. Podczas hodowli roślin ozdobnych używane są trujące środki chemiczne, które zbierają się w tkankach rośliny. Dodatkowo kwiaty bukietowe często są pryskane dodatkowymi chemikaliami, żeby dłużej utrzymywały świeży wygląd. Te wszystkie zabiegi sprawiają, że kwiaty cięte stają się kompletnie niejadalne, a wręcz trujące.
- Kwiaty rosnące blisko przy ziemi w miejscach dostępnych dla zwierząt trzeba koniecznie umyć.
Czasem można kupić jadalne kwiaty u lokalnych dostawców na targu. Są też firmy wyspecjalizowane w hodowli ekologicznej, które dostarczają jadalne kwiaty nawet w zimie.
Bezpieczne sposoby zdobycia jadalnych kwiatów to własna ich uprawa w ogródku lub na balkonie albo wycieczka w nieskażone rejony i zbiór kwiatów na łąkach, leśnych polanach i nieużytkach.
Smacznego!
Artykuł przygotowany przez Małgorzatę Kalembę-Drożdż autorkę książki: „Kwiatowa uczta. Jadalne kwiaty w 100 przepisach”. Na co dzień doktor biochemii i mama dwójki alergików ze skazą białkową – prowadzi blog Trochę Inna Cukiernia (pinkcake.blox.pl).
hmmm coś strasznie kuszącego prawda?zazwyczaj widujemy kwiaty w bukietach cieszą nasze oczy jako ozdoba i jakoś do głowy nam nie przychodzi ażeby ich skosztować:)co zapewne musi być ciekawym doznaniem prawda?