Mężczyzna nawet jeśli ma alergię to się do niej nie przyzna. Jeśli już się przyzna – nie zacznie jej leczyć. A już na pewno nie zacznie unikać alergenu. Bo prawdziwy mężczyzna, głównie we własnych wyobrażeniach, nigdy nie unika problemów i zagrożeń tylko dzielnie stawia im czoła. Alergia jest trudna w leczeniu, męski punkt widzenie na różne przypadłości czyni ją jeszcze trudniejszą.
Nic mi nie jest!
Mężczyźni zwykle zaprzeczają jakimkolwiek problemom zdrowotnym. Zwykle tak długo, jak długo mogą stać. Powszechny stereotyp macho każe nam nie przyznawać się do słabości, nawet przed nami samymi. Psychologowie twierdzą wręcz, że wieki wpajania kulturowego stereotypu silnego mężczyzny-wojownika zbierają teraz żniwo. Ideał mężczyzny nie szuka pomocy, odrzuca sam fakt istnienia problemu. Bo choroba, jakakolwiek, to słabość. A słabość jest zaprzeczeniem męskości. Samo przyznanie faktu, że mężczyzna potrzebuje czyjejś ochrony już stanowi rysę na wizerunku samego siebie. Dlatego zwykle mężczyźni z sięgnięciem po pomoc lekarską czekają do ostatniej chwili.
Mamo, boli…
A kiedy już przyznamy się do doskwierających nam przypadłości to wcale nie jest łatwiej. Spora część mężczyzn w roli pacjentów sprawuje się skandalicznie. Jesteśmy marudami, mamy tendencję do użalania się nad swoim stanem i wyolbrzymiania dolegliwości. Obraz mężczyzny „umierającego” na katar nie jest niestety daleki od rzeczywistości. Jest też druga, bardziej szorstka strona naszych chorobowych zachowań. Kiedy mężczyzna choruje – wszyscy muszą o tym wiedzieć. Obok wspomnianego użalania pojawia się zwiększona drażliwość i niejednokrotnie wyładowywanie negatywnych emocji na otoczeniu. Nawet tej jego części, która z całego serca się o nas troszczy.
Kosztem jest nie tylko zdrowie
Lekceważenie dolegliwości często bierze się ze źle pojętego własnego interesu. Myślimy, że nie warto kilku dni marnować na chodzenie po gabinetach, wydawać pieniędzy na badania, leki czy poświęcić trochę czasu na zakupy i przygotowywanie lepszego jedzenia. Wychodzi na jaw wówczas nasza krótkowzroczność. Musimy pamiętać o tym, że alergia to nie przeziębienie. Sama nie przejdzie po tygodniu, nie da się jej „rozchodzić”. Może minąć sezonowo, mogą minąć wyraźne objawy. Ale sam problem wróci i to ze zdwojoną siłą. Zamiast kilku dni poza pracą – wypadniemy z obiegu na kilka tygodni.
Prawdziwy mężczyzna o siebie dba
Opisane przeze mnie myślenie zamknięte w szablonie stereotypów męskości przynosi jedynie problemy. Poczynając od najbardziej oczywistego – pogorszenia naszego zdrowia – przez absencje w pracy i możliwe z tego powodu konsekwencje, aż po napiętą atmosferę w domach. Czy to naprawdę jest konieczne? Współczesny mężczyzna powinien raczej stawać na głowie żeby zachować jak najdłużej dobrą formę fizyczną. Po pierwsze dla siebie, po drugie dla swoich bliskich. Jeżeli chcesz, mężczyzno, być opiekunem i obrońcą swojej rodziny, to musisz być zdrowy. Ponieważ nikt z nas nie jest doskonały, a nasze ciała się psują, to droga do zdrowia prowadzi też przez gabinety lekarskie, poznanie swoich schorzeń i odpowiednią kontrolę nad nimi. Ostatecznie to mężczyzna powinien panować nad alergią, a nie alergia nad nim. Początkiem dobrego zdrowia są też dobre nawyki. I z tym też męska brać jest na bakier. Lubimy przecież zimne piwo wieczorem, to głównie naszą domeną jest palenie papierosów czy bardzo zła dieta. Nauczmy się w końcu, że nie ma nic męskiego w sabotowaniu własnego organizmu. Nie mylmy nakładania na siebie całego salonu kosmetycznego z dobrym żywieniem, uprawianiem sportu (tego prawdziwego, nie w Canal+) czy unikaniem tego, co nam szkodzi, w tym alergenów. Mężczyzna nie musi czuć się i wyglądać jakby dopiero co wrócił z polowania na mamuty.