Świat spętany wirusem uległ paraliżowi, łącznie z ekonomią, kulturą i edukacją. Ludzkość przechodzi trudny test wytrzymałości i każdy z nas musi sobie poradzić z sytuacją, która dotychczas nie miała miejsca na taką skalę. Co robić? Komu zaufać, skoro do sytuacji zagrożenia zdrowia i życia człowieka angażuje się tak wielu polityków „cieszących się” złą sławą? Skoro Świat nie może sobie poradzić z obecną pandemią globalnie, to czy nie powinniśmy zająć się sobą lokalnie? Ale tak całkowicie lokalnie, czyli wzmacnianiem własnego, pojedynczego ciała! Skoro nikt nie może nam zagwarantować ochrony czy leku, a wiemy, że otwarte wrota do naszego zdrowia stanowi osłabiony, nadwyrężony lub zużyty układ odpornościowy, to czy nie tym powinniśmy się nim zająć i to pilnie?
Wszystkie media na świecie mówią obecnie niemal wyłącznie o koronawirusie. Obserwujemy rosnące zjawisko paniki, gdyż telewizja i media społecznościowe nie szczędzą nam danych o wzrastających słupkach ofiar śmiertelnych zakażenia.
Zamiast wpadać w rytm lęku i czekać „na swoją kolej” – przystąpmy do budowy muru obronnego, kładąc cegłę po cegle, codziennie, bez przerwy myśląc o swojej sile i planach na przyszłość.
W tym celu zadajemy kilka pytań osobom, które mają medyczne, naukowe i niezależne podejście do ochrony zdrowia i mogą wesprzeć nas w racjonalnym podejściu do uodparniania się na nadejście ewentualnego wroga.
Żaneta Geltz: Zacznijmy od tego, czym jest odporność i czy sama redukcja stresu wystarczy, żeby zapewnić ciału siłę do walki?
dr n. med. Danuta Myłek: Odporność to równowaga w obrębie układu nerwowego, immunologicznego, hormonalnego. To zrównoważone sprzężenie zwrotne pomiędzy tymi układami. To także właściwa praca układu limfatycznego, który jest częściowo układem immunologicznym, ale także – a może przede wszystkim – naszą kanalizacją, dosłownie szambem. Od jego systematycznego oczyszczania zależy nasze zdrowie. To są fundamenty odporności.
Czym jest stres?
Stres jest jak tsunami, zmiecie każdego z nas. Nawet osoby, które ruszają się, świetnie się odżywiają.
Dlaczego tak się dzieje?
O stresie chorobotwórczym mówimy wtedy, gdy działała na nas przewlekła, negatywna sytuacja, nękająca nas cały czas, nie dająca spać, jeść lub odwrotnie: przez nią się zajadamy, o której wciąż myślimy – niezależnie od tego, co aktualnie robimy. Jest to uczucie strachu, niepokoju, poczucia beznadziejności, czyli niemożności rozwiązania tej sytuacji.
Stres to:
– przeżycia związane z chorobami własnymi i osób z rodziny,
– negatywne przeżycia związane z sytuacją w pracy, jej brakiem,
– niemożność – w naszym pojęciu – zrealizowania swoich marzeń, zadań i celów.
Stres to także sposób radzenia sobie z tymi sytuacjami. To nasz stosunek do tych sytuacji.
Jakie konsekwencje wynikają z przewlekłego, nierozwiązanego stresu?
Pierwszą efektem może być depresja lub coś na kształt depresji, której towarzyszą różne zaburzenia, w tym zaburzenia snu czy brak apetytu. Depresji towarzyszy zaburzenie na osi: przysadka-nadnercza- podwzgórze, z podniesionym poziomem kortyzolu, który w sposób przewlekły nie wraca do spoczynku, do normy. Jesteśmy nadpobudliwi, nie mamy apetytu, źle śpimy. Rzadziej jest na odwrót: jesteśmy senni i „zajadamy” stres, nic nam się nie chce. Każdej depresji towarzyszy nastrój negatywny, zły, przygnębienie, nie chce nam się żyć.
Obecnie, wszyscy znajdujemy się w takiej właśnie sytuacji! Codziennie powtarzajmy sobie więc, że po każdej sytuacji złej przyjdzie dobra. To czas na zmiany: w pracy, życiu osobistym, rodzinnym – zmian na lepsze! I wówczas stres negatywny ma szanse przeobrazić się na budujący stres pozytywny. Bez zmian nie ma postępu!
Równolegle z opanowaniem negatywnego stresu i zamianie go na stres pozytywny, czyli ten twórczy -należałoby zmienić również sposób żywienia. Dlaczego? Codziennie kilka, kilkaset miliardów komórek naszego organizmu umiera, a nasze ciało musi je codziennie odbudowywać. Z czego? Otóż z dostarczonego jedzenia! Więc niech te pokarmy będą zdrowe. Zdrowe począwszy od pola, na którym rośnie przysłowiowa marchewka, aż po kuchnię i sposób przygotowania posiłku. Wszystko, co my robimy w kuchni albo nas buduje albo rujnuje (polecam książkę kucharsko-medyczną, którą napisałam dla moich pacjentów: „Od lekarza do kucharza”).
Ż.G.: Jakie dania warto spożywać i jak je komponować, żeby pełniły funkcje wspierającą wobec układu immunologicznego?
dr D.M.: W obecnym czasie, szczególnego zagrożenia zakażeniem się wirusem COVID-19, polecałabym wprowadzić do naszego życia takie jedzenie, które pozwoli zbudować naszą obronność. Jedzenie musi być pełnowartościowe, zrównoważone tak, aby każda grupa pokarmowa była właściwie reprezentowana.
- Zacznijmy od białek.
Jako Polacy jemy za dużo białek. Ile powinniśmy zjadać?
– dorośli: 1g/kg wagi/dobę, dzieci dwa, trzy razy więcej (nie tylko odbudowują się, ale także konstruują swoje ciało). Przynajmniej na czas epidemii – zrezygnujmy z mięsa. Niech tym białkiem będą różne fasolki, groszki, orzechy, zboża, trochę jajek, dobra, atlantycka świeża ryba.
- Tłuszcze: około 30% dziennej diety, w tym ok 15% tłuszcze nasycone (smalec gęsi, prawdziwe masło, żółtka jaj, olej kokosowy nierafinowany), a następnie tłuszcze nienasycone: jedno- i wielonienasycone (omega-3, omega-6 w stosunku około 1:2), czyli oliwa z oliwek wyciskana na zimno, morskie ryby atlantyckie, siemię lniane, avocado, orzechy, pestki, mak.
GARŚĆ RÓŻNYCH NASION OLEISTYCH DZIENNIE DAJE SPRAWNOŚĆ UKŁADOWI NERWOWEMU, UKŁADOWI IMMUNOLOGICZNEMU, CZYLI DAJE NAM ZDROWIE. – dr n. med. Danuta Myłek
- Warzywa: 5x dziennie. W proporcji do owoców jak 5:1, czyli rano jeden większy owoc lub garstka drobnych owoców jagodowych. Wszystkie warzywa to źródło wielu witamin, mikro- i makroelementów, antyoksydantów, środków antyglikacyjnych,, antynowotworowych, antybakteryjnych, antywirusowych, antygrzybiczych, wszelkich polifenoli, antocyjanów i wielu innych czynników składających się na szeroko rozumianą odporność. To źródło błonnika rozpuszczalnego, przeciwdziałającego cukrzycy, miażdżycy, oraz źródło błonnika nierozpuszczalnego, który jak miotła – wymiata z jelit wszelkie niepotrzebne już masy kałowe na zewnątrz. Zdrowe warzywa to leki, zwłaszcza na ten zły czas, gdy musimy mieć silny i zwarty system obrony naszego organizmu.
UWAGA! Wirusy, bakterie nie atakują zdrowych organizmów.
Wyłącznie te, których te systemy przez nas samych są uszkodzone, niesprawne.
Prawie wszystkie przyprawy to zioła, kory, suche owoce, nasiona, korzenie, kwiaty roślin. Wszystkie są pożyteczne dla zdrowia. Ale teraz, w czasie zarazy polecam szczególnie te, które wspierają królową układu immunologicznego – grasicę.
Jest to czarnuszka, czarne nasionka. U mnie stoją w kuchni w osobnym młynku i mielę je ad hoc do każdego posiłku. A dalej cynamon cejloński, goździki, czosnek, cebula, jarmuż, chrzan, zielona pietruszka, kurkuma, imbir.
Tego w czasie zarazy nie może zabraknąć w żadnym domu.
Ż.G.: A czym szkodzimy sobie i przeszkadzamy organizmowi w budowaniu siły?
dr D.M.: To, czego nie powinniśmy jeść, zwłaszcza teraz w okresie epidemii grypy i zagrożenia wirusem COVID-19, to:
- Cały konwencjonalny przemysł spożywczy: dania gotowe do zjedzenia, wiecznie trwałe, zawsze z cukrem, zawsze za dużo soli, sztucznych substancji smakowych, barwników, konserwantów, wybielaczy, ulepszaczy i kilku tysięcy innych związków dodawanych w czasie produkcji jedzenia przemysłowego.
Jest czas powrotu do kuchni, do gotowania w domu.
Wszyscy jesteśmy na przymusowej kwarantannie, zamknięci w domach.
Gotujmy proste potrawy, jak najmniej przetworzone.
Codziennie świeże, a nie na kilka dni!
- Margaryny i oleje rafinowane, których niezły zapasik zakupiliśmy w czasie szaleństwa robienia rezerw spożywczych
- Mleko i przetwory z mleka krowiego: produkty te są dobre dla cielęcia, ale nie dla człowieka. Z tego żyją lekarze i grabarze, no i oczywiście przemysł mleczarski i cukierniczy i każdy inny.
- Słodycze oparte na cukrze, mleku, pszenicy i tłuszczach trans. Cztery chorobotwórcze składniki w jednym batonie!
- Pszenica i wszystko z tego współczesnego pół-karłowatego ziarna!
- Wieprzowina i wszelkie wędliny i wszelkie mięsa z chowu przemysłowego.
Szczegóły znajdziecie Państwo w obu moich książkach:
Od lekarza do kucharza oraz Oswoić alergie [link>].
Ż.G.: Czy alergicy są bardziej narażeni na infekcje wirusami?
Kto jest najbardziej zagrożony w czasie epidemii grypy i zagrożenia wirusem COVID-19?
dr D.M.: Wszystkie osoby, których systemy obronne są zaburzone, bo pracują w sposób niekontrolowany, są niewydolne. Osoby, które cierpią z powodu czynnych chorób z autoagresji, alergii, otyłości, cukrzycy, nowotworów. Dlaczego? Ponieważ wszystkie te choroby wynikają z osłabienia, zniszczenia całego systemu obrony. A na wirusa tak naprawdę nie ma leku. Rozwiązaniem jest nasz system odpornościowy! A więc szanujmy go, poprawiajmy go, nie niszczmy go.
Nadszedł czas podniesienia swojej świadomości dotyczącej tego, iż jesteśmy cząstką Natury, że nasza Planeta Ziemia chyba już traci cierpliwość i w końcu pogroziła nam palcem. Uszanujmy nasz dom – Ziemię.
dr n. med. Danuta Myłek
Jest znanym specjalistą w zakresie alergologii, dermatologii i żywienia. Przez 50 lat pracowała w Stalowej Woli, prowadząc dwie przychodnie alergologiczne i pełniąc przez 10 lat funkcję konsultanta wojewódzkiego ds. alergologii. Przez cały ten czas popularyzowała podstawową wiedzę o alergii i jej zapobieganiu w przedszkolach, szkołach, wśród nauczycieli, położnych i lekarzy oraz na łamach czasopisma HIPOALERGICZNI oraz w serwisie online Hipoalergiczni.pl.
Członek-założyciel Polskiego Komitetu Promocji Karmienia Piersią.
Od września 2018 r. kontynuuje swoją działalność alergologiczną w Warszawie w Prywatnym Gabinecie Alergologicznym PROGRES, mieszczącym się w przychodni BALU MED w dzielnicy Wilanów. Jest jedynym polskim członkiem naukowym prestiżowej alergologicznej organizacji naukowej: American College of Asthma, Allergy and Clinical Immunology oraz członkiem European Academy of Allergy and Clinical Immunology. Członek Polskiego Towarzystwa Alergologicznego. W 2005 r. została Kobietą Roku w dziedzinie„Medycyna i Nauka”.
Autorka książek: „Od lekarza do kucharza” i „Oswoić alergie”.
www.danutamylek.pl, danuta_mylek@wp.pl
, tel. 022 400 22 55,
kom. 604 243 966
Z uwagi na tymczasowy brak możliwości umówienia się na wizytę
w Prywatnym Gabinecie Alergologicznym z powodu zagrożenia zakażeniem COVID-19,
uruchomione zostały konsultacje lekarskie online poprzez Skype oraz telefon.
Istnieje możliwość wybrania numeru:
+48 604 243 966 z panelu Skype
Zwracamy się również z pytaniami do profesor dr hab. Ewy Rembiałkowskiej, która pracuje w Zakładzie Żywności Ekologicznej na Wydziale Żywienia Człowieka w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. W swojej aktywności badawczej zajmuje się wartością odżywczą surowców z produkcji ekologicznej i konwencjonalnej oraz wpływem żywności ekologicznej na zdrowie ludzi i zwierząt. Opublikowała ponad 200 prac naukowych z tego zakresu, z czego 30 w czasopismach wysoko punktowanych. Jest prezesem Stowarzyszenia Forum Rolnictwa Ekologicznego im. M. Górnego [link>], którego celem jest upowszechnianie rolnictwa ekologicznego wśród producentów rolnych i przetwórców, promocja jego produktów, oraz inspirowanie i popieranie nauki przyczyniającej się do rozwoju rolnictwa ekologicznego w Polsce.
Prof. Rembiałkowska prowadziła i nadal prowadzi szereg krajowych i międzynarodowych projektów badawczych oraz wdrożeniowych, związanych z rolnictwem i żywnością ekologiczną. Należy do kilku polskich, europejskich i światowych organizacji promujących tę tematykę.
Żaneta Geltz: Czy może Pani wyjaśnić różnicę pomiędzy żywnością, którą kupimy w zwykłych hipermarketach a produktami od ekorolników?
Profesor dr hab. Ewa Rembiałkowska: Wartość odżywcza żywności ekologicznej jest konsekwencją metody jej produkcji. Zgodnie z najnowszymi wynikami naukowymi – metaanalizami, pracami przeglądowymi i ekspertyzami – roślinne surowce ekologiczne zawierają istotnie mniej szkodliwych zanieczyszczeń takich jak pozostałości pestycydów, azotanów, azotynów i kadmu. W surowcach zwierzęcych jest mniej pozostałości antybiotyków, a w efekcie mniej bakterii opornych na antybiotyki.
W ekologicznych produktach przetworzonych nie ma syntetycznych dodatków do żywności z powodu zakazu ich stosowania. Jednocześnie ekologiczne surowce roślinne w porównaniu do konwencjonalnych:
– zawierają istotnie więcej związków bioaktywnych z grupy polifenoli, które wspierając nasz układ odpornościowy i pomagają nam zwalczać wiele chorób i infekcji
– zawierają także więcej suchej masy, witamin i związków mineralnych
– szereg badań wskazuje, że smak i zapach surowców ekologicznych jest lepiej oceniany przez konsumentów – dotyczy to zwłaszcza ziemniaków, owoców i warzyw, a także mięsa.
Ż.G.: Czy żywność organiczna, wolna od syntetycznej chemii może być bardziej wskazana w okresie narażenia na zakażenie wirusami, bakteriami?
prof. E.R.: Badania naukowe dają już pewne odpowiedzi, jaki jest wpływ żywności ekologicznej na zdrowie człowieka. Są to badania kohortowe (obserwacyjne badania populacyjne), mówiące, że dieta oparta w ponad 80% na żywności ekologicznej wiąże się z mniejszym ryzykiem zachorowania na tzw. syndrom metaboliczny i zaburzenia układu krążenia. Noworodki urodzone przez kobiety żywiące się głównie żywnością ekologiczną, rzadziej cierpią na alergie skórne i spodziectwo, a same kobiety – na groźny stan przedrzucawkowy w okresie ciąży. Najnowsze badania francuskie wskazują także na niższe ryzyko zachorowania na nowotwory ogółem: chłoniaki i post-menopauzalny nowotwór piersi, wśród konsumentów spożywających głównie produkty ekologiczne.
Opisane badania wskazują, że systematyczne spożywanie żywności ekologicznej poprawia pracę całego organizmu, zwiększając siłę układu odpornościowego. Na tej podstawie możemy przypuszczać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że jest to pomocne w zwalczaniu zakażenia wirusami i bakteriami, w tym koronawirusem COVID-19. Szwedzkie badania wykazały, że bydło w chowie ekologicznym wykazuje mniejszą zachorowalność na koronawirusa bydlęcego BCV oraz na wirusa BRSV atakującego cielęta. Na ludziach takich badań nie prowadzono, ale jest to wskazówka, że podobny mechanizm może wystąpić u ludzi.
Ż.G.: Dlaczego media skupiają się na szerzeniu strachu przed epidemią zamiast przejąć rolę edukatora i wskazywać społeczeństwu naturalne sposoby na zbudowanie muru obronnego w czasie „wojny z wirusem”?
prof. E.R.: Trudno mi to racjonalnie wyjaśnić, dlaczego media się tak zachowują. Na pewno należy działać dwutorowo, tzn. położyć nacisk na maksymalną ostrożność i unikanie kontaktów z innymi osobami, ale jednocześnie media powinny podkreślać, że zdrowy styl życia może nam radykalnie pomóc w tym okresie.
Straszenie ludzi bez pokazania naturalnych metod wzmacniania organizmu, to niedobra strategia, gdyż zlęknieni ludzie nie będą czuli się lepiej, a poza tym zaczynają być agresywni i depresyjni. Ja na pewno inaczej prowadziłabym kampanię medialną, czyli w sposób pozytywny. Nie straszyłabym ludzi cyframi i drastycznymi historiami.
Ż.G.: Jaka jest Pani rada dla Polaków?
prof. E.R.: Zdrowe odżywianie, w tym, oczywiście, przewaga ekologicznych produktów i dobrze ułożona dieta, regularny ruch na świeżym powietrzu w parkach i lasach z dala od tłumów, i wreszcie spokój w każdej sytuacji. Konflikty bardzo osłabiają i bezwzględnie trzeba ich unikać. Spędzajmy więcej czasu z domownikami: dziećmi i wnukami – one tego bardzo potrzebują, ponieważ wyczuwają zagrożenie. Kreatywna zabawa z dziećmi, to najlepsze lekarstwo na przebywanie w domu.
A palacze muszą koniecznie ograniczyć teraz swój nałóg, gdyż COVID-19 w cięższych przypadkach atakuje właśnie płuca!
I pamiętajmy aby się wysypiać! To niesłychanie ważne, aby budować naturalną odporność naszego organizmu.
Wreszcie: optymizm to podstawa. Nie wolno popadać w przygnębienie i marazm, trzeba wierzyć, że sobie poradzimy w tej trudnej sytuacji. Rozmawiajmy z przyjaciółmi przez telefon, dla poprawy nastroju! I śmiejmy się z czego się tylko da! To także bardzo pomaga.
Osoby zaniepokojone zawartością pestycydów w konwencjonalnej żywności – zachęcam do dalszej lektury tutaj >.
Dla dopełnienia obrazu medyczno-naukowego, zadajemy pytania mgr Monice Ptak-Korbacz – terapeutce ajurwedy wykształconej w Indiach, specjalizującej się w żywieniu człowieka oraz w instruktażu gimnastyki.
Żaneta Geltz: Jaka jest profilaktyka przeciwwirusowa z perspektywy ajurwedy?
Monika Ptak-Korbacz: W ajurwedzie nasza odporność zależy od poziomu odżas – subtelnej energii życiowej, wpływającej nie tylko na dobre samopoczucie, zdrowy wygląd i prawidłowe funkcjonowanie narządów wewnętrznych, ale także na poczucie szczęścia.
Wyobraźmy sobie, że odżas to pewien rodzaj ochronnego pancerza, która otacza nas od świata zewnętrznego i spaja całą strukturę utrzymując ją w optymalnej kondycji. Na odżas wpływa wiele czynników, które przekładają się na naszą odporność.
Ż.G.: To jak dbać o ten nasz pancerz obronny?
M.P.K.: Jest to kilka obszarów, w których możemy o to zadbać:
>Pożywienie
Odżas odżywia się składnikami z pożywienia – jedz więc lekkie posiłki, najlepiej z organicznych warzyw, tak, aby dostarczyć organizmowi jak najwięcej zdrowej energii, a z diety postaraj się wyeliminować wszystko, co przetworzone, zanieczyszczone, schemizowane. W posiłkach uwzględnij dużą ilość produktów naturalnie bogatych w sprzymierzeńców organizmu: witaminę E, witaminę C i inne antyoksydanty. Pamiętajmy, że witaminy i substancje wzmacniające organizm działają synergicznie – dlatego tak istotne jest przyjmowanie ich w naturalnej postaci, a nie pod postacią syntetycznych suplementów diety.
Mimo, że przedwiośnie, to trudny czas do zdobycia kolorowych owoców i warzyw obfitujących w witaminy, to z drugiej strony to właśnie czas, kiedy dostępne są świeże młode pędy liści ziół i to one mogą dostarczyć wielu istotnych do wzmacniania odporności składników, np. pokrzywa, jasnota biała, podagrycznik, mniszek. Cenionym środkiem immunostymulującym jest świeży sok z brzozy.
W ajurwedzie najbardziej popularne zioła i mieszanki budujące odporność to:
- Ashwagandha: zapewnia głębokie odżywienie tkankom, wspiera prawidłowe funkcjonowanie nadnerczy, wzmacnia układ odpornościowy i pomaga budować odżas. Jest również wysoko cenionym adaptogenem, który pomaga ciału oprzeć się stresowi.
- Triphala: mieszanka zawierająca 3 bardzo ważne ajurwedyjskie zioła: amalaki (skoncentrowane źródło przeciwutleniaczy, odżywia tkanki, delikatnie usuwa naturalne toksyny i wspiera odżas), bibhitaki oraz haritaki (szczególnie równoważące energię wata, jest silnym środkiem odmładzającym, który odżywia tkanki, delikatnie usuwa naturalne toksyny, wspomaga okrężnicę i buduje odżas)
- Chyawanprash – mieszanka 50-ciu ziół, której bazą jest ghee i miód. Podstawowym działaniem chyawanprash jest wzmocnienie układu odpornościowego!
W profilaktyce przeciwwirusowej skorzystajmy z najprostszych przepisów:
- Cynamon: zmieszaj pół łyżeczki cynamonu z łyżeczką miodu i zjadaj codziennie rano
- Goździki: pij codziennie herbatkę lub kawę z kilkoma goździkami (wyjmij je po zaparzeniu)
- Tulsi: parz w postaci herbaty lub mieszanki: 2 szklanki wody, 4 łyżeczki świeżego startego imbiru, ½ łyżeczki ashwagandhy, 2 łyżeczki tulsi, ¼ łyżeczki kardamonu w proszku, ½ soku z cytryny, miód do smaku
- Podgrzej wodę w garnku. Wymieszaj imbir, ashwagandhę, tulsi i kardamon i wrzuć do wody. Zdejmij herbatkę i pozwól jej ostygnąć. Wymieszaj świeży sok z cytryny i odrobinę miodu do smaku.
>Relaks
Odżas karmi się także odpowiednimi formami relaksu, śpij zatem min. 8 godzin, najlepiej w godzinach między 22:00 do 6-7:00 rano. Jeśli czujemy, że potrzebujemy więcej snu w tych dniach, dajmy sobie dyspensę od zadań, które nas angażują – sen i regeneracja organizmu to wspaniała forma budowania odporności. Relaks oznacza też formę aktywności, którą lubimy i która jest dla nas komfortowa, np. możemy czytać książki, rozłożyć matę i ćwiczyć albo słuchać ulubionej muzyki.
>Zapach
Koniecznie wietrzmy pomieszczenia i nawilżajmy, jeśli jest bardzo sucho. Do nawilżania powietrza nadaje się dyfuzator lub nawilżacz z użyciem olejków mających silnie antyseptyczne działanie, np. drzewo herbaciane, rozmaryn, lawenda, eukaliptus, sosna, szałwia, patchouli.
>Aktywność
Ćwiczmy codziennie przynajmniej przez pół godziny. Właściwie dobrane ćwiczenia o średniej intensywności wspierają zdrowie serca poprzez uwalnianie nagromadzonego napięcia i poprawę krążenia w ciele. Ćwiczenia rozpalają również agni, poprawiają trawienie, wzmacniają mechanizmy detoksykacji organizmu, zachęcają do właściwej eliminacji, promują relaks i chronią odżas – to wszystko przynosi korzyść naszemu ciału.
>Harmonia
Odżas powstaje też w wyniku doświadczania harmonii, szczęścia i transcendencji, co ma miejsce przy medytacji lub modlitwie. Natomiast ulega destrukcji pod wpływem stresu, napięcia, lęków i niepokoju. Ograniczamy zatem sytuacje stresowe i napięcie do minimum, nie tylko te w domu. By uniknąć stresu postarajmy się ćwiczyć pranajamę i medytować. Korzystajmy również z metod autosugestii, technik uważności, afirmacji, modlitwy i każdej innej formy promowania pozytywnej energii. Takie terapie mogą być potężnym środkiem pozytywnego oddziaływania na umysł, układ immunologiczny i ogólny stan świadomości.
>Miłość
Odżas karmi się także dbałością o zmysły i duchowe wartości, takie jak miłość czy współczucie. Jesteśmy teraz blisko z rodziną, postarajmy się więc wykorzystać ten czas budując pozytywne relacje i atmosferę wzajemnego szacunku.
Monika Ptak-Korbacz – kulturoznawca, terapeutka ajurwedy wykształcona w Indiach (specjalizuje się w żywieniu i pielęgnacji dzieci, masażu punktów marma i alergiach), autorka książki „Ajurweda – medycyna indyjska”, artykułów i prac naukowych z dziedziny ajurwedy, prowadzi wykłady dla dorosłych i dzieci podczas wydarzeń prozdrowotnych oraz na Uniwersytecie III Wieku w Skarżysku-Kamiennej, instruktorka ćwiczeń, zwłaszcza dla kobiet w ciąży i matek z dziećmi, autorka pilayu©, pomysłodawczyni biocateringu na bazie ajurwedy, blogerka: www.ajurweda-dla-zdrowia.pl.
Wszystkie książki: https://plannayu.eu
Rok według ajurwedy eBook: 9,90 zł
Redakcja HIPOALERGICZNI pragnie podziękować dr n. med. Danucie Myłek, prof. dr hab. Ewie Rembiałkowskiej oraz mgr Monice Ptak-Korbacz za dzielenie się wiedzą w tym niełatwym czasie i chęć niesienia pomocy Czytelnikom naszego serwisu.
W celu dalszego zdobywania wiedzy, zachęcamy do zakupu wyżej polecanych książek, a producentów ekologicznej żywności i prywatnych zainteresowanych – do dołączenia do Stowarzyszenia FORUM Rolnictwa Ekologicznego.
MAM PANII DUZO RACJI , ale we współczesnym świecie nie da sie uniknąc wielu tych złych rzeczy , chyba ze ktos ma sporo kasy i stac go na rózne inne preparaty lub nowsze wersje pewnych art.spozywczych to O.K. GENERALNIE SA PREPARATY JUZ OD WIELU LAT NA SCHORZENIA ZWIAZANE Z APOPTOZĄ LUB STANAMI ZAPALNYMI ALE WYMAGA TO WYKUPIENIA PEWNYCH DROGICH PREPARATÓW , KTÓRE CZESTO SA OPATENTOWANYM SKŁADEM AMINOKWASÓW LUB INNYCH PREPARATÓW CHODOWANYCH Z INNYCH RODZAJÓW GRZYBÓW. z poważaniem – bezrobotny Tadeusz s.