Jak poznać tajemnicę szczęścia? Jak uczyć się żyć chwilą i w zgodzie z naturą? Popatrz na… ocean. – Jest odbiciem naszych pragnień, lęków, całego życia – poświadcza swoją praktyką Portugalczyk André Sampaio Teixeira.
Żaneta Geltz: Czy surfcoach może być lifecoachem?
André Sampaio Teixeira: Od małego mam bardzo bliski kontakt z oceanem. Aby nauczyć ludzi surfowania, sam musiałem go dobrze poznać, wiedzieć, jakie aspekty mają wpływ na falę. Zwykle ludzie mają wysokie oczekiwania wobec sztuki surfowania. Nie zdają sobie sprawy z tego, że ocean cały czas się porusza i ciągle się zmienia, więc trzeba do tych zmian się na bieżąco dostosowywać.
Pracuję z naturą i ludźmi, zauważyłem, że wiele działań i postaw, które moi podopieczni mają podczas surfowania, są podobne do podejścia, jakie mają do własnego życia. Umysł współczesnego człowieka jest pełny. Możesz więc zobaczyć dobre aspekty życia i pasji lub pracować na różne sposoby, które pomogą Ci osiągnąć cel.
ŻG: Jaki związek ze szkoleniem surfingu mają zajęcia jogi?
A.S.T.: Stosujemy Ashtanga Yoga – ten sam rodzaj jogi, którego używam podczas codziennych sesji porannych. Gdy rozpoczynam dzień, muszę dobrze się rozgrzać, idealnie połączyć ciało z umysłem, aby się skupić, oddychać lepiej, silniej i bardziej elastycznie. Uczę tego moich kursantów.
ŻG: Proponujesz kuchnię makrobiotyczną. Jaki jest Twój cel?
A.S.T.: Rzecz w tym, aby ludzie wiedzieli, co jedzą. Sposób, w jaki jemy, jest także częścią naszego stylu życia, który ma pomóc w rozwijaniu naszego potencjału zgodnie z prawami natury. Dokonywanie codziennych wyborów przyczynia się do poprawy jakości życia własnego i społecznego. Osobiście zaczynam swój dzień od praktyki jogi, po wypiciu szklanki ciepłej wody z kurkumą i cytryną. Potem przygotowuję posiłek składający się ze smażonych warzyw, posilam się też owocami, lubię dodawać do napojów chlorellę, spirulinę i jęczmień. W ciągu dnia podjadam suszone owoce i cenię sobie wczesny obiad, np. zupę i porcję warzyw. Czasem jem rybę z połowów lub zamówioną od miejscowego rybaka. Kieliszek czerwonego wina z Alentejo jest zawsze mile widziany podczas kolacji.
[pullquote align=”right”]Uczestnicy kursów uczą się, jak korzystać z ekologicznej farby indygo, aby uzyskać różne odcienie niebieskiego i zrozumieć barwienie tkanin. Dzięki temu doceniają zrównoważony cykl produkcji ubrań.[/pullquote]
Warto jednak od czasu do czasu robić przerwy zarówno od spożywania kawy, jak i wina, a potem można wznowić ten rytuał. Mamy wtedy lepsze odczuwanie sygnałów ze swojego ciała.
Mój tryb życia jest bardzo aktywny – staram się dzielić dni pomiędzy surfowanie, lekcje surfowania, czas prowadzenia firmy i spędzanie udanych dni z moimi dziećmi. Mateus ma prawie 8 lat, a Indii ma 6 miesięcy. Obecnie pracuję nad otworzeniem nowego pensjonatu „Guest House” w Porto Covo, który będzie 2 minuty pieszo od oceanu.
ŻG: W jaki sposób zrównoważony rozwój jest włączony w Twoją codzienną praktykę – własną i uczestników?
A.S.T.: Widzę, że ludzie są coraz bardziej świadomi ilości używanego plastiku. Ale jest jeszcze dużo do zrobienia – szczerze liczę na to, że kiedyś wszyscy zrozumieją negatywny wpływ tego materiału na przyrodę i na nasze codzienne życie. Używam rzeczy z plastiku, jeśli jest to naprawdę konieczne. Za każdym razem, gdy wracam znad oceanu, przynoszę torbę pełną plastikowych znalezisk.
ŻG: Dlaczego uczniowie w Twojej szkole uczą się farbowania tkanin?
A.S.T.: Jest to program, który promuję. Uczestnicy kursów uczą się, jak korzystać z ekologicznej farby indygo, aby uzyskać różne odcienie niebieskiego i zrozumieć barwienie tkanin. Dzięki temu doceniają zrównoważony cykl produkcji ubrań.
W tym warsztacie stosowany jest całkowicie naturalny proces barwienia.
[pullquote align=”right”]Od małego mam bardzo bliski kontakt z oceanem. Aby nauczyć ludzi surfowania, sam musiałem go dobrze poznać, wiedzieć, jakie aspekty mają wpływ na falę. Zwykle ludzie mają wysokie oczekiwania wobec sztuki surfowania. Nie zdają sobie sprawy z tego, że ocean cały czas się porusza i ciągle się zmienia, więc trzeba do tych zmian się na bieżąco dostosowywać.[/pullquote]
ŻG: Surfing, joga, zajęcia z medytacji, zrównoważona produkcja odzieży, ale także promowanie organicznych, zdrowych posiłków i wszystko to w relaksującym otoczeniu. Jak ludzie reagują na tydzień lub miesiąc spędzony w ten sposób? Czy rozwijają swoją wrażliwość?
A.S.T.: Ludzie chcą zrezygnować z rutyny, chcą zrobić coś nowego, poznać ludzi o różnych zainteresowaniach. Gdy pokazuję ludziom inny styl życia, o którym wielu nigdy nie myślało, są zaskoczeni. Niektórzy po kilkukrotnym przyjeździe tutaj zmieniają swoje życie, chcą mieszkać nad oceanem. Przeprowadzają się i rozwijają wrażliwość poprzez kontakt z naturą.
ŻG: Czy uważasz, że zmiana sposobu spędzania wakacji z 4-5 gwiazdkowych hoteli z basenem na taki ekologiczny kurs, może wpłynąć na zdrowie ludzi?
A.S.T.: Zdecydowanie! Po kilku dniach moi uczniowie czują się lepiej, codziennie sięgają po zdrową i ekologiczną żywność, mają wiele aktywności na świeżym powietrzu. Każdy ma czas na odpoczynek, na czytanie książki lub na spacer po plaży.
André Sampaio Teixeira – urodzony i wychowany w Alentejo w Portugalii. Czuje się głęboko związany ze swoim regionem. Jest zapalonym surferem. Sędziowanie i rywalizacja w konkursach dała mu niezbędną wiedzę z zakresu nauczania surfingu.
W 2003 r. otworzył własną Surfschool, Costazul-Surf-Alentejo. Koncentrując się na holistycznej i profesjonalnej perspektywie, tworzy autorski program dla osób w każdym wieku – nie tylko po to, by ćwiczyć umiejętności, ale by rozwijać zaufanie, budować połączenie z oceanem i przekazywać wiedzę. Oprócz codziennych sesji surfowania praktykuje jogę i jujitsu. costazul@costazulsurf.com.
fajnie ze sposobu życia stworzyć swoją idee ,i dzielić się zarażać innych ,pokazywać im że pasja ,tworzy człowieka szczęśliwego i spełnionego życia ,chciała bym tak ale ciężko zmienić stare nawyki
ach, takie życie było by piękne ,ale jak pogodzić pracę zarabianie z pełną wolnością? nie ma opcji żeby każdy z nas mógł robić co chce i miał z tego kasę ,w sumie jesteśmy tak nastawieni na konsumpcjonizm ,że nawet takie wakacje wydaja się czymś dziwnym…