To o czym myślimy ma wydźwięk w naszym ciele. Często boli nas głowa, plecy czy brzuch a my nie wiemy co jest przyczyną. Natomiast Ajurweda to jasno tłumaczy. Ajurweda pokazuje, że kształt oczu, grubość nadgarstków czy to jak się wypróżniasz i jak szybko mówisz – tworzy pewien obraz. Psychologia ajurwedyjska obejmuje ciało, umysł i duszę. Jak to wygląda w praktyce? Rozmawiamy z Marią Nowak-Szabat nauczycielką ajurwedy, psycholożką oraz organizatorką największego wydarzenia poświęconego Ajurwedzie w Polsce – Ajurweda Summit 2022. Trzecia edycja wydarzenia online odbędzie się w dniach 21-27 maja a na wirtualnej scenie wystąpi 28 wybitnych ekspertów z Polski i zagranicy, m.in. Yogi Cameron, znany w Polsce z programu telewizyjnego „Model i guru”.
Żaneta Geltz: Mario, Twoja droga do ajurwedy nie była oczywista. Czy możesz nam opowiedzieć swoją historię?
Maria Nowak-Szabat: Rzeczywiście, początkowo Ajurweda była pasją, którą dzieliłam z moim mężem Michałem. Studiowałam polonistykę i miałam zostać nauczycielką polskiego. Z biegiem czasu zmieniłam plany i wybrałam dodatkowo coś, co bardziej do mnie przemawiało – psychologię. Przez kilka lat pracowałam jako psycholożka-trenerka oraz nauczycielka jogi. Tematy zdrowotne były obecne w moim życiu od wczesnych lat. Wychowywałam się z dziadkami i obserwowałam jak dbać o zdrowie w zgodzie z naturą. W trakcie studiów żyłam bardzo intensywnie. Studiowałam dwa kierunki równolegle, od rana do wieczora byłam na zajęciach i nie odmawiałam dodatkowych kursów i warsztatów. Szybko zaobserwowałam pierwsze zaburzenia zdrowotne – nie na tyle poważne, aby je zdiagnozować, ale na tyle uciążliwe, żeby szukać rozwiązań. Przede wszystkim było mi bardzo zimno i cierpiałam na zaparcia. Wydawało mi się, że jak zacznę jeść odpowiednio, to dolegliwości ustąpią. I tak się stało, ale tylko do pewnego stopnia. Zrozumiałam, że barierą w uzdrowieniu są moje emocje i myśli.
Przełomem było spotkanie z nauczycielką jogi i Ajurwedy, która popatrzyła na mnie
i powiedziała: „Wyglądasz jakbyś niosła słonia na ramionach – tak Ci jest ciężko.” Zobaczyła to, co tkwiło głębiej. Pomyślałam sobie, że ta Ajurweda to musi być coś! Wspólnie z mężem Michałem postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Dziś pokazujemy jak Ajurweda zmienia życie i uczymy, jak korzystać z niej na co dzień. Dla mnie Ajurweda jest jak powrót do domu po bardzo długiej podróży. Wszystko jest na swoim miejscu.
Ż.G.: Jaki wpływ na zdrowie i proces zdrowienia ma psychika?
M.N-S.: Rola umysłu w ajurwedzie oraz w procesie uzdrawiania siebie jest ogromna. Praca polega na połączeniu części, która dotyczy dbania o jedzenie, sen i ruch, z częścią, która dotyczy myśli, odczuć i przeżywania dnia od rana do nocy. Krótko mówiąc, to jak przeżywamy każdy dzień, co myślimy, co czujemy tworzy wzorzec, za którym podąża ciało.
Ż.G.: To, co myślimy, ma wydźwięk w naszym ciele, w tym, że boli nas głowa czy brzuch. Jak to wyjaśnia Ajurweda?
M.N-S.: Osoby, które wchodzą w świat ajurwedy, zaczynają obejmować całe swoje życie z lotu ptaka. Dostrzegają aspekty nie tylko związane z ciałem, ale także z duszą. W ramach zdrowia psychicznego można zobaczyć, jakie są biologiczne podstawy zdrowia psychicznego. Ciało dobrze funkcjonujące i zadbane oddziałuje na jakość myślenia. W psychologii ajurwedyjskiej jest odwrotnie. Tutaj patrzymy od drugiej strony, czyli jak zadbany umysł i emocje wpływają na ciało. To są 2 główne punkty, które są zbieżne, ale nieco inny jest kierunek oddziaływania.
Ż.G.: Skąd się biorą te myśli, które nam nie służą? Wydaje się, że każdy z nas może świadomie zarządzać swoimi myślami, a dzięki temu i emocjami.
M.N-S.: Gdyby to było takie proste… To nie jest tylko kwestia świadomych myśli, ale również tych wypartych i zapomnianych traum. Ajurweda uczy, że już w chwili zapłodnienia, rozstrzyga się to, ile dostaniemy proporcjonalnie każdej z 3 dosz, czyli ile nam przypadnie w udziale vaty, pitty i kaphy. W każdym z nas są te 3 dosze, tylko to, co nas różni, to proporcje.
Tutaj leży odpowiedź na Twoje pytanie – skąd biorą się te niesprzyjające myśli. Właśnie stąd – ktoś ma więcej elementów vaty, bo na przykład mama w momencie poczęcia była w sytuacji podnoszącej vatę, na przykład w trakcie przeprowadzki czy straciła pracę. Te emocje są automatycznie transferowane na dziecko i ono reaguje tak jak vata. Takie dziecko będzie wrażliwsze.
Można zaobserwować, że rodzące się obecnie dzieci są już pełne wrażeń. Świat, jego tempo, kolory, zabawki, styl życia sprawiają, że dzieci są przebodźcowane i ich wrażliwość staje się obciążeniem. Cecha, która ma w sobie ogromny potencjał tworzenia niesamowitych rzeczy, komunikowania się z drugim człowiekiem na takich subtelnych poziomach staje się jednocześnie piętą achillesową. W rezultacie może prowadzić do różnych dolegliwości czy poważnych chorób i poczucia, że jest nam trudno odnaleźć się w tym świecie.
Ż.G.: Wspomniałaś pittę, co to takiego?
M.N-S.: W ajurwedzie pięknie widać, jak okres, w którym rodzice decydują się na poczęcie, wpływa na charakter dziecka. Jeśli mama jest właśnie w takim pitta okresie, czyli na przykład ma dużo rzeczy, które musi godzić i świetnie sobie z tym radzi, to dziecko automatycznie ma w sobie taki rodzaj ambicji, dążenia do wysoko postawionej poprzeczki, perfekcjonizmu. To taka energia, która dąży do doskonałości, ale czasem za wszelką cenę. Innymi słowy, są to te historie o zajęciach dodatkowych, które trwają do 20., o studiowaniu nie jednego kierunku, tylko dwóch, a nawet 3. Kolejne o pracy, którą się godzi ze studiami i później z wychowywaniem dziecka. Dorosłe klientki z dominacją pitty muszą przejść dużą transformację, aby pomyślały i powiedziały o sobie dobrze. Pitty są mocno krytyczne w stosunku do siebie i sobie stawiają wysoko poprzeczkę, co je mobilizuje do doskonałości.
Ż.G.: Czyli mówimy o różnych doszach i ich wpływie na życie. Podkreśliłaś, że każdy z nas ma elementy każdej z dosz. Co się dzieje, gdy nie chcemy zaakceptować jednej z nich? Czujemy, że nie chcemy jej mieć, np. wrażliwej vaty?
M.N-S.: Przede wszystkim żyją w poczuciu rozdwojenia. Czują, że muszą być “jakieś”, dostosowane do systemu, w którym funkcjonują, a w głębi serca są inne i to właśnie w psychologii ajurwedyjskiej nazywa się stłumioną doszą. I to stłumienie najczęściej pojawia się wtedy, kiedy okazuje się, że na przykład ta wrażliwość vaty, o której mówiłam przed chwilą, nie do końca pasuje do kontekstu, w którym dziecko się rodzi. Dziecko szybko zauważa, jakim mu się “opłaca” być, a jakim nie. A „nie opłaca” się to znaczy, że to jest źródło słabości, kłopotów, wrażliwości albo jest to żywioł trudny do opanowania. Myślimy, że wtedy najlepiej wszystko to spakować do skrzynki i głęboko schować. A potem ciało pokazuje, że nie da się żyć ze schowaną skrzynką. Pojawiają się takie dolegliwości, jak na przykład niedoczynność tarczycy, zaparcia, uczucie zimna, problemy z bezsennością. To często pokazuje stłumioną vatę, która domaga się uwagi.
Ż.G.: Co się dzieje, gdy odkrywamy stłumioną doszę?
M.N-S.: Kiedy poznajemy stłumioną doszę, to przede wszystkim zaczynamy swobodnie oddychać i cieszyć się na myśl, że można jej się przyjrzeć i ją teraz „rozpakować”. Wychodzą wtedy na światło dzienne różne historie. Okazuje się, że niektóre z nich są bardzo bolesne, do których nie chciało się wracać. Inne z kolei są prawdziwym źródłem mocy, która je rozświetla.
Pojawia się piękne uczucie bycia sobą, w pełni, zintegrowaną. Mogę śmiało powiedzieć, że to uczucie jest trampoliną do osiągania sukcesów w życiu zawodowym i osobistym.
Ż.G.: To brzmi jak zupełna zmiana życia. To może jednak przerażać.
M.N-S.: To jest zmiana w każdym wymiarze, zarówno zdrowotnym, jak i duchowym. Jednak to się dzieje małymi krokami. Bo tutaj małe rzeczy mają duże znaczenie. Jedna z moich klientek powiedziała, że to co jej pomogło w utrzymaniu swojej vaty w równowadze to wyłączenie radia w samochodzie. Za każdym razem wysiadając z auta czuła się rozdrażniona, tu coś jej dudniło, tu coś gadało. Zrobiła prostą rzecz – wyłączyła radio. Jazdę autem traktowała jako rodzaj medytacji, spokoju i ciszy. Wysiadała z auta z lekkością, z zupełnie innymi myślami i emocjami. To są właśnie te małe rzeczy, które robią wielką różnicę.
Jeśli zaczynasz siebie poznawać i korzystasz z tych darów, które dostałaś, czyli z worka vaty, pitty i kaphy to wtedy możesz iść i robić to, co czujesz całą sobą: realizować się w domu, rozwijać osobiście czy zawodowo. W zdrowiu, spokoju i harmonii.
Zapisy na Ajurweda Summit 2022:
https://kurs.agni-ajurweda.pl/ajurweda_summit_2022
fot. pexels.com
Maria Nowak-Szabat
Nauczycielka Ajurwedy, terapeutka i psycholożka. Holistyczna coach i trenerka, nauczycielka jogi Sivanandy. Pomaga kobietom skorzystać z Ajurwedy w życiu osobistym i zawodowym. Autorka książki pt. „Zdrowie psychiczne z Ajurwedą. Poskładasz się w całość”, autorka podcastu „Agni Ajurweda zrozumiale i dostępnie”, który przybliża tematykę Ajurwedy, a od 79 odcinka pokazuje jak prowadzić biznes, który jest holistyczny, czyli z szacunkiem do czasu wolnego, możliwości i ograniczeń.
Autorka licznych kursów online, w których w przystępny sposób uczy, jak skorzystać z Ajurwedy. Założycielka Szkoły Ajurwedy, w której pomaga poznać Ajurwedę od A do Z. Pomysłodawczyni pierwszego w Polsce Ajurweda Summit, na który zaproszeni są światowej sławy eksperci Ajurwedy oraz praktycy Ajurwedy z Polski.
Chociaż z sukcesem ukończyła polonistykę oraz psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, zdecydowała zgłębić wiedzę na temat Ajurwedy w Indiach w Dharamsala. Od 2013 roku wspólnie z mężem Michałem prowadzi Agni Ajurweda i promuje Ajurwedę w Polsce, aby stała się zrozumiała i dostępna.
Mama Jagódki i Kazia. Ajurweda jest tym, czym żyje na co dzień.
Więcej informacji:
Strona www – https://agni-ajurweda.pl
Podcast – https://agni-ajurweda.pl/podcast
Facebook – www.facebook.com/agniwkuchni
Instagram – www.instagram.com/agni_ajurweda
Youtube – www.youtube.com/channel/UCcSqYqytipnFSqgzu9CqcCw