Gdy jest chłodno, otulamy się kocem, wlewamy w siebie ciepłe rozgrzewające napoje, gdyż chcemy przetrwać trudny czas. Jednak, gdy tylko za oknem zaczną dominować wiosenne akcenty, warto przyjąć jak największą ilość drogocennych promienni słonecznych. Są one źródłem witaminy D3 w wersji naturalnej. Nie bójmy się słońca! To doskonały antydepresant bez skomplikowanej ulotki.
Nie od dziś wiadomo, że brak wystarczającej dozy słońca u wielu osób powoduje spadek nastroju i apatię. Sytuacja ta utrzymuje się często aż do lata, a właściwie do momentu urlopu. Kiedy w XX wieku zaczęto badać tę zależność, odkryto na przykład, że brak słońca powoduje, iż nasz organizm gorzej radzi sobie z różnymi sytuacjami i łatwiej wpada w stany depresyjne. Stąd też wzięło się pojęcie depresji sezonowej. Nasila się ona z końcem października i wyzwala ofiarę dopiero z końcem marca. “Madame depresja” daje nam ostro w kość. Trudne sytuacje, z którymi przychodzi nam się zmierzyć w tym okresie, są dużo cięższe – wywołują gorsze samopoczucie, niż gdyby się zdarzyły w okresie letnim.
Kiedy jest ponuro za oknem, to nie mamy ochoty wstać, pójść do pracy, spotykać się z ludźmi, rozmawiać, ćwiczyć – nic nam się nie chce. Najchętniej leżelibyśmy pod kołdrą przez cały dzień, aż do wiosny. Jeśli już się ruszymy, to jak muchy w smole, które wiecznie narzekają i nic im się nie podoba.
Nie ma słońca? Użyj lampy, a nie tabletki!
Mechanizm, który odkryto, dotyczy reakcji naszego organizmu (oczu i skóry) na promienie słoneczne. Okazuje się, że padające na nas słońce wywołuje przeróżne reakcje chemiczne w skórze i pod nią. Nas interesuje fakt, że naświetlanie oczu światłem zbliżonym do słonecznego daje efekty poprawy nastroju, lepszego snu czy większej chęci do życia już po kilku dniach stosowania. Odkryto, że nawet naświetlanie tylko samej skóry, np. pod kolanem, może już zauważalnie na nas wpłynąć. Dlatego też kraje, w których tego słońca jest mniej, a zima dłuższa, pełne są ofert lamp antydepresyjnych, a mieszkańcy używają ich w domu i w pracy. Lampy takie są bardzo bezpieczne dla zdrowia, gdyż udało się naukowcom zlikwidować, specjalnymi filtrami, promieniowanie ultrafioletowe.
Od kapsułki, lepsza witamina D3 własnej produkcji
Nie jest to jedyny efekt działania słońca na nasz organizm. W skórze wystawionej na słońce również zachodzą przeróżne reakcje chemiczne, a jedną z najciekawszych jest powstawanie witaminy D3. Nasz organizm jest w stanie sam ją wyprodukować, ale jest warunek – słońce. Zauważono, że bez witaminy D3 człowiek staje się apatyczny i chorowity. Możemy pozyskiwać ją z otoczenia np. z jajek, czy produkować np. z owczej wełny, ale ta nasza, własnej produkcji, jest optymalna i najlepiej przyswajalna.
Nasze ciała mają doskonałą zdolność samoregeneracji
Organizm ludzki świetnie nauczył się korzystać z tego, co go otacza – z roślin, minerałów, wody, a nawet słońca. Obecnie wiemy też, że depresja sezonowa, to nie tylko ponure dni, ale też niedobór słońca i witaminy D3. Słońce powoduje doświetlenie i produkcję witaminy D3, a obydwa, skomplikowane chemiczne mechanizmy poprawiają nam nastrój i odporność.
Zaprzyjaźnij się ze słońcem o każdej porze roku
Korzystajmy z każdej ilości słońca. Nie chowajmy się za przeciwsłonecznymi okularami, czy pod kremami z filtrem, gdyż „słońce nie gryzie”. Zarówno okulary, jak i filtry nie dopuszczają zbawiennych promieni do organizmu. Smarujmy się tylko wtedy, kiedy ekspozycja na słońce będzie naprawdę długa.
Piotr Mosak
– psycholog, absolwent Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Pracował jako wychowawca w Domu Dziecka, w Towarzystwie Zapobiegania Patologiom Społecznym „Kuźnia”, jako psycholog w Stołecznej Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej. Jednocześnie przez kilka lat był Społecznym Kuratorem Sądowym. Od kilku lat udziela konsultacji w prywatnym gabinecie psychologicznym. W pracy terapeutycznej zajmuje się przede wszystkim terapią indywidualną młodzieży i dorosłych oraz terapią rodzin i związków. Prowadzi grupy psychoedukacyjne, warsztaty i grupy wsparcia. Często prowadzi szkolenia i warsztaty dla firm z tematów psychologii biznesu, tworząc autorskie programy, często na indywidualne zlecenia klientów. W nowo stworzonym Centrum Zdrowia Poziomy zaprasza do współpracy najlepszych.
www.psycholog.com.pl
Dokładnie tak robię kiedy mogę wychodzę na dwór żeby naprodukować sobie i dzieciom wit d , nie lubię kremów z filtrem bo zbyt często stosowane szkodzą ,maja tak niefajne składy że można się zdziwić ,chyba ,że filtry mineralne te są ok ale wtedy nie ma wit d słońce jest nam potrzebne ,zdecydowanie zawsze ,ciekawe są te lampy ….