„Odkąd sięgam pamięcią miałam problemy ze skórą. Kiedy byłam dzieckiem zrobiono mi testy alergiczne, z których wynikało, że mam uczulenie na pokarmy, m.in.: na ziemniaki, białko, czekolada, groch, orzechy, pomidory. Jednak z biegiem czasu i dorastaniem objawy alergii zmniejszyły swoją intensywność, a ja zaczęłam znów jeść prawie wszystko. Można by przepuszczać, że z tego wyrosłam. Niestety problem wrócił i to ze zdwojoną siłą” – mówi Ewelina Giza.
Rozmawiała: Żaneta Geltz
Żaneta Geltz: Jak zorientowałaś się, że to alergia na nikiel?
Ewelina Giza: Gdy miałam 17 lat na twarzy zaczął panoszyć się piekący rumień. Po konsultacji ze specjalistą okazało się, że choruję na Atopowe Zapalenie Skóry. Męczący rumień pojawiał się i znikał, można by powiedzieć, kiedy tylko chciał. Trudno było przewidzieć zaostrzenie choroby. Budziłam się z piekącymi, intensywnie czerwonymi rumieńcami na policzkach, które utrzymywały się kilka dni. W tym czasie musiałam się trochę pomęczyć, na szczęście niezbyt długo. Mijały lata a silne objawy atopii występowały na szczęście coraz rzadziej. Do czasu.
Ż.G.: Co się stało?
E.G.: Nadszedł dzień, kiedy blisko 75% mojego ciała było pokryte rumieniowymi, swędzącymi grudkami. Niemal na całej skórze miałam stan zapalny. Towarzyszył temu bardzo silny świąd oraz łuszczenie się skóry. Moje oczy były chronicznie podpuchnięte, a w najgorszej fazie choroby, tuż po przebudzeniu w ogóle nie byłam stanie w naturalny sposób otworzyć powiek. Moje ciało było w znacznej części zajęte chorobowymi zmianami tak, iż uniemożliwiało to normalne funkcjonowanie.
Ż.G.: Co mówili lekarze?
E.G.: Kilka wizyt u alergologa i testy kontaktowe nie pomogły zdiagnozować przyczyny nasilonej reakcji alergicznej. Przy testach wziewnych, jak i pokarmowych nic nie wyszło. Byłam tym wynikiem zaskoczona, ponieważ w dzieciństwie miałam alergie na pokarmy. Nie zadowoliłam się tym wynikiem, gdyż nadal uczulający mnie alergen pozostawał tajemnicą.
Ratunkiem na moje uciążliwe i nieestetyczne dolegliwości była konsultacja z dermatologiem, który zlecił czasochłonne testy płatkowe. Za pomocą tej metody bada się substancje uczulające skórę stykowo i wywołujące alergię typu opóźnionego. Zniechęcona poprzednimi wynikami nie sądziłam, że cokolwiek wyjaśni się za pomocą kolejnych testów. Po badaniach czekała na mnie miła i zła wiadomość. Miła, to taka, że znaleziono jednak uczulający mnie alergen, a zła – to ta, że jest nim nikiel.
Po użyciu odpowiednich lekarstw oraz maści sterydowych zmiany znikają, lecz tylko na krótką chwilę. Prędzej czy później przeważnie znów się pojawiają w tym samym miejscu. I tak w kółko.
Nikiel (Ni), Pallad (Pd), Quaternium 15 – to główne substancje, które mnie uczulają. Ponadto inne, nieznane mi związki chemiczne, mogą krzyżować się z niklem i powodować zmiany alergiczne. Jak bronić się przed alergenami, kiedy znajdują się niemalże wszędzie i nie sposób jest ich wyeliminować?
Ż.G.: Czy to była wobec tego nowa alergia?
E.G.: Najprawdopodobniej alergia na nikiel towarzyszyła mi od dziecka, ale dopiero w dorosłym życiu poznałam prawdziwego wroga. Z alergią walczę bez ustanku. Mam bardzo wrażliwą cerę i nawet nieznaczna doza alergenu jest w stanie wywołać u mnie miejscowy wyprysk. Od punktu krytycznego i diagnozy minęło już trochę czasu, a moja skóra nigdy w stu procentach nie była zdrowa. Obszar chorobowego wyprysku znacząco się zmniejszył, jednak są miejsca, na których ciągle panują stany zapalne.
Ż.G.: Co z lekami?
E.G.: Po użyciu odpowiednich lekarstw oraz maści sterydowych zmiany znikają, lecz tylko na krótką chwilę. Prędzej czy później przeważnie znów się pojawiają w tym samym miejscu. I tak w kółko. Męczyło mnie to i zastanawiałam się, w jaki inny sposób mogę sobie pomóc. Nie chciałam bez ustanku stosować sterydów. Próbowałam różnych metod. Doszłam do wniosku, że przed niklem nie ucieknę, ale to co mogę zrobić, to nauczyć się z nim żyć.
Ż.G.: A jak z nim żyć?
E.G.: Najbezpieczniejszym sposobem, by pozbyć się, chociaż na chwilę chronicznych wyprysków, są schematy postępowania w codziennych, prozaicznych czynnościach. Alergia wymusza od nas czasem radykalnych zmian, które często nie są łatwe.
Ż.G.: Gdzie jest obecny nikiel?
E.G.: Najbardziej zmartwiło mnie to, że nikiel uczula przez skórę, przewód pokarmowy i układ oddechowy. Pierwiastek ten ma aż trzy drogi, by dostać się do naszego organizmu. Nawet jeśli ograniczymy kontakt z niklowymi przedmiotami oraz przejdziemy na rygorystyczną dietę, to groźny dla nas pierwiastek znajdziemy w zanieczyszczonym powietrzu. Od jakości powierza nie uciekniemy, zwłaszcza, że w Polsce przez większą część roku panuje smog.
Niklu nie unikniemy w pożywieniu. Przede wszystkim znajduje się w wodzie z kranu, której używamy do gotowania oraz mycia. Często zanieczyszczone metalami ciężkimi są ryby, które powszechnie uważa się za zdrowe. Występowanie niklu w pokarmach zależy również od sposobu uprawy roślin, ponieważ pierwiastek ten znajdziemy także w glebie. Trudno więc wyeliminować z diety konkretne potrawy. Ciekawe informacje o diecie bezniklowej znalazłam na stronie internetowej profesora dr hab. med. Radosława Śpiewaka, specjalisty dermatologa i alergologa (www.alergolog.eu/porady/dieta_ubogoniklowa.html), który podaje, iż częstość uczulenia na nikiel sięga aż 19,7– 24,5% chorych zakwalifikowanych do testów płatkowych. Metal ten wytrzymały jest na korozję, dlatego ma szerokie zastosowanie. Nikiel może uczulać nie tylko w czystej formie, ale też jako składnik niezliczonych ilości stopów i innych związków. Pierwiastek ten spotkamy m.in. w:
- biżuterii: bransoletki, pierścionki, spinki do włosów, kolczyki, zegarki
- przedmiotach codziennego użytku: klucze, breloczki, monety, oprawki okularów, spinacze, długopisy, maszynki do golenia, żyletki, sztućce, zapalniczki, parasolki, elementy torebek, portmonetek
- elektronice: obudowy telefonów komórkowych i laptopów, płyty kompaktowe CD
- elementach wyposażenia domu: klamki, metalowe poręcze i uchwyty, garnki, elementy zdobnicze, np. metalowe ozdóbki w meblarstwie, odkurzacz, maszyna do szycia, maszyny do pisania
- ubraniach: zamki błyskawiczne, metalowe guziki, haftki, fiszbiny w biustonoszach, sprzączki pasków
- narzędziach: młotki, piły, śrubokręty, igły, naparstki, nożyczki
- pojazdach: zderzaki, kołpaki, panele nadwozia, części rowerowe
- narzędziach specjalistycznych: sprzęty kosmetyczne, instrumenty medyczne, sprzęty na siłowni (metalowe części), metalowe instrumenty muzyczne
Wymienione wyżej przedmioty to tylko mała część rzeczy, które mogą wywołać alergię kontaktową. Lista nie ma końca. Zwłaszcza, że żyjemy w czasach ciągłego rozwoju. Na rynku sukcesywnie pojawiają się nowe urządzenia, ułatwiające nam życie. A więc osoby mające uczulenie na nikiel powinny uważać na każdą rzecz z elementami metalowymi.
Ż.G.: A co z kosmetykami?
E.G.: Jak się okazuje, nikiel pojawia się również w środkach chemicznych i kosmetykach. Najczęściej występuje w proszkach do prania, ale może też znajdować się w innych środkach czystości. Na rynku nie brakuje mocnych, chemicznych preparatów do czyszczenia najróżniejszych przedmiotów.
Metale ciężkie, w tym nikiel, występują w zanieczyszczonej atmosferze. Bardzo niebezpieczne są pyły zawieszone, które przez układ oddechowy przedostają się do naszego krwiobiegu. Wdychane szkodliwe substancje przyczyniają się do powstania wielu poważnych chorób, także alergii. Nikiel w zanieczyszczonym powietrzu podrażnia nie tylko drogi oddechowe, ale również skórę i oczy.
Uważać trzeba też na produkty kosmetyczne, zwłaszcza te z pigmentem, które mogą zawierać nikiel. Barwniki oraz konserwanty wykorzystywane do produkcji kosmetyków często zanieczyszczone są metalami ciężkimi. Śladowe ilości metali nie stanowią ryzyka dla zdrowia, ale dla osób niezwykle wrażliwych (takich jak ja) mogą powodować alergię. Kolorowe kosmetyki takie jak: tusze, cienie do powiek, szminki, róże, bronzery i wiele innych zamiast upiększyć mogą bardzo zaszkodzić. A szczególnie trzeba uważać na tanie kosmetyki sprzedawane w lokalnych dyskontach.
Ż.G.: A na koniec wracając jeszcze do powietrza…
E.G.: Metale ciężkie, w tym nikiel, występują w zanieczyszczonej atmosferze. Bardzo niebezpieczne są pyły zawieszone, które przez układ oddechowy przedostają się do naszego krwiobiegu. Wdychane szkodliwe substancje przyczyniają się do powstania wielu poważnych chorób, także alergii. Nikiel w zanieczyszczonym powietrzu podrażnia nie tylko drogi oddechowe, ale również skórę i oczy. Spora ilość niebezpiecznych pierwiastków do otoczenia dostaje się podczas spalania. Duże stężenie niklu znajduje się w dymie papierosowym, a więc osobom z alergią na nikiel odradza się palenie papierosów, a także przebywanie w zadymionych pomieszczeniach. Dobrze, że nie wciągnął mnie ten nałóg.
Swoją historię walki z alergią opowiadam na moim blogu. Uczulenie na nikiel, jak i wszelkie inne alergie bywają bardzo męczące, nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. Staram się pokazać jak odnaleźć się w rzeczywistości, która ciągle atakuje nas alergenami i naraża nas na ciągły stres, który przyczynia się do naszej nadwrażliwości. Moje wpisy mogą być przydatne dla wielu osób, nie tylko dla tych, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji.
Po odkryciu, iż cierpi na alergię na nikiel, zdecydowała się założyć bloga tematycznego, aby dzielić się swoimi zdobyczami informacyjnymi z innymi osobami cierpiącymi z tego samego powodu. www.aleni.pl
Ja bym chciała na priv, da się? jeanny66@wp.pl
straszne ,męczyć się z taką alergią ,współczuję ,najgorsze jest ,że w sumie nie da sie jej zapobiec ,trochę się da leczyć ale tak na prawdę nie daje to żadnej gwarancji…. trzeba z tym żyć