Stosowany na całym świecie Roundup znalazł się pod historycznym ostrzałem niezależnych środowisk naukowych i organizacji zajmujących się zdrowiem ludzkości, takich jak WHO i IARC. Giganci medialni wzbudzają zainteresowanie doniesieniami o ogromnych sumach odszkodowań, jakie wygrywają ofiary pozywające obecnego właściciela marki Roundup, firmę Bayer, przyczyniając się do spadku wartości firmy na giełdzie. Nas jednak bardziej interesuje skrzętnie zamiatany pod dywan aspekt utraty zdrowia, będący głównym powodem już blisko 10 000 pozwów sądowych, złożonych przeciwko producentowi tego herbicydu przez ofiary. Zdrowie możemy tracić z każdym kęsem konwencjonalnej żywności spożywanej pod szyldem najbardziej znanych marek na świecie, czy pod postacią pachnącego chleba z hipermarketu.
ROZMAWIAŁA: Żaneta Geltz
Rak, dysbioza, wady płodu, marskość wątroby – o co jeszcze naukowcy oskarżają Roundup?
W swoim artykule „Ryzyko związane z Roundupem może wyjść daleko poza samego raka” w serwisie Bloomberg [1], autor Mark Buchanan donosi:
Lista dowodów na to, że tani herbicyd jest niebezpieczny dla funkcji biologicznych i środowiska cały czas się wydłuża. Dlaczego więc rząd nie reaguje?
Monsanto opatentowało glifosat we wczesnych latach 70. i szybko stał on się środkiem chemicznym stosowanym do zwalczania chwastów na całym świecie, znanym jako Roundup. Zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie, założone bezpieczne limity spożycia przez ludzi opierają się na przestarzałej nauce. Badania wskazują bowiem na poważne negatywne konsekwencje dla środowiska, jak i to, że glifosat może powodować choroby u ssaków nawet kilka pokoleń po pierwszej ekspozycji. […] W eksperymentach przeprowadzonych na szczurach karmionych glifosatem Michael Skinner z Washington State University i jego zespół stwierdzili, że złośliwe efekty podawania glifosatu nie pojawiły się w organizmie zwierzęcia, które go spożywało, a nawet u jego potomstwa, ale dopiero w kolejnych dwóch pokoleniach. Szczury te, nie będąc nigdy narażone na glifosat, wykazywały wyraźną tendencję do choroby prostaty, otyłości, choroby nerek, choroby jajników i zaburzeń płodności.
Glifosat z pewnością nie jest łagodnym herbicydem, który nie budzi obaw, a jego związek z nowotworem to jedno – może on także powodować wiele innych, poważnych zakłóceń funkcji biologicznych człowieka, organizmów i roślin w środowisku, dziś niewidocznych dla oczu obecnych przestarzałych systemów regulacyjnych. Najwyższy czas, aby nasi urzędnicy zaktualizowali swoją wiedzę naukową.
Dla przeciętnego konsumenta, czytelnika lub osoby, która odpowiada za zakupy żywności dla swojej rodziny, nie jest łatwo zrozumieć, co dzieje się z toksycznością żywności i co środki chemiczne stosowane przez rolników mają wspólnego ze zdrowiem jej dzieci. Zwracam się do amerykańskiego obrońcy czystej żywności i przywrócenia rolnictwa ekologicznego, oficera wojskowego i doktora zajmującego się zagrożeniami biologicznymi z wojskowego punktu widzenia.
Żaneta Geltz: Co musi wydarzyć się w życiu człowieka, aby wyjść ze świata wojskowego i przejść do świata rolników?
dr Don M. Huber: Moje dwie„kariery”przebiegały właściwie równolegle, począwszy od mojego dzieciństwa w mleczarni w Arizonie i Idaho, a także rozpoczęcia służby w gwardii narodowej w Idaho. Ukończeniu studiów na University of Idaho na wydziale Rolnictwa w 1957 r. towarzyszył mój awans na oficera artylerii w armii (systemy rakiet klasy ziemia-powietrze). Odkąd rozpocząłem studia magisterskie w zakresie patologii roślin na ostatnim roku nauki udało mi się uzyskać 18-miesięczne odroczenie czynnej służby wojskowej. Zostałem przydzielony do specjalnej jednostki badawczo-rozwojowej w armii, aby opracować narodowy plan naprawczy dla rolnictwa na wypadek wojny biologicznej lub wojny nuklearnej. W patologii roślin koncentrujemy się na przyczynie choroby, zachorowalności, predyspozycjach, epidemiologii i kontroli, która jest również potrzebna w przypadku nowej choroby z jawnych źródeł. Te dwa programy uzupełniały się wzajemnie, aby poszerzyć rozpoznanie interakcji między substancjami odżywczymi a chorobą, zrozumieć, w jaki sposób oddziaływały wszystkie składniki ekologiczne, aby móc wpłynąć na przebieg i kontrolę choroby.
Ż.G.: Od lat 70. do początku 2000 r. reprezentowałeś Uniwersytet Purdue w zespole naukowców prowadzących badania nad bawełną, soją, pszenicą, kukurydzą, warzywami i drzewami. Czego poszukiwaliście?
D.M.H.: Moje badania koncentrowały się na ekologii i kontroli patogenów roślin, ze szczególnym uwzględnieniem chorób bakteryjnych i grzybiczych przenoszonych poprzez glebę, w tym predyspozycji środowiskowych, mechanizmów wirulencji oraz chemicznej i biologicznej kontroli chorób.
Miałem zaszczyt pracować z multidyscyplinarnymi zespołami naukowców (agronomami, hodowcami roślin, genetykami, fizjologami, patologami roślin, chemikami, weterynarzami, itp.) w tych dziedzinach zarówno na Uniwersytecie w Idaho, ale też jako patolog zbóż przez osiem lat po moim doktoracie w Michigan State University (1963 r.) i Purdue University od 1971 r., gdzie pracuję do chwili obecnej. Realizowane przeze mnie projekty wojskowe zapewniły „międzynarodową” perspektywę w tych właśnie obszarach, z naciskiem na szybką identyfikację drobnoustrojów i chorób, epidemiologię, wpływy ekonomiczne, obronę przed chorobami i programy naprawcze po ataku groźnych patogenów.
Ż.G.: Kiedy rozmawiam z rolnikami w Europie, często mówią, że nie ma sposobu na wyżywienie świata rolnictwem ekologicznym, a pestycydy i herbicydy są koniecznością. Jaka jest Twoja opinia na ten temat?
D.M.H.: Ludzkość żywiła się w ten sposób od 2000 lat i dłużej. Nie mam wątpliwości, że istnieje wiele narzędzi, które można wykorzystać do poprawy produkcji w celu zaspokojenia tych potrzeb. Ale niewiele uda się zrobić, jeśli w rolnictwie nie zapewnimy żywności o odpowiedniej wartości odżywczej, wolnej od toksyn i niebezpiecznych składników. Pestycydy czy leki powinny być raczej narzędziami doraźnymi niż praktyką codzienną. Ich nadużycie (częściowo dzięki łatwości użycia) często powoduje znacznie poważniejsze konsekwencje w dłuższej perspektywie czasu niż inne rozwiązania, takie jak uprawa roślin, kultura somaklonalna [2] lub inne metody, bardziej przyjazne dla środowiska. Samowystarczalność jest preferowanym kierunkiem i celem, tak aby zależność polityczna nie mogła ograniczać naszych potrzeb rozwojowych. Nie zostanie to osiągnięte w ciągu doby, ale można to odpowiednio zaplanować i wspierać, nawet przy ograniczonych zasobach.
Ż.G.: Jak dokładnie glifosat działa na rośliny?
D.M.H.: Glifosat [3] ma szeroki zakres zarówno bezpośredniego, jak i pośredniego wpływu na rośliny. Glifosat to opatentowany chelator mineralny, który ogranicza dostępność niezbędnych składników odżywczych. Jest to antybiotyk o szerokim spektrum działania, który jest toksyczny dla pożytecznych mikroorganizmów, które udostępniają minerały i niezbędne składniki odżywcze do pobierania przez rośliny w glebie i potem w naszym przewodzie pokarmowym, i które normalnie zwalczałyby patogeny. Stymuluje on wiele mikrobów chorobotwórczych, które stają się jeszcze bardziej agresywne. Mówi się, że glifosat„daje roślinie zły przypadek AIDS”, ponieważ zamyka szlak szikimowy i inne ścieżki fizjologiczne odpowiedzialne za odporność na choroby. Tak więc predysponuje do choroby przez uniemożliwienie wchłaniania podstawowych składników odżywczych. Jest toksyczny dla tych organizmów, które zapewniłyby„biologiczną kontrolę”patogenów. Może unieruchomić dodatnio naładowane elementy przez chelatację i fizjologiczne upośledzenie szlaków wykorzystania.
Ż.G.: Jakie są uboczne, niekoniecznie planowane skutki glifosatu?
D.M.H.: Glifosat jest zdecydowanie najbardziej masowo stosowanym antybiotykiem, jaki kiedykolwiek został uwolniony do środowiska. Skutki uboczne związane z żywnością, epidemie chorób i eutrofizacja [4] – to wszystko można przypisać biotycznym i abiotycznym zmianom ekologicznym spowodowanym przez masowe stosowanie glifosatu. Jest to właściwie pierwotnym celem herbicydu, aby zabić chwasty poprzez zwiększenie ich podatności na choroby. Glifosat zwiększa również zagrożenie ze strony organizmów, które w normalnej sytuacji są łagodne.
Ż.G.: Jak glifosat działa – bezpośrednio i pośrednio – na zdrowie ludzkie?
D.M.H.: Około 60% naszych białek to „metaloproteiny”, co oznacza, że do działania potrzebny jest element mineralny (metal). Te kofaktory enzymów, elementy przejściowe itp., mogą być unieruchomione lub zastąpione przez działanie chelatujące glifosatu i innych podobnych związków w taki sposób, że białko staje się wadliwe lub zniekształcone (złożone podobnie do prionu lub macierzy biologicznej), które mają swój własny efekt. W rezultacie ma szeroki wpływ fizjologiczny. Istnieją nowe dowody, że jako syntetyczny aminokwas, może on być również włączony do białek o potencjalnie katastrofalnym wpływie na zdrowie.Niższe wartości odżywcze, zwiększona podatność na choroby – są potencjalnymi konsekwencjami oddziaływania glifosatu.
Ż.G.: Wielu immunologów twierdzi, że zaburza on skład mikrobiomu, zarówno w glebie, jak i w ludzkich jelitach. Czy to możliwe?
D.M.H.: Tak. Został opatentowany jako antybiotyk o szerokim spektrum działania przeciwko pożytecznym bakteriom w glebie i jelitach. Aktywność ta jest udokumentowana wieloma recenzowanymi pracami naukowymi.
Ż.G.: Istnieją innowacje, które pokazują, że możemy stosować organiczne herbicydy, naturalnie zabijające chwasty, oparte na pokrzywie lub czosnku. Co można polecić rolnikom ekologicznym?
D.M.H.: Istnieją różne narzędzia do zwalczania chwastów i szkodników. Zrównoważone odżywianie gleby i roślin to podstawowe działania, ponieważ wiele chwastów wymaga swoistego środowiska odżywczego, by móc konkurować z naszymi uprawami. Kultywacja gleby pod uprawy jest cennym narzędziem z wielu powodów, a ściółkowanie [5] utrzymuje nasiona chwastów w ciemności, więc wiele z nich nie wykiełkuje. W większości gatunków roślin występuje ogromny potencjał allelopatii [6], ale obecnie wykorzystanie tego cennego narzędzia jest nadal nieduże.
Ż.G.: Kiedy człowiek zda sobie sprawę, co oznacza dla zdrowia jedzenie żywności z upraw konwencjonalnych, traktowanych Roundupem lub innymi syntetycznymi środkami, wiedząc już, że wartość żywności jest mocno obniżona, wzrasta ryzyko chorób, gleba jest poważnie zatruta, to co wtedy jeść?
D.M.H.: Moim wyborem jest uprawa własnych warzyw, ale czasem jestem na łasce tego, co jest dostępne. Mam też dostęp do„organicznych” i „wolnych od glifosatu”producentów zbóż, nabiału i roślin strączkowych.
Ż.G.: Kogo ostrzegasz, aby lepiej nie jadł żywności traktowanej substancjami chemicznymi zawierającymi pozostałości pestycydów i herbicydów?
D.M.H.: Każdego, kogo spotykam.
Ż.G.: Jak radzić sobie ze szkodnikami, patogenami i chwastami? …i odnieść sukces w rolnictwie ekologicznym?
D.M.H.: Większość środków chemicznych jest dostępna dopiero od końca II wojny światowej (1945). Konferencja ACRES w USA oraz organizacje skupiające gospodarstwa ekologiczne oraz inne grupy – zebrały niesamowitą bazę informacji z tego zakresu do ogólnego wykorzystania. Widzimy również zainteresowanie rozwojem produktów i narzędzi do tego celu. To zdumiewające, ile chorób (roślinnych, zwierzęcych i ludzkich) przestaje występować, gdy glifosat jest usuwany z programu zarządzania uprawami i ile jest korzyści zarówno z wydajności, jak i jakości!
Ż.G.: W 2011 roku poinformowałeś świat o odkryciu nowych patogenów w roślinach traktowanych produktami Monsanto, co to dokładnie było?
D.M.H.: Myślę, że chodzi o bardzo poufny list, który własnoręcznie doręczyłem Sekretarzowi Rolnictwa, ostrzegając go o odkryciu dokonanym przez weterynarzy, które powoduje niepłodność i poronienia, a występuje w wysokich stężeniach w niektórych roślinach GMO i w roślinach narażonych na działanie glifosatu. Byłem posłańcem ubiegającym się u sekretarza o pozwolenie dla personelu USDA, by go scharakteryzowano i zbadano dostępne informacje. Treść listu wyciekła i stała się wiralem w sieci. Ten nowy wirus spełnia kryteria prionu lub macierzy biologicznej – posiada rozmiar nano, jest białkowy, odporny na normalną denaturację i ulega samoreplikacji.
Ż.G.: Na jakiego rodzaju choroby mogą cierpieć ludzie na skutek jedzenia żywności traktowanej herbicydami?
D.M.H.: Dr Nancy Swanson i wsp. opublikowali wyniki swoich badań dotyczących około 32 chorób, wykorzystując dane epidemiologiczne Centrum Kontroli Chorób, skorelowane z danymi USDA dotyczącymi ekspozycji na glifosat i GMO. Ostatnio do listy dodano jeszcze tuziny kolejnych.
Pozwy sądowe w Kalifornii, IARC i inne przypadki – szczegółowo omawiają złośliwą odmianę nowotworu chłoniaka. Każdy jednak stan chorobowy (przede wszystkim choroby przewlekłe) związany z dysbiozą mikrobiomu jelitowego, funkcją fizjologiczną lub dostępnością podstawowych składników mineralnych, choroby związane ze złą komunikacją białek, takie jak przewlekłe zatrucie jadem kiełbasianym, autyzm, nieszczelne jelita, choroba Parkinsona, niealkoholowe stłuszczenie wątroby, choroba nerek w końcowym stadium i inne – może z takiej ekspozycji wynikać.
dr Don M. Huber
Wykładowca akademicki i wojskowy dr Don M. Huber, emerytowany profesor patologii roślin z Uniwersytetu Purdue, urodzony w 1935 r. w Mesa, Arizona, rozpoczął swoją 50-letnią karierę akademicką po ośmiu latach służby wojskowej jako patolog zbóż na Uniwersytecie Idaho. Przez trzydzieści pięć lat uczył, badał i publikował w Purdue.Jego dziedziny: kontrola chorób przenoszonych przez glebę, fizjologia chorób i ekologia mikrobiologiczna – połączenie dziedzin, które wyjątkowo wzmocniły jego funkcję pełnioną w wojsku. Na początku swojej kariery wojskowej wraz z grupą wyselekcjonowanych naukowców prowadził badania nad rolnictwem i metodami, jak je odbudować po ataku biologicznym.
W latach 1963-1971 był przydzielony do amerykańskiej armii Edgewood Proving Ground i Ft. Detrick Biological Laboratories w Maryland do badań nad wojną chemiczną i biologiczną. Został Oficerem Operacyjnym (S-3) w Grupie Medycznej USAR, po czym przeniósł się do Medical, by badać wpływ wojny nuklearnej na rzecz Departamentu Obrony. Dr Huber prowadzi szkolenia z zakresu bioterroryzmu przeciw uprawom i służy jako konsultant ds. biologicznej broni masowego rażenia i nowych chorób. Doradza amerykańskim agencjom w zakresie bioterroryzmu i wojny biologicznej. Obecnie pracuje jako Koordynator Amerykańskiego Towarzystwa Fitopatologicznego w programie USDA National System Disease Recovery System i jest aktywnym członkiem Komitetu ds. Zagrożeń Patogenami.
Międzynarodowi naukowcy z piętnastu krajów doceniają doktora Hubera, współpracując z nim w zakresie wielu publikacji i artykułów. Dr Huber przeprowadził innowacyjne badania nad formą azotu, hamowaniem nitryfikacji [7], profilowaniem peptydazą dla szybkiej identyfikacji drobnoustrojów, interakcjami mikrobiologicznymi i mechanizmami kontroli biologicznej.
Kontakt: huberd@purdue.edu.
Książka jest recenzowana i stworzona przez naukowców z doświadczeniem związanym z każdym konkretnym pierwiastkiem mineralnym. Przyjazna dla użytkownika – każdy rozdział skupia się na jednym minerale i wyjaśnia związek między składnikiem odżywczym, a jego wpływem na choroby roślin. Redaktorzy Datnoff, Elmer i Huber adresują książkę do naukowców z całego świata, w tym agronomów, fizjologów roślin, ogrodników, naukowców zajmujących się rozwojem roślin, naukowców zajmujących się glebą i do patologów roślin.
A oto fragmenty oświadczenia zespołu zaniepokojonych naukowców, którzy apelują do wszystkich osób, które mogą mieć wpływ na ograniczenie skali stosowania szkodliwych środków w rolnictwie.
OŚWIADCZENIE NIEPOKOJU: WYNIKAJĄCE Z NADMIERNEGO UŻYCIA HERBICYDÓW NA BAZIE GLIFOSATU I Z ZAGROŻEŃ ZWIĄZANYCH Z NARAŻENIEM NA ICH DZIAŁANIE
John Peterson Myers, Michael N. Antoniou, Bruce Blumberg, Lynn Carroll, Theo Colborn, Lorne G. Everett, Michael Hansen, Philip J.Landrigan, Bruce P. Lanphear, Robin Mesnage, Laura N. Vandenberg, Frederick S. vom Saal, Wade V. Welshons and Charles M. Benbrook, Environmental Health, 17.02.2016 | © Myers et al. 2016
https://ehjournal.biomedcentral.com/articles/10.1186/s12940-016-0117-0
[artykuł dostępny dzięki licencji The Creative Commons Public Domain Dedication waiver: http:// creativecommons.org/publicdomain/zero/1.0/] |
[zobacz 80 kolejnych prac cytowanych w w/w oświadczeniu: https://rdcu.be/bIP8p]
Herbicyd zawierający w składzie glifosat, o szerokim spektrum działania (powszechna nazwa handlowa „Roundup”) został po raz pierwszy sprzedany rolnikom w 1974 r. Od końca lat 70. XX w. ilość zastosowanych herbicydów na bazie glifosatu (GBH) wzrosła około 100-krotnie. Dalszy wzrost stosowanej ilości jest prawdopodobnie spowodowany coraz większymi dawkami aplikacji w odpowiedzi na powszechne pojawienie się chwastów odpornych na glifosat i na nowe wzorce stosowania go – tuż przed zbiorem – w charakterze osuszacza. GBH zostały opracowane w celu zastąpienia lub zmniejszenia uzależnienia od herbicydów powodujących dobrze udokumentowane problemy związane ze zniszczeniem plonów i ryzykiem dla zdrowia ludzkiego. Wstępne badania toksyczności w przemyśle sugerowały, że GBH stanowiły stosunkowo niskie ryzyko dla gatunków niebędących przedmiotem zwalczania, w tym ssaków, co doprowadziło organy regulacyjne na całym świecie do ustanowienia wysokich dopuszczalnych limitów narażenia. Aby uwzględnić zmiany w sposobach stosowania GBH związane z genetycznie mody kowanymi roślinami odpornymi na herbicydy, organy regulacyjne dramatycznie zwiększyły poziomy tolerancji dla kukurydzy, nasion oleistych (soi i rzepaku) oraz upraw lucerny i produktów związanych z żywieniem zwierząt.
Opublikowane w ostatniej dekadzie badania przeprowadzone na zwierzętach i epidemiologia wskazują jednak na potrzebę świeżego spojrzenia na toksyczność glifosatu. Ponadto Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem Światowej Organizacji Zdrowia doszła niedawno do wniosku, że glifosat jest„prawdopodobnie rakotwórczy dla ludzi”. W odpowiedzi na zmieniające się schematy stosowania GBH i postępy w naukowym zrozumieniu ich potencjalnych zagrożeń, opracowaliśmy Oświadczenie Niepokoju wynikającego z doniesień naukowych, istotnych dla bezpieczeństwa GBH.
Nasze Oświadczenie Niepokoju odnosi się do aktualnego opublikowanego piśmiennictwa opisującego zastosowania GBH, mechanizmów działania, toksyczności u zwierząt laboratoryjnych i badań epidemiologicznych. Sprawdza ono również pochodzenie wprowadzonych norm bezpieczeństwa dla ludzi.
Nasze wnioski są następujące:
-
GBH (herbicydy oparte na glifosacie) są najszerzej stosowanym herbicydem na świecie, a ich stosowanie stale rośnie;
-
Na całym świecie GBH często zanieczyszczają źródła wody pitnej, opady i powietrze, zwłaszcza w regionach rolniczych;
-
Okres półtrwania glifosatu w wodzie i glebie jest dłuższy niż wcześniej określano;
-
Glifosat i składniki jego rozpadu są powszechnie obecne w globalnej dostawie soi;
-
Narażenie ludzi na działanie GBH rośnie;
-
Glifosat jest obecnie autorytatywnie klasyfikowany jako prawdopodobny czynnik rakotwórczy dla ludzi;
-
Szacunki regulacyjne tolerowanych dziennych dawek glifosatu w Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej opierają się na przestarzałej nauce.
Oferujemy szereg zaleceń związanych z potrzebą nowych inwestycji w badania epidemiologiczne, biomonitoring i badania toksykologiczne, które opierałyby się na aspektach endokrynologicznych w celu ustalenia, czy GBH mają związek z zaburzeniami gospodarki hormonalnej.
Sugerujemy, że powszechne komercyjne receptury GBH powinny być włączone priorytetowo do prowadzonych przez rząd programów badań toksykologicznych, takich jak Amerykański Narodowy Program Toksykologiczny, jak również do biomonitoringu prowadzonego przez amerykańskie centra kontroli i zapobiegania chorobom. Niniejsze Oświadczenie Niepokoju kierowane jest do naukowców, lekarzy i urzędników na całym świecie. Podkreślamy zmiany w zakresie i skali zagrożeń dla ludzi i dla środowiska, wynikające z zastosowania herbicydów na bazie glifosatu (GBH).
Cele tego oświadczenia są następujące:
1. Wykazać potrzebę lepszego monitorowania pozostałości GBH w wodzie, żywności
i ludziach;
2. Zidentyfikować ograniczenia lub słabości w sposobie, w jaki EPA, Niemiecki Federalny Instytut Oceny Ryzyka i inni wcześniej ocenili potencjalne ryzyko dla ludzi wynikające z narażenia na GBH;
3. Przedstawić zalecenia dotyczące potrzeb w zakresie danych i sposobów strukturyzacji przyszłych badań dotyczących potencjalnych zagrożeń dla zdrowia wynikających z narażenia na GBH.
Skupiamy się na nieprzewidzianych wcześniej skutkach wynikających z globalnego wzrostu stosowania GBH, w połączeniu z najnowszymi odkryciami na temat toksyczności i zagrożeń dla zdrowia ludzkiego wynikających ze stosowania GBH.
Nasze obawy pogłębiły się, gdy Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem Światowej Organizacji Zdrowia (IARC) ponownie zaklasyfikowała glifosat jako„prawdopodobnie rakotwórczy dla ludzi” (tj. Grupa 2A).
Do 2014 r. roczne zużycie glifosatu w sektorze rolniczym wzrosło do około 240 milionów funtów (~108,8 milionów kilogramów), w oparciu o średnie roczne użycie upraw zgłoszone przez NASS.
Dostępne dane dotyczące wykorzystania opublikowane przez USDA, USGS i EPA pokazują, że zaskakująco duży udział (około dwie trzecie) całkowitej ilości GBH stosowanej od 1974 r. został rozpylony w ostatniej dekadzie.
Późny sezon aplikacji, a także użycie GBH tuż przy samych zbiorach, są ważnymi, nowymi czynnikami przyczyniającymi się do zwiększenia częstotliwości zastosowań i wzrostu poziomów pozostałości w produktach spożywczych powstałych z upraw. Jest to szczególnie adekwatne w wilgotnych krajach o umiarkowanym klimacie, takich jak np. Wielka Brytania.
Takie praktyki mają miejsce w czasie jednego do dwóch tygodni przed zbiorami, aby przyspieszyć osuszenie plonów, umożliwiając tym samym wcześniejsze rozpoczęcie operacji zbiorów (jest to tak zwane„zielone palenie”). Takie zastosowania w okresie późnego sezonu powodują zazwyczaj znacznie wyższe poziomy pozostałości w końcowym zebranym produkcie w porównaniu z uprawami poddanymi typowym dawkom stosowanym we wcześniejszych etapach cyklu wzrostu plonu.Badania epidemiologiczne na ludziach i na udomowionych zwierzętach sugerują związek między narażeniem na GBH a niekorzystnymi skutkami zdrowotnymi. Zgłaszano na przykład wady wrodzone u młodych świń karmionych soją skażoną pozostałościami GBH. Sugeruje to, że GBH mogą być co najmniej czynnikiem przyczyniającym się do podobnych wad wrodzonych obserwowanych wśród populacji ludzi, żyjących w regionach rolniczych i w ich pobliżu ze znaczną powierzchnią gruntów obsadzonych uprawami GM tolerującymi GBH.
Nasz przegląd możliwych działań niepożądanych, związanych z rosnącym zastosowaniem GBH koncentruje się na zagrożeniach dla zdrowia ssaków. Istnieje również wiele problemów środowiskowych i glebowo-ekosystemowych związanych z szerokim i powtarzającym się zastosowaniem GBH wpływającym na inne organizmy (na przykład ryby, motyle, dżdżownice, pożyteczne mikroorganizmy glebowe).
» Glifosat wywołuje uszkodzenie oksydacyjne w wątrobie i w nerkach szczurów, zaburzając metabolizm mitochondriów przy poziomach ekspozycji uważanych obecnie za bezpieczne i akceptowalne przez agencje regulacyjne.
» Zaobserwowano zwiększenie częstotliwości poważnych, przewlekłych chorób nerek wśród mężczyzn pracujących w rolnictwie w regionach, w których występuje zarówno intensywne zastosowanie GBH i „twardej” wody. Prawdopodobne niekorzystne skutki ekspozycji na GBH na nerki i wątrobę wymagają uważnych, międzynarodowych wysiłków badawczych.
» Glifosat jest czynnikiem chelatującym, który może pochłaniać niezbędne metale mikroelementowe, takie jak cynk, kobalt i mangan. Ta właściwość GBH może wpływać na dostępność tych mikroelementów dla upraw, ludzi, dzikiej przyrody, zwierząt domowych i zwierząt gospodarskich. Te metale mikroelementowe są kofaktorami enzymatycznymi, więc ich utrata może przyczynić się do szeregu szkodliwych skutków, mających przełożenie zwłaszcza na czynność nerek i wątroby.
» Antybiotykowe działanie glifosatu może zmienić mikrobiom przewodu pokarmowego u kręgowców, co może sprzyjać namnażaniu się drobnoustrojów chorobotwórczych u ludzi, zwierząt hodowlanych, zwierząt domowych i u innych narażonych kręgowców.
» Zwiększona częstość występowania ciężkich wad wrodzonych w Argentynie i Paragwaju na obszarach, na których odmiany roślin “GE Roundup Ready”1 są powszechnie uprawiane, może być związana ze skłonnością GBH do zwiększania aktywności kwasu retinowego podczas rozwoju płodu. Ziarna soi skażone glifosatem, stosowane w przemyśle wieprzowym, są również związane ze zwiększoną częstością problemów ze zdrowiem przewodu pokarmowego i wadami wrodzonymi u prosiąt. Podobne skutki zaobserwowano w przypadku drobiu.
» Pozostałości w produktach pochodzenia zwierzęcego, w burakach cukrowych, pszenicy poddanej obróbce przed żniwami, kiszonce z kukurydzy i w sianie z lucerny czy w kiełkach-nie są znane, ale prawdopodobnie znacznie wyższe, biorąc pod uwagę serię niedawnych próśb Monsanto o zwiększenie poziomów tolerancji w wielu produktach spożywczych oraz paszach dla zwierząt.
» Zmiany w częstotliwości zastosowań GBH na wielu różnych uprawach oraz moment aplikacji przekładają się wyraźnie na zwiększone poziomy pozostałości w określonych warunkach. Zwłaszcza, że popularna stała się praktyka stosowania GBH w późnym okresie sezonu wegetacyjnego, jako środek osuszający przed zbiorami. Jak wcześniej wspomniano, przyspiesza to osuszanie upraw na polu, dzięki czemu zbiory mogą być zakończone zanim nadejdą złe warunki pogodowe. Takie praktyki są przy żniwach często stosowane, zwłaszcza w latach wilgotnych, przy uprawach pszenicy, rzepaku i innych farmach zbożowych w wilgotnym klimacie w strefie umiarkowanej, jak np. w Wielkiej Brytanii czy północnych stanach USA. I chociaż jedynie nieznacznie zwiększyły całkowitą ilość stosowanych GBH, to znacznie zwiększyły one częstotliwość i poziom pozostałości w zebranych plonach i wymagały od producentów rejestrujących środki typu GBH, by ubiegały się o znaczny wzrost poziomów tolerancji. Pozostałości te przyczyniają się również do zwiększonego narażenia na żywność składającą się z szeregu produktów opartych na zbożach, co wyraźnie widać w danych zebranych przez brytyjską Agencję Standardów Żywności podczas programu badań nad pozostałościami.
Żaneta Geltz: Przytoczone wcześniej wypowiedzi, artykuły i publikacje naukowe mają nas sprowokować do poszukiwania dalszych informacji dotyczących glifosatu, herbicydów na bazie glifosatu (GBH), preparatu o nazwie Roundup i innych preparatów, nazywanych niewinnie “środkami ochrony roślin”.
W jakim celu?
W celu ochrony zdrowia własnego oraz zdrowia najbliższej rodziny, również zwierząt – tych domowych i hodowlanych.
Tylko poprzez wpływ – własnymi wyborami konsumenckimi podczas zakupów – możemy dokonać zmiany w rolnictwie, by zapobiec dalszemu rozwojowi niepokojących praktyk, które mają jedynie powiększyć majątki producentów żywności dzięki zwiększonej efektywności, jednakże kosztem zdrowia ludzkości, a także bioróżnorodności na naszej planecie. Interesujące jest to, że podczas, gdy rządy kilku krajów w Europie podejmują już kroki w kierunku redukcji oprysku upraw, a nawet w kierunku całkowitego zakazu glifosatu, jak w przypadku Austrii ([8] wycinek powyżej), to w Polsce jest to temat tabu.
Pomimo niezwykle niepokojących danych naukowych, informacji przytaczanych w Europarlamencie przez organizację Pesticide Action Network Europe (PAN Europe) [9], czy seryjne sprawy sądowe przegrywane przez obecnego właściciela marki Roundup, firmę Bayer (wcześniej Monsanto) – Polska zdaje się nie podejmować żadnych kroków w celu ochrony zdrowia obywateli.
O glifosacie i jego oddziaływaniu na ludzkie zdrowie, a także na bakterie glebowe – nie są informowani przez rząd ani lekarze specjaliści, ani konsumenci. Nie ma też żadnych żółtych nagłówków w mediach telewizyjnych, które wzywałyby do poważnego ograniczenia spożywania żywności konwencjonalnej na rzecz ekologicznej.
Odnośniki:
[1] Mark Buchanan „Roundup’s Risks Could Go Well Beyond Cancer” | Bloomberg, June 4th 2019, www.bloomberg.com/opinion/authors/ASLrBUWszfg/mark-buchanan
[2] Zmienność somaklonalna – źródło zmienności genetycznej
[3] Glifosat – związek chemiczny z grupy fosfonianów, jest aktywnym składnikiem niektórych nieselektywnych herbicydów. Hamuje działanie bardzo ważnego dla roślin enzymu syntazy EPSPS (syntaza 5-enolopirogroniano-szikimowo-3-fosforanowa), który jest kluczowym enzymem na szlaku metabolicznym kwasu szikimowego, związanego z biosyntezą aromatycznych aminokwasów (fenyloalaniny, tyrozyny i tryptofanu). Glifosat wprowadziła na rynek firma Monsanto w 1974 roku, jako składnik herbicydu totalnego (nieselektywnego) Roundup. Obecnie na rynku polskim dostępne jest kilkanaście generycznych środków zawierających w swoim składzie glifosat. Preparaty oparte na glifosacie powodują zamieranie większości roślin. Zwalcza niemal wszystkie chwasty z wyjątkiem skrzypu. Stosowane są do zwalczania roślinności, odchwaszczania upraw sadowniczych, desykacji zbóż i rzepaku, itd.
[4] Eutrofizacja prowadzi do dominacji organizmów beztlenowych (saprobionty) i gromadzenia się znacznej ilości materii organicznej (mułów). W ślad za zjawiskiem eutrofizacji („zakwitania wody”) idzie tworzenie się pustyni tlenowych, w których zamiera życie. Eutrofizacja to proces zabójczy dla morza.
[5] Ściółkowanie polega na rozłożeniu na glebie pokrywy ze słomy lub kompostu, aby zapobiec nadmiernemu parowaniu lub erozji, wzbogacić glebę, zahamować wzrost chwastów
[6] Allelopatia – wykorzystanie w rolnictwie dobroczynnej współzależności i współdziałania roślin na siebie, praktyka ta stanowi główny element teorii ogrodu biodynamicznego i upraw ekologicznych, do których po latach stosowania chemicznych środków ochrony roślin i nawozów wracają rolnicy.
[7] Nitryfikacja to biologiczne utlenianie amoniaku lub amonu do azotynu, a następnie utlenianie azotynu do azotanu.
[8] „Z ostatniej chwili! Austria jako pierwszy kraj w UE zakazuje glifosatu.” | Kamila Szałaj | 3 lipca 2019 https://agronews. com.pl/artykul/z-ostatniej-chwili-austria-jako-pierwszy-kraj-w-ue-zakazuje-glifosatu
[9] Poznaj chemiczne substancje w żywności podawane przez PAN Europe: www.hipoalergiczni.pl/pan-europe-poradnik
Artykuł pierwotnie ukazał się w sierpniu 2019
w Magazynie HIPOALERGICZNI nr 19′ 2019
Wydanie drukowane możesz zamówić
z dostawą do domu tutaj:
https://butik.hipoalergiczni.pl/produkt/magazyn-hipoalergiczni-sierpien-2019