Dorobek polskich naukowców to nie tylko ważne osiągnięcia naukowe i doradcze. To także autorytet, który może zainspirować do zmiany mentalności i postrzegania wartości człowieka. Profesor Jerzy Leszek Zalasiński, zasłużony ekspert FAO/WHO, ONZ i Rady Europy dzieli się z nami nie tylko historią swoich osiągnięć naukowo-badawczych, ale również przekonuje, że miłość do przyrody i ludzi może uratować nas od niejednej z chorób i głodu.
Hipoalergiczni: Proces fotosyntezy, czyli w skrócie synteza związków organicznych z dwutlenku węgla i wody, raczej nie brzmi sensacyjnie. A jednak Pan, Panie Profesorze, wykorzystał tę wiedzę dla potrzeb kosmonautów. Jak do tego doszło?
Jerzy Leszek Zalasiński: Mój dyplom ukończenia studiów z wynikiem bardzo dobrym był owocem moich interdyscyplinarnych studiów naukowych. Sztuka badań naukowych procesu fotosyntezy obfituje w metody badawcze bardzo wielu dyscyplin naukowych. Wybór fotosyntezy jako kierunku moich wieloletnich badań był związany z filozoficzną refleksją: „Wszystkie cywilizacje na naszej planecie są uzależnione od produkcji fotosyntetycznej zielonych liści roślinnych, które dostarczają nam odżywczej biomasy pod postacią węglowodanów, białek i tłuszczów oraz podtrzymującego życie tlenu atmosferycznego.” Sprzężenie moich zainteresowań ziemskich z biologią kosmiczną to troska o załogę statku Apollo rozszerzającą sferę naszego człowieczeństwa…
Centrum Badań Kosmicznych w Houston (USA) było wówczas na etapie przygotowawczym lotu załogowego z lądowaniem na Księżycu i lotu powrotnego na Ziemię. Podczas długiego lotu trzeba było zapewnić warunki niezbędne do podtrzymania życia tych odważnych astronautów, czyli dostarczyć im odpowiednią żywność oraz tlen. Kosmonauci, oddychając w pojeździe kosmicznym, produkują wodę i dwutlenek węgla, a więc substraty fotosyntezy. Wydzielone z organizmu związki (CO₂ i H₂0) zostaną w procesie fotosyntezy przekształcone w biomasę organiczną oraz tlen niezbędny do podtrzymania życia kosmonautów. W geście przyjaźni dowódca wyprawy na Księżyc Harrison H. Schmitt przysłał mi rezultaty badań skał księżycowych oraz dokładną mapę niewidocznej strony Księżyca z bardzo uprzejmą dedykacją.
H: Interesuje się Pan między innymi zagadnieniem rolnictwa ekologicznego. Czy Polska to zagłębie ekologicznych upraw, czy wręcz przeciwnie? Jaka jest kondycja rolnictwa ekologicznego w Polsce na tle Europy?
JLZ: Rolnictwo ekologiczne jest coraz intensywniej rozwijane w Polsce, Europie i na świecie. Temat wymagałby obszernego omówienia. Holistyczne włączenie się człowieka do współpracy z przyrodą, to podstawowa filozofia alternatywnego rolnictwa, które nazywane jest proekologicznym, biologiczno-organicznym, biodynamicznym. W rolnictwie ekologicznym zaleca się stosowanie wyłącznie nawozów organicznych (komposty, obornik, przyorywanie roślin motylkowych) oraz rezygnacja z tzw. nawozów sztucznych, ze stosowania chemicznych syntetycznych środków ochrony roślin, wykluczenie chemizacji płodów rolnych. Właściwy płodozmian, wyeliminowanie krzyżowania się roślin i uprawa odpornościowa zapewniają zdrowotność roślin oraz poprawiają jakość plonów.
H: Od kilku lat media masowe donoszą, że rolnictwo ekologiczne jest mitem i prowadzi do nieekonomicznego wykorzystywania pól. Spotkałam się nawet z opinią, że wręcz jest szkodliwe, bo to „marketingowa ściema”. Co na ten temat mówi prawo. Czy rzeczywiście eko uprawy to chwilowa moda?
JLZ: W 1972 r. w Wersalu powstała międzynarodowa federacja IFOAM (International Federation of Organic Agriculture Movements), która zajmuje się podstawowymi problemami rolnictwa ekologicznego bez agrochemii, dążąc do poprawy żyzności gleby, różnorodności biologicznej i równowagi paszowo-nawozowej. W rolnictwie ekologicznym nawozi się glebę, aby dostarczyć organicznych związków pokarmowych i biopierwiastków organizmom glebowym, które poprawiają strukturę gleby, produkują hormonalne stymulatory wzrostu roślin i niezbędne dla metabolizmu roślinnego witaminy. Zdrowe rośliny zapewniają wysokiej klasy pokarm dla ludzi i zwierząt. Obszarowo rozdrobnione gospodarstwa rolne w Polsce to duża szansa dla rodzin wiejskich posiadających nadmiar siły roboczej. W 2000 roku brałem udział w przygotowaniu „Ustawy o rolnictwie ekologicznym”, która jednogłośnie została przyjęta przez Sejm RP. W Polsce i krajach europejskich powstaje coraz więcej sklepów z certyfikowaną żywnością pochodzącą z gospodarstw ekologicznych. Droższa, lecz biologicznie wartościowa żywność z gospodarstw ekologicznych, jest chętnie kupowana i sprzyja zdrowiu i długowieczności polskiego społeczeństwa.
H: Panie Profesorze, fotosynteza w kosmosie, ekspertyza ustaw w zakresie ekologicznych upraw…Wygląda na to, że wybrał Pan bardzo szeroką ścieżkę w karierze naukowej. To dosyć nietypowy model na polskich uczelniach. Co Pana zainspirowało?
JLZ: Wybrałem interdyscyplinarność, gdyż umożliwia mi ona badania naukowe na styku rożnych dyscyplin naukowych i pozytywnie oddziałuje na mój intelekt, zainteresowania, światopogląd. Specjalizacja jest atrybutem pracownika naukowego bądź nauczyciela akademickiego o wąskich zainteresowaniach, np. hodowla koni czy budowa dróg leśnych. Kompetencje uczonego (np. badacza przyrody) uzyskuje pasjonat nauki, znający jej filozofię, metodologię nauk oraz metodykę badań eksperymentalnych, aby w oparciu o rozległą wiedzę opracować syntetyczną teorię naukową. Do weryfikacji uzyskanych eksperymentalnych wyników badań nieodzowna jest znajomość logiki, statystyki matematycznej oraz metod modelowania matematycznego (rachunek całkowy i różniczkowy, twierdzenia matematyczne jak np. Twierdzenie o punkcie stałym Stefana Banacha). Brak zgody na wąską specjalizację to obrona intelektu przed fragmentarycznym przyczynkowym poznaniem naukowym. Prawdziwa nauka wymaga iskierki geniuszu, intuicji, wytrwałości i odpowiedzialności za zdrowie i życie oraz stan przyrodniczego otoczenia człowieka.
H: Od lat współpracuje Pan z czołowymi międzynarodowymi organizacjami. To wielki sukces, ale zapewne i wiele lat pracy. Jak trafia się do ONZ?
JLZ: Działalność naukową rozpocząłem w Katedrze Fizjologii Roślin publikując prace z problematyki regulatorów hormonalnych wzrostu roślin. Opublikowałem dwie monografie na temat wpływu hormonów roślinnych oraz procesów wzrostu na mrozoodporność i zimotrwałość drzew leśnych. Kierownik katedry prof. dr hab. Adam Markowski umożliwił mi współpracę z Zakładem Fotosyntezy PAN i uczestnictwo w międzynarodowym programie badawczym nad produktywnością fotosyntetyczną roślin. W tym czasie prowadziłem zajęcia dydaktyczne z fizjologii i biochemii roślin na trzech wydziałach: Rolniczym, Leśnym i Ogrodniczym. Po obronie pracy doktorskiej z fotosyntezy zostałem zaproszony do współpracy z ONZ. Międzynarodowa Komisja Kwalifikacyjna wraz z przedstawicielami ONZ wręczyła mi nominację eksperta do pracy w Organizacji Narodów Zjednoczonych z bazą szerokich kompetencji naukowych. W niedługim czasie zostałem zaproszony do współpracy z FAO w dziedzinie leśnictwa i rolnictwa tropikalnego. Nieco wcześniej uzyskałem uprawnienia rzeczoznawcy POLCARGO (kontrola surowców i towarów chemicznych w obrocie międzynarodowym). Uprawnienia rzeczoznawcy otrzymałem od Ministerstwa Handlu Zagranicznego i Gospodarki Morskiej w zakresie: „Produkty chemiczne, organiczne i kosmetyki”.
Moje kompetencje umożliwiły mi również owocną współpracę ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO). Jako członek Komitetu Naukowego Krajowego Kongresu EKOMED uczestniczyłem w zorganizowaniu sesji pod auspicjami WHO na temat toksykologii, gdzie referowano zagrożenia ze strony środków ochrony roślin (pestycydów). Ponadto pełniłem funkcję eksperta FAO , pisząc strategie i ustawy w dwóch resortach: Rolnictwa oraz Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Jako biegły sądowy, przerwałem skuteczną opinią toczący się wiele lat proces przeciwko szkodliwej działalności Huty Aluminium w Skawinie (zapadł prawomocny wyrok zamknięcia tego groźnego dla środowiska przyrodniczego zakładu przemysłowego). Przed zorganizowaniem przez Polskę i Ukrainę igrzysk piłkarskich opracowałem „Kodeks zrównoważonego rozwoju w sporcie – partnerstwa sportu i środowiska naturalnego”. Gdyby ten kodeks nie powstał, w ciągu jednego miesiąca Komitet Ministrów Rady Europy skreśliłby Polskę z listy ubiegających się o budowę stadionów piłkarskich za sumę kilku miliardów złotych. Skuteczność pracy eksperckiej daje dużą satysfakcję i wzbogaca życiowe doświadczenie i majątek Polski.
H: Wszystko, o czym Pan wspomina ma związek z jakością naszego życia. Duży skok cywilizacyjny drastycznie zmienił również nasz sposób odżywiania i podejście do rolnictwa. Czy w związku z tym możemy obawiać się, że ludzkości grozi głód?
JLZ: Według szacunków FAO z 2009 r., na naszym globie ziemskim głoduje 870 milionów ludzi. Jest to 1/8 całej ludzkości. Tylko dzisiaj z głodu oraz chorób spowodowanych głodem umrze, nie dożywszy 5 lat, 18000 dzieci. Jutro i każdego kolejnego dnia umrze również taka liczba dzieci. Niestety, co siódmy człowiek na Ziemi albo nie ma działki, na której mógłby uprawiać potrzebną żywność, albo nie ma pieniędzy, aby ją sobie kupić i ponosić koszty uprawy roślin pokarmowych. Według szacunków FAO, wyprodukowanej żywności mogłoby starczyć nawet dla 12 miliardów ludzi. Umierające dzieci są sumieniem ekonomistów w polityce globalnej, którzy służą interesom miliarderów zadłużających biedne społeczeństwa dolarem. Dla egoistycznych celów ekonomistów każdego roku umiera z głodu 870 milionów biednych głodujących ludzi w Azji i Afryce, zwłaszcza subsaharyjskiej. Prof. Grzegorz Kołodko w swej książce „Dokąd zmierza świat” przedstawił taką oto wizję: „Gdyby wszystkie gmachy od gminy po ONZ wypełnić aniołami, to i tak nie rozwiązałoby to problemu nieoptymalności wielu decyzji ekonomicznych.” Świat musi wyjść z kryzysu mentalnego i rozpocząć w oparciu o każdą rodzinę, każdą jednostkę zdolną do pracy, zacząć budować altruistyczną cywilizację Miłości. Oto mój pogląd – eksperta ONZ, FAO/WHO i Rady Europy – tym gorzej, jeśli odosobniony!
Prof. dr inż. Jerzy Leszek Zalasiński – fizjolog i biochemik roślin, ekolog. Od wielu lat jest ekspertem ONZ, FAO /WHO i Rady Europy. Wykłady wygłaszane na wielu uniwersytetach krajowych i zagranicznych zostały uhonorowane licznymi odznaczeniami i listami gratulacyjnymi od Rektorów. Autor wielu rozwiązań w zakresie biotechnologii ważnych dla postępu biologicznego w rolnictwie, ogrodnictwie, leśnictwie i pszczelarstwie.
genialny ,piękny umysł ,który mówi głośno o miłości o traktowaniu siebie z godnością ,który karmił by ludzi nie dla forsy ale dla tego ,że są głodni …więcej takich ludzi ,więcej takich opinii , dziękuję