Indianie wiedzą co dobre, żyją w przyjaźni z towarzyszami – zwierzętami już od tysiącleci. Starożytni Inkowie wierzyli, że alpaki zostały podarowane im przez Matkę Ziemię, a doceniali je za unikalne runo, które okazało się ważniejsze od złota. Dziś na świecie żyje ponad 3,5 mln alpak – nie tylko w Ameryce Południowej, ale również Północnej, w Australii, Europie, w tym także w Polsce. Czy to prawda, że alpaki posiadają nadnaturalne moce?
Małgorzata Piasek: Wiele osób patrząc na alpaki myśli, że to lama. Alpaki chyba nie są tak jeszcze znane w Polsce, prawda?
Magdalena Kot-Kyriazis: U nas rzeczywiście, są stosunkowo mało znane. Nieśmiałe alpaki udomowiono ponad 6000 lat temu, są to ssaki z rodziny wielbłądowatych, ich bliskimi kuzynami są faktycznie lamy. Pochodzą one z Ameryki Południowej. Starożytni Inkowie wierzyli, że te otoczone aurą tajemniczości zwierzęta posiadały nadnaturalne moce, a ludziom podarowane zostały przez Pachamamę, czyli Matkę Ziemię. Cenili je szczególnie za unikalne runo, które uważali za bardziej wartościowe niż złoto i z którego tkano szaty dla arystokratycznych inkaskich rodów.
Obecnie na świecie żyje około 3,5 mln alpak. A od około 20 lat rozwinęły się hodowle w Stanach Zjednoczonych, Australii, Nowej Zelandii, ale I w Europie – w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, ale też i w Polsce. Alpaki to wyjątkowo łagodne, inteligentne, miłe i ciekawskie zwierzęta. Z natury nie bywają agresywne i nie stanowią zagrożenia dla człowieka, mogą przebywać w towarzystwie osób starszych i dzieci, przez co świetnie się sprawdzają jako zwierzęta „przydomowe”. Dzieci je uwielbiają… z wzajemnością!
Małgorzata Piasek: Jak zaczęła się Wasza przygoda z alpakami?
Magdalena Kot-Kyriazis: Zaczęło się od farmy alpak, którą mój kuzyn prowadził pod Krosnem. Hodował alpaki, strzygł je co roku, aż w końcu postanowił uszyć kołdrę. Podarował mi jedną z pierwszych kołder do przetestowania. Zakochałam się w niej od pierwszego kontaktu: wyjątkowe doświadczenie, kołdra była delikatna, otulająca, nie za ciężka. Wreszcie nie zmarzłam ani się nie spociłam. Pomysł wydał mi się wyśmienity. Sam pomysł to jednak w dzisiejszych czasach wierzchołek góry lodowej: trzeba było stworzyć markę i cały design, który wyróżniałby się na rynku. Dołączyła do nas Małgorzata. Obie pracowaliśmy całe życie w dużych korporacjach. Uwiodła nas możliwość stworzenia własnej marki zgodnej z naszymi wartościami – odpowiedzialnej społecznie, oferującej wyroby naturalne, zdrowe, trwałe, piękne i wykonane z dbałością o detale. Najbardziej wciągnął nas temat ręcznej produkcji. Postanowiliśmy, że będziemy szyć kołdry według tradycyjnej technologii cechu bieliźniarstwa/kołdrzarstwa.
Małgorzata Piasek: Co było w tym takiego ważnego, że rzuciłaś to, czym się zajmowałaś i zajęłaś się obróbką runa?
Małgorzata Radziak: Już na etapie tworzenia prototypów nie miałam wątpliwości, że powstanie coś naprawdę wyjątkowego. Przekonałam się o tym bardzo szybko po spędzeniu pierwszej nocy pod kołdrą z alpaki. Jestem alergiczką, uczula mnie pierze, a spanie pod kołdrą z owczej wełny, którą dostałam kiedyś w prezencie, zawsze kończyło się wysypką. To było dla mnie niezwykłe odkrycie – kołdry wypełnione naturalnym włóknem alpaki są dla mnie idealne. Mają mnóstwo zalet: nie uczulają, nie powodują wysypki i wreszcie mogę swobodnie oddychać. Różnicę czuję z podwójną siłą, kiedy zabraknie mi mojej kołdry w czasie podróży czy na wakacjach.
Małgorzata Piasek: A skąd pomysł na kołdry robione ręcznie? To chyba „gatunek na wymarciu”?
Małgorzata Radziak: Nie ma co się oszukiwać – zawód kołdrzarki już zamiera. Zostało niewielu mistrzów, nie ma już w cechu egzaminów czeladniczych. Udało się jednak dotrzeć do mistrzyń tego zawodu. Z ich pomocą wykonałyśmy ramy do pikowania (na wzór starych tradycyjnych), zrekrutować zdolne panie w Krośnie i nauczyć je ręcznego pikowania kołder. Kupiliśmy też zabytkową gręplarkę, przywracając jej dawna świetność. Mieliśmy szczęście, że trafiliśmy na swojej drodze na pasjonatów, którzy chcieli się podzielić z nami swoją wiedzą. Wspólnymi siłami w 2014 r. powstała manufaktura kołder i poduszek My Alpaca. Od 3,5 roku ratujemy to piękne rzemiosło od zapomnienia, szyjemy ręcznie kołdry i poduszki pokazując piękno pracy ludzkich rąk klientom w Polsce i za granicą.
Małgorzata Piasek: Skąd wzięłyście wełnę, czy oznaczało to podróż w dalekie Andy?
Magdalena Kot-Kyriazis: Udało nam się dotrzeć do najlepszych hodowców alpak w Europie. Zamawiamy włókno z miejsc, gdzie jest ono segregowane według odpowiedniej specyfikacji – koloru, grubości i długości. Na świecie żyje około 3,5 mln alpak, z czego rzeczywiście najwięcej jest w Andach, bo aż 90% – nie boimy się, ze wełny zabraknie.
Małgorzata Piasek: Co jest takiego wyjątkowego w wełnie alpaki?
Magdalena Kot-Kyriazis: Wełna alpaki jest jednym z najbardziej luksusowych włókien na świecie. Pod względem jakości przerasta je jedynie włókno wikunii, ssaka żyjącego dziko w Andach, uznawanego za przodka udomowionych alpak. Określane jest też nowym kaszmirem – lekkie i delikatne, a przy tym sześciokrotnie cieplejsze i trzykrotnie trwalsze od wełny owczej.
Włókno alpaki posiada niemal magiczne właściwości termoregulacyjne. Alpaki pochodzą z andyjskich wyżyn, gdzie na przemian znoszą silny mróz i nieznośny upał, więc ich runo jest cudem natury, gdyż właściwości zmieniają się zależnie od temperatury. Włókno jest tak zbudowane, że w tych cieniutkich włókienkach są kanaliki powietrzne, dzięki czemu świetnie izoluje. Alpakowa kołdra będzie się dostosowywać do zmian ciepłoty ciała w trakcie snu. A przy tym nie zatrzymuje wilgoci. Mogąc absorbować od 15 do 20% wilgoci z otoczenia, daje uczucie suchości – jest więc idealne dla wszystkich cierpiących na tzw. nocne poty.
Małgorzata Piasek: Czyli jakie dokładnie korzyści zdrowotne odnotowuje alergik?
Małgorzata Radziak: Jak już wcześniej wspominałam, włókno alpaki jest hipoalergiczne. Nie zawiera lanoliny, która często jest czynnikiem alergennym w przypadku naturalnych wełen. W przeciwieństwie do pozostałych włókien naturalnych nie wymaga obróbki chemicznej ani zastosowania jakichkolwiek chemicznych substancji. Jest prane jedynie w szarym mydle. Nie zatrzymuje wilgoci, tworzy suche środowisko nieprzyjazne dla roztoczy! Chciałabym w tym miejscu pochwalić się, że nasze produkty zostały przebadane przez Polskie Towarzystwo Alergologiczne i otrzymało rekomendację, jako wyrób odpowiedni dla alergików i astmatyków.
Pamiętam jak odezwała się do nas mama dziecka z astmą, która zamówiła u nas kołdrę. Dziękowała za to, że jej syn nie spocił się i nie kaszlał pierwszy raz od miesięcy, a jego spokojny sen był wart inwestycji w alpakę. To są momenty, które sprawiają się, że wierzymy w głębszy cel naszej pracy.
Małgorzata Piasek: Jakie macie plany na rozwój?
Małgorzata Radziak: Mamy za sobą pierwsze 3 lata nauki i budowania bazy doświadczeń. Nasze wzory zostały docenione i wyróżnione nagrodami jak MUST HAVE na Łódź Design Festiwal. Cieszy nas też nominacja do konkursu Dobry Wzór Instytutu Wzornictwa Przemysłowego. Wciąż budujemy dystrybucję w Polsce, pozyskując nowych klientów. Optymistycznie nastraja fakt, że Polacy przywiązują coraz większą wagę do aspektów zdrowotnych snu.
Plany na przyszłość? Poszukiwanie nowych szans na eksport, żeby promować polskie rzemiosło i piękno starannej ludzkiej pracy.
Magdalena Kot-Kyriazis
Pasjonują ją luksusowe tekstylia i dekorowanie wnętrz. Zawodowo zajmuje się doradzaniem w dziedzinie marketingu i budowania marek. Szerokie doświadczenie wyniosła z 24 lat pracy zarządzania markami w różnych branżach i na wielu rynkach. Zajmowała stanowiska lokalne, regionalne i globalne międzynarodowych korporacjach. Współpraca z globalnymi markami i najlepszymi w branży designu i reklamy pomogły jej w tworzeniu marki „My Alpaca”.
Małgorzata Radziak
Ceni sobie współpracę z ludźmi, zrównoważony rozwój i innowacyjne podejście do działania. Ma duże doświadczenie w zarządzaniu produkcją, gdyż przez wiele lat piastowała stanowiska menedżerskie wyższego szczebla. Przez lata związana z globalnymi korporacjami, w których zajmowała kluczowe stanowiska w zarządach lokalnych, regionalnych i globalnych. Wspólnie ze swoimi zespołami odniosła wiele sukcesów w zdobywaniu rynków, rozwoju nowych produktów i rozwiązań oraz optymalizacji kosztów i restrukturyzacji. Wierzy, że takie doświadczenie było jej potrzebne, by sprawnie współtworzyć losy marki „My Alpaca”, która jest jej tak bliska.
Kołdra marki „my Alpaca” uzyskała wyróżnienie w dorocznym plebiscycie redakcji Hipoalergiczni 'PRZYJAZNY DLA ALERGIKA 2017″.
Poznaj szczegóły konkursu tutaj:
Gdzie można dostać kupon rabatowy do sklepu My Alpaca? Zależy mi na zakupie, niestety cena jest dość wysoka ;/
Zadzwonić na nr: 539 983 930 🙂
Kupon będzie aktywny już niebawem, gdyż przygotowywana jest oferta dla naszych Czytelników – jesienną porą, prosimy o kontakt z nami:
zaneta.geltz@hipoalergiczni.pl 🙂