Co i jak jeść, aby wspomóc organizm w utrzymaniu prawidłowego pH całego ciała, a przynajmniej nie utrudniać mu tego poprzez jedzenie niewłaściwych pokarmów?
Jak to robić w praktyce?
Woda, jaką pijemy i pokarmy stałe, jakie spożywamy. Wychodząc za założenia, że głównym i najczęstszym problemem jest zakwaszenie organizmu należy w takiej sytuacji pić wodę zasadową, o wyższym pH, czyli z przewagą anionów wodorowęglanowych Może to być na przykład mineralna woda Muszynianka. Ale trzeba czytać etykiety na opakowaniach wszystkich wód, jakie lubimy i znaleźć tę swoją. Jeżeli pijesz wodę źródlaną (suma zawartości składników 200-400 mg / l) to nie ma ona żadnego znaczenia dla równowagi kwasowo-zasadowej, gdyż takie ilości zupełnie nie wpływają na pH zdrowego organizmu. Natomiast, gdy sięgasz po wodę mineralną, chociażby przykładową Muszyniankę (10 x większe stężenie sumy anionów i kationów niż w wodzie źródlanej) i pijasz taką wodę codziennie przez kilka tygodni lub miesięcy możesz wpłynąć zasadniczo na gospodarkę wodną, elektrolitową (minerałową), jak również na równowagę kwasowo-zasadową wnętrza twojego ciała. Z żalem muszę stwierdzić, że od kilkunastu lat upada i nie jest wykorzystywana w Polsce wiedza na temat leczenia wodami mineralnymi z uzdrowisk. Przez 200 lat taką terapię stosowano, nie do końca wiedząc, dlaczego taka albo inna woda mineralny działa tak a nie inaczej. W latach 1900-1980 dokonano szeregu badań i wyjaśniono dokładniej lecznicze właściwości określonych wód mineralnych, ale niestety ostatnie 30 lat medycyny to „wiara w pigułkę na wszystko” i powolne zapominanie o leczeniu wodami mineralnymi. Nawet, jeżeli pacjenci jadą „do uzdrowiska” (kiedyś się mówiło „do wód”) to bardziej nastawieni są na zabiegi z wykorzystaniem sprzętów i urządzeń, niż na picie określonych ilości wody mineralnej w określonym schorzeniu lub sytuacji zdrowotnej. Tym bardziej to dziwi, że wody mineralne można obecnie kupić poza uzdrowiskiem, bez konieczności długiego pobytu tamże. Odpowiednio dobrane kuracje wodami mineralnymi wydają się być idealnym rozwiązaniem dla osób z zaburzeniami równowagi kwasowo-zasadowej, w tym z zakwaszeniem organizmu. Oczywiście mankamentem może być to, że aby „odkwasić” organizm należy odpowiednio dobraną wodę mineralną pić 3-4 tygodnie i powtarzać takie kuracje od czasu do czasu pod kontrolą lekarzy i dietetyka. Niestety nie ma skoncentrowanej „pigułki wody mineralnej”.
Nie da się też wlać „zagęszczonej” zasadowej wody jednorazowo. Proces doprowadzający do zakwaszenia organizmu, poza nagłymi i ciężkimi przypadkami kwasicy, trwa często miesiącami albo latami. Zatem jego odwrócenie za pomocą wody mineralnej musi trwać, co najmniej kilka tygodni. Przy takim przewlekłym zakwaszeniu nasze układy buforujące jeszcze dają radę i nie umieramy nagle, ale wiele procesów chemicznych przez takie „graniczne” zakwaszenie nie przebiega optymalnie. Nie mamy sił witalnych, pogarsza się sprawność i wydolność, zaburza się oddychanie wewnątrzkomórkowe, słabnie synteza białek, w tym kolagenu, szybciej się starzejemy itd. itp. Niewątpliwie przywrócenie równowagi kwasowo-zasadowej całego ciała za pomocą wody mineralnej przyniosłoby wiele korzyści.
Przy doborze wody mineralnej dla zakwaszonego organizmu oczywiście należy unikać takich wód mineralnych o kwaśnym (niskim) pH. Ale oczywiście w tych sporadycznych sytuacjach, gdy mamy do czynienia z alkalizacją organizmu należy stosować wody o kwaśnym pH. Jakie wody, ile i jak długo? No cóż, najlepiej skonsultować się z lekarzem balneologiem, czyli specjalistą od leczenia uzdrowiskowego lub kompetentnym internistą. Dobrze dobrana kuracja wodą mineralną to jeden sposób wyregulowania swojego pH. Drugim jest oczywiście zmiana w diecie pokarmów stałych. Pokarmy stałe, jakie spożywamy mają oczywiście pierwszorzędne znaczenie w wywoływaniu zakwaszenia organizmu. Zatem tą drogą możemy spróbować działać odwrotnie, czyli „odkwasić” ciało.
Na początek tego zagadnienia ważna informacja i ciekawostka. Od blisko 200 lat stosuje się w chorobie wrzodowej sodę oczyszczoną, czyli wodorowęglan sodu – NaHCO3. Wodny roztwór wodorowęglanu sodu ma odczyn zasadowy. Z kwasami reaguje z wydzieleniem dwutlenku węgla i wody:
NaHCO3 + HCl (kwas solny będący składnikiem soku żołądkowego) → NaCl+ H2O + CO2↑ (zobojętnianie kwasu solnego powoduje szybkie ustąpienie objawów pieczenia w żołądku, a przewlekłe podawanie pomaga w wygojeniu owrzodzeń)
Ten sam związek znany jest wszystkim, którzy pieką chleb lub ciastka, gdyż służy do spulchniania ciasta. Jego właściwości spulchniające i pianotwórcze wynikają z faktu, że rozkłada się on w temperaturze powyżej 60 °C z wydzieleniem dwutlenku węgla:
2NaHCO3 → Na2CO3 + H2O + CO2
Okazuje się, że soda oczyszczona działa nie tylko miejscowo i doraźnie w żołądku. Przy długotrwałym stosowaniu w odpowiednich ilościach doprowadza do usunięcia (zneutralizowania) z organizmu nadmiaru składników kwaśnych (jak w powyższych reakcjach chemicznych). Odciąża to układy buforowe wspomniane wcześniej. Dzięki temu wartość pH w tkankach i komórkach podnosi się o kilka setnych, a to już wystarczy do poprawy funkcjonowania enzymów, usuwania toksyn, wolnych rodników itd. Nasze układy buforowe są na tyle wydolne i silne, że chronią nas przez kilkanaście lat przed groźnymi konsekwencjami kwasicy, ale powoli przez te lata rezerwa buforowa (mimo, że olbrzymia) ulega stałemu zmniejszeniu. Odpowiednio poprowadzone odkwaszenie dietą (wspomagane ewentualnie wodami mineralnymi i/lub sodą oczyszczoną) może te rezerwy buforowe przywrócić. Poniżej przytoczę jeszcze dwa ciekawe i ważne dla zrozumienia roli pH zagadnienia. Trudno je obecnie jednoznacznie naukowo komentować, ale coś w tym musi być gdyż badania trwają. Okazało się, że komórki nowotworowe mają odczyn pH 6,5 do 6,9, wytwarzają one także wokół siebie w przestrzeni międzykomórkowej podobne, kwaśne pH. Komórki zdrowe natomiast mają pH 7,2-7,5 i podobnież one
wytwarzają wokół siebie pH przyjazne dla siebie (7,3-7,4). Inaczej mówiąc komórki nowotworowe rozrastając się w formie guza tworzą wewnątrz guza bardziej kwaśne pH, dlatego żadne zdrowe komórki tam nie mogą przeżyć. Zapewne też między innymi z tego powodu enzymy i białka obronne nie są w stanie do wnętrza takiego nowotworowego guza się przedostać. Ta sytuacja bardzo przypomina zakażenie grzybami np. Candida Albicans. Grzybnia rozrasta się, zmienia pH na bardziej kwaśne (dokładnie o tych samych wartościach, co guzy nowotworowe (6,5-6,9). Dlatego komórki zdrowe żywiciela grzyba (w tym białe krwinki) nie mogą takiej grzybni dosięgnąć. Podobnie jak nowotwory, tak i grzybnia pasożytuje na zdrowej części tkanek. Korzysta z materiałów i pokarmów dostarczanych przez organizm żywiciela, a ten nie jest w stanie się bronić, gdyż w niskim (zakwaszonym) pH jego zdrowe komórki obronne i enzymy sobie nie radzą. Błędne koło.
Daleki jestem od tego, aby zalecać walkę z nowotworami czy grzybicą za pomocą sody oczyszczonej i odkwaszania dietą. Ale niewątpliwie są to (powinny być) jedne ze składowych kompleksowego podejścia do obu wymienionych chorób. Chociażby zgodnie z zasadą po pierwsze nie szkodzić. Nigdzie nie wykazano, aby odkwaszanie zakwaszonego organizmu przyniosło szkodę, także u chorych z nowotworem lub grzybicą. Zatem, jeżeli stwierdzimy w chorobie nowotworowej, grzybicy, czy też innych chorobach nadmierne obniżenie pH w tkankach (jak już pisałem rutynowo takich badań w laboratoriach się nie robi) lub płynach ustrojowych (dostępne badania krew, mocz, skóra, pochwa, pot, łzy, kał) oraz wyczerpanie układów buforowych (można zbadać skład powietrza wydychanego), to koniecznie trzeba wdrożyć odpowiednie postępowanie odkwaszające.
W części czwartej dr Mastej zajmie się bliżej dietami odkwaszającymi.
Dr n. med. Mirosław Mastej – lekarz z zawodu i powołania. Prowadzi „Centrum Zdrowia dr Mastej” w Jaśle. Orędownik zdrowego żywienia. Jego obszary zainteresowania to m.in.: wpływ diety i środowiska na funkcjonowanie organizmu człowieka, immunologia i alergologia, a także wiele innych pokrewnych dziedzin medycyny.
nie powiem bardzo ciekawią mnie te przemyślenia właśnie myślałam nad tym jak odkwasić organizm ,tak sobie myślę ,że ogólnie pójdę do dietetyka i powiem o co mi chodzi i w ten sposób sprawdzę i czegoś się nauczę:),dzięki za artykuł
[…] Autor: Krzysztof Paszkiewicz Źródło: Magazyn Hipoalergiczni […]
[…] części trzeciej dr Mastej opisze szerzej dietetyczne aspekty utrzymania równowagi między kwasami a zasadami w […]
Picie wody zupełnie zasadowej byłoby szkodliwe. W żołądku mamy kwas. Chodzi o to, by pić jak najmniej kwaśną, ale jednak kwaśną.
Dlaczego Pan doktor sugeruje Muszyniankę jako wodę zasadową, skoro w kilku przynajmniej źródłach internetowych podawane jest jej ph na poziomie 6,0 – 6,2, czyli kwaśna ???