Warsztaty dla rodziców, zabawy edukacyjne z dziećmi i ostrzeganie przed alergenami – oto duński sposób na wspieranie alergików i astmatyków promowany przez stowarzyszenie Astma-Allergi Danmark. Jak to działa i jakie przynosi efekty, w rozmowie z nami opowiada toksykolog Ewa Daniél.
H: Dania znana jest w Polsce z minimalizmu i zrównoważenia. Jaka jest duńska recepta na praktyczne radzenie sobie z alergią?
Ewa Daniel: Wiele osób cierpiących z powodu reakcji alergicznych dzwoni na naszą infolinię i mówi: “Jestem uczulony na to lub tamto, co mam teraz robić?”. Naszą rolą jest naprowadzenie takiej osoby na ewentualne źródło alergii, a następnie doradzenie, co można zrobić we własnym zakresie. Zawsze jednak podkreślamy konieczność wizyty u lekarza, ponieważ my go nie zastąpimy, a tylko on może postawić skuteczną diagnozę. Do tego czasu zwykle polecamy unikania alergenów. Osoba uczulona na zapachy powinna unikać produktów z substancjami perfumującymi, sprawdzając przed użyciem skład podany na etykiecie. Miłośnikom perfum, którzy nie potrafią się bez nich obejść, podpowiadamy, aby zamiast na skórę, nanosić perfumy na ubrania lub końcówki włosów. Wiemy, jak ważne dla kobiet są perfumy, dlatego podsuwamy im takie rozwiązanie. [pullquote]Miłośnikom perfum, którzy nie potrafią się bez nich obejść, podpowiadamy, aby zamiast na skórę, nanosić perfumy na ubrania lub końcówki włosów. [/pullquote]Dużo istotniejsze jest unikanie bezpośredniego kontaktu substancji ze skórą, stąd lepiej zrezygnować z perfumowanych kremów i balsamów do ciała. Innym produktem, który powinien wzbudzić w nas czujność są dezodoranty, ponieważ używamy ich codziennie i to akurat na te najwrażliwsze miejsca na ciele. Kosmetyki perfumowane mogą wywołać kontaktową alergię skórną, która grozi każdemu z nas. Na szczęście można jej uniknąć stosując się do powyższych zasad. Nie jest to alergia dziedziczna tak, jak na przykład alergia pokarmowa, dlatego łatwiej się przed nią ochronić.
H: Czym jest Astma-Allergi Danmark i jakie są wasze zadania?
ED: Nasza strona internetowa stanowi źródło informacji dla konsumentów, lekarzy, a nawet dla rządu od ponad 25 lat. Dawniej, w latach 70-tych, najczęściej na alergie zapadały kobiety, a spowodowane było to używaniem perfum i kosmetyków. Obecnie, odnotowujemy przypadki nawet 4-letnich dzieci uczulonych na substancje zapachowe. Dzieje się tak, ponieważ niczego nieświadomi rodzice narażają dzieci na kontakt z alergenami w postaci pachnących kremów czy mydeł. W przypadku alergii kontaktowej wiele zależy od nas. Pachnący kosmetyk wydaje się atrakcyjny, ale w rzeczywistości zapach nie pełni żadnej pożytecznej funkcji w produkcie i jest zupełnie zbędny. Staramy się przekonywać rodziców, żeby wybierali kosmetyki bezzapachowe, bo przecież ich małe dzieci już pachną ładnie dzięki naturalnej woni skóry. Profilaktyka jest niezwykle ważna. Nie narażajmy własnych dzieci na alergię kontaktową, którą będą miały już do końca życia.
H: Jakie inne alergeny poza perfumami są źródłami ryzyka alergicznego?
ED: Konserwanty, które obecne są w kosmetykach nakładanych na ciało takich, jak balsamy, szampony czy mydła. Także barwniki są bardzo uczulające, rozjaśniacze w chemii gospodarstwa domowego czy filtry UV w kosmetykach.
H: Na co każdy alergik powinien zwracać szczególną uwagę?
Zależy to od rodzaju alergii, na jaką się cierpi. Jeżeli jest to alergia pokarmowa, to bardzo ważne jest, aby nie przechodzić na dietę samodzielnie. Lepiej udać się po poradę specjalisty dietetyka.
W przypadku alergii kontaktowej wywołanej środkami chemicznymi, używanymi na co dzień, warto zwrócić się po pomoc do lekarza. Zleci on wykonanie testu płatkowego, aby upewnić się, czy podejrzewana przez nas substancja jest faktycznie winna uczulenia. Jeżeli po 48h test ujawni reakcję, zalecamy przeprowadzenie kolejnego badania. Tym razem jest to test w kierunku wykrycia konkretnego alergenu zawartego w uczulającej substancji. Dzięki takim badaniom można unikać kontaktu z niebezpiecznymi dla nas produktami. To ważne, ponieważ każdy kontakt z alergenem pogłębia alergię.
Gdy zdarza Ci się kichać pod niektórymi drzewami, informujemy, że jest to najprawdopodobniej alergia na pyłki. W tej sytuacji w okresie wzmożonego pylenia lepiej zostać w domu i śledzić na bieżąco prognozy dla alergików, aby zmniejszyć ryzyko pojawienia się objawów. My również przygotowujemy prognozy stężenia pyłków we współpracy z biologiem. Dysponuje on specjalnym urządzeniem, które określa spodziewane zapylenie powietrza.
Innym poważnym rodzajem alergii jest dziecięce atopowe zapalenie skóry, którego występowanie znacząco wzrasta. Tutaj ważna jest edukacja, dlatego działamy razem z przeszkoloną i doświadczoną pielęgniarką, która udziela rodzicom porad w kwestii odpowiedniej pielęgnacji skóry i unikania alergenów. Wszystkim opiekunom dzieci polecamy także bezpieczne produkty, które delikatnie pielęgnują skórę i pomagają łagodzić objawy alergii. Bardzo dobrą substancją dla atopowej skóry jest wazelina, która doskonale nawilża i natłuszcza podrażnione miejsca na ciele dziecka.
Nie istnieją regulacje dotyczące kwestii tatuaży, a mamy coraz więcej przypadków alergii na barwniki stosowane przez studia tatuażu. W Europie, jak i Skandynawii tatuaże robią zawrotną karierę i są wciąż na topie. Coraz więcej osób może sobie na nie pozwolić. Warto przy tym mieć świadomość, że nikt nie sprawdza, jaki rodzaj barwnika jest stosowany. Wybieramy najtańsze salony ryzykując nie tylko alergię i zdrowie, ale także swoje życie. Znane są przypadki salonów tatuażu, w których używa się tuszu z drukarek, lakierów samochodowych lub czarnego oleju. Nikt tego nie kontroluje, a konsument ma do wyboru jedynie kolor! Skutki mogą być bardzo poważne z utratą kończyny włącznie. Nasze stowarzyszenie już podejmuje działania informujące o zagrożeniu. Piszemy do mediów i staramy się przekonywać zwolenników tatuaży, aby zachowali ostrożność. Chcemy, aby uregulowano przepisy prawne dotyczące barwników oraz podniesiono wymogi wobec osób wykonujących tatuaże.
Alergia na jad pszczół jest bardzo rzadka w Danii. W przypadku ukąszenia przez pszczołę należy udać się do lekarza, który poda nam specjalny zastrzyk. W ten sposób unikniemy niebezpieczeństwa związanego z uczuleniem.
H: Jakiej rady mogłabyś udzielić matkom dzieci cierpiących na alergie?
ED: Staramy się uczyć matki, aby nie stosowały produktów dla dzieci zawierających substancje zapachowe, barwniki czy niektóre konserwanty. To najprostszy sposób na ochronę dzieci przed alergiami. Udostępniamy nawet wygodny słowniczek substancji, które mogą stwarzać zagrożenie i których powinniśmy szukać w składzie kosmetyków. Z jego pomocą każdy będzie mógł w łatwy sposób dobierać bezpieczne produkty. [pullquote align=”right”]Udostępniamy nawet wygodny słowniczek substancji, które mogą stwarzać zagrożenie i których powinniśmy szukać w składzie kosmetyków. Z jego pomocą każdy będzie mógł w łatwy sposób dobierać bezpieczne produkty.[/pullquote] Czasami alergia pojawia się niespodziewanie, na przykład po odmalowaniu mieszkania. Gdy mamy do dyspozycji słowniczek, bez trudu sprawdzimy skład farby w poszukiwaniu potencjalnych alergenów.
H: Czy zaobserwowaliście jakieś zmiany w duńskim społeczeństwie pod wpływem Waszych kampanii edukacyjnych na temat alergii?
ED: Tak, zauważamy pozytywną zmianę nastawienia do alergii. Ludzie zaczynają rozumieć, że alergia to nie tylko utrata komfortu, ale przede wszystkim zdrowia. Z naszej ankiety wynika, że już teraz kobiety przy doborze produktów zaczynają wykazywać większą rozwagę, jeśli chodzi o dzieci. Szukają bezzapachowych kosmetyków i zwracają uwagę, czy producent umieścił nasze logo na opakowaniu, bo to przekonuje je o bezpieczeństwie. Firmy nadużywają określenia “hipoalergiczny” w stosunku do produktów, w których składzie wciąż są substancje zapachowe, czyli mogące powodować alergie. W Europie nie ma przepisów regulujących użycie słowa „hipoalergiczny”, dlatego niektórzy producenci z powodzeniem wykorzystują składniki z listy 26 bardzo uczulających rodzajów substancji zapachowych i wciąż promują swój produkt jako bezpieczny. To niestety mija się z prawdą. Stowarzyszenie Astma-Allergi uważa, że substancja zapachowa nie jest zalecanym składnikiem dla osób uczulonych, dlatego produkty z takim składem nie mają szans na nasz certyfikat.
H: Ludzie w Skandynawii mają duże zaufanie do Waszej pracy i certyfikacji. W jaki sposób zbudowaliście taką wiarygodność wśród konsumentów?
ED: Nasze stowarzyszenie posiada bogate doświadczenie, które buduje od przeszło 25 lat. Nasz ogromny potencjał wywodzi się ze zgromadzonej wiedzy o wszelkich alergenach – od środków chemicznych po produkty spożywcze. Pomagamy szpitalom, współpracujemy z ministerstwem zdrowia oraz organizujemy szkoły alergii i astmy, gdzie można dowiedzieć się więcej o swojej chorobie i o tym, jak się chronić. Dzięki funduszom zainteresowanych przedsiębiorców, mamy możliwość przeprowadzania warsztatów z lekarzami i pielęgniarkami. Cieszą się niezwykłą popularnością, ale liczba miejsc jest ograniczona i na każde warsztaty jesteśmy w stanie przyjąć 40-50 osób. Warsztaty obejmują tematykę alergii, astmy i profilaktyki, a dzięki sponsorom są całkowicie bezpłatne. Powinniście również tworzyć takie szkoły Polsce.
H: Jaka jest ogólna lekcja dla współczesnego społeczeństwa dotycząca alergii?
ED: Ludzie wchodzą do domu i oczekują, że będzie ładnie pachnieć. Jednak czystość nie ma nic wspólnego z substancjami zapachowymi, wbrew temu, co pokazuje się w reklamach. Powinniśmy podejść do produktów, które stosujemy, w sposób racjonalny. Każdy składnik produktu pełni jakąś funkcję, jeśli nie jest nam niezbędny i nie służy naszemu zdrowiu – unikajmy go. [pullquote align=”left”]Każdy składnik produktu pełni jakąś funkcję, jeśli nie jest nam niezbędny i nie służy naszemu zdrowiu – unikajmy go.[/pullquote] Nie warto traktować swojego ciała konserwantami i substancjami zapachowymi. Nie wszystko musi pachnieć! Sześć lat temu, kiedy firmy zgłaszały się do mnie po certyfikat umożliwiający umieszczenie naszego logo na etykiecie produktu, zdarzało się, że rezygnowały już na starcie. Nie mogli sobie wyobrazić, że ich produkt miałby nie pachnieć! Teraz jednak, kiedy firmy przysyłają nam produkty lub receptury w celu poddania ocenie, a my mówimy im, że z niektórych składników muszą zrezygnować, zgadzają się. Wiedzą już, że konsumenci oczekują od nich przede wszystkim bezpiecznych i zdrowych kosmetyków, a nasz certyfikat jest tego gwarancją.
Nastolatki są obecnie edukowane na temat wpływu kosmetyków na zdrowie. Uczy się je, że sprawdzanie składu podanego na etykiecie może pomóc im uniknąć alergii i przykrych niespodzianek. Kampania ma dosyć zabawny efekt, bo pod jej wpływem nastolatki chętnie opowiadają o swoich wpadkach z kosmetykami – ktoś sobie zafarbował włosy i wyszedł nie ten kolor, komuś wyskoczyło coś na twarzy itp. O to nam chodzi, aby zdali sobie sprawę, że nie warto eksperymentować nawet w takiej na pozór błahej sferze jak kosmetyki. Promujemy przy tym naturalny wygląd i troskę o swoje zdrowie. [pullquote align=”right”]O to nam chodzi, aby zdali sobie sprawę, że nie warto eksperymentować nawet w takiej na pozór błahej sferze jak kosmetyki. Promujemy przy tym naturalny wygląd i troskę o swoje zdrowie.[/pullquote]W ramach edukacji młodzieży wydaliśmy także magazyn szkolny i odwiedziliśmy szkoły, aby móc spotkać się z uczniami i porozmawiać o alergii i kosmetykach. Zaproponowaliśmy im prostą zabawę, która miała na celu naukę rozpoznawania kosmetyków przyjaznych skórze i tych, których lepiej w ogóle nie kupować. Każdy uczeń mógł przynieść 5 swoich ulubionych produktów i poddać je naszej ocenie. Wydzieliliśmy 3 grupy: dobre kosmetyki, złe i neutralne. Bardzo szybko sami nauczyli się odpowiednio klasyfikować produkty, pokazując nam, że już wiedzą jak unikać alergii skórnych. Dzieci świetnie się bawiły, a dodatkowym pozytywnym aspektem tego spotkania było to, że po powrocie do domu dzieliły się zdobytą wiedzą z rodzicami. Można powiedzieć, że przy okazji nauczyliśmy czegoś całe rodziny, które pewnie już nie kupią kosmetyków z barwnikami i substancjami zapachowymi i unikną alergii, a to jest dla nas najważniejsze.
Ewa Daniél – toksykolog w duńskim Towarzystwie Astma-Allergi Danmark, od lat prowadzi badania nad składem produktów. Odpowiedzialna za system etykietowania i deklarowania produktów bezpiecznych dla alergików.
zaczęłam zastanawiać się nad tym , żeby w kwestii kosmetyków wrócić do natury ,może tak będzie najłatwiej kiedy na rynku tyle ,,chemii,, w butelkach słoiczkach gerbery johnsony i inne marki wiodące prym w oszukiwaniu klientów ,weźmy na wstrzymanie kiedyś dzieci miały zdrowa skórę bo nie kapało się ich codziennie a dzisiaj ? Dzieci sie nawet ,,trenuje,, żeby spały jak czytam książki trenerów snu i innych takich to aż mnie boli więc umiar we wszystkim i zdrowy rozsądek
szczerze powiedziawszy ,ciężko jest znaleźć dobre kosmetyki dla dzieci które spełniają wszystkie wymogi o których mowa w artykule,ja mam cały czas z tym problem i choć staram się czytam metki to, czasem siwieję używałam długi czas emolium uważany za wspaniały kosmetyk a niedawno dowiedziałam się,że wcale taki zdrowy nie jest krem barierowy zawiera np.ethylparaben,propyloparaben itp paskudztwo ,emulsja coś podobnego jezyk idzie na tym połamać a gdzie używać,szczerze jako matka zawiodłam się i zastanawiam gdzie znaleźć bezpieczne produkty dla moich pociech:(