Mówi, że nie chce być autorytetem, ale swoją postawą motywuje do metamorfozy. Bartłomiej Topa, aktor znany z takich filmów jak „Wesele” czy „Drogówka”, w rozmowie z Magazynem Hipoalergiczni pokazuje swoją mniej znaną twarz – pasjonata zdrowego, wegetariańskiego odżywiania, triatlonisty i amatora masażu stóp. Wspiera ruch Happy Evolution, przekonując, że każdy z nas powinien przede wszystkim słuchać samego siebie. Jakie jeszcze sekrety zdrowego życia ma Bartłomiej Topa?
Hipoalergiczni: Zachęcasz do zdrowego żywienia. Dlaczego?
Bartłomiej Topa: Mój styl życia to wybór podyktowany pewnym impulsem. U mnie pierwszym impulsem było ukończenie studiów i praca w knajpie, rzuciła mnie dziewczyna. Nauczyłem się jeść zgodnie z dietą wegetariańską. Odkrywałem siebie na nowo, eksperymentowałem i to był czas, który trwał kilkanaście lat. Kolejnego etapu doświadczyłem 4 lata temu, gdy zacząłem uprawiać triatlon. Stanąłem przed wyzwaniem drugiej modyfikacji żywienia. Do zdrowego życia może nas czasami ciągnąć także intuicja czy sygnały z ciała, że należy coś poprawić w swoich nawykach, przyzwyczajeniach.
H: Dla niektórych „zdrowe odżywianie” to wyrzeczenia…
BT: Dzisiaj przeważnie wybieramy to, co nam „smakuje” zamiast produktów, które są pożywne, które żywią nasze ciało, które smakują, ale smakiem prawdziwym, nieprzetworzonym, od którego się dawno odzwyczailiśmy. To wynik tego, że w mediach zalewają nas reklamy głównie o smakach i o przyjemności jedzenia, bo to jest proste. Nie mówi się o tym, że przyjemny jest spacer po lesie czy obcowanie z naturą. Ale jak zachęcić do tego nas, którzy w większości żyjemy w dużych, zabetonowanych miastach? Naszą namiastką natury powinno więc być żywienie oparte na świeżych, ekologicznych warzywach, owocach, orzechach, pestkach, nasionach, ziołach.
H: …I przeprowadziłeś na swoim talerzu rewolucję?
BT: Tak, po dokładnych badaniach krwi dowiedziałem się, że dla zdrowia powinienem zrezygnować z niektórych produktów. W zeszłym roku wiosną wziąłem udział w eksperymentalnym programie dobrego żywienia – „Zdrowie powraca do zdrowia”, głównym „kucharzem” w programie był, dzisiaj mój przyjaciel, Irek Ciara i na 6 miesięcy wprowadziłem dietę Raw Food. Czuję, że dzięki temu moje zdrowie jest w lepszym stanie. Intensywnie trenuję, obserwuję swoje ciało i jego wydolność na zmianie jedzenia, również skorzystała. Dobre, wysokoenergetyczne pożywienie ma wpływ na naszą odporność. Mniej chorujemy, nasze ciało łatwiej radzi sobie z infekcjami, szybciej reaguje na chorobowe zagrożenia.
H: Na czym polega Twój sekret żywienia?
BT: Przede wszystkim opiera się na dobieraniu takich produktów, które są nieprzetworzone. Ono stało się inspiracją dla TeraFood, czyli odżywiania terapeutycznego, które wspiera układ pokarmowy. Odżywia nasze ciała na poziomie komórek. Staram się w ciągu dnia spożyć jeden posiłek płynny. Na bazie mleka z orzechów brazylijskich przygotowuję różne koktajle z owocami, konopnym białkiem, wanilią i solą.
H: Gdzie robisz zakupy? Owoce i warzywa dostępne w sklepach to przecież sama chemia.
BT: Staram się kupować ekologiczne owoce i warzywa. Odżywiają nasz organizm tak dobrze, że nie musimy zjadać ich aż tak dużo, jak tych dostępnych w supermarketach, przesyconych chemią, modyfikowanych genetycznie. Zmiany, które zaszły na rynku żywności przez ostatnie 20 lat są ogromne. Mamy dostęp do praktycznie każdej światowej kuchni. Wybierajmy świadomie. W sklepach pytajmy o pochodzenie produktów, czytajmy etykiety. Kiedyś po jajka szło się do kobiety na targu, której kury jadły to, co same sobie wydziobały z ziemi. Teraz pije się mleko UHT z kartonika…, które nie ma żadnej wartości.
H: A czy popełniasz grzeszki? Czy masz miejsce na coś słodkiego?
BT: Piję kawę, ale z olejami. Dzięki takiemu dodatkowi energia z kawy uwalniana jest stopniowo. U mnie kawa podawana jest z olejem kokosowym, który ma niesamowite właściwości dla zdrowia. Taki sposób picia kawy czy herbaty nie jest wcale nowością. W Azji powszechne jest picie herbaty z masłem, aby dodać sobie energii. Lubię miody, suszone owoce. Czasami piję alkohol, ale biały cukier zastąpiłem ksylitolem. Gdy trafi się dobry sernik, nie odmawiam.
H: Jaki jest Twój sekretny sposób na zdrowie? Garść tabletek?
BT: Soda oczyszczona! Łyżeczka sody w szklance wody na czczo przez 7 dni, ale ostrzegam, że daje efekt przeczyszczający, więc lepiej na czas kuracji tuż po wypiciu kilka godzin zostać w domu. Ma wielokierunkowe działanie, także stosowana zewnętrznie. Jest niedroga i skuteczna, pozwala zachować w organizmie równowagę kwasowo – zasadową. Lubię oleje: konopny, orzechowy. Oczywiście wspaniałe oliwy z oliwek Casas de Hualdo, tłoczone w ciągu 6h od zbiorów oliwek i oczywiście olej kokosowy, o którym już wspominałem.
H: Ostatnio dużo mówi się o odkwaszaniu organizmu. Jak to wygląda u Ciebie?
BT: To prawda, wszyscy jesteśmy zakwaszeni…, dlatego ja przygotowuję sobie wodę alkaliczną. Uważam, że trzeba pomóc ciału odzyskać balans.
H: Co daje Ci zdrowe żywienie? Chcesz młodo wyglądać?
BT: Jem zdrowo, żeby dobrze się czuć. Mamy ciało i potrzebujemy o nie dbać, żeby nam dobrze służyło, żeby prawidłowo funkcjonowało, żeby było przepełnione dobrą energią. Ważny jest również oddech, picie odpowiedniej wody, ruch dostosowany do wieku, odpoczynek.
H: Czy w najbliższym czasie zobaczymy Cię na dużym ekranie?
BT: 10 lutego odbędzie się premiera filmu „Kebab i horoskop”. Reżyserem jest Grzegorz Jaroszuk, którego krótkometrażowy film „Opowieści z chłodni” pokazywany był na Sundance i w Locarno. „Kebab i horoskop” opowiada o grupie pracowników w sklepie z dywanami, którzy mają szansę zmienić swój los dzięki dwóm „ekspertom” od marketingu: byłemu sprzedawcy kebabów i byłemu przepowiadaczowi przyszłości z magazynu poświęconemu dzikiej przyrodzie.
H: A jeszcze powiedz, jak się relaksujesz?
BT: Pracując. Tutaj uwalniam swoje świry, to moja pasja. Spotykam się z tyloma wspaniałymi ludźmi, odpoczywam podczas rozmowy. Sporo czytam. A dla naprawdę dobrego relaksu polecam masaż stóp, koniecznie u Hakuro Kotaki w jego warszawskim gabinecie akupresury! Takich dobrych relaksujących momentów jest mnóstwo, każdego dnia, nawet ta chwila, gdy się spotykamy i rozmawiamy, to jest ten moment filozoficznego szczęścia.
Bartłomiej Topa – aktor filmowy i teatralny, producent. Dużą popularność zyskał grając w serialu „Złotopolscy”, w którym grał do 2006 roku. W ostatnich latach oglądać mogliśmy go w uznanych rodzimych produkcjach („Wesele”, „Dom zły”, „Drogówka”), a w lutym 2015 zobaczymy go w filmie „Kebab i Horoskop” w reżyserii Grzegorza Jaroszuka. Gra w teatrze, udziela swojego głosu w dubbingu. Wielbiciel kuchni wegetariańskiej od ponad 20 lat, triathlonista i ambasador żywienia terapeutycznego TeraFood. Więcej na www.facebook.com/bartlomiej.topa.
dobry przykład , właśnie daje się zaczynając od siebie ,nie tylko mówiąc ale czyny mówią za człowieka ,fajnie się czyta ,że można jak się tylko uświadomi sobie czego chce się dla siebie