15 minut. Tyle zajmie szybkie skanowanie nagłówków tego apelu i tyle samo czasu należy dołożyć do zakupów, żeby uniknąć tego, co zapakowane w plastik lub zawiera szkodliwe substancje. Producenci śmieciowych produktów zostają milionerami, gdyż wystarczy, że kilka milionów osób sięgnie po jedną sztukę ich wyrobu. Jeśli przestaniemy po nie sięgać, być może wzbogacą się ci, na których przetrwaniu nam zależy i którzy nie zaśmiecą przyszłości naszych dzieci. Na co oddajemy nasz głos?
AUTOR: Żaneta Geltz
Naszą planetę, nasze kraje, nasz dom – należy w trybie przyspieszonym odgracać, oczyszczać z niepotrzebnych przedmiotów, oddawać do recyklingu, przekazać je na cele dobroczynne, oddać w drugi obieg. Stan krytyczny, który jest omawiany na szczytach klimatycznych od kilku lat, wyszedł w Polsce na światło dzienne dzięki temu, że ostatnia edycja odbyła się w Katowicach, jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie. Następne spot- kanie już za rok, w Limie (Peru).
Jak podają źródła zagraniczne, cztery państwa, które są największymi eksporterami ropy naftowej i gazu, czyli Stany Zjednoczone, Arabia Saudyjska, Rosja i Kuwejt, podczas katowickiego szczytu klimatycznego oficjalnie odmówiły przyjęcia zasad raportowania, nie przyjmując zbyt wiążących zobowiązań¹. Kraje biedniejsze i rozwijające się z kolei odniosły wrażenie, że za mało uzyskały podczas szczytu, a zobowiązania, których się podjęły podpisując zasady raportowania – są takie same, jak te stawiane państwom uprzemysłowionym.
Sekretarz generalny ONZ, Antonio Guterres wzywał uczestników do wielkiej powagi podczas negocjacji w Katowicach mówiąc, iż „Mamy coraz mniej czasu!”. Jednak politycy nie wykazali skruchy, nawet po wysłuchaniu apelu krajów wyspiarskich, które domagały się odstąpienia od celu ustanowionego w Porozumieniu Paryskim i ustanowienie bezpieczniejszego poziomu – 1,5 stopnia, który i tak – naukowcy uznają za ryzykowny. Porozumienie Paryskie było pierwszą globalną umową klimatyczną, która zobowiązała wszystkich do działań na rzecz klimatu. Państwa zobowiązały się wówczas, że podejmą działania na rzecz zatrzymania globalnego ocieplenia na poziomie 2 stopni Celsjusza – a w razie możliwości 1,5 stopnia Celsjusza – powyżej średniej temperatur sprzed rewolucji przemysłowej. – jak podaje źródło [POLITICO.EU].
Strategia klimatyczna oznacza dla nas wszystkich obowiązek redukcji konsumpcji produktów z zastosowaniem składników ropopochodnych, a co za tym idzie – do redukcji śmieci wywierających szkodliwy wpływ na środowisko naturalne! Np. plastik, ale nie tylko! Już nawet nie ze względów zdrowotnych, ale klimatycznych powinniśmy zredukować spożywanie produktów zwierzęcych i związanych z zastosowaniem chemii rolnej (herbicydy, pestycydy, fungicydy), które przyczyniają się nie tylko do zwiększenia emisji CO2, ale do spadku bioróżnorodności i zaburzania naturalnych procesów zachodzących w biosferze Ziemi. – Żaneta Geltz
Zachęcona projekcją filmu podczas Targów Zero Waste w Warszawie² w listopadzie 2018 r., postanowiłam dokonać bilansu własnych zmian w kierunku bezodpadowości, które wprowadzam od kilku lat, bo być może są wśród Państwa Czytelnicy, którzy chcieliby podzielić się również swoimi dokonaniami i w ten sposób zainspirować innych do zmian, które„nie gryzą”, a dużo dają środowisku naturalnemu i kolejnemu pokoleniu. A więc zamiast rozpościerania czarnych wizji klimatycznych, przedstawię pewną pulę zmian, których dokonaliśmy w środowisku domowym oraz podczas realizowania zakupów, choć przyznam, że daleko nam do statusu „Zero Waste”. Nie należy jednak wchodzić w model„albo wszystko albo nic”, bo grozi nam to drugie, czyli nic, a byłaby to wielka szkoda, bo już„chociaż coś”– bardzo dużo znaczy!
1. SPOSÓB KUPOWANIA
- ścisła lista produktów [nie ulegam promocjom]
- tylko szklane i papierowe opakowania, ewentualnie stalowe [wystrzegam się plastiku, silikonów, folii, również aluminiowej, styropianu]
- własna torba na zakupy, własne torebki do warzyw i owoców
- co się da, kupuję na wagę bez opakowań lub do własnych słoików
2. SPOSÓB PRZECHOWYWANIA
- zamiast kupować słoiki, celowo wybieram takie produkty, by wykorzystać ponownie szklane opakowanie (np. po oleju)
- puszka stalowa po kawie, herbacie – używam aż pojawi się pierwsza oznaka rdzy pojemniki na wynos i do lodówki – tylko szkło, żadne nawet najlepsze plastiki
- menażka wojskowa lub harcerska (stalowa, a nie aluminiowa) do posiłków na wynos, do mrożenia owijki z papieru nasączonego woskiem pszczelim (a nie parafiną) do śniadań
3. SPOSÓB PRZYGOTOWYWANIA ŻYWNOŚCI
- nóż stalowy, a nie z tworzyw
- deski do krojenia z drewna lub ze szkła, ale nie z tworzyw, nawet tych najlepszych
- przyprawy i herbaty w papierowych torebkach lub puszkach metalowych (warto kupić podczas zagranicznych podróży, np. 1kg na rok – jako souvenir zamiast pamiątek)
- każdy zdrowy liść, łodyga – wszystko na przerób do zup lub leczo, nie wyrzucam liści kalafiora, ani rzodkiewek, zielone łodyżki mrożę i dodaję do zup jako zieleninę
- woda od gotowania brukselek, kalafiora, brokułu – do zup i dań duszonych (nie dość, że dodajemy walory smakowe, to jeszcze całą masę witamin i mikroelementów)
- resztki owoców z wyciskarki używam jako masę główną do ciasteczek owsianych
4. SPOSÓB SPRZĄTANIA
- staram się od lat redukować nagromadzone zapasy, próbki, resztki starych środków chemicznych, nie kupuję nowych
- produkt, który uzupełniamy regularnie, to ocet 10%, który służy do usuwania zanieczyszczeń w kuchni, łazience, toalecie i w pralni – działa na wszystko, trzeba jedynie odczekać odpowiednią dozę czasu i zaakceptować zapach octu (opcją jest soda)
- na razie najlepszy do prania produkt to mydło lniane, które nie jest tanie, ale usuwa wszystkie plamy i nadaje się również do mycia podłóg drewnianych
- z„normalnych”detergentów, stosuję ekologiczne proszki i płyny marek: Dalli-Med, Triumf, Jelp, L’Arbre Vert – przyjazne dla środowiska, ale nadal w plastikowych opakowaniach [czekam na produkt na wagę – w opcji bez alergenów!]
- z „normalnych” środków czystości do naczyń, stosuję dwa skuteczne naprzemiennie: L’Arbre Vert i Croen Hypo – oba przyjazne dla środowiska, pierwszy posiada zapach roślinny (są też tabletki do zmywarki), a drugi jest całkowicie czysty, hipoalergiczny
- do mycia blatów stosuję wodę z octem (50/50) lub samą wodę z łyżeczką soku z cytryny
- do sprzątania toalet stosuję wyłącznie tabletki ekologiczne Domol, które używa się rzadko – są bardzo skuteczne, przy tym ekologiczne z certyfikatem; od lat nie kupuję środków typu Domestos, gdyż wszystkie produkty na bazie chloru zanieczyszczają nasze otoczenie i powodują zabijanie żywych organizmów wodnych
- środki czystości zawierające chlor są drażniące dla oczu, skóry i układu oddechowego, zwłaszcza uważać na nie powinni alergicy, astmatycy i rodzice małych dzieci.
5. SPOSÓB NA PREZENTY
- prezenty wręczam bez złoconych opakowań, folii, wstążek syntetycznych – zamiast tego stosuję stare gazety i sznurek z konopi ze sklepu dla rolników
- pomysły na prezenty – sprawdzone i akceptowane przez obdarowanych:
- orzechy w eleganckim słoiku
- migdały w worku z juty
- suszone owoce: żurawiny, banany, rodzynki sułtanki, daktyle
- kosmetyki wegańskie, bez zawartości składników ropopochodnych, najlepiej hipoalergiczne – bez zapachu
- torba lub torebka z surowców wtórnych, np. worków bankowych lub po kawie (np. TRYKOT)
- szklana butelka do wody, ręcznie zrobione mydełko zapakowane w papier
- ekologiczny ręcznik z bambusa lub bawełny (np.TEXPOL)
- książka, poradnik, bilet do opery lub do spa
- poduszka patchworkowa, ręcznie zrobiona świeczka z eko soi w słoiku (surowce zamówisz tu: krainaswiec.pl)
- nalewka własnej roboty, ciekawa przyprawa w szkle z eko etykietą opisującą kraj pochodzenia oraz jej zastosowania i walory zdrowotne
- prezent specjalny: drewniana szczoteczka do zębów, zestaw sztućców i słomki„zero waste”, książka na temat sztuki życia„zero waste”, jako pierwszy krok do rozmowy na ten temat
6. SPOSÓB PIELĘGNACJI
- po pierwsze: zużyć to, co już jest w szafkach i nie ulegać pokusie kupowania nowych kosmetyków, nie poddawać się nawet najbardziej atrakcyjnym promocjom
- po drugie: wydać te produkty, które nie straciły ważności, a już nie zdążymy ich wykorzystać, bo mamy sporo innych (np. lakiery do paznokci, zmywacze, scruby, pianki do włosów)
- po trzecie: wyrzucić segregując co się da, najpierw wylewając zawartość opakowań do toalety (przeterminowane balsamy do ciała, kremy, a stary żel pod prysznic można użyć do mycia kabiny prysznicowej lub umywalek); niektóre opakowania mogą przydać się po ich wyczyszczeniu – do zakupu nowych produktów na wagę, jak np. do masła shea lub olejku kokosowego; pustych półek nie zapełniać kosmetykami, które prawdopodobnie nie będą nam tak potrzebne, jeśli zastanowimy się nad składnikami i dobrostanem środowiska
- po czwarte: bardzo wybrednie nabywać nowe produkty do pielęgnacji:
- wyłącznie ekologiczne, ulegające rozkładowi, zapakowane w opakowania łatwe do segregacji (ECOCERT, NORDIC ECO- LABEL, COSMEBIO, EU FLOWER, ÖKOTEST, itd)
- bez chemii szkodliwej dla człowieka, a także dla wszystkich organizmów żywych, gdy wypłukana kąpiel trafi do środowiska (ALLERGY CERTIFIED, AAD, DAAB, ALLERGY UK, ECARF, itd.)
- najlepiej szukaj w szklanych opakowaniach, choć w Polsce nadal nie ma zbyt wielu marek oferujących produkty tak zapakowane, ale warto ich szukać
- dla stanu skóry najważniejsze jest ekologiczne pożywienie na talerzu pełne witamin i antyoksydantów, aby nasze ciało nie wymagało żadnej zewnętrznej ingerencji prócz doprowadzania do czystości (model minimalistyczny)
- zamiast palety szkodliwych kosmetyków do włosów począwszy od odżywek na bazie syntetycznego silikonu, przez pianki do modelowania włosów, lakiery w spray’u, aż po koloryzację i woski, warto zaopatrzyć się w ekologiczne opcje:
- olejek kokosowy ekologiczny lub masło shea jako odżyw- ka do włosów
- olejek tamanu, rycynowy, płukanki z pokrzyw, skrzypu – na porost i wzmocnienie włosów
- szampony z zawartością naturalnych wyciągów ziołowych, z propolisem, ze składnikami probiotycznymi, regulującymi pH skóry i wspierające bakterie naturalne na naszej skórze a zwalczające szkodliwe, chorobotwórcze mikroorganizmy (wirusy, bakterie, pasożyty, grzyby)
- zamiast pianek typu Wella czy L’Oreal, lepiej kupić olejek sezamowy i zastosować kropelkę na palec i wymodelować włosy zgodnie z ich naturalnym kierunkiem
- zamiast wątpliwej klasy kosmetyków kolorowych, które zazwyczaj ledwo mieścimy w dużym kufrze, warto zamienić na: kolorówkę wegańską lub hipoalergiczną z certyfikatami (w moim przypadku są to produkty puroBIO, Zenz Organic, Nielens Jord: stosuję maskarę, konturówkę do ust i róż do policzków)
- błyszczyki na bazie składników ropopochodnych ze sztucznymi barwnikami, zawierającymi metale ciężkie i liczne substancje aktywne, w tym powodujące zaburzenia endokrynne, warto zamienić na błyszczyki na bazie olejku kokosowego, olejku z baobabu lub na maśle shea, względnie wosku pszczelim (w moim przypadku jest to olejek koko- sowy z masłem z kakaowca marki Creamy, który przełożyłam sobie do ocalonego opakowania Dior z lusterkiem i pędzelkiem do ust)
- lakiery do paznokci tzw. akrylowe, hybrydowe i zwykłe, lepiej zamienić na hipoalergiczne lub zredukować malowanie paznokci do tzw. „wyjść” (w moim przypadku są to lakiery duńskie, certyfikowane AllergyCertified marki ByK, stosuję kilka razy na rok, mam wyłącznie dwa kolory); na tak zwane większe wyjścia udaję się do kosmetyczki, ale już nie korzystam z oferty manicure’u hybrydowego, gdyż lakiery takie mogą zawierać szkodliwe substancje, m.in. rakotwórczy formaldehyd.
- zamiast pachnących żeli pod prysznic z mikrogranulkami, warto zacząć dbać o płaszcz hydro-lipidowy swojej skóry, a przy okazji nie wylewać szkodliwych kąpieli do ścieków, ja chętnie sięgam po:
- mydła marsylskie i aleppo w kostce kupione w kostce bez opakowania/folii
- mydła siarczkowe, które działają antybakteryjnie i stabilizująco na ciało
- mydła probiotyczne, które bazują np. na zakwasie chlebowym i posiadają korzystne szczepy bakterii
- mydła z zawartością propolisu, które działają antyzapalnie, a wręcz naprawczo
- olejki do kąpieli, które zazwyczaj stanowią mix 2-3 olejków, stosuje się ich niewiele, myją świetnie i działają naprawczo na skórę (olej moringa, sezamowy, itd)
- zamiast modnych i reklamowanych marek do koloryzacji włosów, zawierających mnóstwo szkodliwych dla włosów substancji chemicznych, wnikających do skóry głowy – lepiej wybrać farby ziołowe, bazujące na certyfikowanych składnikach, nietestowanych na zwierzętach, niewywierające wpływu na środowisko naturalne (znak B Certified), ale dających pełen efekt (w moim przypadku są to zioło- we farby Herbatint, które używam po 1⁄4 opakowania co 6 tygodni, a więc używam jeden produkt przez pół roku, gdyż wygodne opakowanie zostało tak celowo zaprojektowane, że używanie w częściach jest możliwe i skuteczne!)
- zamiast past do zębów znanych marek – zawierających fluor, szukaj past do zębów na bazie naturalnych składników roślinnych i mineralnych bez dodatku fluoru, ale za to z węglem aktywnym, a najlepiej jeszcze – zapakowanych w szklanym słoiczku (u mnie najlepiej dotychczas sprawdził się Georganics na bazie olejku kokosowego)
Nie dość, że oszczędzimy bardzo dużo miejsca i zredukujemy ogrom odpadów, to zgromadzimy sporo niewydanych pieniędzy, które mamy prawo wydać na lepsze jedzenie, na dodatkowe wakacje lub na cele rozwojowe, jak choćby książki, prasa, która poszerzy jeszcze bardziej nasze horyzonty.
7. SPOSÓB NA PRACĘ
Nie każdy ma możliwość przejścia z trybu pracy biurowej na pracę zdalną, ale jest to najbardziej sensowny sposób, który nie tylko poważnie redukuje emisję CO2, ale oszczędza olbrzymią dozę czasu (korki, przygotowywanie się do„wyjścia”) i zasobów jak choćby amortyzacja auta, czy większa liczba odzieży„do pracy”. W naszym przypadku taka zmiana była możliwa i 4 lata temu przenieśliśmy działalność z pięknego biurowca do wyodrębnio- nego pomieszczenia w domu – „Home Office”, która oznacza:
- brak codziennej jazdy samochodem (amortyzacja, paliwo, potencjalne szkody, mycie)
- brak narażania siebie na pudełkowe jedzenie z cateringu, szkodliwe dla zdrowia (kosztuje, a można go uniknąć!) i niedobre dla środowiska, gdyż dostawcy posiłków dla osób w biurowcach, to jedni z największych śmieciarzy miast – mało która firma korzysta z nie plastikowych czy styropianowych opakowań jednorazowych!
- brak ekspozycji na szkodliwą klimatyzację i nieserwisowa – ną należycie wentylację, przez które byliśmy narażeni na zarazki, wieczny katar (który następował w ciągu 30 min. od wejścia do biurowej przestrzeni) – być może winne były też wykładziny!
- brak ryzyka absorpcji szkodliwych substancji, jak formaldehyd zawarty w farbach ściennych czy metali ciężkich w materiałach stosowanych w biurowcach
- digitalizację wielu dokumentów wynikającej z potrzeby optymalizacji korzystania z powierzchni i bieżącą czystkę w gromadzonych materiałach (makulatura, segregacja)
- redukcję kosztu o kwotę 3000 zł netto co miesiąc oraz dodatkowe koszty energii
- dumę z prowadzenia firmy, która jest „zrównoważona w swoim rozwoju”, czyli wywiera absolutnie minimalny wpływ na środowisko naturalne tak, jakby właściwie jej nie było (zespół redakcyjny również pracuje zdalnie po- przez wspólny serwer)
Pracując w systemie„Home Office”mamy niepowtarzalną korzyść w postaci możliwości przygotowywania posiłków na czas i wyłącznie z produktów ekologicznych, które sami zamawiamy, bez żadnych kompromisów. Kompromisy te są zazwyczaj powodem otyłości, chorób przewlekłych i problemów, które gromadzą się latami, by wreszcie przemówić nam do rozsądku (kiedy sytuacja staje się poważna i jednocześnie groźna, a także kosztowna, gdy zaczniemy liczyć, z czym wiąże się przywrócenie swojego zdrowia do dobrostanu).
8 SZYBKICH DECYZJI OD ZARAZ NA NIEWSPIERANIE FIRM ZAŚMIECAJĄCYCH ŚWIAT
- woda wyłącznie z kranu filtrowana w kuchni (koszt filtra to ok. 700zł), wkład wymieniany co pół roku za ok. 200zł), motywacja jest nie tylko ekologiczna, ale finansowa – oszczędność coroczna to ok. 900zł brutto! (ja używam„Alabaster” z www.fitaqua.pl – wpisz „HIPO” i odbierz rabat -10%))
- zero plastikowych butelek z wodą, a w podróży – wyłącznie szklane butelki z odzysku z wodą z własnego kranu lub uzupełniana w lokalach udostępniających wodę z kranu (FindTap)
- orzechy, migdały, daktyle, ziarna – kupuj na wagę w sklepach typu„Zero Waste” – wystarczy wziąć swoje puste słoiki lub torebki ze sobą na zakupy
- żadnych odświeżaczy w stojących dyspenserach z tworzywa, w spray’u, czy wkładanych do kontaktów (tylko olejki eko)
- porzuć kosmetyki z popularnych drogerii zapakowane w plastik z zawartością niezdrowych, syntetycznych składników
- plastikowe zabawki lub akcesoria dziecięce, które nie są konieczne, a zapakowane w ogromną ilość tworzyw – zamień na rękodzieło, zabawki z drewna, szmaciane lalki
- sztuczne koce, syntetyczne poduszki, ozdoby z tworzyw sztucznych – zamień na bawełnę, wełnę, alpakę, kaszmir, jedwab (kup rzadziej a rozsądniej)
- zamiast syntetycznych mebli (w tym zestawy na taras), lepiej wybrać meble z palet lub z dobrej jakości trwałego drewna, które będą służyć przez całe życie (np. fabrykapalet.com)
Telewizorów nie mamy w domu od kilkunastu lat, więc nie mamy z tego tytułu strat prądu, ale nadrabiamy za to suszarką do prania, którą jednak stosujemy już jedynie do bielizny, pościeli i ręczników, czyli największych rezerwuarów roztoczy kurzu domowego, na które wysoka temperatura działa skuteczniej niż stos środków chemicznych. A więc jest ku temu uzasadnienie.
Pranie jest uruchamiane wyłącznie wtedy, kiedy jest zgromadzona pełna pralka, podobnie w przypadku zmywarki. Do perfekcji mamy wypracowany optymalny system załadunków oraz doboru ekologicznych detergentów, które nie szkodzą środowisku, naszej skórze i załadowanemu praniu czy naczyniom. Staramy się wybierać opcje wyłącznie bezzapachowe i certyfikowane.
W garderobie cały czas od 4-5 lat następuje u nas redukcja odzieży, a zakupy sprowadzają się jedynie do bielizny i wybranych ubrań służbowych. Po skorzystaniu z porady specjalistki ds. kolorów (Studio Wizażu Abramex), przestałam dokonywać błędnych decyzji odzieżowych, które niepotrzebnie skutkowały nietrafionymi kolorami i zbędnymi wydatkami. Gdy potrzebuję ciepły sweterek, to zamiast kupować kilku różnych – kupuję jeden, ale z kaszmiru. Bluzę – z organicznej bawełny z wegańskiego źródła (znajduję ta- kie rzeczy na stronie www.fairma.pl). Przestałam kupować jakąkolwiek biżuterię, gdyż mam uczulenie na nikiel, a ten zawarty jest w wielu wyrobach, choćby w zapięciach, okuciach. To powoduje, że kupujemy przedmioty, a potem ich nie nosimy. Złota i srebrna biżuteria, a także kilka etnoozdób – w niedużej ilości – całkowicie wystarcza. Obuwie to słaba strona niemal każdej kobiety, również moja. Od 3 lat nieustannie naprawiam, unikam kupowania nowych par. Nie ulegam już modom, sezonom, oglądam wystawy ciesząc oko i czerpię satysfakcję z siły własnej woli. Zgromadzone kilkanaście torebek przez ostatnie 20 lat, całkowicie mi wystarczy do końca życia, jedyne co kupiłam przez ostatnie 5 lat, to solidny plecak, który mieści mój laptop i nadaje się w dalekie podróże, jako bagaż podręczny, wygodny do noszenia.
Od 4 lat nie kupujemy owocowych soków w kartonikach z jednym wyjątkiem, który stanowi ekologiczny sok z pomidorów, zapewniający nam dostęp do antyoksydantów przez cały rok (znaleziony w Aldi) w bardzo dobrej cenie.
Owoce kupujemy od osób, które posiadają sady ekologiczne, a gdy lato się kończy, to odwiedzamy wyłącznie sklepy z eko owocami i warzywami, gdzie staramy się najpierw uratować przynajmniej 1 kg okazów z półki „na ostatnich nogach” (czyli przeznaczonych do utylizacji) w oszałamiających cenach. Jest już kilka miejsc, które starają się nie marnować żywności, która straciła jedynie walory estetyczne, ale nadal nadaje się do konsumpcji.
Po przeprowadzeniu krótkiej ankiety na Grupie Zero Waste Polska na facebooku, do której należę, okazuje się, że wyprzedaże tego typu można już znaleźć w:
- „Blanka Chmielewska w Mokpolu koło SGH-u zawsze poobijane czy starsze warzywa i owoce są tańsze o chyba 50%”
- „Agnieszka Sz. w lodówce w Lidlu też jest taka sekcja wydzielona z nabiałem tańszym o 50%.”
- „Julia Lasak Mój Carrefour (Wierzbno) ma koszyk z nabiałem, który ma ostatnie dni terminu ważności”
- „Katarzyna Figiel w Chacie Polskiej (sieć sklepów m.in w Wielkopolsce) zawsze jest koszyk z nabiałem który ma końcówkę daty ważności i jest też zawsze karton z warzywami i owocami które odbiegają od normy idealnego owocu/warzywa i są sprzedawane za połowę ceny.”
- „Patrycja Beem Tesco ma w sprzedaży warzywa, które odbiegają od„normy”, więc nie są idealne i wcześniej były przez dostawców wyrzucane. Można je kupić taniej: www.tesco.pl/perfectly-imperfect”
- „Iga Pękalak Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu w Żabce ostatnio widziałam przecenione o 50%„gorsze”owoce, czyt. banany, na których była odrobina brązowego (te za 100% ceny były wręcz zielone).”
- „Julia Cabaj W Piotrze i Pawle jest zawsze skrzynka z przecenionymi warzywami i owocami. Vita natura (Poznań) przecenia nabiał z krótka datą.”
- „Patrycja Samsel w Kauflandzie też przeceniają produkty z krótką datą ważności.”
- „Iwona Roguska w netto przeceniają produkty z lodówek z końcówką terminu. Można kupić nabiał, wędlinę, surówki, jakieś gotowe danie czy sushi. Często trafiam tam na kiełki.”
- „Ola Truchan Widziałam w niektórych Aldi i Żabkach.”
- „Masia Dębska Sklep Chleb i Masło w Warszawie.”
- „Mateusz Kędziora W moim Tesco (Warszawa Bemowo) promocje na„brzydkie”owoce sięgają 95%, zwłaszcza egzotyczne owoce są przeceniane i tak na przykład paczka tamaryndowca 69 groszy.” [źródło: www.facebook.com/groups/zerowastepolska, 08.12.2018 r.] Zachęcamy do dołączenia do w/w grupy, by wymieniać się informacjami lokalnie.
Tak więc warto zamienić modę na praktykę, ilość na jakość, a uległość na zdrowy rozsądek.
Dużo niższe koszty są odpowiednią zapłatą za trud zdobywania wiedzy, a zgromadzone oszczędności lepiej przeznaczyć na wyższej klasy żywność, odpoczynek i samorozwój. Osoby o większej empatii odczują również wartość w postaci świadomego, etycznego stosunku do świata ludzi, zwierząt i roślin. Już na ten moment są miliony osób, którym bardzo bliski jest temat redukcji plastiku, odpadów, eko żywności, eko pielęgnacji i działań na rzecz planety. Jeśli ta liczba wzrośnie o kolejne kilka milionów rocznie – oddających kwadrans uwagi dla Ziemi miesięcznie, to z pewnością za kilka lat odczujemy ulgę. Ale nie odczujemy jej na pewno – jeśli nie zrobimy nic. Zachęcamy do dzielenia się swoimi historiami: redakcja@hipoalergiczni.pl.
Jak dołączyć do akcji?
Zastosuj sprawdzone sposoby unikania kupowania niekorzystnych dla Ziemi produktów (punkty powyżej od 1 do 7), a także skorzystaj z 8 zasad pomijania plastiku w sklepie jak wyżej.
Udostępnij link do apelu Magazynu Hipoalergiczni i oznacz post hashtagiem #KwadransDlaZiemi – zachęć znajomych, by również zrezygnowali z zakupu wyrobów producentów zaśmiecających świat przyszłych pokoleń dla paru miliardów zysku [jednocześnie drastycznie obniżając przyszły komfort życia ludzkości].
Żaneta i Marcin Geltz
On matematyk (l. 50), ona lingwistka (l. 45).
Dokonali w swoim życiu trwałej zmiany na skutek pierwszego roku działalności wydawniczej oraz po wielu latach podróży do Skandynawii. Zmienili nawyki zakupowe i wprowadzili zmiany ekologiczne. Po pierwszym detoksie ona wdrożyła bezkompromisowe zmiany żywieniowe na rzecz biodynamicznych warzyw i poważnej redukcji produktów zwierzęcych (o 90%). W cztery miesiące zrzuciła 18kg, a on 25kg – na skutek zmiany źródeł żywności, stylu gotowania i eliminacji z życia większości dotychczas używanego plastiku i innych toksyn. Na skutek w/w zmian i po przeprowadzeniu wielu wywiadów z naukowcami na łamach magazynu, opracowała zbiór 10 antyzapalnych praktyk.
Żaneta Geltz zawodowo zajmuje się słowem pisanym i specjalistycznym dziennikarstwem. Interesuje się zgłębianiem zjawiska alergii i jej przyczyn – dlaczego u jednych„armia obronna”, czyli układ odporno- ściowy działa bez zarzutu, a u innych nie. Pomysł na serwis dotyczący alergii powstał na skutek buntu. Nie podobała jej się metoda leczenia pediatry z poradni rodzinnej, która nie potrafiła zaproponować nic innego, tylko antybiotyki i sterydy. Skuteczne rozwiązanie, które zadziałało musiała znaleźć na własną rękę. Inspirację do stworzenia magazynu Hipoalergiczni znalazła w Skandynawii. Tam również, prawie 20 lat temu, poznała pojęcia typu upcycling, minimalizm i hygge³. Magazyn Hipoalergiczni stworzyła z myślą o alergikach i astmatykach, a jej misją jest edukacja oparta na doświadczeniu światowej klasy specjalistów. Inspiruje ją to, że ludzie, którzy zaczęli dostrzegać wartość w sobie, nie wyrażają zgody na to, by ktoś pozbawiał ich zdrowia.
¹ www.politico.eu/article/worlds-nations-agree-on-rules-to-implement-paris- -climate-deal – Szczyt Klimatyczny w Katowicach miał miejsce w dniach 2-14 grudnia 2018 r i zgromadził blisko 30 000 uczestników z całego świata.
² Film „Moje życie zero waste” to produkcja francuska, której Partnerem jest Ambasada Francji www.lalouandco.fr/donatien-lemaitre-vie-zero-dechet
³ Profesor Kaare Christensen z Uniwersytetu Południowej Danii wyjaśnia, że Duńczycy posiadają nieduże oczekiwania wobec życia, potrafią relaksować się poprzez proste codzienne doświadczenia – hygge oznacza dobry nastrój, bycie razem.
czy możecie podać producentów kosmetyków wegańskich (pielęgnacyjnych i kolorowych) i środków czystości, których warto kupować ?
To, co warto stosować (przetestowane, sprawdzone składy), to:
– kremy, balsamy do ust i olejki pielęgnacyjne: http://www.creamy.pl (nawet przyjmują opakowania zwrotne i napełniają nasze flakoniki)
– mascary, konturówki, róż do policzków, pomadki, pudry, cienie czy pędzle: http://purobio.com.pl
– pasta do zębów: https://www.ekodrogeria.pl/262_georganics – ekodrogeria.pl to kopalnia wegańskich specjałów!
– żel pod prysznic, mydło do rąk, szampon do włosów: http://pozdrowie24.pl/Strony/produkty
– farba do włosów: https://herbatint.pl/trwala-farba-wlosow-zelu-herbatint
– płyn do mycia naczyń, ekstremalnie delikatny dla skóry: http://www.estore.croen-hypo.com
Jak pojawi się coś nowego, przetestowanego, to dorzucimy. Jest wiele wegańskich produktów, ale niestety większość z nich posiada w składzie liczne alergeny, w tym SLS-y, więc sam znaczek „V” nie jest wyznacznikiem dobrej receptury dla naszej skóry. Najlepiej, gdy mają wszystkie:
– „AllergyCertified” – bez alergenów
– „ECO CERT” – organiczne
– „VEGAN” – tylko ze składników roślinnych
Wówczas nie szkodzą ani organizmom żywym (w tym nam) ani planecie.