Katar sienny gorszy od cukrzycy i chorób serca? Tak, jeśli weźmiemy pod uwagę jakość życia z chorobą. Zobacz ile, według duńskiej badaczki, kosztuje ludzi choroba, która często traktowana jest przez społeczeństwo z lekceważeniem.
Wytrzyj nos i do roboty! Od tego się przecież nie umiera.
[dropcap]T[/dropcap]ak można by skwitować podejście opinii publicznej do kataru alergicznego. Schorzenie to powszechnie uważane jest za pomniejszą dolegliwość, przyprawiającą o katar, zaczerwienione oczy i wywołującą kichanie jedynie przez krótki okres w roku. Karin Dam Petersem z duńskiego Centrum Zdrowia Publicznego mówi „Katar sienny to poważna choroba, która w istotny sposób wpływa na jakość życia. Osoby cierpiące na alergię pyłkową mają gorszą jakość życia niż nawet osoby cierpiące na choroby serca czy diabetycy”. Petersen wie, o czym mówi. Opublikowała pracę doktorską na temat wpływu alergii pyłkowej na jakość życia pacjenta.
Jak bumerang
Badaczka nie była zdziwiona swoimi odkryciami. Jej badania miały charakter pionierski jeśli chodzi o duńską naukę. Jednak już dekadę wcześniej na 7000 obywateli Europy Zachodniej przeprowadzono analizę jakości życia z katarem alergicznym. Dla nich jakość życia opierała się między innymi na tym, że czuli [pullquote]W okresie pylenia badani byli mniej efektywni w pracy, gorzej radzili sobie podczas egzaminów.[/pullquote]się atrakcyjni, mogli spokojnie przespać noc, nie obawiali się nadejścia wiosny i lata, czy nie czuli się gorszymi rodzicami, ponieważ nie mogli spędzać czasu z dziećmi na zewnątrz w porze pylenia. Życie takich osób miało dobrą jakość wtedy, kiedy w powietrzu nie unosiły się pyłki. W okresie pylenia zaś byli mniej efektywni w pracy, gorzej radzili sobie podczas egzaminów. Wpływ na pogorszenie się efektywności w pracy i nauce miały nie tylko objawy, lecz także skutki uboczne leków, które miały tej objawy zwalczyć. Aż 65% respondentów biorących udział w badaniu z 2000 roku wskazało na pogorszenie się ich jakości życia w wyniku kataru alergicznego. Ten sam trend widoczny jest w badaniach Karin Dam Petersen. „Skutki naszego zaniedbywania chorych na katar alergiczny odczujemy w przyszłości ze zdwojoną siłą. To jak traktujemy tę chorobę teraz, wróci do nas niczym bumerang. Trzeba pamiętać, że katar sienny to nie jest zaniedbywana choroba. To zaniedbywana epidemia”. W Danii szacuje się, że 1/5 populacji cierpi z powodu kataru siennego. To ponad milion ludzi, których problemów się nie dostrzega. W Polsce sytuacja wydaje się być jeszcze bardziej poważna. Badanie Epidemiologii Chorób Alergicznych w Polsce, przeprowadzone na ponad 22 tysiącach Polaków, wykazuje, że ponad 35% populacji zgłasza objawy alergicznego nieżytu nosa.
Choroba kosztuje
Komfort życia pacjenta to tylko jedna strona medalu. Katar sienny stanowi duży ciężar dla całego społeczeństwa. W Danii alergiczny nieżyt nosa rocznie kosztuje gospodarkę duńską 7500 koron (około 4200 złotych) za każdego chorego. Biorąc pod uwagę jak wiele osób dotyka ta choroba, koszty dla całego kraju będą liczone w miliardach. Kwota ta obejmuje koszty leków, wizyt lekarskich czy dni wolnych od pracy w wyniku choroby. Te dane są spójne z informacjami z innych państw. W Stanach Zjednoczonych szacuje się, że katar alergiczny jest najbardziej kosztowną z chorób dla społeczeństwa.
Zaniedbania po każdej stronie
Problem niedoceniania wagi kataru alergicznego jest nie tylko sprawą zaniedbań systemowych czy niewłaściwego podejścia opinii publicznej. Przyczyna leży także częściowo w samych alergikach, którzy lekceważą objawy i nie podejmują skutecznego leczenia. Nie pomagają także lekarze pierwszego kontaktu, którzy zbyt rzadko kierują takich pacjentów do alergologów, zadowalając się przy tym leczeniem objawowym. Bardzo łatwo lekceważy się chorobę, która nie zagraża śmiercią.
Źródła „Alergiczny nieżyt nosa bardziej uciążliwy niż cukrzyca?”
…pewnie producenci chusteczek nie narzekają 😉