O wielu chorobach dowiadujemy się zupełnie przypadkiem – podczas rutynowych badań bądź przy kwalifikowaniu do… maratonu, kiedy myślimy, że jesteśmy okazem zdrowia! Dr n. med. Janusz Zdzitowiecki, który na co dzień wykonuje operacje plastyczne oraz zabiegi medycyny estetycznej, potwierdza, że czasami zostają one odwołane, gdyż okazuje się, że pacjentka cierpi z powodu Hashimoto lub ma stwierdzone poważne niedobory. Taka osoba musi najpierw być poddana leczeniu, co wiąże się z rozczarowaniem, wynikającym z przesunięcia terminu zabiegu. Jak zatem dbać o siebie, by nie dopuścić do takich sytuacji? O czym należy pamiętać, aby nie spotkać się z niemiłym rozczarowaniem i koniecznością odwołania pieczołowicie zaplanowanego zabiegu?
Tekst: dr n. med. Janusz Zdzitowiecki
Rozmawiała: Sonia Młodzianowska
Sonia Młodzianowska: W jakich sytuacjach jest Pan zmuszony odmówić zabiegu chirurgicznego?
dr n. med. Janusz Zdzitowiecki: Obecnie wśród moich pacjentek zabiegi najczęściej odwoływane są z powodu chorób tarczycy. Bardzo często stwierdzana jest niedoczynność, z kolei nadczynność jest rzadkością. Szokującym jest fakt, że choroby tarczycy w moim gabinecie dotykają już u co 4 kobietę. Obserwuję to zjawisko od ponad 10 lat i zatrważające jest to, że liczba chorych pacjentek nieustannie rośnie! Niestety, o chorobie pacjentki dowiadują się dopiero podczas analizy badań i w takich przypadkach zamiast operacji lub zabiegu, zalecam im konsultację endokrynologiczną. Istotne jest to, że kobiety, które cierpią na niedoczynność tarczycy i są nieleczone bądź leczone w sposób nieskuteczny, nie mogą być operowane. W ich przypadku zastosowanie znieczulenia stanowi zbyt duże zagrożenie. Istnieje również niewielka liczba pacjentek, które mimo leczenia nadal mają objawy niedoczynności tarczycy – w takich przypadkach zazwyczaj wynika to z niedoboru jodu. W Polsce jest to problem występujący powszechnie i jego główną przyczynę upatruje się w stosowaniu w życiu codziennym chlorowców, czyli związków chloru, bromu i fluoru, które występują m.in. w nieekologicznych środkach do sprzątania. Brom z kolei uskuteczniany jest w transporcie zboża, który przez to, że jest tańszy, wykorzystywany jest do fumigowania [przyp. red. zwalczanie szkodników zbożowo-mącznych metodą gazowania fosforanem]. Ponadto jest jeszcze fluor, który jeśli jest stosowany, to także wypiera z organizmu, jod.
Liczba chorych pacjentek nieustannie rośnie! Niestety, o chorobie pacjentki dowiadują się dopiero podczas analizy badań i w takich przypadkach zamiast operacji lub zabiegu, zalecam im konsultację endokrynologiczną. Istotne jest to, że kobiety, które cierpią na niedoczynność tarczycy i są nieleczone bądź leczone w sposób nieskuteczny, nie mogą być operowane. W ich przypadku zastosowanie znieczulenia stanowi zbyt duże zagrożenie.
S.M.: Odwołanie operacji plastycznej może być także wynikiem stwierdzenia u kobiety niedoborów. Jakich konkretnie?
Dr J.Z.: Choroby tarczycy i niedobór jodu to tylko dwa przykłady z wielu powodów odwoływania zabiegów. Powodem mogą być też inne niedobory – zalicza się do nich te mikroelementowe, aminokwasowe, witaminowe itp. Bardzo znaczące jest tutaj żelazo. Warto podkreślić, że niedobór poziomu żelaza w organizmie dotyczy już 20% populacji świata! Wynika to po pierwsze z niedostatecznej podaży – do tej grupy należą głównie weganie i wegetarianie oraz osoby, które unikają czerwonego mięsa. Następnie są to też osoby, u których stwierdza się stany zapalne przewodu pokarmowego. Trzeba pamiętać, że wchłanianie żelaza jest bardzo skomplikowanym procesem i odbywa się przy zaangażowaniu wielu enzymów, które muszą współgrać w komórkach nabłonka jelitowego. Bez ich synergii żelazo jest bezpowrotnie tracone i nie można go ponownie dostarczyć, gdyż jego wchłanianie jest zahamowane. Trzeba podkreślać, że jest to aktywny i istotny proces, w którym nawet podczas starannie prowadzonej suplementacji żelazo nie będzie wprowadzane do organizmu, jak nam się wydaje. Taki problem jest szczególnie widoczny u osób po 50. roku życia.
S.M.: Czy ma to związek tylko ze stylem odżywiania?
Dr J.Z.: Oczywiście, pożywienie ma tutaj ogromne znaczenie! Do tego dochodzi stan przewodu pokarmowego – jeśli występują m.in. stany zapalne, nadkwaśność i niedokwaśność, a do tego zasiedlenie pasożytami, to absorbcja żelaza będzie niewłaściwa, zaburzona. Dlatego, jeśli w badaniach pacjentki poziom hemoglobiny w morfologii jest poniżej 12 g/dl, to należy się u niej spodziewać raczej niedoboru żelaza niż jego nadmiaru z zablokowania. W takiej sytuacji należy wykonać badania dodatkowe, które potwierdzą zaburzenie, a następnie znaleźć jego przyczynę. Aby operacja plastyczna lub zabieg medycyny estetycznej mógł się odbyć, należy podać suplementację, która skutecznie wyrówna stwierdzone niedobory.
S.M.: A Pan osobiście jak stara się unikać niedoborów w organizmie? Co warto jeść Pana zdaniem?
Dr J.Z.: Pamiętajmy, że wszechobecne pożywienie przemysłowe jest pozbawione praktycznie większości mikroelementów i witamin, przez co nie wnosi praktycznie nic dobrego do organizmu. Z wielu badań wynika, że w żywności produkowanej konwencjonalnie nie stwierdza się w nim zbyt wielu substancji odżywczych, a jedynie trochę błonnika, wodę i minimalne ilości pierwiastków śladowych. Dlatego zalecam zarówno pacjentkom, jak i sam staram się, by moja dieta była zróżnicowana, a wybrane produkty pochodziły od miejscowych eko dostawców. Ponadto, już od 7 lat jestem na diecie bezglutenowej – ograniczam cukier, produkty pszenne, a spośród węglowodanów najczęściej spożywam ryż, ciecierzycę, groch, bób i fasolę, czyli głównie roślinny strączkowe. Wraz z rodziną jemy także samodzielnie wypiekany chleb. W naszej diecie nie brakuje także mięsa, które musi być świeże i ekologiczne, dlatego zawsze kupuję je u sprawdzonych hodowców, żeby mieć pewność, że zwierzę rosło w sposób naturalny, bez antybiotyków, szczepionek i było odpowiednio długo i ekologicznie karmione, bez stosowanych hormonów.
Warto podkreślić, że niedobór poziomu żelaza w organizmie dotyczy już 20% populacji świata! Wynika to po pierwsze z niedostatecznej podaży – do tej grupy należą głównie weganie i wegetarianie oraz osoby, które unikają czerwonego mięsa. Następnie są to też osoby, u których stwierdza się stany zapalne przewodu pokarmowego.
S.M.: Znajomość biologii człowieka przekłada się zatem na świadome wybory żywieniowe – dba Pan, by produkty były z dobrego źródła, a do tego, żeby nie zawierały np. hormonów wzrostu…
Dr J.Z.: Ubolewam, że w dalszym ciągu niewiele się mówi o obecności hormonów wzrostu np. w rybach hodowlanych, które są niezwykle szkodliwe dla dzieci. Warto wiedzieć, że podanie ich maluchom stymuluje u nich szybszy wzrost, a następnie dojrzewanie. Chciałbym tutaj wspomnieć słowa dr Kuklińskiego1, który cytował słowa poczytnego, niemieckiego tygodnika, iż najbardziej toksycznym produktem żywnościowym w Europie jest hodowlany łosoś norweski. To wiele znaczy dla naszego zdrowia (a raczej źródła chorób).
Dr nauk. med. Janusz Zdzitowiecki
Absolwent Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Gdańsku, którą ukończył z wyróżnieniem w roku 1982. Po ukończeniu stażu pracował jako anestezjolog w Państwowym Szpitalu Klinicznym nr 3 w Gdańsku. W roku 1986 rozpoczął specjalizację w chirurgii ogólnej, następnie w chirurgii plastycznej. W roku 1995 uzyskał specjalizację w chirurgii plastycznej. W roku 1998 uzyskał doktorat na Wydziale Lekarskim Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Pracował w Klinice Chirurgii Plastycznej Akademii Medycznej w Gdańsku, następnie w Klinice Chirurgii Onkologicznej tejże Akademii. Odbył liczne staże zagraniczne m.in. w centrum Wielkich Oparzeń Centrum Uniwersyteckiego w Lille we Francji oraz w renomowanych klinikach chirurgii plastycznej w prywatnych szpitalach w Lille. W kręgu zainteresowań oprócz chirurgii plastycznej, rekonstrukcyjnej i leczenia oparzeń od wielu lat pozostaje medycyna naturalna, której tajniki zgłębia w czasie licznych szkoleń. Od 2 lat pasją dr Janusza Zdzitowieckiego stała się medycyna mitochondrialna, poświęca jej coraz więcej czasu szkoląc się pod kierunkiem dr Franza Enzmanna i dr Bodo Kuklińskiego i uczestnicząc w konferencjach naukowych poświęconych tej tematyce. W codziennej pracy wykorzystuje możliwości jakie daje medycyna mitochondrialna dla lepszego przygotowania pacjentów do zabiegów operacyjnych oraz stara się pomóc chorym z przewlekłymi schorzeniami, jak choroby z autoagresji. Więcej informacji na www.sopockafabrykaurody.pl.
Przypis:
-
dr n. med. Bodo Kukliński – autor książki „Mitochondria – diagnostyka uszkodzeń mitochondrialnych i skuteczne metody terapii” twierdzi, że o zdrowiu i chorobie całego organizmu decyduje sprawność każdej komórki, a właściwie sprawność jej mitochondriów, które odpowiadają za zaopatrywanie komórek w niezbędną do przeżycia energię.
jednym słowem najlepiej iść do rolnika sąsiada i zakupić sobie świnkę niż mięso ze sklepu? a co jeśli mieszkamy w mieście? naprawdę każde mięso hodowlane jest złe? jak znaleźć coś lokalnego? jak szukać żeby wiedzieć że naprawdę jedzenie które jemy ma jakieś wartości odżywcze
Jeśli sąsiad nie karmi kurczaków czy świnki soją lub kukurydzą (głównie modyfikowana GMO), to warto zamienić sklepowe źródła na sąsiada.
Ale najbezpieczniej kupić certyfikowane mięso z Wasąg lub Farmy Roztocza – bio, dostępne w Organic Farma Zdrowia lub Biofamily (Poznań, Swarzędz, Warszawa, Wrocław).