Z roku na rok wzrasta liczba osób cierpiących z powodu zaburzeń nastroju. Według Światowej Organizacji Zdrowia w ciągu najbliższych lat depresja stanie się drugą co do częstości występowania chorobą na świecie. Naukowcy biją na alarm, ponieważ aż jedna osoba na sześć w pewnym momencie jej życia będzie musiała skorzystać z pomocy specjalisty z powodu zaburzeń psychicznych charakteryzujących się obniżonym nastrojem. Zdarza się, że brak równowagi w naszej psychice może być bez związku z wydarzeniami życiowymi. Niestety coraz częściej możemy zaobserwować u siebie łagodne epizody zmiany nastroju w postaci naprzemiennego przygnębienia i smutku (tzw. subdepresji) oraz wyjątkowo dobrego humoru i wesołości (tzw. hipomanii). I choć nie zawsze czujemy się „normalnie” w większości nie szukamy pomocy i nie zgłaszamy się do lekarza. Jednak nie każdy z nas wie, że długotrwała niestabilność nastroju (minimum dwa lata ) może świadczyć o zaburzeniu afektywnym dwubiegunowym określanym jako cyklotymia.
Głodny neuron
Nasza psychika i równowaga emocjonalno- decyzyjna zależą od procesów biochemicznych z udziałem wielu związków chemicznych. Neuroprzekaźniki (jak serotonina i dopamina) odgrywające kluczową rolę w naszej psychice są w dużej mierze zależne od naszej diety i stylu życia. To zrozumiałe, że nasze wahania nastroju są często efektem tego, co spożywamy. I choć jemy coraz więcej, nasze komórki cierpią na tak zwany głód molekularny. Rafinowane pokarmy są „puste” z punktu widzenia neurobiologii czyli ubogie w odpowiednie makro- i mikroelementy konieczne dla zdrowia psychicznego. I nic dziwnego, że coraz częściej się przejadamy – nasz organizm usiłuje pozyskać brakujące składniki odżywcze nieobecne we współczesnej wysoko przetworzonej żywności. Paradoksalnie okazuje się, choć trudno to sobie wyobrazić, że osoby otyłe spożywające najwięcej pokarmów to osoby najbardziej niedożywione na poziomie komórkowym. Nie bez powodu zatem mówi się, że pełnowartościowe i ekologiczne pożywienie to warunek przeżycia dla XXI wieku. Nadszedł już czas, aby rzetelna wiedza o zdrowiu i odżywianiu została spopularyzowana.
Psychika na talerzu
Jakie składniki pokarmowe powinny się znajdować w naszym menu kiedy czujemy niepokojące zmiany nastroju? Odpowiedź jest prosta – są to pokarmy zwierające odpowiednie aminokwasy, fosfolipidy oraz witaminy i mikroelementy czyli racjonalna i odpowiednio zbilansowana „kolorowa” dieta. Przykładowo, do wytworzenia dopaminy (naszego „zapłonu”) konieczna jest fenyloalanina, a także żelazo, cynk, witaminy B2 i B9. Z kolei do produkcji serotoniny (naszego „hamulca”) wymagany jest tryptofan oraz magnez, miedź, witamina B6 i C. Należy jednak pamiętać, że poszczególne składniki odżywcze muszą nie tylko trafić z talerza do światła przewodu pokarmowego, ale także pokonać barierę śluzową jelit, aby dotrzeć tam gdzie są potrzebne czyli do komórek mózgu. Coraz częściej kluczem do prawidłowej równowagi emocjonalno-decyzyjnej jest regulacja czynności jelit i przewodu pokarmowego poprzez eliminację z diety żywności nietolerowanej.
Jelita – wrota cyklotymii
W poszukiwaniu przyczyn zaburzeń naszego nastroju powinniśmy zaczynać od podstaw, dlatego przed rozpoczęciem zmiany nawyków żywieniowych i optymalizacją naszej diety warto sprawdzić obecność nietolerancji pokarmowej. Jest to szczególnie ważne, ponieważ spożywanie nietolerowanego pokarmu uzależnia i na chwilę poprawia nasze samopoczucie, zaś przypadkowe odstawienie takiej żywności może spowodować nieoczekiwane zmiany nastroju i zaburzenia w naszej psychice. Ponadto, jedzenie nietolerowanej żywności może powodować niekorzystne reakcje alergiczno- immunologiczne w obrębie naszego przewodu pokarmowego. Oznacza to nie tylko problemy absorpcyjno- trawienne w obrębie przewodu pokarmowego, ale także zwiększenie przepuszczalności bariery śluzówki jelita dla uzależniających nas pokarmów i możliwość występowania reakcji pseudoalergicznych. Obecnie coraz bardziej powszechne jest psycho-neuro-immunobiologiczne podłoże zaburzeń równowagi w naszej psychice związane ze stanem zapalnym jelita, dlatego pamiętajmy, że bez odpowiedniej diety możemy nie być sobą.
Magdalena Machlarz – specjalista problematyki nadwrażliwości pokarmowych i metodologii diagnostyki pokarmowo-swoistych IgG, właściciel i koordynator leczenia dietetycznego w Poradni Laboratorium Diety www.laboratoriumdiety.pl
Bardzo ciekawe ,pierwsze czytam takie rewelacje ,serio jedzenie ma wpływ na nasze samopoczucie to fakt bez dwóch zdań ,jedzmy zdrowo jak najmniej przetworzone produkty i cieszmy oczy i jelita zdrowym kolorowym urozmaiconym jedzeniem … ja jestem za a czasem przemyćmy sobie coś ulubionego 😛