„Niezależna nauka – somatologia – zajmuje się wypracowywaniem nowych koncepcji z zakresu somatoterapii. Głównym założeniem jest holistyczna koncepcja jedności ciała, psychiki, zjawisk społecznych i środowiska. Tak więc zakłócenia w jednej sferze powodują zmiany w innych. Uważam, że upatrywanie przyczyn choroby w jednym źródle jest nieobiektywne.”
Na wszystko jest wymówka
Czy Wy też spotykając przypadkiem znajomych, wciąż słyszycie, że na nic nie mają czasu? Siłownia? Bardzo fajnie, ale nie mam czasu. Książki? Uwielbiam, ale nie ma kiedy czytać. Urlop? Nie mam czasu. Litania wymówek zwykle się nie kończy, a uniwersalną odpowiedzią na wszystko jest brak czasu. Można zacząć się zastanawiać, czy w takiej sytuacji znajdujemy w ogóle czas, żeby żyć. Gdy ceną jest nasze zdrowie fizyczne i psychiczne, lepiej jednak przyjrzeć się kalendarzowi i wygospodarować nie tylko chwilę dla siebie, ale przede wszystkim chwilę dla swojego zdrowia. Praca pełni ważną rolę w życiu większości ludzi, dlatego warto skorzystać z niej z pożytkiem dla siebie i bliskich. Twoja efektywność w pracy zależy także od umiejętności odpoczywania. Szybkie tempo życia, w ciągłym stresie to już nie tylko problem dorosłych. Coraz częściej życie w pośpiechu dotyka dzieci, które poganiane są przez rodziców. Nawet jeśli wydaje Ci się, że żyjesz w takim napięciu, że nie możesz zatrzymać się choć na chwilę, wszystko jest możliwe z odpowiednią strategią. Zanim zatrzymasz się z powodu choroby, zobacz jak łatwo podjąć wyzwanie prowadzące do lepszego życia.
Zmiana boli?
Zmiana nieuchronnie wiąże się z wyjściem ze swojej strefy komfortu. Dobrze znany wróg jest przez nas łatwiej akceptowany niż nowe, nieznane. Dla własnego szczęścia nie trzeba jednak przechodzić terapii szokowej, przeprowadzać się na wieś i rzucać pracy. Na początku swojej drogi warto sięgnąć po rzetelną wiedzę – udać się na warsztaty kulinarne, kupić książkę czy choćby zacząć śledzić blogerów, którzy piszą o zdrowym odżywianiu i stylu życia. Uważne odżywianie oraz aktywność fizyczna mają to do siebie, że jedno motywuje do drugiego. Osoby, które zarażają się pasją do biegania, siłowni czy zumby, doceniają wysiłek, jaki wkładają w regularne treningi. Paczka chipsów czy kufel piwa nie smakują już tak dobrze, gdy ma się świadomość, że mogą poważnie zaprzepaścić godziny spędzone na siłowni. Popołudniowe zajęcia tym samym stają się początkiem nowego stylu życia w każdym wymiarze – ruchu, odżywiania, a nawet spania. Podobnie jest z jedzeniem. Pełnowartościowe posiłki, przygotowywane samodzielnie w kuchni motywują, by wieczór piątkowy spędzić na długim spacerze niż w zadymionym pubie. Sami wybierzcie, od czego zaczną się Wasze zmiany. Może po prostu od wyłączenia telewizora lub chociaż jednego dnia w tygodniu bez samochodu?
Być tu i teraz
Ktokolwiek miał okazję, by odwiedzić któryś z azjatyckich krajów wie, że mądrość filozofii wschodu trwale kształtuje zdrowe postawy wobec życia. Widoczne jest to szczególnie w krajach, gdzie dominuje buddyzm. Nie każdy z nas jednak gotowy jest na trudną medytację zen. Na szczęście mamy swój zachodni „zen”, którym jest mindfulness, czyli umiejętność bycia tu i teraz. Twórcą idei mindfulness jest Jon Kabat-Zinn, który świadome życie wykorzystuje podczas terapii redukujących stres, a nawet w leczeniu depresji. Praktyka mindfulness może odbywać się w formie medytacji i obserwacji własnego oddechu. W codziennym życiu jednak skupia się na dostrzeganiu tego, co nas otacza, odbieraniu świata wszystkimi zmysłami, bez osądzania. Szczególnie to ostatnie odgrywa ważną rolę, gdy chcemy być szczęśliwi. Naturalne jest, że na początku nie będziemy prymusami. Życie to nie kara, ale nagroda, dlatego surowe ocenianie samych siebie za każde odstępstwo od rutyny, za pączka w tłusty czwartek czy niedzielę na leżaku, spowoduje, że szybko powrócimy do niezdrowego stylu życia. Mindfulness uczy akceptacji i odpuszczania sobie. Uzmysławia również, że to, co powszechnie nazywamy problemem czy przeszkodą, jest najczęściej wyolbrzymionym wytworem naszej wyobraźni lub wyzwaniem losu.
Co ja mogę w kwadrans?
Bardzo dużo, na przykład bezkarnie spóźnić się na zajęcia, jeśli wciąż jesteś na studiach. Piękny akademicki kwadrans można jednak wykorzystać o wiele efektywniej dla naszego samopoczucia. Gwarantowany uśmiech na twarzy i coraz lepszy nastrój na pewno sprawią, że kwadrans szybko zamieni się w godzinę.
Co proponujemy?
Wycisnąć sok z cytryny i wypić z ciepłą wodą. Do tego można dodać listek świeżych ziół – mięty, bazylii lub melisy. Ciepła woda z cytryną reguluje pracę układu pokarmowego. Wypita na czczo tuż po przebudzeniu pomaga pozbyć się toksyn. Zrobić 10 powtórzeń powitania słońca. Instruktarz znajdziecie bez problemu w sieci, a jeśli to za mało, wybierzcie się do szkoły tańca. Wykonać ćwiczenie oddechowe przy otwartym oknie. Na początek oddychajcie tak, jak zwykle. Gdy poczujecie się gotowi, spróbujcie wydłużać wdechy i wydechy, zatrzymując powietrze w płucach na kilka sekund. Na koniec powzdychajcie głęboko, pozbędziecie się napięcia z całego ciała. Zadzwonić do przyjaciela. Rozmowa to nieświadomie wybierany przez nas lek na stres. A gdy jeszcze towarzyszy jej szczery śmiech i ciepłe słowa wsparcia, żadne wyzwanie nie będzie zbyt trudne. Celowo opisaliśmy techniki medytacji wschodniej i mindfulness, gdyż nie chcemy mieszać do tego naszej religii chrześcijańskiej i kultury. Nie sposób jednak nie wspomnieć, że bardzo podobny efekt uspokojenia umysłu, ducha, a przez to ciała obserwuje się u osób odmawiających różaniec, czy modlących się w skupieniu. Nie mamy oczywiście zamiaru zalecać różańca (i tej modlitwy) jako techniki poprawy zdrowia, gdyż ma ona zupełnie inny wymiar dla Polaków, ale zwracamy tylko na to uwagę.
Polecamy:
Warsztaty mindfulness Joanny Nogaj
Jon Kabat-Zinn „Praktyka uważności dla początkujących”
Blog zenhabits.net
Emilia Żurek „Flirt z samym sobą”
Tom Hodgkinson „Jak być wolnym”