Kiedy kładziesz się wieczorem spać, oczekujesz, że wstaniesz rześki i gotowy na wyzwania kolejnego dnia. Pewnie nie jesteś świadomy, że śpisz w towarzystwie mnóstwa substancji chemicznych przez całą noc. W rzeczywistości jesteś otoczony chemikaliami: niektóre są korzystne i nie możemy bez nich żyć, inne mogą wpływać na zdrowie i powodować alergie.
Jest w tym wszystkim jedna dobra rzecz: możesz dużo zrobić samemu, żeby uchronić się przed alergiami skórnymi, unikając związków chemicznych znanych z alergenności takich jak zapachy, alergizujące konserwanty – jak formaldehyd, donory formaldehydu czy Methylisothiazolinone (MI). Przyjrzeliśmy się niektórym szkodliwym dla zdrowia chemikaliom, z którymi wchodzimy w kontakt podczas snu. Czytaj dalej i zafunduj sobie lepszy, zdrowszy sen już od dziś.
Zajmij się swoją pielęgnacją
Zanim pójdziesz spać, smarujesz się kremem na noc i kremem pod oczy. Nie ma uzasadnienia, by znajdował się w nich środek zapachowy czy barwnik. Nie mają one żadnej funkcji względem skóry, ani efektu związanego z działaniem kremu, a mogą być przyczyną alergii.
Rada: Upewnij się, że krem nie zawiera żadnych alergizujących konserwantów (lista takich składników dostępna jest tutaj: www.allergycertified.com/about/criteria). Szukaj na liście niepożądanych składników również słów perfume, parfum albo konkretnego zapachu z tej samej listy.
Uśmiechaj się bez zapachów
Są także produkty, w których nikt nie spodziewa się zapachów – to pasty do zębów. Czy wiesz, że większość past zawiera dodatki zapachowe? Wiele z nich jest na liście 26 uczulających zapachów opublikowanej przez Unię Europejską.
Rada : Spójrz na pastę, której używasz, a także tę, którą używają twoje dzieci. Być może przyszedł czas ją zmienić na bezzapachową.
Większość osób bierze prysznic rano, ale jeśli korzystasz z dużej ilości produktów do modelowania włosów takich jak wosk, pianka, czy lakier…
Rada: … Zastanów się nad zmyciem ich przed położeniem się do łóżka. W ten sposób nie będziesz spać razem z tymi wszystkimi chemikaliami.
Farba i lotne problemy z nią związane
Być może słyszeliście o tak zwanym syndromie malarza? Malarze poważnie chorowali po kontakcie z groźnymi substancjami chemicznymi w farbach, klejach i podobnych preparatach. Doprowadziło to do stworzenia nowych rodzajów farb, opartych na wodzie. Jednak korzystanie z wody sprawia, że do farby trzeba dodać również konserwanty w celu powstrzymania rozwoju baterii i grzybów. Dwa najczęściej stosowane konserwanty to Methylisothiazolinone (MI) i formaldehyd. Niestety oba są lotne i bardzo silnie uczulają. Oznacza to, że ich cząsteczki mogą przenosić się w powietrzu i możesz wejść w kontakt z nimi po pomalowaniu pomieszczenia. Tak więc nawet, jeśli starannie unikniesz dostania się tych chemikaliów na skórę rąk, twarzy i nóg, wciąż będziesz mieć kontakt za pośrednictwem powietrza. Jednym z problemów farb opartych na wodzie jest to, że bez poprzednio zawartych tam chemikaliów nie pachną one tak nieprzyjemnie jak wcześniej. Tym samym możesz myśleć, że bezpiecznie jest spać w świeżo pomalowanej sypialni, wystawiając się jednocześnie na kontakt z Methylisothiazolinone. Identyczny problem związany jest z lakierami stosowanymi do konserwacji podłóg drewnianych. Zarówno formaldehyd, jak i Methylisothiazolinone ulatniają się do powietrza, którym oddychamy my i nasze dzieci. Organizm jest więc atakowany ze wszystkich stron bez naszej świadomości, gdzie zaczyna się problem przewlekłej choroby. To doprowadziło do czegoś, co eksperci i dermatolodzy określają mianem epidemii MI. Reakcja na MI lub formaldehyd to nie tylko wysypka, niektórzy ludzie reagują intensywną opuchlizną twarzy i dróg oddechowych, co niekiedy wymaga hospitalizacji.
Rada: Jeżeli pomalowałeś sypialnię, zawsze powinieneś zaczekać przynajmniej dwa tygodnie, zanim wprowadzisz się do niej z powrotem. Jednym z problemów jest bowiem to, że preparaty malarskie oparte na wodzie nie wydzielają już tak intensywnego zapachu, co sprawia, że mogą Ci się one wydawać bezpieczne. Pamiętaj więc o solidnym, codziennym wietrzeniu pomieszczenia. Możesz też zastosować farby ekologiczne, które nie zawierają szkodliwych składników.
Barwniki i formaldehyd w tekstyliach
Nowe ubrania często zawierają barwniki i inne chemikalia. Jeżeli ty lub twoje dzieci śpicie w nowej piżamie czy koszuli nocnej, pamiętajcie o wypraniu ich przed pierwszym założeniem. Jedno pranie powinno w zupełności wystarczyć, by pozbyć się szkodliwych konserwantów. To samo dotyczy pościeli. Nowa pościel często również traktowana jest formaldehydem po to, żeby się nie gniotła. Formaldehyd to bardzo silny alergen, który może powodować alergie skórne i podrażniać drogi oddechowe.
Rada: Nawet jeśli lubisz nowe i gładkie ubrania, i pościele, to pamiętaj, że bezwzględnie trzeba je wyprać zaraz po zakupie.
Nowe kołdry
Korzystasz z kołdry przez wiele godzin każdej nocy, często przez wiele lat. Problem pojawia się wtedy, gdy zagnieżdżą się w niej roztocza kurzu domowego. W ostatnich latach wiele osób nabrało się na zakup kołder z jakimś składnikiem antyroztoczowym. Nie ma dowodów na to, że takie dodatki faktycznie działają. Często są to po prostu środki zapachowe, więc zamiast likwidować roztocza, zafundujesz sobie kontakt z dodatkami zapachowymi, inhalując je przez całą noc.
Rada: Najlepszy sposób na pozbycie się roztoczy to pranie kołdry cztery razy do roku w temperaturze 60 stopni. Taka temperatura zabija roztocza i to bez szkodliwych chemikaliów, co zapewni ci lepszy sen.
Dywany i chodniki
Wyglądają przytulnie i ładnie zwłaszcza na początku, potem stają się wylęgarnią roztoczy kurzu domowego i niewidzialnego źródła alergii, a potem astmy. Warto więc ozdobić wnętrze dekoracjami, które nie są tak trudne w utrzymaniu czystości, na przykład ciekawa terakota lub oliwione, naturalne drewno, które łatwo odkurzyć i umyć.
Rada: Całkowicie odradzamy dywany osobom, które cierpią na astmę lub alergię wziewną. Dobrym
sposobem na ogrzanie stóp są łatwe do uprania ręczniki, tzw. stopki. Są mięsiste, można je często wymieniać i nie gromadzą kurzu. Dobrze też sprawdzają się najprostsze maty, które są wykonane z bawełny i łatwo je wrzucić do pralki. To samo dotyczy nakrycia łóżek i narzut. Zamiast puszystych koców lepiej zastosować bawełniane patchworki, które wypierzesz w pralce w min. 60 stopniach, kiedy to roztocza giną bezpowrotnie.
Tak oto dobiegaliśmy końca – dobrej nocy!
Ewa Daniél Eriksen – jest duńskim pracownikiem naukowym w dziedzinie technologii i planowania socjoekonomicznego, ze specjalizacją w toksykologii i ocenie ryzyka. Pracuje nad oceną ryzyka alergii w środkach chemicznych, szkoli farmaceutów z zakresu atopowego zapalenia skóry i wypowiada się w duńskich mediach na temat kosmetyków i alergii kontaktowej. Przez wiele lat współpracowała z duńską federacją Astma-Allergi Denmark w charakterze toksykologa. Od niedawna jest szefem międzynarodowej organizacji certyfikującej produkty dla alergików AllergyCertified.com, której motto brzmi „One World – One Label”. Po więcej informacji zapraszamy na Facebook, Instagram i LinkedIn.
e-mail: ewa@allergycertified.com
prawda , cokolwiek byśmy nie kupili jest nafaszerowane chemią , od lat wyznaję zasadę pierz zanim ubierzesz ,po za tym te ubrania nieziemsko przez to śmierdzą ,nie mogła bym w tym chodzić:P tak od razu