Wprowadzenie do obrotu kosmetyków regulowane jest przepisami prawa i każdy producent, chcąc wprowadzić na rynek nowy produkt, musi spełnić szereg wymagań. Jednak my, użytkownicy, nie zawsze jesteśmy wystarczająco poinformowani o danym produkcie. Choć prawo wyszło tu naprzeciw potrzebom alergików, nakazując producentom informowanie o zawartości w produkcie najczęstszych alergenów, to nie zmienia to faktu, że alergeny są dopuszczalne w kosmetykach.
Kosmetyki w prawie
[dropcap]D[/dropcap]opuszczalny skład kosmetyków wprowadzanych do obrotu w naszym kraju jest określony odpowiednimi przepisami. Mianowicie, produkt kosmetyczny nie może zawierać substancji zamieszczonych na specjalnej liście w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia, jak również nie może on przekraczać dozwolonej ilości składników dopuszczalnych warunkowo. Ponadto, zezwala się na obecność niedozwolonych substancji, jeśli ich wyeliminowanie jest technicznie niemożliwe.
Producent może ubiegać się o utajnienie składnika (składników) kosmetyku, podając za powód tajemnicę handlową. Odmowa Głównego Inspektora Sanitarnego może nastąpić jedynie w wypadku, jeśli istnieje prawdopodobieństwo, że ukrycie składnika (składników) produktu może spowodować jakiekolwiek zagrożenie dla zdrowia lub życia człowieka.
Na żądanie konsumentów producent ma obowiązek udostępniania im danych dotyczących zawartości substancji niebezpiecznych (według ustawodawstwa chemicznego), zakresu stężeń substancji chemicznych oraz informacji o przypadkach wystąpienia niepożądanych reakcji spowodowanych zastosowaniem kosmetyku.
W państwach Unii Europejskiej badanie bezpieczeństwa kosmetyków regulowane jest przepisami prawa i składa się z trzech faz:
- Faza pierwsza obejmuje ocenę poszczególnych składników kosmetyku.
- Faza druga to ocena bezpieczeństwa gotowego kosmetyku dokonywana przez wykwalifikowanego eksperta (tzw. safety assessora).
- Faza trzecia to ocena produktu pod względem bezpieczeństwa zdrowia ludzi. Brane są tu pod uwagę takie czynniki jak: miejsce aplikacji (np. okolice oczu, ust), odbiorcy (np. dorośli, osoby ze skórą atopową), środki do higieny intymnej oraz produkty dla dzieci poniżej 3 roku życia.
Prawo a substancje mogące powodować alergie
Prawo, zwracając uwagę na fakt, iż niektóre substancje zawarte w kosmetykach mogą powodować alergie, nakłada na producentów obowiązek zamieszczania na etykiecie produktu informacji o ich obecności. Ma to umożliwić osobom uczulonym na te składniki unikania kosmetyków, które są dla nich szkodliwe.
Produkty stosowane na włosy
Substancjami, które często powodują alergie, są składniki farb do włosów i płynów do trwałej ondulacji. Na liście załączonej w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej jest ich aż 22. Substancje te sklasyfikowane są najczęściej jako szkodliwe dla zdrowia, a nawet kancerogenne.
Substancje zapachowe
Ponadto, do składników mogących wywoływać uczulenie zaliczamy też substancje zapachowe. Ponieważ są to często mieszaniny różnych składników (nawet kilkuset!), prawo zezwala na podawanie jedynie nazwy „perfumy”, „zapach” lub „aromat”. Nie dotyczy to 26 substancji, o których wiadomo, że mogą wywoływać alergie. Jeśli kosmetyk zawiera którąkolwiek z nich, producent zobligowany jest do zawarcia tej informacji na etykiecie produktu. Do substancji tych należą:
- Amyl Cinnamal
- Anise Alcohol
- Amylcinnamyl Alcohol
- Benzyl Benzoate
- Benzyl Alcohol
- Benzyl Cinnamate
- Benzyl Salicylate
- Citronellol
- Cinnamyl Alcohol
- Farnesol
- Cinnamal
- Hexyl Cinnamal
- Citral
- Butylphenyl Methylprpional
- Limonene
- Eugenol
- Linalool
- Geraniol
- Methyl 2-Octynoate
- Hydroxycitronellal
- Alpha-Isomethyl Ionone
- Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene
- Carboxaldehyde
- Evernia Prunastri Extract
- Isoegenol
- Evenia Furfuracea Extract
Konserwanty
Choć konserwanty spełniają ważną rolę w kosmetykach, przeciwdziałając rozwojowi drobnoustrojów, wiele z nich może powodować poważne schorzenia, w tym alergie. Jednym z takich konserwantów jest formaldehyd, który nawet w małych ilościach powoduje podrażnienie błon śluzowych i skóry. Prawo zezwala na stosowanie formaldehydu, jednakże określa ściśle jego koncentrację w poszczególnych kosmetykach. Wynika z tego, że:
- W produktach przeznaczonych do jamy ustnej, jego zawartość nie może przekroczyć 0,1%;
- W produktach, w których spełnia rolę środka konserwującego nie może przekroczyć 0,2%;
- W lakierach do paznokci może znajdować się do 5% formaldehydu.
Substancje uzyskiwane z ropy naftowej
Światowa Organizacja Zdrowia w 1995 roku nadała niektórym substancjom pozyskiwanym z ropy naftowej bardzo niskie wartości tzw. „dawki dziennej możliwej do przyjęcia (ADI – „Acceptable Daily Intake”). Najbardziej szkodliwe z nich nie powinny być absorbowane przez nasz organizm w dawce większej niż 0,01 mg/kg masy ciała. Tak więc, jeśli osoba wielokrotnie na przykład kremuje ręce w ciągu dnia lub maluje usta pomadką zawierającą daną substancję, łatwo przekroczy wymagany dzienny limit.
Podsumowanie
Prawo europejskie reguluje bezpieczeństwo kosmetyków. Weźmy jednakże pod uwagę fakt, że w przeciwieństwie do producentów leków, producenci kosmetyków nie muszą przeprowadzać badań klinicznych. Dlatego dobrze jest również samemu zadbać o swoje bezpieczeństwo i unikać kosmetyków mających w swoim składzie substancje mogące być dla nas potencjalnym zagrożeniem.
wystarczyło by żeby używali dobrych składników do produkcji kosmetyków i naprawdę starali się zminimalizować zapachy alkohole i inne oszałamiająco niepotrzebne świństwa i wszystkim wyszło by na zdrowie:P
z ttymi zapachami to jest katastrofa.. podobnie jak z solą – – ciągle przesadzamy, czy tylko my Polacy?
Szkoda, że producenci kosmetyków nie są zobligowani to podawania dokładnej ilości danej substancji w produkcie. Miejsce na liście składników, mówi o tym, czy jest go mniej, czy więcej, ale takie porównanie nie ukazuje faktycznych ilości, a jedynie niedokładną proporcję.
Tu pewnie producenci wznieciliby protest, nie chcąc, aby ich receptury były dokładnie wszystkim znane.