Dan Ariely, nagradzany autor bestsellerów, opowiada, dlaczego w jednych sprawach łatwiej jest kłamać niż w innych. Jak duże znaczenie ma ryzyko przyłapania, gdy oszukujemy? W swojej książce „Szczera prawda o nieuczciwości” tłumaczy, w jaki sposób praktyki biznesowe torują drogę nieetycznym praktykom – umyślnie lub mimo woli. Ariely analizuje mechanizmy nieetycznego zachowania w życiu osobistym i zawodowym oraz w świecie polityki. Pokazuje, w jaki sposób wpływają one na nas wszystkich, nawet jeśli uważamy się za ludzi o wysokich standardach moralnych. Nie wszystko jednak stracone. Ariely na szczęście prezentuje również, co sprzyja naszej uczciwości, wskazując konkretne kroki.
ROZMAWIAŁA: Żaneta Geltz
TŁUMACZENIE: Paulina Owczarzak-Baran
Żaneta Geltz: Porozmawiajmy o kłamstwie i nie do końca pochlebnych zachowaniach. Kiedy według Ciebie zaczyna się ludzka nieuczciwość?
Dan Ariely: Kiedy według mnie rozpoczyna się nieuczciwość? No cóż, sądzę, że w pewnym momencie rozpoczyna się racjonalizacja, czyli zrobienie czegoś, ale nie postrzeganie siebie jako złej osoby. Więc jeśli myślimy o tym procesie racjonalizacji, rozpoczyna się on w wieku około 7 – 9 lat, czyli w bardzo wczesnym okresie naszego życia.
ŻG: Kiedy pytamy grupę ludzi, czy ulegają reklamom, 99% pytanych odpowie, że nie. Co kieruje tymi osobami, że kłamią dwukrotnie: najpierw okłamują samych siebie, a potem badaczy?
DA: Nie jesteśmy świadomi, jak otaczający nas świat na nas wpływa. Jesteśmy przekonani, że podejmujemy decyzje sami, bez zewnętrznej manipulacji: na podstawie naszych preferencji, tego kim jesteśmy. Prawda jest jednak inna. Wpływa na nas wiele czynników, zaczynając od architektury kończąc na reklamie i rozrywce. Cały czas odbieramy bodźce, które na nas oddziałują. Jest jeszcze jeden komponent, który wydaje się być trochę śmieszny. Sądzimy, że wpływa na nas wszystko tylko w 10%, a prawda jest taka, że przynajmniej 50%! Boimy się sami przed sobą przyznać, że dajemy się nabrać – jesteśmy podatni na reklamę, jesteśmy łatwowierni…
ŻG: Pytając jakiegokolwiek rodzica czy dba o swoje dziecko, o jego zdrowie, odpowiednią dietę, świadomość żywieniową, nie znajdziesz rodzica, który przyzna się do błędów na tym polu. Mimo to, miliony rodziców zatruwają własne dzieci bezwartościowym (łatwym do podawania) pożywieniem, zawierającym tysiące barwników, konserwantów, emulgatorów, sztucznych aromatów, rafinowanego cukru. Jak wyjaśnić to zjawisko?
DA: Przyczyny tego zjawiska są bardzo liczne – po części to ignorancja. Sądzimy, że płatki śniadaniowe z duża ilością cukru są zdrowe, że soki z dużą ilością cukru nie szkodzą. Drugą przyczyną jest to, że mamy różne intencje długoterminowe, w porównaniu do tego, co robimy na co dzień. Oszukujemy samych siebie, każdego dnia mówimy: “będę ćwiczył, brał leki, jadł lepiej”. Nie przekłada się to jednak na konkretne działanie.
ŻG: Twoja książka „Szczera prawda o nieuczciwości” odnosi się do etyki. Etycznych problemów jednostki – począwszy od lat szkolnych, aż po nasze relacje z kolegami z pracy, wspólnikami zawodowymi. Co musimy zrobić, aby być uczciwym w stosunku do siebie i innych? Jak zmienić nasze nawyki?
DA: Uczciwość jest jak bycie na diecie. Zanim zaczniemy się odchudzać musimy zdać sobie sprawę ze szkodliwości cukru, tłuszczów, itd. Musimy być świadomi w jaki sposób konkretne, wyuczone nawyki żywieniowe na nas działają. To samo tyczy się nieuczciwości. Musimy dostrzec swoje słabości, przyczyny konfliktów z otoczeniem. Niezbędny jest mały, prywatny„rachunek sumienia”. Dopiero, kiedy zauważymy swoje błędy, możemy rozpocząć proces zmian.
ŻG: Twórcy reklam często odwołują się do emocji dzieci mówiąc: „Rodzice bardzo kochają swoje dzieci, kupią tobie czekoladę”. Dzieci biorą taki przekaz jeden do jednego. Nikt nie protestuje, a jest to nieuczciwa strategia komunikacji. Co możemy zrobić? Jak chronić dobro naszych dzieci?
DA: To jest sytuacja, w której koncerny mają przyzwolenie na kłamstwo. Już to tłumaczę. Reklama sama w sobie nie musi być diaboliczna czy zła. Reklama może być dobra. Sam od czasu do czasu chcę się dowiedzieć czegoś o nowym jedzeniu, nowym urządzeniu, a reklama jest idealnym sposobem, by uzyskać informacje o nowym produkcie. Problem jest w tym, że reklama może być mylna. Jeśli jedna firma kłamie, to tracimy wiarę do całej reszty. Dlatego też jeśli reklamy kłamią, my przestajemy im wierzyć i ufać. Chcemy sprawdzać wtedy wszystko, np. składniki – ponieważ ufamy reklamowanym produktom coraz mniej. Mamy taki kryzys w zaufaniu, ponieważ każda firma chcąc pozyskać klienta ma w zwyczaju kłamać. Przez to też cały nasz ekosystem gorzej funkcjonuje. Nie powinniśmy pozwalać się oszukiwać.
Ariely podnosi poprzeczkę dla wszystkich. Jego pisarstwo odznacza się nadzwyczajnym połączeniem werwy i roztropności. – „Washington Post”
ŻG: Jaką taktykę powinniśmy obrać, aby być uczciwym wobec siebie i nie wpaść w jeszcze większe kłopoty?
DA: Po pierwsze chcę zaznaczyć, że nie jestem niczyim adwokatem. Nie zawsze musimy być w 100% szczerzy. Nie zawsze musimy mówić w czym jesteśmy najlepsi, nie musimy się tym chwalić codziennie. Z drugiej strony uczciwość jest niezbędna – między innymi w relacjach biznesowych. Warto zachować równowagę między niezbędnym kłamstwem, a zwykłą, ludzką uczciwością.
DAN ARIELY
jest profesorem psychologii i ekonomii behawioralnej na Uniwersytecie Duke. Jest założycielem i dyrektorem Center for Advanced Hindsight (Centrum Zaawansowanego Spoglądania Wstecz). Jego prace prezentowano w wielu uznanych tytułach prasowych, takich jak „New York Times”, „Wall Street Journal”, „Washington Post”, „Boston Globe” i innych. Dan Ariely mieszka w Durham w Południowej Karolinie ze swoją żoną Sumi i dwojgiem ich twórczych dzieci, Amitem i Netą.
www.danariely.com
Dan Ariely „Cała prawda o nieuczciwości”
Większość ludzi uważa się za uczciwych, tak naprawdę jednak wszyscy oszukujemy. Od Waszyngtonu po Wall Street, od klasy szkolnej po miejsce pracy – nieetyczne zachowania są wszechobecne. Autor wskazuje, że pomimo naszej złudnej nadziei, iż jesteśmy uczciwi, nie potrafimy oprzeć się pokusie czerpania korzyści z kłamstwa. Nikt nie jest na nie odporny – niezależnie od tego, czy chodzi o białe kłamstwo mające uchronić nas przed kłopotami, czy też o zawyżenie poniesionych kosztów w sprawozdaniu.
Wydawnictwo: Smak Słowa
www.smakslowa.pl
hmm reklamy a może po prostu trzeba wyłączyć tv i nie oglądać reklam ,a do sklepu iść z lista zakupów ? jest to na pewno jakieś rozwiązanie , ja tłumacze dzieciom ,że owoc jest lepszy zdrowszy bo zawiera witaminy , nie mówię ,że nie dam im czasem czekolady ale jednak wybieramy zdrowe produkty