Pierwsze Dni Alergii i Nietolerancji Pokarmowej, które odbyły się 23 listopada w Warszawie, były okazją do podjęcia tematu profilaktyki alergii i troski o swoje zdrowie. Uznani eksperci odpowiadali na najtrudniejsze pytania redaktor naczelnej Magazynu Hipoalergiczni, Żanety Geltz. Tłumnie zgromadzona publiczność miała okazję dowiedzieć się, co możemy zrobić dla siebie i dla naszych dzieci, aby cieszyły się zdrowiem przez całe życie? Zdania ekspertów na temat profilaktyki alergii były podzielone.
Czy alergii można całkowicie zapobiec?
Jeannette Kalyta, położna: Od położnej wszystko się zaczyna. Pracuję w zawodzie już 27 lat i obserwuję ważne zmiany. Jeszcze w czasach PRL- -u uważano, że matka jest największym zagrożeniem dla swojego dziecka. W związku z tym, mama nie dostawała od razu po porodzie noworodka. Na oddziale wisiały plakaty, które informowały o tym, jak fantastyczne są sztuczne mieszanki. Teraz wszystko się zmienia. Praktykuje się przykładanie dziecka skóra do skóry, dzięki czemu jałowa skóra dziecka jest zasiedlana mikroorganizmami z ciała mamy, a nie zmutowanymi bakteriami szpitalnymi. Tatę prosi się, aby ubranka i pieluszki wkładał pod swój t-shirt, żeby je ogrzać i również skolonizować własnymi bakteriami. Zaraz po porodzie można już karmić dziecko piersią, dlatego to położna powinna od razu pomóc mamie w pierwszym karmieniu. Mleko odgrywa ważną rolę w zapobieganiu alergii. Te wszystkie zabiegi budują odporność dziecka i są także wkładem położnych w profilaktykę alergii od narodzin.
Anna Krasucka, specjalistka TCM: Ja podzieliłabym czynniki, mające wpływ na nasze zdrowie na kilka aspektów. Po pierwsze świadomość życia, żywienie, uprawianie sportu, świadomość tego, czym oddychamy i czy w ogóle oddychamy, sen, a także stan emocjonalny. Praca nad tymi czynnikami pozwoli nam uniknąć alergii.
Mirosław Mastej, dr n. med: Alergia nie jest chorobą genetyczną, nic nie wskazuje na to, że można ją odziedziczyć. Natomiast, profilaktyka zaczyna się od narodzin. Wynalezienie sztucznego mleka w USA było wielką rewolucją i pozwalało przeżyć dzieciom, których matki zmarły przy porodzie. Trzeba wiedzieć, że jest to pokarm na bazie mleka krowiego, które nie zawiera kwasów tłuszczowych omega- 6 obecnych w mleku mamy. Jedną kwestią po porodzie jest kolonizacja dziecka bakteriami od ojca, spod tego wspomnianego t-shirta, drugą sprawą jest karmienie dziecka mlekiem matki, którego skład różni się znacznie od składu sztucznych mieszanek. Najważniejsze są kwasy tłuszczowe omega-6. Noworodek i niemowlak, który jest pozbawiony tych substancji w diecie, zaczyna mieć problemy z układem odpornościowym. Dochodzi do rozregulowania funkcji układu odpornościowego i organizm nadmiernie reaguje na coś, co nie jest dla niego zagrożeniem. Jednym z pierwszych objawów jest atopowe zapalenie skóry, w późniejszym okresie życia jest to uciążliwy katar, 5-6 letnie dziecko zaczyna mieć astmę. Jest to nic innego, jak ten sam niepotrzebnie wywołany w organizmie proces zapalny. W medycynie mówi się o marszu alergicznym, ale to jest wciąż ta sama choroba – nieprawidłowa reakcja układu odpornościowego na nieszkodliwe białka. Jak temu zapobiec? Koniecznie karmić dziecko mlekiem kobiety, a jeśli już musimy użyć mieszanki, to obowiązkowo należy sprawdzać skład, aby zawierało DHA. Jest to sztuczny zamiennik, ale lepszy na pewno niż całkowity brak tego składnika. Uniknięcie alergii jest więc możliwe, ale wymaga rewolucji.
Maria Bortel-Badura, dr n. med.: Teoretycznie uniknięcie alergii jest możliwe, ale praktycznie jest to trudne do przeprowadzenia. Faktycznie potrzebna byłaby rewolucja. Musielibyśmy działać od narodzin dziecka tak, jak już to wspólnie omówiliśmy. Ważne jest także dbanie o to, w jaki sposób leczone jest dziecko. Podawanie antybiotyków małemu dziecku niszczy jego odporność. Oczywiście, są sytuacje, kiedy antybiotyk jest potrzebny, ale często jest on nadużywany. Zdrowiu dziecka nie sprzyja także zanieczyszczone środowisko, niezdrowe pożywienie i trudne emocje, które dziecko przeżywa. Profilaktyka alergii jest trudna i wymaga pracy od samego początku, czyli od narodzin, a tutaj mamy już nadzieję na zmiany.
Danuta Myłek, dr n. med.: W 1990 roku byłam członkiem i założycielem Polskiego Komitetu Upowszechniania Karmienia Piersią. W tym czasie cała Polska była edukowana w zakresie tych wszystkich czynności, o których wspomniała Pani Jeannette. Smutno mówić, jak niewiele pozostało z tej edukacji. Niestety, NFZ nie uznaje profilaktyki, układania diety, nie ma tych wszystkich procedur. Cała siła jest więc w nas samych, w społeczeństwie. Karmienie piersią powinno trwać minimum 6 miesięcy i być w tym czasie jedynym źródłem pokarmu dziecka. Człowiek, gdy się rodzi, jest jak dom w stanie surowym. Musi dostać budulec z mlekiem mamy, który pozwoli na rozwój układu nerwowego, odpornościowego, hormonalnego i na rozwój śluzówki jelita. To zapewnia tylko mleko ludzkie. Kazeina z mleka krowiego w organizmie ludzkim się nie trawi. Do strawienia kazeiny potrzeba dwóch żołądków krowy, a nie jednego ludzkiego. Mleko z piersi mamy ma już strawioną kazeinę i jest łatwo przyswajalne, dlatego dziecko pobiera od razu wszystkie wartościowe składniki i tak często robi kupki. Mleko krowie nie przynosi nam pożytku i wcale nie jest źródłem wapnia, a wręcz jest przyczyną odwapniania kości i w efekcie schorzeń narządów ruchu. Innym ważnym składnikiem mleka mamy są przeciwciała IgA. Tego nie ma w żadnym innym mleku ani w żadnej odżywce. Do 6 miesiąca życia dziecko samo nie wytwarza tych przeciwciał. Dopiero po 6 miesiącu można podawać dziecku inne pokarmy, jeśli tego nie zachowamy dziecko zacznie tracić swoją naturalną odporność. Do tego dochodzi niepotrzebna terapia antybiotykami. Już za 7 złotych można zbadać, czy infekcja jest bakteryjna czy wirusowa. W ten sposób można uniknąć przepisywania antybiotyków na infekcje wirusowe, na które one nie działają, a jedynie niszczą odporność. Dodatkowo antybiotyki obecne są w drobiu z ferm i także, w wyniku spożywania drobiu z masowej hodowli, wpływają na nasz organizm ujemnie. Dopóki matka nie ma wiedzy, to będą alergie. Na razie mówi się o alergiach, jakby nas nie dotyczyły. Każda kobieta może karmić piersią, a karmienie piersią jest lekarstwem na wszystko.
Emilia Żurek, psychosomatoanalityk: Ja spojrzę na problem alergii zupełnie inaczej. Nie wiem, czy w obecnym systemie możemy uniknąć alergii. Byłam na Hawajach i obserwowałam życie tamtejszych mieszkańców, którzy cieszą się dobrym zdrowiem. To, co tam odgrywa ważną rolę to: zdrowe żywienie, piękna przyroda, która pozwala zachować wewnętrzny spokój emocjonalny. Każda emocja zapisuje się w naszym ciele. Tyle mówimy o naszych jelitach, ponieważ większość naszych przeżyć i emocji zapisuje się w jelitach. Żołądek nas boli, gdy się stresujemy. Ciało zapamiętuje emocje szybciej niż nasza świadomość. Napisałam książkę, w której opisuję relację między emocjami, a tym, co dzieje się z naszym ciałem. Książka powstała razem z moją dermatolog, która starała się wyprowadzić mnie z przedziwnej alergii skórnej. Alergia pojawiła się u mnie w wieku 45 lat, trwała 2 lata i objawiała się tylko na twarzy. Okazało się, że na moją alergię nałożyło się kilka czynników: od stresu po złe odżywianie. Niekiedy, wystarczy oczyścić jelita, by pozbyć się objawów widocznych na skórze.
Jeannette Kalyta: Jak już padło słowo „emocje”, to ja muszę coś powiedzieć o cięciach cesarskich na życzenie. Obserwuję plagę dzieci z alergią, urodzonych poprzez cięcie cesarskie. Jeśli kobieta świadomie rezygnuje z naturalnego porodu, musi przygotować się na alergię u dziecka. Oficjalnie już mówi się o tym, że dziecko gwałtownie wyjmowane z brzucha przeżywa ogromny stres, bo najczęściej śpi, nie jest gotowe na poród. W jednej sekundzie zmieniamy immunologię dziecka w efekcie stresu. Natura przygotowała kobiety do rodzenia dzieci. Jeśli one z tego rezygnują, narażają się na problemy, które pojawią się być może dopiero za kilkanaście lat. Cięcie cesarskie to jest operacja, więc nie pozostaje bez wpływu na całe ciało, na kręgosłup.
Emilia Żurek: Niemowlęta często mają kolki, gdy ojciec nie akceptuje ciąży lub matki. Gdy kobieta nie ma wsparcia od partnera, wówczas dzieci przeżywają to już w okresie prenatalnym. Takie kolki wynikają właśnie z zapisu emocji w jelitach.
Danuta Myłek: Właśnie, stres jest kolejnym czynnikiem niszczącym odporność, tak jak antybiotyki i nieprawidłowe odżywianie. Jeśli unikniemy tego wszystkiego już w okresie płodowym, zapobiegniemy: alergiom, autoagresjom, nowotworom, infekcjom i bezpłodności. Za tyle obszarów odpowiada grasica, która jest największa w okresie płodowym, a z wiekiem maleje lub niszczy się w efekcie złego stylu życia.
Mirosław Mastej: Grasica jest naszą szkołą. Tylko, kto tam jest uczniem? Białe krwinki, jeden z rodzajów białych krwinek zwany limfocytami. Właśnie w grasicy krwinki uczą się, które ciała są własne, a które obce i nie można im w tym przeszkadzać złym stylem życia. Limfocyty mogą żyć w ciele nawet 20 lat, cały czas zachowując informacje, o tym, co nas uczula.
Danuta Myłek: W ubiegłym wieku pojawiła się teoria higieniczna powstawania alergii. Badano dzieci na wsi, które bawiły się z kotami, świniami, w brudzie i dzieci wychowywane w sterylnych warunkach. Oczywiście, dzieci na wsi nie miały żadnej alergii, a te sterylne miały. Dlaczego? Bakterie produkują takie substancje, które w naszym organizmie zamieniają się w tolerowane substancje. Zyskujemy barierę ochronną i jesteśmy wolni od alergii.
Mirosław Mastej: Częste mycie skraca życie!
Alergia to nie choroba, lecz sygnał, że co ś złego dzieje się z naszym ciałem
Emilia Żurek: Tak, zdecydowanie. Wszystko, co dzieje się z naszym ciałem jest odzwierciedleniem tego, co dzieje się w naszym organizmie. Ciało i skóra dają pierwsze objawy, że coś jest nie w porządku z naszym zdrowiem. Jest taka nauka, patofizjonomika, która dokładnie opisuje obraz funkcjonowania naszego organizmu, który odzwierciedla się na twarzy. Najważniejsze jest, że dopiero powtarzające się czynniki wywołują reakcję ciała.
Danuta Myłek: Każda choroba jest sygnałem. Jest taka książka, którą polecam: „Rak to nie choroba”. Każda choroba jest spowodowana w jakimś stopniu przez nas samych. Przez nasze emocje. Przez złe odżywianie. Gdyby ludzie nigdy w życiu nie jedli mleka krowiego, pszenicy, cukru i wieprzowiny, która mocno zakwasza, gdyby ludzie wiedzieli, co to jest pH organizmu, 3 lekarzy poszłoby na bruk, bo nie mieliby co robić, nikt by nie chorował. Choroba jest zawsze sygnałem: przestań śmiecić w ciele, uporządkuj swoje emocje, wylecz przyczynę, a nie objawy.
Maria Bortel-Badura: Choroba z definicji jest nieprawidłowością w funkcjonowaniu organizmu. Zgodnie z tym, alergia jest chorobą. To samo dotyczy autoagresji, która też jest chorobą, np. choroba Hashimoto, owrzodzenia jelita, cukrzyca I stopnia i inne. Z autoagresją my się nie rodzimy. Czym więc ona jest? Grasica uczy nasze krwinki rozpoznawać swoje i obce białka. Są jednak substancje i czynniki, które zaburzają zdolność limfocytów do prawidłowego rozpoznawania ciał obcych. W takiej sytuacji cała agresja, która powinna być skierowana w obce ciała, kieruje się ku naszym własnym komórkom. Bardzo mało się o tym mówi. Skłonność do autoagresji może być przekazywana genetycznie. Z autoagresją kojarzą się także paciorkowce. One potrafią odwrócić kierunek naszych przeciwciał, które powinny je zwalczać. Przeciwciała zaczynają atakować więc nasz organizm. Najczęściej atakowane jest serce i stawy. Innym czynnikiem wywołującym klasyczną autoagresję jest borelioza.
Mirosław Mastej: To jest bardzo skomplikowane. Wspominałem już o marszu alergicznym – przechodzeniu od AZS poprzez katar sienny nawet do astmy. Jest to jedna choroba i na poziomie biologicznym mamy to wszystko rozpracowane. Alergia jest sygnałem o zaburzonej pracy układu odpornościowego. Na każdej naszej komórce znajdują się białka zwane MHC. To jest jak paszport, a cały układ odpornościowy jest jak kontrolerzy skanujący te wszystkie komórki. Jeżeli masz właściwe MHC na każdej swojej komórce, przechodzisz przez granicę i żyjesz dalej. Jeżeli coś się jednak nie zgadza, to masz problem. Pani dr Bortel-Badura wspomniała o boreliozie. Borelia to jest bakteria, która wnika do komórek człowieka, żyje w nich i likwiduje tam MHC. Wtedy zaczyna się problem autoagresji, bo te wszystkie skanujące służby widzą, że na komórkach brakuje MHC i tym samym odbierają własne komórki jako obce. W alergii również mamy rozregulowany system odpornościowy i mamy do czynienia z nieadekwatną reakcją organizmu na obce, nieszkodliwe białka.
Anna Krasucka: Mówimy cały czas o dzieciach. Warto mówić, że również u osób dorosłych mogą pojawić się objawy alergiczne. Nawet jeżeli matka karmiła piersią, jeżeli grasica jest odpowiednio „wyszkolona”, alergia mimo to pojawia się u dorosłych. Sposobem na uniknięcie alergii jest także zdrowe prowadzenie się, odpowiednie odżywianie, ruch, oddech i emocje. W trosce o swoje zdrowie powinniśmy być świadomymi ludźmi, którzy nie tylko odkrywają cel i sens swojego życia, ale również zastanawiają się, co kładą na talerzu. Możliwość skorzystania z opieki lekarskiej to oczywiście wspaniałość współczesnych czasów. Jednak leczenie możemy zacząć sami od zdrowego odżywiania. Wiele osób je byle jak, w pośpiechu. Przychodzą do mnie na warsztaty osoby 30-40 letnie, które skarżą się na pojawiające się nagle objawy alergii. Ja polecam zmodyfikowanie swojego stylu życia, ponieważ może to dać bardzo dobre efekty. Gorąco zachęcam do przyglądania się naturze i zrozumienia, że my jesteśmy jej częścią. Obserwujmy to, jak ona funkcjonuje i wprowadzajmy pewne proste zasady do własnego życia. Pomidor zimą to nie jest dobry pomysł, ponieważ pomidory rosną u nas tylko latem. Potrzebne jest także pozytywne nastawienie. Powinniśmy nastawić się, że nas choroby ominą.
Danuta Myłek: Ja jestem praktykiem Od lekarza, nawet najlepszego, zależy 10% powodzenia w leczeniu. Pomijam kwestię medycyny naprawczej, skupmy się na alergii. 90% zależy od pacjenta, bo to nie ja, lekarz, będę robić za niego zakupy, obiady i nie ja będę go przekonywać do zdrowych produktów. Pacjent, któremu zależy na zdrowiu musi się uczyć i zdobywać wiedzę. Potrzebna jest świadomość, że to my sami sobie to zdrowie nadwerężyliśmy, więc teraz musimy się postarać nie popełniać już tych samych błędów w żywieniu i stylu życia.
Czy alergii kontaktowej można uniknąć poprzez zdrowe odżywianie?
Anna Krasucka: Żyjemy w świecie bakterii i niemożliwe jest odizolowanie się. Pójdziemy na imprezę, będziemy jeździć konno, spotkamy się ze znajomymi. To wszystko związane jest z siłą naszego układu odpornościowego. Jeżeli będzie prawidłowo funkcjonował, a my mu stylem życia i odżywianiem w tym pomożemy, poradzimy sobie także z alergią kontaktową.
Jeannette Kalyta: Kobietom po porodzie radzę zawsze jak najszybciej pójść do domu. Szpital to miejsce, które musi być sprzątane bardzo mocnymi środkami chemicznymi. Sama zdrowo się odżywiam, a jednak w zetknięciu właśnie z takim środkiem nabawiłam się zapalenia skóry, jakiego nigdy wcześniej nie miałam. Gdy słyszę, że kobieta na 3 dzień po porodzie fizjologicznym nie chce być wypisana do domu, tym samym narażając siebie i dziecko na kontakt z tak silną chemią, od razu żartobliwie pytam, czy mamy się zająć dzieckiem do 18 roku życia. A na poważnie, nieprzyjemny zapach tych środków chemicznych jest na tyle zniechęcający, że w końcu każda kobieta bierze dziecko pod pachę i ucieka jak najdalej.
Mirosław Mastej: Mówimy o człowieku, który już ma alergię. Są 3 grupy czynności, które możemy wykonać: unikać alergenów, jeżeli wiemy, na co jesteśmy uczuleni, stosować leki, które hamują reakcję układu odpornościowego i po trzecie, spróbować wyregulować układ odpornościowy. Aby to zrobić musimy dociec, czego brakuje organizmowi do prawidłowego funkcjonowania i w jaki sposób uzupełnić te braki. Najczęstszą przyczyną alergii są niedobory kwasów omega-6 i omega-3. Są takie składniki, których brakuje dorosłemu w danym momencie życia i dlatego jego układ odpornościowy źle działa. Zaburzenia mogą wynikać także z nadmiaru jakichś substancji. Nadmiar kwasów omega-6 może nasilić reakcję zapalną. Nie ma bowiem niedoboru kwasów omega-3, jest jedynie nadmiar kwasów omega-6. Sztuka polega na tym, aby ilość kwasów w diecie zrównoważyć do proporcji 2:1 omega-6 do omega-3. Tak żywiliśmy się jeszcze 150 lat temu, zanim rozwinął się przemysł spożywczy. Tych potrzebnych elementów w diecie jest oczywiście więcej: chrom, selen itd.
Maria Bortel-Badura: Musimy wzmocnić pracę układu odpornościowego poprzez unikanie alergenów, poprzez komponowanie diety, tak aby dostarczyć ważne substancje do organizmu, ale również poprzez unikanie stresu. Życie w chronicznym stresie powoduje wydzielanie adrenaliny i tym samym zakwaszenie komórek. Zakwaszenie komórek jest pierwszym bodźcem do ich zniszczenia. W zakwaszonym środowisku układ odpornościowy nie będzie dobrze pracował, dlatego do tych wszystkich wcześniej wymienionych sposobów na unikanie objawów alergii, dodałabym życie bez stresu.
Danuta Myłek: Jak sama nazwa wskazuje, alergia kontaktowa powstaje po kontakcie skóry z jakąś substancją. Najczęściej pojawia się na skórze rąk. Zazwyczaj wcześniej dochodzi do zniszczenia płaszcza lipidowego skóry w wyniku prania ręcznego w proszkach, mycia w rozpuszczalnikach itd. Nie ma więc innej metody zapobiegawczej poza unikaniem kontaktu z takimi substancjami. Musimy szanować własną skórę, nie myć jej za często, ponieważ w ten sposób pozbawiamy ją warstwy ochronnej w postaci płaszcza lipidowego.
Emilia Żurek: Była u mnie dziewczyna, która bardzo chciała zostać kosmetologiem, ale miała alergię skórną na dłoniach. Porozmawiałyśmy i okazało się, że nie jest to alergia, lecz reakcja ciała na trudne relacje w rodzinie. Wypracowanie innej komunikacji z bliskimi pomogło pozbyć się problemu. Dziś ta dziewczyna prowadzi własny gabinet kosmetyczny i nie ma problemów skórnych. Jest to przykład na to, jak mocno może reagować nasze ciało na emocje.
10 kroków do równowagi – okiem ekspertów
10 kroków do zdrowia i szczęścia autorstwa Żanety Geltz skomentowane przez ekspertów.
Emilia Żurek: Wydarzenia z dzieciństwa, nierozwiązane sprawy, często mają wpływ na nasze dorosłe życie. Warto więc powracać do nich i w ten sposób pomóc sobie lepiej żyć.
Danuta Myłek: Większość moich pacjentów jest zakwaszona w efekcie niewłaściwego odżywiania: nadmiaru białka, cukru, pszenicy. Za dużo mięsa w diecie zakwasza nasz organizm. pH człowieka powinno wynosić 7,4. Jeśli jest poniżej tej normy, układ immunologiczny i wszystkie komórki gorzej pracują. Za to świetnie rozwijają się wirusy, bakterie i grzyby. Organizm broni się przed zakwaszeniem, obciążając stawy, nerki, tętnice, pęcherzyk żółciowy. Pojawiają się przeróżne choroby, w tym alergie. Unikajmy wieprzowiny, a jedzmy warzywa, które odkwaszają. Dzieci piją za dużo soczków i słodzonych napojów. Dziecko powinno pić wodę, bo to z niej się składa. My wszyscy powinniśmy pić więcej wody.
Maria Bortel-Badura: Nawadnianie organizmu odgrywa ważną rolę w usuwaniu toksyn z organizmu. Toksyny wydalamy przez skórę, nerki i wątrobę, ale bez wody procesy oczyszczania organizmu nie nastąpią. U dzieci, które piją colę, soczki, ale nie wodę, nerki pracują inaczej. Mocz jest zagęszczony i to już sprzyja powstawaniu bakterii. Rano dzień zwykle zaczynamy od kawy, a kawa jest niesamowitym środkiem zakwaszającym organizm, do tego jeszcze mamy stres związany z pracą, który zakwasza i niekiedy duży wysiłek fizyczny, także zakwaszający.
Mirosław Mastej: W średniowieczu obowiązywała reguła: 8h snu, 8h pracy, 8h modlitwy. To jest bardzo dobry schemat, może zamiast modlitwy warto wdrożyć medytację. 8h snu potrzebne jest dorosłemu człowiekowi, aby odbudować białka, które zostały zniszczone w ciągu dnia. Do tego sen musi się odbywać w ciemnościach, bo tylko w takich warunkach jest produkowana melatonina i hormon wzrostu, który regeneruje organizm. Odżywianie jest ważne, odkwaszanie organizmu też, ale trzeba się wyspać!
Anna Krasucka: Wszyscy trzymamy w swoich rękach odpowiedzialność za zdrowie poprzez odpowiednie żywienie. To jest piękne, że sami o sobie możemy decydować. Możemy żywieniem zachować zdrowie lub je zniszczyć. Wszystko zależy od nas.
Jeannette Kalyta: Gdy kobieta dowiaduje się, że jest w ciąży, zaczyna się zdrowe życie: spacery, odżywianie, relaks. Jednak ważne jest również to, jak żyła, gdy starała się o dziecko. Najczęściej niestety jest to życie w biegu, z używkami, także narkotykami. Jak w takiej sytuacji oczekiwać zdrowej ciąży? Spójrzmy w siebie, bo tylko w sobie znajdziemy źródło zdrowia, w tym jak żyjemy.
Anna Krasucka: W medycynie chińskiej jest 2-letnie przygotowanie do zajścia w ciążę. Te przygotowania dotyczą i kobiety, i partnera, ponieważ odpowiedzialność leży po obu stronach.
Eksperci, uczestniczący w debacie jednogłośnie przyznali, że alergii możemy zapobiec. Wymaga to jednak gruntownej przebudowy naszego stylu życia i świadomości w zakresie odżywiania. Emilia Żurek podkreśliła, jak istotną rolę odgrywają emocje. Z dobrym przyjęciem spotkało się „10 kroków do równowagi” – premiera projektu Happy Evolution autorstwa Żanety Geltz. Mamy nadzieję, że powyższa rozmowa stanie się dla czytelników inspiracją do poprawy życia codziennego i pomoże zrozumieć, że nasze zdrowie jest w naszych rękach.
Mirosław Mastej: lekarz z zawodu i powołania. Prowadzi „Centrum Zdrowia dr Mastej” w Jaśle. www.mastej.pl.
Danuta Myłek: jest znanym specjalistą w zakresie alergologii i dermatologii. Pracuje w Stalowej Woli. Jest pionierem w alergologii na Podkarpaciu. Autorka książki „Od lekarza do kucharza”.
Emilia Żurek: filolog, logopeda, trener, mediator, coach i mentor, somatoterapeuta. Od 1984 roku prowadzi własne Centrum Terapeutyczno- Szkoleniowe. www.mentalcoach.pl
Anna Krasucka: trener, doradca żywieniowy, dietetyk Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Pasjonatka zdrowego żywienia. Stworzyła Akademię Odżywiania dla Zdrowia Pięć Smaków www.piecsmakow. com.pl.
Maria Bortel-Badura: lekarz chorób wewnętrznych, specjalista farmakologii klinicznej, specjalista metody dr. R. Voll’a. Związana z Instytutem Noma Medica Volla.
Jeannette Kalyta: mgr położnictwa z ponad 27-letnim stażem pracy w zawodzie. Autorka książki „Położna. 3550 cudów narodzin.” www. szkola-jeannette.pl
Lepiej zapobiegać niż leczyć ,takie zdanie mi przyszło na myśl po tym artykule a więc rodzice do dzieła ,skoro możemy dawajmy dzieciom i mleko i dobre nasze bakterie ,może to ich nie ochroni w 100% ale będziemy mieli świadomość ,że zrobiliśmy wszystko aby nasze dzieci były jak najbardziej zdrowe…:)