Nic nie działało. Skóra twarzy nagle się postarzała, waga poszła w dół. Osobisty kryzys może nas zaatakować z zaskoczenia. Dlaczego najpierw cierpi skóra? Jak odratować zdrowie i przywrócić swoje utracone piękno po załamaniu nerwowym? Swoją historię opowiada Tina Søgaard, która – nie miała wyjścia – musiała wreszcie zająć się tylko sobą.
TEKST: Tina Søgaard
ROZMAWIAŁA: Paulina Owczarzak-Baran
Paulina Owczarzak-Baran: Co musi się wydarzyć, żeby zwykła kobieta stała się producentem kosmetyków do pielęgnacji skóry?
Tina Søgaard: Przeżyłam poważne załamanie nerwowe. Ucierpiała na tym również moja skóra, która nagle stała się szara i zmęczona. Szukałam kosmetyków, które mi pomogą, ale bezskutecznie. W końcu postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i postanowiłam zrobić coś, żeby sobie pomóc. Zamówiłam wszystkie potrzebne składniki nie skupiając się na cenie, gdyż wiedziałam, jaki efekt chcę uzyskać i przyniosłam je do domu. Zwyczajnie zaczęłam je miksować w swojej kuchni, zaczęłam gotować kremy i wymyśliłam serum – bez myślenia o tym, ile pieniędzy można na tym zarobić, chodziło tylko o mnie. Właściwie, dbanie o skórę od zawsze było moją pasją, a kiedyś nadarzyła się stosowna okazja do rozwinięcia swojej marki połączonej z tym, co kocham. Kiedyś, gdy pracowałam dla jednej z firm kosmetycznych, zauważyłam, że produkują więcej produktu, niż są go w stanie sprzedać, dlatego zaoferowałam im, że mogłabym sama rozprowadzać nadwyżkę i wprowadzić moją markę. Firmie spodobała się ta propozycja i zaczęłam prowadzić swoją firmę. Po jakimś czasie wykupiłam część firmy i uruchomiłam produkcję kosmetyków do pielęgnacji skóry dla m.in. znanych postaci w Danii i w innych krajach skandynawskich.
Koncepcja Ecooking była już od dłuższego czasu w trakcie tworzenia, ale nie zamierzałam tworzyć z niej jakiejś marki, miał to być sposób raczej dla moich prywatnych potrzeb. Wiem, jak ważne jest oczyszczanie skóry, dlatego stworzyłam mleczko oczyszczające, które nie wysusza mojej skóry. Dodatkowo, stworzyłam tonic dla skóry, który nie tylko oczyszcza ją, ale dodatkowo nawilża ją podczas dnia. Jednak, moim nadrzędnym celem było stworzenie kremu na dzień i na noc. Również i tutaj ważnym dla mnie było dodanie nawilżenia dla skóry, ale też chciałam, aby miało ono efekt naprężenia dzięki działaniu Super Serum z surowicą. Multibalm powstał z myślą o mojej przeszłości i z uwagi na przeżycie, kiedy to, jako młoda dziewczyna, strasznie spiekłam sobie usta podczas wakacji z rodzicami. Przez wiele lat stosowałam balsamy do ust, aby pomóc sobie odbudować naskórek, niestety jestem uczulona na niektóre składniki balsamów, dlatego też stworzyłam własny Multibalm, który nie zawiera żadnego z tych składników.
Wszystkie kosmetyki, które sama stworzyłam, wyleczyły moją skórę idealnie, a przyjaciele oraz rodzina, która do mnie zaglądała, za każdym razem otrzymywała próbkę któregoś z preparatów do przetestowania. Wkrótce wracali i prosili o produkty, które wyleczą ich własne problemy. Trądzik został wyleczony, zmarszczki zostały zminimalizowane, a piękno skóry zostało przywrócone dzięki moim produktom, które dostarczałam w słoiczkach, które właściwie… dostarczały jedzenie dla skóry. I tak właśnie rozwinął się pomysł Ecooking. Produkty są bardzo unikalne. Zostały stworzone z myślą o tym, żeby być pożywieniem dla naszej skóry.
POB: Zwykle spotykamy się z bardzo agresywnym marketingiem przedsiębiorstw kosmetycznych. A jak Ty wspierasz swoją markę?
TS: Pewnego dnia zadzwoniła do mnie moja mama i poprosiła o pomoc z rozszyfrowaniem ulotki, gdyż kompletnie nic z niej nie rozumiała, nie wiedziała w końcu, jak ma użyć nowego produktu. Gdy przyjechałam do niej w ten sam dzień, ona zdążyła powyjmować już wszystkie kremy i popodkreślać wszystko, czego nie rozumiała. To właśnie ta sytuacja skłoniła mnie to stworzenia takich etykiet na produkcie, żeby nikt nie miał wątpliwości, co kupuje i do czego to służy.
Markę Ecooking stworzyłam w oparciu o szczerość i przejrzystość, dlatego też etykiety pokazują dokładnie to, co zawiera dany kosmetyk. Krem na dzień jest nazwany krem na dzień, nie ma żadnych kolekcji kremów do wyboru. Każdy mój produkt jest dokładnie przetestowany i sprawdzony, nie potrzebuje on kolejnych odmian. Wielość składników, które wykonują całą robotę, jest dość droga, a serwowane są w dawkach, dzięki którym będziemy widzieć efekty. Nie musisz wydawać fortuny na Ecooking – wszystko, co jest potrzebne Twojej skórze, aby zapewnić potrzebne efekty, już jest dodane do receptury. Zależało mi na tym, aby każdy – kobieta czy mężczyzna – nawet z ograniczonym budżetem, mógł poczuć, jak to jest mieć zdrową i piękną skórę. Innymi słowy, otrzymujesz o wiele więcej niż za to płacisz. Atutem jest też brak sztucznych środków chemicznych, moje produkty są czyste i organiczne. Wszystkie produkty mogą być użyte przez wszystkich domowników, a niektóre wręcz mogą być użyte do przyrządzania potraw.
POB: Dzięki jakim składnikom osiągasz swój cel? Co właściwie żywi skórę?
TS : Nie ma właściwie jednego składnika, dzięki któremu osiągałabym swój zamierzony cel. Wszystkie działają na inny sposób: nawilżają, redukują zmarszczki, dostarczają jedzenie dla skóry. Myślę, że żaden z moich składników nie wykonuje pracy sam, dopiero kiedy są połączone, otrzymujemy pożądany efekt. Podam przykład, aby to zobrazować: Hexapeptide8 hamuje uwalnianie neuroprzekaźników i rozluźnia mięśnie twarzy, więc zmniejsza drobne zmarszczki. Kwas hialuronowy ma zdolność nawilżania, a ta jest niezbędna do uzyskania młodszej i delikatniejszej skóry, jednocześnie rewitalizuje zewnętrzne warstwy skóry i pozostawia ją nawodnioną i świeżą. Dodatkowo redukuje zmarszczki.
Dodanie któregokolwiek z tych składników do swoich produktów zależy tylko i wyłącznie od Ciebie – wszystkie są bardzo odżywcze dla skóry. Istnieją też takie kosmetyki, które możesz użyć zarówno do gotowania, jak i do bezpośredniego spożycia. Multioil Fragrance-free idealnie nadaje się do porannego koktajlu, do polania na sałatkę lub do smażenia potraw. Sól Ecooking jest świetna do omletu, a Lip Scrub jest przyjemny i słodki. Możesz go nałożyć na usta i zjeść.
POB: Twierdzisz, że możemy użyć oleju do jedzenia i do pielęgnacji ciała? Odważne stwierdzenie!
TS: Oczywiście! Możesz użyć oleju Ecooking do porannego smoothies, gdyż bazuje on na olejach tłoczonych na zimno. Możesz go użyć nawet na patelni, jeśli masz taką ochotę, a sól z Ecookingu jest pełna minerałów, naturalnych witamin i wapnia itd. Smakuje znakomicie na omlecie, jak już wspominałam.
POB: A gdzie możemy zamówić swoją pierwszą porcję tych pożywnych kosmetyków?
TS: Obecnie pracuję nad tym, aby poszerzyć zasięg poza rynek duński, ale na razie nasze kosmetyki można zamówić na CultBeauty.com, skąd wysyłamy na cały świat. Zapraszam też na ecooking.dk.
Tina Søgaard
Za marką Ecooking stoi Tina Søgaard. Całe życie jest związana z pielęgnacją skóry. Wszystko zaczęło się od jej o s o b i s te g o kryzysu. Pierwsze preparaty stworzyła we własnej kuchni bazując na swojej wiedzy o składnikach i pasji do pielęgnowania skóry. Posiada ponad 20-letnie doświadczenie w tej dziedzinie. Więcej informacji: info@ecooking.dk