Wyśledził najgroźniejszych oszustów podatkowych, wsadzał do więzienia zorganizowane grupy narkotykowe, budując strategię wyłapywania pedofilów – zasłynął na cały świat. Teraz dobiera się do producentów żywności. Właśnie organizuje koalicję międzynarodową, aby ukrócić proceder, w którym kupujemy swoją przyszłą truciznę, groźny suplement diety albo nieoznakowany alergen, płacąc srogie pieniądze za niebezpieczne buble. ANDY MORLING, prawnik z misją – od 20 lat robi porządek, a obecnie działa globalnie. Chce przywrócić zaufanie konsumentów do dostawców żywności. Apeluje do nas o to, aby zgłaszać swoje podejrzenia i powstrzymać przestępstwa żywnościowe.
Żaneta Geltz: Co to jest „przestępstwo żywnościowe”?
Andy Morling: Pomimo, że pojęcie „przestępstwo żywnościowe” nie jest zdefiniowane w prawie brytyjskim, to jest ono wykorzystywane do określenia kompetencji brytyjskiego National Food Crime Unit – brytyjskiego organu krajowego ds. Przestępczości związanej z żywnością. Przestępczość związana z żywnością jest ogólnym określeniem, które opisuje poważne oszustwa i kłamstwa wpływające na bezpieczeństwo lub autentyczność żywności i napojów. W normalnym życiu „Food Crime” to „poważne oszustwo na tle odżywiania”. Przestępczość w zakresie żywności jest często skomplikowana i generalnie motywowana zyskiem finansowym, a nie ideologią.
Na ogół to sprzedawca jest związany z nieuczciwym procesem wprowadzenia groźnego składnika lub produktu żywnościowego niekorzystnego dla konsumenta. Przestępczość w przemyśle spożywczym może być dochodowym interesem gospodarczym dla prowadzących biznes, ale w niemal każdym przypadku ofiarą staje się konsument końcowy.
Nasza działalność wywiadowcza obecnie znajduje niewielkie powiązanie między ustalonymi grupami przestępczości zorganizowanej, a popełnianiem przestępstw związanych z żywnością, związanych w dużej mierze z rzeczywistością, która wydaje się niemal konieczna, aby być legalnie obecnym w przemyśle spożywczym w celu jej karnego wykorzystania. Dostęp do odpowiednich mechanizmów produkcyjnych, magazynowych i dystrybucyjnych, rynków zbytu i wiedzy na temat produktów – w znacznej mierze ograniczonych do osób zajmujących się handlem artykułami żywnościowymi – pozostaje kluczowy dla skutecznego wychwycenia większości typów przestępczości żywnościowej.
Przestępczość żywnościowa jest zawsze motywowana nieuczciwym zyskiem finansowym. Wkroczenie do przestępczości odbywa się stopniowo, jak przy linii przesuwnej, a nie na takiej zasadzie, że podmioty podejmują jedną, nieodwracalną decyzję, aby operować nielegalnie. Mimo, że istnieją wyjątki, większość przestępców prowadzi swoje działania w sposób ciągły. Nie są to osoby z innych obszarów przestępczości, które nagle zapragnęły spróbować swoich sił w nowej dziedzinie. Nie zmniejsza to jednak niekwestionowanej powagi tej przestępczości, a także szkody wyrządzonej społeczeństwu, rządowi i portfelom konsumentów.
Szkody wyrządzone przez przestępczość żywnościową są przyczyną:
– wielu przypadków śmierci, co może być przyczyną zmniejszenia zaufania konsumentów,
– dodatkowych kosztów dostawców usług podstawowej opieki zdrowotnej,
– kosztów egzekwowania przepisów i utraty dochodów z podatków,
– zagrożeń religijnych lub etycznych,
– szkód dla handlu międzynarodowego.
Fizyczne szkody konsumentów wcale nie leżą w interesie przestępców (a tym samym ryzyko wykrycia – jak chociażby zatrucia), choć często może to być niezamierzoną konsekwencją. Nawet jeśli duży kompromis bezpieczeństwa publicznego nie wynika z incydentu związanego z przestępczością żywnościową, często nie wiadomo, jaki jest wpływ na żywienie lub długoterminowe zdrowie zaopatrywanej w nieuczciwą żywność populacji. W tym roku jednym z naszych najważniejszych priorytetów jest przeciwdziałanie stosowaniu szkodliwych dodatków, jako wcześniej niezdeklarowanych alergenów. Choć jak już wspomniałem, niewielu przestępców żywieniowych wyrządziło szkodę fizyczną konsumentom celowo, to użyte szkodliwe dodatki mogą często powodować niezamierzone reakcje alergiczne.
ŻG: Jest Pan funkcjonariuszem policji czy rządowym inspektorem?
AM: Jestem pracownikiem służby prawniczej zatrudnionym przez rząd brytyjski. Mam ponad 25-letnie doświadczenie w prowadzeniu śledztw w obszarze poważnej i zorganizowanej przestępczości różnego rodzaju. Ten zestaw umiejętności znajduje odzwierciedlenie w składzie krajowego organu ds. przestępczości związanej z żywnością, w którym prawie wszyscy pracownicy pochodzą ze środowisk policyjnych. Zanim przystąpiliśmy do NFCU, nie miałem wcześniej wiedzy ani zrozumienia dla przemysłu spożywczego, więc była to dla mnie bardzo duża krzywa uczenia się!
ŻG: Czy Wasza organizacja działa globalnie?
AM: Naszym głównym problemem jest brytyjski konsument i inne brytyjskie jednostki gospodarcze. Biorąc pod uwagę prawdziwie globalny charakter łańcuchów dostaw żywności, aby to zrobić – musimy działać w skali globalnej. Ze względu na fakt, że Wielka Brytania importuje około 50% swojego pożywienia i napojów, ważne jest, abyśmy współpracowali z innymi krajami, aby chronić łańcuchy dostaw przed oszustwami. Współpracujemy ściśle z naszymi partnerami w Unii Europejskiej i regularnie dzielimy się informacjami. W chwili obecnej wraz z moją koleżanką Karen Gussow z Holenderskiej grupy ds. Przestępczości Żywnościowej, jesteśmy w trakcie ustanawiania Globalnego Sojuszu na rzecz Przestępczości Żywnościowej. Dzięki temu zgromadzimy najważniejsze narody z całego świata, aby dzielić się wiedzą, wymienić dobre praktyki i rozwijać interoperacyjność. Pierwsze posiedzenie tej grupy ma się odbyć w USA na początku 2018 roku.
ŻG: Kto powinien obawiać się działań ze strony organów ds. walki z przestępczością żywnościową?
AM: Tak naprawdę to zapobieganie jest bardzo ważnym aspektem w zakresie egzekwowania prawa. Zapobieganie popełnieniu przestępstwa jest bardziej wskazane w celu zbadania sprawy, która ma właśnie miejsce. Nasza organizacja działa raczej jako środek odstraszający dla potencjalnych przestępców. To bardzo proste, jeśli kłamiesz i oszukujesz konsumentów, znajdziemy Cię. Gdy Cię już znajdziemy, to dołożymy wszelkich starań, abyś odpowiedział za swoje przestępstwa. Tak więc, odpowiedzią na pytanie jest to, że każdy, kto dopuszcza się żywnościowego przestępstwa, jest na naszym radarze i powinien się obawiać.
ŻG: Czym się dokładnie zajmujecie? Sztucznymi dodatkami, toksynami wyprodukowanymi przez ludzi czy też innymi wadami jakościowymi?
AM: Nasza praca obejmuje wszystko to, co jest źle przetworzone i podane człowiekowi. Może to być jego skład, trwałość, kraj pochodzenia, metoda produkcji lub właściwości zdrowotne. Może to być subtelne zafałszowanie składnika żywności lub zastąpienie całego produktu czymś gorszym. Przestępcy mogą korzystać z niedrogiego produktu podstawowego, sprzedawanego na rynek masowy lub wysokiej wartości produktu niszowego sprzedawanego tylko w małej ilości.
ŻG: Czyli jak to wygląda w praktyce? Czy to konsument daje Wam znać o możliwym przestępstwie czy też może konkurencja anonimowo informuje Was o nielegalnych praktykach producenta?
AM: Z wielu powodów procent zgłaszanych przypadków ofiar przemysłu żywnościowego jest nadal bardzo niski. Konsumenci ciągle rzadko zdają sobie sprawę z tego, że jeśli świeżo zakupiony lub zastosowany produkt jest niewłaściwy, to stają się ofiarami przemysłu. Jednak wówczas osoby takie obawiają się o swoją reputację i niestety rzadko się do nas zgłaszają. Większość przypadków to informacje od konkurencji, która ma swoje podejrzenia oraz od pracowników instytucji publicznych, którzy są świadomi popełnionego przestępstwa. Jednak nawet w przypadku tych informatorów, bardzo ciężko jest im przełamać się i skutecznie wykonać telefon do nas. Właśnie w celu rozszerzenia przepływu informacji, nasza organizacja prowadzi własne badania naukowe.
ŻG: Jakie korzyści płyną z Waszej pracy dla konsumentów, a jakich konsekwencji mogą spodziewać się firmy, które zostają złapane?
AM: Nasza praca polega na utrzymaniu zaufania konsumentów do brytyjskich sieci dostaw żywności. Ma to zasadnicze znaczenie dla ich dobrego samopoczucia i dla gospodarczego dobrobytu całego narodu. Uważamy, że w takich sprawach „oszustwo to oszustwo”. Naszym celem jest więc ukaranie przestępcy w świetle prawa karnego, gdzie kary są znacznie wyższe niż w przepisach o żywności. Sprawca poważnego nadużycia popełnionego z premedytacją może zostać skazany na karę pozbawienia wolności do lat dziesięciu i utratę majątku, którego przedsiębiorca dorobił się na oszustwie.
Działalność brytyjskiego organu krajowego ds. przestępczości związanej z żywnością przynosi wiele korzyści konsumentom. Nasze działania prowadzą do tego, że toksyczna żywność zostaje usunięta z rynku, w której pożywienie zostało skażone alergenem lub inną substancją szkodliwą, a skutki zdrowotne mogą być znaczące. Ponadto zapewniamy, że przestępcy są identyfikowani i łapani w krótkim czasie. Nie tylko samo społeczeństwo korzysta na karaniu i chwytaniu przestępców, ale również zapobiegamy powstawaniu kolejnych przestępstw na tle żywności. Nawet jeśli nie ma bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia, oszustwo może uniemożliwić konsumentom przestrzeganie ich zasad religijnych lub etycznych, takich jak w przypadku, gdy tradycyjnie wyprodukowane mięso jest sprzedawane jako zgodne z szaratem lub sprawiedliwym handlem (fair trade) lub żywnością z wolnego chowu. Może ono być błędnie znakowane. W przypadku, gdy jakość produktów spożywczych jest nieprawdziwie przedstawiona, np. w odniesieniu do produktów o wysokiej wartości, takich jak sery i wędliny, nasza praca pomaga konsumentom nie przepłacać za ich jakość. Na koniec, nasza praca zapewnia utrzymanie żywotnego i szanowanego przemysłu spożywczego, który przynosi korzyść dla gospodarki, a także każdemu obywatelowi Wielkiej Brytanii.
ŻG: Czy istnieją jakieś dane dotyczące przestępstw na tle żywności w Wielkiej Brytanii oraz Unii Europejskiej?
AM: Takie statystyki praktycznie nie istnieją, jest to spowodowane niską świadomością na ten temat. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że brytyjski biznes spożywczy traci około 5% przychodów z powodu oszustw. Jest to już znaczna suma pieniędzy. Zdecydowana większość żywności i napojów w Wielkiej Brytanii, a nawet w UE, jest całkowicie bezpieczna i autentyczna. Zadaniem brytyjskiego organu krajowego ds. przestępczości związanej z żywnością i podobnych organizacji w całej UE i krajach trzecich jest utrzymanie tego.
ŻG: Dlaczego, Pana zdaniem, zwykłe organy rządowe nie są w stanie zadbać o zdrowie konsumentów oraz o żywność, którą spożywamy?
AM: Agencja ds. Standardów Żywności ponosi główną odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego w Wielkiej Brytanii. Robi to na wiele sposobów, głównie za pośrednictwem inspektorów regulacyjnych na szczeblu lokalnym. Jest to dość skuteczna metoda w kontekście osiągnięcia i pozyskania żywności, której możemy ufać. Natomiast naszą rolą (NFCU) jest uporanie się z cienką, szarą strefą w poważnej przestępczości, obecnej w łańcuchach dostaw żywności. W odniesieniu do bardzo specjalistycznego zagrożenia żywnościowego jesteśmy po to, aby uzupełnić szeregi organów regulacyjnych, a nie po to, by je zastąpić.
ŻG: A co mówi się o praktykach marketingowych producentów mleka modyfikowanego dla dzieci, którzy robią wszystko, co możliwe (nawet przekraczając granice prawa), aby dotrzeć ze swoimi produktami do kobiet w ciąży?
AM: Nie znam specyfiki akurat tego tematu, chociaż zdaję sobie sprawę, że ogólne praktyki marketingowe mogą często być naciągane, nawet jeśli w rzeczywistości są zgodne z prawem. Jednakże, nie powinno być akceptacji dla nieuczciwości w marketingu żywnościowym i w żadnej innej branży. W przypadku, gdy widzisz, że firma zajmująca się sprzedażą artykułów spożywczych zamierza wprowadzić w błąd konsumenta, najlepiej to niezwłocznie zgłosić i poddać regulacji prawnej.
Andy Morling
Szef jednostki NFCU – National Food Crime Unit w Wielkiej Brytanii – działającej w ramach Food Standard Agency(FSA), powstałej w 2013 r. na skutek poważnego kryzysu związanego z mięsem końskim. Z wykształcenia prawnik, ekspert w prawie karnym, prowadził poważne śledztwa na rzecz Królowej Anglii, zajmował się poważnymi przestępstwami w obszarze wrogich przejęć oraz zorganizowaną przestępczością w handlu narkotykami. Jego celem jest zapobieganie rozwijaniu się zorganizowanej przestępczości, jak sam mówi: „Gdzie są pieniądze, jest przestępstwo. A gdzie są duże pieniądze, tam są duże przestępstwa.” Jego nazwisko stało się znane kilka lat temu, gdy w 2010 r. dołączył do National Crime Agency (Krajowa Agencja ds. Przestępczości), gdzie odpowiadał za strategiczną reakcję na seksualne wykorzystywanie dzieci i stał się wysoce szanowanym – światowej sławy- ekspertem w zakresie przestępczych zagrożeń związanych z wykorzystywaniem dzieci.
Ciekawy temat ,u nas tez by się taka komisja przydała ,niby jest urząd ochrony konsumentów ale kogo on chroni?? w sumie nigdy nie pisałam do nich i nie wiem jak to działa ,ale wiadomo że chociaż by parówki z biedry nie są zdrowe i czy ktoś cos z tym robi??