„Bieganie to frajda, przyjemność, endorfiny, dawka energii, lepsza kondycja i krążenie. Ale to też zdrowy egoizm – czas, którego nikt mi nie zabierze. Czas bez telefonu, maili, smsów. Czas na usłyszenie własnych myśli. I oddechu.”
Beata Sadowska, dziennikarka, autorka książki „I jak tu nie biegać!”
Zaczyna się od bólu karku i ramion. Później pojawia się chroniczny ból głowy, problemy z dłońmi i biodrami. Takich skutków mogą spodziewać się osoby, które pracują za biurkiem 8 godzin w tej samej, często nieprawidłowej pozycji powoduje przeciążenia kręgosłupa, doprowadzając do zwyrodnień. Na domiar złego, po pracy wcale nie udajemy się na przechadzkę, tylko zasiadamy przed telewizorem.
Problem braku ruchu dotyczy także młodzieży, która masowo zwalniana jest z zajęć wychowania fizycznego, a zamiast piłki dziecko dostaje od rodziców smartfona. Wymówek, aby nie uprawiać sportu mamy wiele: „brak czasu”, zbyt duża odległość od fitness klubu, „brak pieniędzy” czy przekonanie, że to po prostu nie dla nas. Motywacją do zmiany bywają nadmierne kilogramy, brak poczucia własnej wartości, a niekiedy wręcz choroba.
Czy rzeczywiście trzeba spędzać godziny na siłowni, aby prowadzić aktywny tryb życia? Aktywne życie obejmuje przede wszystkim wykonywanie codziennych czynności, nawet tak błahych jak mycie zębów czy ścielenie łóżka. Często doskonałym źródłem ruchu jest to, co uważamy za stratę czasu – chodzenie do pracy pieszo, sprzątanie, praca w ogrodzie czy codzienne wyjście po zakupy. Dopiero później jest sport, który ma za zadanie odprężyć, uelastycznić i wzmocnić nasze ciało. Dla osób pracujących w pozycji siedzącej jest też najlepszym sposobem, aby wpleść ruch w życie codzienne. Siedzenie skraca nasze życie, prowadzi do wielu chorób i negatywnie wpływa na nasze samopoczucie. Nie podejmując aktywności fizycznej pozbawiamy też samych siebie najlepszego sposobu walki ze stresem.
Aktywuj swoje ciało
Możemy nie mieć motywacji do uprawiania sportu. Wystarczy jednak zrobić pierwszy krok, przebiec pierwszy kilometr lub pójść na pierwsze zajęcia do fitness klubu, a chęć do uprawiania sportu natychmiast się pojawi. Ruch powoduje wydzielanie się endorfin, które nie tylko poprawiają humor, ale również pomagają poradzić sobie z depresją i chronicznym przemęczeniem. Błogi stan, który ogarnia nas po powrocie z biegu czy z siłowni jest więc zasługą hormonów, które jednocześnie sprawiają, że mamy ochotę na więcej. Dawkowanie sportu codziennie po 10 minut daje znacznie lepsze efekty, niż mordercze godziny na siłowni raz w tygodniu. Może więc zamiast oglądać 30 minut serial lub program informacyjny w telewizji, lepiej pójść na spacer i pomyśleć?
Terapeutyczne działanie sportu (ruchu samego w sobie) przyczynia się także do niwelowania skutków stresu. Pierwszym objawem stresu jest często napięte, sztywne ciało, które sprawia nam fizyczny ból. Sport jest tutaj niezastąpiony. Oczywiście musi to być odpowiednio dobrana aktywność fizyczna, czyli taka, która rozluźnia ciało i odpowiada naszym potrzebom. Gdy chcemy pozbyć się napięć z ciała, lepiej jednak unikać ćwiczeń siłowych, a wybrać gimnastykę.
Sport jak terapia
Sport może być także formą medytacji, jeśli będziemy uprawiać go świadomie. Na macie czy na ścieżce biegowej mamy być może jedyną w ciągu dnia okazję, aby pobyć ze sobą sam na sam i na chwilę oderwać się od pędu życia codziennego. Wiele kobiet obserwuje u siebie zmianę stosunku do własnego ciała, mimo kilku nadprogramowych kilogramów czy cellulitu. Widać to na wszelkich imprezach biegowych, na których panie wcale nie ukrywają swoich ud czy ramion pod obszernymi ubraniami. Sport i osiąganie kolejnych małych sukcesów rozbudza w nich pewność siebie. Uczy także szacunku do ciała, które ma nam służyć, ale aby tak się stało, musi być przez nas kochane i akceptowane. Dobre nastawienie i dalsze zaangażowanie w uprawianie sportu odwdzięczają się w postaci mniejszej warstwy tkanki tłuszczowej, uregulowanego poziomu cukru we krwi, dotlenienia mózgu, mniejszego ryzyka osteoporozy, a nawet w postaci ładniejszej, dotlenionej skóry. Ma to związek także z wydalaniem toksyn z ciała za pośrednictwem potu. Chociaż tak wiele z nas nie lubi się pocić, jest to doskonały sposób na oczyszczenie skóry i odblokowanie porów.
Kanapa czy ruch?
Zmęczeni po pracy odruchowo kierujemy się w stronę najbliższej kanapy. Kiedyś miało to uzasadnienie, ponieważ częściej się ruszaliśmy i nasze ciało potrzebowało odpoczynku w formie biernej. Jak podkreśla Ewa Woydyłło w wywiadzie dla Magazynu Hipoalergiczni, współczesny świat dostarczył nam dobrodziejstw, które jeszcze bardziej zmniejszają konieczność wysiłku fizycznego – schody ruchome, pralki, zmywarki i wreszcie samochody. Obecnie wiele osób pracuje umysłowo, nie wysilając ciała, dlatego potrzebny jest świadomy i mądry wybór odpoczynku w formie aktywnej.
Mamy wiele możliwości:
- początkujący mogą wychodzić na długie spacery, nordic walking, jeździć na rowerze, pływać
- dla osób szukających relaksu dla ciała i umysłu odpowiednia będzie joga, pilates, taniec, rytuały tybetańskie
- poszukujący wyzwań wybiorą bieganie, siłownię, trening obwodowy, czyli tak modny ostatnio cross fit
Jeśli powyższe propozycje wydają się nudne, ruchu możemy poszukać na ściance wspinaczkowej, w parku linowym czy na lodowisku. W pracy również można sobie poradzić, organizując ergonomiczne stanowisko pracy i przynajmniej co godzinę zmieniając pozycję. Podczas pracy, od czasu do czasu, warto wyciągnąć ramiona w górę, wykonać krążenia szyi oraz nadgarstków. Na zachodzie pojawiają się już biura, w których przed komputerem można stać. Stanie bowiem jest również wysiłkiem dla ciała i pozwala spalić prawie 200 kcal więcej dziennie w porównaniu z siedzeniem. Biorąc pod uwagę zagrożenie w postaci nadwagi, jakie niesie za sobą siedzenie, każde 200 kcal jest na wagę złota.
Polecane na Harvardzie
Sport zastępuje terapeutę, masażystę i saunę. Przy tym dostępnych jest tak wiele form ruchu, które nie wymagają żadnych nakładów finansowych, że z powodzeniem możemy powiedzieć, że ruch to darmowy lek na większość przypadłości gnębiących współczesnego człowieka. Dobrodziejstwo ruchu podkreślają także twórcy piramidy zdrowego stylu życia i żywienia z Harvardu, którzy codzienny ruch stawiają u podstaw zdrowego życia, jako aspekt ważniejszy nawet od odżywiania. Jednak warto podkreślić, że jako element piramidy, ruch nie dawałby pozytywnych efektów, bez odpowiedniego odżywiania.
Polecam książki
Beata Sadowska „I jak tu nie biegać!”
Scott Jurek „Jedz i biegaj!”
Autorka „Happy Evolution – 10 kroków do zdrowia, szczęścia i równowagi”: Żaneta Geltz
ciężko jest zmienić swoje nawyki żywieniowe czy jakiekolwiek ,nastawieni jesteśmy na codzienne robienie rzeczy wyniesionych z domu i cos nowego ciężko nam wgrać w nasz schemat życiowy ,bo nasz mózg się buntuje przeciwny temu żeby cokolwiek zmieniać i wychodzić ze strefy komfortu
to prawda ,jak już człowiek ruszy tyłek to potem jest łatwiej ale ten pierwszy krok jest najtrudniejszy ,pamiętam jak dwa miesiące wybierałam się na basen a potem co hooop i już nie mogłam się doczekać zajęć ruchu śmiechu ,do tego nagle zachciało mi się zweryfikować jadłospis i hoop waga 5 kilo w dół