Schudnąć bez żadnego trudu i wysiłku 12 kg w jeden miesiąc to marzenie wielu z nas. Znasz to prawda? Na każdym kroku bombardowani jesteśmy reklamami cudownych suplementów, produktów leczniczych, metod przynoszących błyskawiczne efekty. Wizja szczupłej sylwetki kusi. Kolejny raz na mailu, w Internecie pojawia się taka reklama, a w niej szereg informacji zapewniających o wiarygodności naszego specyfiku. Ba! Potwierdzonego badaniami naukowymi… Składamy więc impulsywnie zamówienie. Jeszcze tylko przelew za jedyne 199 zł… i czekamy na nasze „błyskawiczne odchudzanie w pigułce”.
A co w sytuacji kiedy zostaliśmy wprowadzeni w błąd i nasza pigułka nie przynosi żadnych efektów? Co wtedy? Czy przysługują nam jakieś prawa? Czy w najlepszym przypadku (o ile stosowanie suplementu nie wywoła efektów ubocznych lub – jak w przypadku dziewczyny, która zażyła lek dinitrofenol) poza gorzką lekcją rozczarowania, możemy się jakoś bronić przed kolejnymi manipulacjami?
Przede wszystkim musimy pamiętać, że suplementy diety podlegają przepisom prawa żywnościowego, a nie farmaceutycznego. W związku z czym, suplementy w odróżnieniu od leków, nie przechodzą skomplikowanej procedury rejestracyjnej, wystarczy powiadomienie właściwego organu – w naszym przypadku jest to GIS (Główny Inspektorat Sanitarny) o wprowadzeniu produktu do obrotu.
Suplementy diety standardowo, kontrolowane są, tak jak inne rodzaje żywności, pod kątem zanieczyszczeń mikrobiologicznych, czy pozostałości metali ciężkich, a także znakowania. Zgodnie z nadrzędną zasadą prawa żywnościowego, produkt wprowadzany do obrotu musi być bezpieczny dla konsumenta. W Polsce nie ma jednego aktu, który by w sposób wyczerpujący regulował omawianą kwestię. Brak jednoznacznych przepisów w zakresie sprzedaży suplementów rodzi szereg wątpliwości dla zwykłego konsumenta. Zanim jednak poddasz się z bezsilności wobec braku niejednoznacznych informacji – pamiętaj o swoich prawach.
Badania laboratoryjne suplementów diety zlecone przez NIK wykazały, że wiele suplementów nie wykazuje cech deklarowanych przez producentów, Wiele z nich ma szkodliwy wpływ na zdrowie. W sprzedaży (w aptekach stacjonarnych i internetowych) obok rzetelnych preparatów z suplementami, znajdowały się suplementy diety zawierające np. bakterie chorobotwórcze, substancje zakazane z listy psychoaktywnych, czy stymulanty podobne strukturalnie do amfetaminy – działające jak narkotyk.
CZEGO NIE MOŻE ROBIĆ PRODUCENT SUPLEMENTÓW DIETY?
PO PIERWSZE
Nawet jeśli konkretny produkt nie szkodzi, producentowi nie wolno wprowadzać nikogo w błąd
Wprowadzanie w błąd polega na wywoływaniu u adresata reklamy wyobrażeń niezgodnych ze stanem rzeczywistym. Przyczyną takich fałszywych wyobrażeń o rzeczywistości, są informacje prawdziwe, ale formułowane w sposób wieloznaczny, tzw. półprawdy.
PAMIĘTAJ: Deklarowane działanie suplementów diety powinno być potwierdzone specjalistycznymi badaniami. Do uznania zachowania przedsiębiorcy za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów, wymagane jest spełnienie dwóch przesłanek:
1) Działanie przedsiębiorcy musi być bezprawne.
2) Działanie musi naruszać zbiorowe interesy konsumentów.
Czynem nieuczciwej konkurencji jest takie oznaczenie towarów lub usług (albo jego brak), które może wprowadzić klientów w błąd, dotyczące:
- pochodzenia
- ilości
- jakości
- składników
- sposobu wykonania
- przydatności
- możliwości zastosowania, naprawy, konserwacji lub innych istotnych cech towarów albo usług, a także zatajenie ryzyka, jakie wiąże się z korzystaniem z nich.
Czynem nieuczciwej konkurencji jest również wprowadzenie do obrotu towarów w opakowaniu mogącym wywołać skutki błędu, chyba, że zastosowanie takiego opakowania jest uzasadnione względami technicznymi. Dla określenia, kiedy reklama jest treścią wprowadzającą w błąd, muszą być brane pod uwagę wszystkie jej elementy. Implementując dyrektywę 84/450/EWG dotyczącą reklamy wprowadzającej w błąd i porównawczej, w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, za kryterium oceny reklamy wprowadzającej w błąd przyjęto w szczególności jakość towaru
Czytaj zatem etykiety i zgłaszaj nieprawidłowości

Magdalena Oczachowska
Adwokat, ekspert prawny, specjalista w zakresie prawa pracy i prawa handlowego,
specjalista z zakresu szeroko pojętego prawa własności intelektualnej i przemysłowej, autorka wielu opinii i analiz prawnych.
Ekspertka Magazynu Hipoalergiczni, stoi na
straży prawa alergików. www.oczachowska.com
Nad prawidłowością reklam i bezpieczeństwem ich odbiorców czuwa Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Rada Reklamy. Podstawowym zadaniem UOKiK jest reprezentowanie interesu publicznego, poprzez występowanie z postępowaniami administracyjnymi, skierowanymi przeciwko nieuczciwym reklamodawcom o naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. Niedostosowanie się do wymogów prawa może skutkować nałożeniem na przedsiębiorcę kar pieniężnych, które mogą sięgać nawet 10 proc. przychodów z roku poprzedzającego rok wydania decyzji o nałożeniu kary. Ponadto UOKiK może wydać nakaz zamieszczania na stronie internetowej przedsiębiorcy, przez określony czas, informacji o karze, wraz z odnośnikiem do pełnej wersji decyzji. Możliwą karą jest również zamieszczenie na koszt przedsiębiorcy informacji o decyzji UOKiK w prasie ogólnopolskiej. Wymienione kary mają za zadanie chronić zarówno interesy konsumentów, jak i przyczyniać się do jeszcze skuteczniejszego zwalczania najbardziej rozpowszechnionych i dotkliwych przypadków naruszania ekonomicznych interesów słabszych uczestników rynku.
PO DRUGIE
Istnieje bezwzględny zakaz wprowadzania na rynek żywności niebezpiecznej
Nadzór nad suplementami diety oferowanymi do sprzedaży w obrocie oraz w Internecie, (w tym nad ich oznakowaniem) oraz reklamą pełnią właściwi terenowo państwowi powiatowi inspektorzy sanitarni, w każdym przypadku nieprawidłowości należy taki Instytut zawiadomić.
Nadrzędną zasadą obowiązującego prawa żywnościowego jest zakaz wprowadzania na rynek żywności niebezpiecznej, w tym także niebezpiecznych dla zdrowia suplementów diety. Pełną odpowiedzialność w tym zakresie ponoszą producenci i podmioty, które takie produkty wprowadzają na rynek, a nie poinformowały o powyższym lub zataiły obecność szkodliwego składnika przed Główny Inspektor Sanitarny.
PO TRZECIE
Wprowadzenie do obrotu szkodliwego dla zdrowia środka to przestępstwo
Za produkcję lub wprowadzenie do obrotu szkodliwego dla zdrowia suplementu diety grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Natomiast karą do 8 lat pozbawienia wolności podlega działanie sprowadzające niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób w wielkich rozmiarach poprzez wyrabianie i wprowadzanie do obrotu szkodliwych dla zdrowia specyfików. (art. 165 § 1 pkt. 2 kk.,Art. 160. 1 k.k., Art. 165 §1 pkt 2 k.k.).
Ile osób dało się nabrać na reklamę tego „cudownego specyfiku” i zażywało go, licząc na jego wszechstronne działanie? Ogólnodostępne dane NIK i GIS są zatrważające.
WARTO ZAPAMIĘTAĆ: Producenci nie zawsze sprzedają produkt, o którego właściwościach zapewniają na etykietach (nie mówiąc o szerzącej się w Internecie sprzedaży suplementów oraz specyfików na odchudzanie). Należy zatem badać bardzo szczegółowo źródło pochodzenia produktu. Jeśli mamy wątpliwości, warto sprawdzić adres strony internetowej i zabezpieczyć (zachować) zakupiony produkt do ewentualnych badań.
Pomimo obiegowego przeświadczenia w Polsce prawo nie chroni nieuczciwych reklamodawców, ale tych, którzy znają i będą chcieli zawalczyć o swoje prawa. Daleko nam jednak jeszcze do amerykańskiej praktyki sądowej. To właśnie tam Sąd w Missouori wydał wyrok, w którym amerykańska firma kosmetyczna J&J musiała zapłacić 55 mln dolarów odszkodowania.
Powód nałożenia kary?
Nie poinformowała ona jednej ze swoich klientek, że stosowanie jednego z produktów może wywołać raka. Mamy prawo do rzetelnej informacji – jest to podstawa zdrowego, świadomego życia.