Możemy myśleć, że mamy do wyboru miotłę albo ciężki odkurzacz, żeby utrzymać mieszkanie bez gromadzącego się kurzu. Czy jesteśmy zapracowani, czy też leniwi – tak samo nie lubimy sprzątać, bo zawsze jest coś lepszego do zrobienia! Kurzu jednak nikt nie lubi – więc rzucę okiem na nowinkę w świecie robotów, by przekonać się, czy PURON PR10 sprawdzi się jako strażnik czystych podłóg czy nie. Po wcześniej przeprowadzonych testach – oczekuję od robotów znacznie więcej udogodnień!
Autor recenzji: Jakub, właściciel kota, doświadczony alergik
Od pewnego czasu rynek robotów sprzątających intensywnie się rozwija, a producenci wyposażają swoje sprzęty w coraz bardziej zaawansowane technologie, aby ich sprzęty były jak najbardziej bezobsługowe, a jednocześnie mogły jak najskuteczniej wyręczać zapracowanych domowników w codziennych obowiązkach. Dzisiaj sprawdzam czy takim robotem jest PURON PR10 i czy warto wydać na niego swoje pieniądze.
Co znajdziemy w kartonie po rozpakowaniu?
W zestawie z odkurzaczem otrzymałem:
- pojemnik na kurz o pojemności 600 ml
- szczotkę centralną gumową z włosiem
- dwa zestawy szczotek bocznych
- pojemnik na wodę do mopowania o pojemności 360 ml
- dwie szmatki do mopowania z mikrofibry
- stację ładującą z zasilaczem
- pilot sterujący
- szczotkę do czyszczenia odkurzacza
- zapasowy filtr HEPA
Hałas i siła ssania
Według informacji producenta robot PURON PR10 generuje hałas ok. 50 dB.
Z wykonanych przeze mnie pomiarów wynika, że wartości te wynoszą dokładnie:
- 51 dB w trybie cichym
- 54 dB w trybie standardowym oraz w trakcie mopowania
- 55 dB w trybie turbo
Są to ciut wyższe wartości od deklarowanych, jednak wciąż na tyle niskie, że robot nie utrudnia prowadzenia rozmów (w tym telefonicznych). Dla porównania szum tła w moim mieszkaniu wynosi 27 dB.
Według pozostałych domowników nienachalny szum robota jest nawet skutecznym usypiaczem, gdy akurat zdarzy się komuś położyć na chwilę na kanapie w salonie podczas pracy robota.
Jeśli pomyśleliście, że robot jest taki cichy, ponieważ ma małą moc, to możecie być zaskoczeni. PURON PR10 może się pochwalić dużą siłą ssącą – 1800 Pa w trybie cichym oraz aż 2500 Pa w trybie turbo. Mało który robot sprzątający osiąga siłę ssącą powyżej 2000 Pa – jest to moc, która zapewnia dokładne odkurzanie, porównywalne do tradycyjnego odkurzacza.
Sterowanie robotem – poprzez pilota i aplikację
Firmy już nas rozpieściły, wymagamy od urządzeń połączenia z naszymi smartfonami, komputerami. A więc moje oczekiwania wobec robotów także są wysokie, czyli nie wybrałbym już modelu, którym steruje się tylko za pomocą pilota.
Robotem PURON PR10 możemy sterować na dwa sposoby:
– przy pomocy eleganckiego pilota lub
– poprzez aplikację mobilną WeBack (dostępna na urządzenia z systemami Android oraz iOS).
Pomimo tego, że pilot zapewnia dostęp do najważniejszych funkcji urządzenia, tj. rozpoczęcie odkurzania (tudzież mopowania), sterowanie manualne, powrót do stacji ładowania, czy zmianę siły ssącej, zdecydowanie wolałem korzystać z aplikacji mobilnej, która istotnie zwiększa możliwości sterowania robotem, ale o tym za chwilę.
Robot PURON PR10 został wyposażony w moduł Wi-Fi, dzięki czemu mogę sterować nim za pomocą aplikacji w smartfonie.
Po uruchomieniu robot błyskawicznie skanuje pomieszczenie przy pomocy lasera umieszczonego w charakterystycznej, wystającej wyspie w górnej części urządzenia. Laser bardzo precyzyjnie określa układ pomieszczeń oraz lokalizuje wszelkie przeszkody w przestrzeni 360°.
Należy jednak pamiętać, że wiązka lasera skanuje przestrzeń jedynie w płaszczyźnie poziomej, dlatego jeśli na podłodze leżą wrażliwe na potrącenia przeszkody niższe niż około 7 centymetrów, to trzeba je zabezpieczyć przed najechaniem przez robota. W moim przypadku taką niewidoczną przeszkodą jest miska z karmą dla kota. Nie muszę jej jednak przekładać na czas odkurzania. Aby uchronić ją przed potrąceniem mogę wykorzystać mapę zeskanowanego pomieszczenia, na której ręcznie zaznaczę tzw. „ograniczony obszar”, czyli strefę, po której robot nie będzie mógł się poruszać. W ten sposób można również zabezpieczyć wąską nogę od lampy, którą odkurzacz przy lekkim potrąceniu mógłby przewrócić albo bardzo włochaty dywan, którego frędzle mogłyby się wkręcić w szczotki odkurzacza. Zapewne w każdym domu jest przynajmniej jeden taki przedmiot, dla którego robot sprzątający jest potencjalnym zagrożeniem, a który można w ten sposób ochronić.
Poza „ograniczonym obszarem” aplikacja posiada również inne przydatne funkcje, których nie znajdziemy na pilocie:
- „Określona lokalizacja” – pozwala wyznaczyć konkretny punkt, w który chcemy wysłać robota, aby posprzątał
- „Strefa czysta” – przy pomocy tej funkcji możemy zakreślić obszar (w podobny sposób jak w przypadku funkcji „Ograniczony obszar”), który chcielibyśmy, aby odkurzacz posprzątał. Może to być np. korytarz przy drzwiach wejściowych, podłoga w kuchni albo – jak to miało najczęściej miejsce w moim przypadku – podłogę w pobliżu kociej kuwety z uwagi na rozsypywany żwirek.
- „Wirtualna ściana” – ta funkcja przydaje się wtedy, gdy nie chcemy, aby robot np. podczas sprzątania korytarza wjeżdżał do mijanych na swojej drodze otwartych pomieszczeń.
Poza powyższymi funkcjami przy pomocy aplikacji możemy także:
- sterować siłą ssania
- wysłać robota do stacji ładującej
- regulować stopień nawilżenia mopa
- ustalić harmonogram sprzątania
- zmienić język poleceń głosowych urządzenia (dostępny również język polski) oraz ich głośność
- zarządzać mapami kondygnacji, gdyż robot zapamiętuje do trzech pięter/mieszkań. Nie ma możliwości przyporządkowania na mapie nazw konkretnym pomieszczeniom, dlatego jeśli chcemy wysłać robota do kuchni lub łazienki należy skorzystać z funkcji „Strefa czysta”.
Jak sprząta PURON PR10?
Robot zaskoczył mnie bardzo przemyślanym torem poruszania. PURON PR10 dzieli pomieszczenia na mniejsze części, które najpierw pokonuje po obwiedni, a następnie slalomem sprząta wewnętrzną część danego wycinka. Następnie wyznacza kolejny wycinek pomieszczenia itd. Warto zaznaczyć, że odkurzacz pojawia się dwukrotnie w tym samym miejscu jedynie wtedy, gdy jest to niezbędne, aby dotrzeć do innych części sprzątanego pomieszczenia. Poza tym robot ani razu nie zignorował „wirtualnej ściany” ani tzw. „ograniczonego obszaru”. Jest to o tyle ważne, że jeśli precyzyjnie wyznaczymy obszar wyłączony ze sprzątania, możemy bez obaw sterować robotem będąc poza domem, np. gdy okazuje się, że spodziewamy się gości. A jeśli akurat w łazience stoi oparte o ścianę niezamontowane lustro, wystarczy postawić wirtualną ścianę, żeby robot nie narozrabiał. Dla pewności możemy w aplikacji śledzić na żywo pozycję odkurzacza. Jest to ciekawe udogodnienie dla wszystkich wielbicieli zaawansowanych urządzeń technicznych i nowinek, które zaskoczą kolegów.
Przechodząc do efektów sprzątania trudno mi się do czegokolwiek przyczepić. Odkurzacz nie pomija żadnych okruchów, wyciąga także brud z głębszych szczelin, które znajdują się w fugach pomiędzy kamiennymi płytami w jednym z pomieszczeń. PURON PR10 radzi sobie również z odkurzaniem płaskich dywanów do 2 cm wysokości, a poruszając się wzdłuż ściany znajduje się na tyle blisko, że szczotki boczne dokładnie wymiatają kurz, który gromadzi się w narożnikach. Robot posiada również czujniki, które skutecznie zabezpieczają go przed upadkiem ze schodów.
Co ciekawe, w przeciwieństwie do innych testowanych modeli, robot ten bardzo rzadko uderza w przeszkody na swojej drodze. W przypadku ścian ani razu nie zauważyłem, aby odkurzacz uderzył w którąś z nich, natomiast uderza w przeszkody, które pojawią się nagle, jak na przykład kot broniący swojego terytorium przed szumiącym intruzem. Jednak ruchoma przednia część robota, zabezpieczona dodatkowo warstwą gumy, skutecznie amortyzuje uderzenia, chroniąc przeszkody oraz samo urządzenie przed zarysowaniem.
Robot został także wyposażony w lampę UV, znajdującą się przed szczotką centralną, która ma za zadanie zabijać drobnoustroje – może to być cenna informacja dla osób cierpiących z powodu alergii na roztocza, gdyż między innymi z myślą o nich zostało wprowadzone to rozwiązanie. Aby uchronić domowników przed uszkodzeniem wzroku lampa UV włącza się jedynie wtedy, gdy urządzenie jest włączone i znajduje się na podłodze – po podniesieniu lampa automatycznie się wyłącza.
Odkurzacz zasysa zniszczone przez lampę UV drobnoustroje do zbiornika, a więc ważne jest, aby po każdym odkurzaniu opróżnić zbiornik.
Porządna bateria
Ogniwo o pojemności 3200 mAh pozwala na nieprzerwaną pracę przez 120 minut przy najniższej mocy ssania. Na podstawie czasu sprzątania mojego mieszkania obliczyłem wydajność sprzątania na 1,3 m2/min, czyli naładowany robot jest w stanie za jednym razem odkurzyć ponad 150 m2. Naładowanie baterii do pełna zajmuje około 5-6 godzin. Jest to dość ważny czynnik wyboru, gdyż niskiej klasy roboty muszą często się doładowywać.
Mopowanie do wyboru
PURON PR10 potrafi również myć podłogę. W tym celu został wyposażony w dedykowany zbiornik na wodę o pojemności 360 ml (wystarczy to na umycie ok. 200 m2 powierzchni), do którego można opcjonalnie użyć niespieniającego się detergentu (do opakowania polski dystrybutor dołącza płyn Blue Star 200 ml). Za pośrednictwem aplikacji można ustawić stopień zwilżenia szmatki – trzy stopnie do wyboru. Robot ma wbudowany system i-dropping – dzięki któremu ze zbiornika nie leje się woda, kiedy odkurzacz stoi w miejscu.
Jaki jest efekt?
Moim zdaniem wynik mopowania jest bardzo zadowalający, przy ustawieniu zwilżenia na maksymalne nie zauważyłem, aby były na podłodze miejsca, po których wilgotna część mopa nie przejechałaby co najmniej raz. „Co najmniej”, ponieważ w trybie mopowania robot po przejechaniu odcinka około 50 cm cofa i przejeżdża ten sam odcinek ponownie, co łącznie daje trzykrotne pokonanie tego samego odcinka.
Taka taktyka przekłada się na wolniejsze mopowanie (0,8 m2/min, w porównaniu z 1,3 m2/min podczas odkurzania), jednak w widoczny sposób przekłada się na dużą dokładność mycia. Aby nie być gołosłownym załączam zdjęcie podłogi w kuchni, która nie była myta przez kilka tygodni. Podłoga została wcześniej odkurzona – widoczne zabrudzenia to nie kurz, lecz brud, który schodził jedynie na mokro.
Jednak odkurzanie przed mopowaniem nie jest konieczne, ponieważ zbiornik na wodę został również wyposażony w pojemnik na kurz o pojemności 300 ml, co powinno zredukować ilość kurzu przyklejającego się do szmatki mopującej.
Szmatka z mikrofibry jest mocowana na rzep, dlatego po zakończonym cyklu mopowania można ją w prosty sposób zdjąć i przeprać.
Czy warto kupić?
Robot PURON PR10 jest bardzo udanym produktem, który z czystym sumieniem mogę polecić zabieganym użytkownikom, oczekującym od robota sprzątającego precyzji oraz skuteczności. Jest to jedyny na rynku robot sprzątający z nawigacją laserową, lampą UV, funkcją mopowania oraz zaawansowaną aplikacją. PURON PR10 to zaawansowany technologicznie robot 3 w 1 – odkurzacza, mopuje i zabija bakterie.
PURON PR10 to połączenie wysokiej siły ssącej, cichej pracy oraz zaskakująco skutecznej funkcji mopowania. Gdy dołoży się do tego rozbudowaną aplikację mobilną otrzymujemy idealnego pomocnika w codziennych porządkach. Odkurzy kafelki, drewno i dywany, zarówno na otwartych przestrzeniach, jak i pod firankami, zasłonami i pod meblami.
Wysokość robota wynosi 7,6 cm + 2 cm wysokości samego lasera. PURON PR10 swobodnie wjeżdża pod meble. Dodatkowo laser lekko się ugina, dzięki czemu łatwo wyswabadza się, kiedy się zaklinuje. Zaawansowane czujniki sprawiają, że robot nie wciągnął kabli, nie spadł ze schodów, ominął pojawiające się na drodze przedmioty, oprócz ciekawskiego kota, który starał się być sprytniejszy!
Jedynym zastrzeżeniem z mojej strony jest jakość tłumaczenia na język polski aplikacji mobilnej. Chociaż polecenia głosowe nadawane przez sam odkurzacz brzmią bardzo naturalnie, to w przypadku aplikacji mobilnej wygląda to raczej na automatyczne tłumaczenie – takie sformułowania, jak „Ładować” albo „rekord czyszczenia” dałoby się przetłumaczyć lepiej. Na szczęście niedociągnięcia w tłumaczeniu nie są na tyle poważne, aby utrudniały korzystanie z aplikacji – mam nadzieję, że da się to poprawić poprzez aktualizację oprogramowania.
Link do strony producenta:
Cena?
Za cacuszko zapłacimy: 1 999,00 zł
Więcej informacji znajdziesz tutaj: PURON PR10>
Myślisz o zakupie? Zajrzyj do Media Expert: link>>.
Ocena w skali 1-5: 5
Nie mam żadnych istotnych zastrzeżeń do pracy urządzenia.
Oto moje najważniejsze 8 punktów dotyczących PURON PR10:
- Wygląd: nieskazitelny projekt sprawia, że nie musisz go odnosić do spiżarni, gdy nie jest potrzebny, bo nie sprawia wrażenia zagracenia (jak to jest z tradycyjnym odkurzaczem czy z mopem w wiadrze).
- Skuteczność usuwania kurzu, okruszków i sierści: ponad oczekiwania, również w narożnikach, pod łóżkiem, za zasłonami.
- Sterowanie: radzi sobie z wysokimi oczekiwaniami, ułatwia codzienne korzystanie z urządzenia.
- Bateria: bardzo zadowalająca, wystarcza nawet na duże powierzchnie.
- Bezkolizyjność: całkowita, nie musimy się obawiać o meble.
- Wskazania zdrowotne: świetny wojownik do walki z drobnoustrojami dzięki lampie UV.
- Każdy, kto ma czteronożnego domownika, doceni to, że aplikacja pozwala ustanowić na stałe strefy ochronne, dzięki czemu nie trzeba obawiać się o „święte miejsca” naszego zwierzaka.
- Cena: przy tej liczbie zalet – zakup się opłaca.
Świetna robota! Ciekaw jestem, czym producenci mogą nas jeszcze zaskoczyć? Czy następny robot będzie parzył kawę i podawał do łóżka śniadanie zaraz po porannym sprzątaniu?
PURON PR10 uzyskał pozytywną recenzję serwisu HIPOALERGICZNI.
Dodatkowo zerknijcie na ocenę kobiecym okiem:
U nas radzi sobie z kurzem, sierścią, jedyne czego nie zbiera, to spadające listki od kwiatów.
Aplikacja spisuje się jak należy, tylko trzeba za pierwszym razem dobrze wgryźć się w instrukcję i wszystko odpowiednio ustawić. Moim zdaniem jest świetny., jak ktoś nie lubi latać z dużym odkurzaczem co drugi dzień, a kurzu też nie lubi.
Nie kupiłabym, ale syn mnie namówił. Teraz ja namawiam innych 🤣
Dzień dobry, Mam Puron PR10 i muszę powiedzieć, że jestem zawiedziony działaniem aplikacji. Mam IOS 14.1 i niestety nie mogę wybierać zapisanych map. Cały czas dostaję komunikat NETWORK NOT GOOD, pomimo, że normalnie korzystam z internet, przeglądam strony, odpalam filmy. Apliikacja WEBACK to Chiński produkt, Polska firma w ogóle nie ma wpływu na wprowadzane zmiany i właściwie obsługa klienta sprowadza się do przekazywania informacji do Chińskiego zespołu. Nie są w stanie podać mi daty naprawienia problemu, czekam już 5tygodni i nic. Mam kilka miejsc w domu, gdzie zakazane strefy i ściany są niezbędne. Bardzo żałuję, bo sprzęt sam w sobie fajnie działa, ma dobre parametry. Niestety aplikacja to bubel. Uwzględnijcie to przy zakupie.
Przykro nam z powodu tymczasowych nieudogodnień. Na szczęście problem okazał się jednostkowy (nie mieliśmy innych zgłoszeń tego typu) i został już rozwiązany wraz z najnowszą aktualizacją.
U nas działa bez problemu, może już udało nam się kupić egzemplarz po aktualizacji 😉